z cyklu wtfy 2016...scena 1
wieczór pod supermarketem,na parkingu,gadam z kimś i równocześnie przyglądam się ciotce znajomej z roboty która jest zombie i próbuje iść dalej,ale nie może przejść
scena 2
jakiś festiwal rockowy,obok jakieś budynki,po chwili ktoś się drze by spier&*&*,ucieczka przed chmarą zombie
scena 3
jestem w swoim miejscu zamieszkania,dziwie się jak ludzie normalnie funkcjonują skoro właśnie nadeszła apokalipsa zombie,próbuje złapać stopa by uciec przed zombiakami i odjechać jak najdalej.
nagle z któregoś budynku wychodzi janusz korwin mikke z 2 kamerzystami w pełnym wojskowym rynsztunku,mówiąc "czekałem na to"
cały pakiet w 1 śnie
fuck this shit,im done