Tyrr, Tour de konwent,przyczepa też brzmi git...powodzenia
Gdyby to były 2 lata jeszcze,spoko,do nawet połowy 2016 można by poczekać,zebrać hajs,ale 4 lata,czy jeżdżenie do IRL (gdzie i tak być może trafie),albo tłuczenie się po konwentach,nope
Tyrr, Myśków jeśli nie licząc konwentów...dziara owszem,ale w ADHD tattoo,w Cork,Irlandia D:
Nie pytałem jeszcze,ale czytając,wszystko na to się składa.
Doberman, dobre mosz,co kolejne w planach?
U mnie nie wiem,chyba Dublin...pierw nazbieram na zaliczkę,czyli pewnie w jakim lutym będę decydował,czy Irlandia (na myśl o samym lataniu 5 razy mnie chujwica trafia),czy do Leszka/Jarka.....(jeśli polandia,raczej Leszek D: )
W końcu raczej dojdzie do zgrzytu,rozpadu i rozkoorwu, zwykle każda relacja w końcu przyniesie mniejsze lub większe rany,choć zasady nie ma.
Trza umić zaryzykować,sam obecnie na to "ryzyko" jakoś gotów nie jestem,"częściowa pustka" jest choć stabilna D: