-
Postów
34 884 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Arhol
-
Benzosy only z tego co mi wiadomo =D reszta niekoniecznie,aczkolwiek chyba wszystkie trochę psują flaki (nie wiem,nie znam się,zarobiony nie jestem,ale lepiej nie prawić herezji) Tak czy siak,zatem z terapii nie uciekać =D !
-
piterotr, Niestety,możesz porwać tłum (niekoniecznie zamykając go ze zbrojnym ugrupowaniem używającym kałachów i ładunków wybuchowych),ale nie porwiesz i nie sprawisz by znikły własne demony,czy chvjowe samopoczucie :<. Jedyne czego mogę życzyć,to by jakoś przeszło i znów było lepiej. I byś tym razem pastyl i terapii nie porzucał za wcześnie ;<
-
Pierwsze co mi się skojarzyło... post1638842.html#p1638842 To ten topic,niestety,schemat zbitego pieseła jak mniemam? Tak czy siak,witamy ponownie ;<
-
jeśli już,to bym pewnie plecy wybrał D;
-
Też no idea... Tam gdzie mniej boli ?
-
Jaka sentencja ma powstać zatem D: ?
-
kupmitrumne, tyż napis,czy so innego?
-
welcome heretics
-
kora mózgowa chyba,bez tego nidyrydy działać,pozostaje więc handlować ze wspomnieniami ;<,albo mili panowie z rosyjskiego wywiadu odpowiedzialni za propagandę,przesłuchania i pracy nad mózgiem ludzkim Oy tam,przecież to nie musi być doszlifowane do perfekcji : D,pi razy drzwi,nikt nie musi być idealny ( bo to i tak poza zasięgiem ) Podziękowoł,w ciele zainstalowali mi moduł starszego typu : D,albo coś w ten deseń.
-
Jak nabyć pewność siebie i zbudować poczucie własnej wartośc
Arhol odpowiedział(a) na Ellwe temat w Pozostałe zaburzenia
Terapia,oczywiście też realizowanie własnych celów związanych z hobby,ambicjami,osiągnięcia wszelakie,wsparcie od innych,w afirmacje i inny bullshit nie wierzę,fakty i czyny,własne osiągnięcia,dystans do siebie,ale chyba 1 złotej recepty nima,każdy sam to w sobie musi odkryć,co i jak mu pomoże i podniesie własną wartość. Terapia pomoże "wyjść" na prostą i zmienić chore schematy którymi człek się kieruje,ale większość we własnych rękach, i czynnika losowego też. -
meanwhile.... czekam do końca roku,potem pozostaje już szukać tylko hoteli w IRL. Tyrr, jakieś plany w czasie najbliższym D: ? Żyła,pancho? D:
-
Czyli ponad 10 lat : O? dłuugo,dłuugo. Niestety jak to bywa na loterii...czasem grosz,grosz i nie ugrosz. Cóż,pozostaje spróbować i chyba ewentualnie znieść porażkę z godnością i milczeniem,jeśli się nie uda,albo starać się znieść,nic innego nie wymyśli. No cóż,potem rutyna niczym ponury egzekutor z workiem po mące na głowie posępnie ostrzy topór i przygotowuje by ewentualnie owej relacji łeb ściąć,potem dochodzą inne problemy,wady 2 strony,to czy człowiek da radę się dogadać czy nie... Z problemami które przedstawiasz,raczej tylko wieloletnia praca nad sobą,samokontrola,próba zmiany nawyków,proces żmudny,udupczliwy i dłuugotrwały,ale innej drogi nie ma jak mniemam.
-
Hue hue Shitstorm in 3...2...1..
-
No niestety, taka bolesna prawda. Ale nie ryzykujesz, nie żyjesz depresyjny86, no cóż, taka moja wada, że albo jest idealnie albo całkiem do dupy i nie ma nic To senedo tak szefowo :C Zgrzyty i konflikty zawsze będą :<. Oczywiście zawsze powinno to być w atmosferze szacunku i rzeczowości jeśli się da,bez shitstormu gdzie latają dzieci,starcy,talerze,patelnie sztućce i świnki morskie. Choć każdego czasem pewno poniesie,nastąpi zdetonowanie i wydarcie gęby,na to nic się nie poradzi. Mimo wszycho jakiś tam "set" wad musimy akceptować,tak i w drugą stronę,ktoś musi nasze wady tolerować,co czasem proste nie jest. Generalnie racja,no risk no fun. A idealizm to cholernie zgubna rzecz =D..
-
depresyjny86, "idealne" związki owszem,domena świata przedstawionego. Co bardziej długotrwałe relacje,zdarzają się,fakt - baaardzo mało tego i pewnie idealne i pozbawione kryzysów to nigdy nie było. Ale i w sporej części rozumiem twój scepcytyzm . Kamaja, 21. Mówiąc o pokoleniach starszych mam na myśli starych ludzi,po 60+,gdzie ich relacje przetrwały po te 30 lat bądź więcej. Nadzieja,złudna lub mniej złudna zawsze będzie . Czy to się podoba czy nie - zawsze będzie się tlić. Zaś w relacjach z ludźmi...loteria,wszystko możliwe i nie ma żadnej gwarancji że będzie źle czy dobrze . Trzeba próbować jak we wszystkim - nie pogłębić się w "beznadziei" i rozpaczy. Ale też i nie spodziewać się cudów nad cuda.
-
Kamaja, A to tak ...choć we 2 przychodzą na ten dziwny świat. Prawdziwa miłość? Mam mieszane odczucia co do tej kwestii,czy raczej - niezbyt w to wierzę,choć nie zaprzeczam,widziałem parę małżeństw,czy par,które przeżyły ze sobą cały żywot,czy większość żywota,w lepszych bądź gorszych momentach,ale jednak - byli do końca/są nadal i nie były to relacje patologiczne,czy wynikające z przyzwyczajenia/wygody. Choć wydaje mi się,że w dzisiejszych czasach,takich relacji jest jak na lekarstwo i jeśli już,to raczej domena "starszych" pokoleń. Dziś...ludzkość wydaje mi się bardziej samolubna,obojętna na los innych. Oczywiście nie ma co generalizować,nie z każdym tak jest,mam tego świadomość. Być może to moje subiektywne wrażenie,ale tak bywa,jeśli zwątpiło się w siebie,innych itd. Mimo to jednak,parę dobrych relacji za pośrednictwem tego foro mi się udało stworzyć.
-
"We're born alone, we live alone, we die alone. Only through our love and friendship can we create the illusion for the moment that we're not alone" Te słowa chyba w całości wyrażają mój pogląd,(ten bardziej rzeczywisty) na relacje z ludźmi,życie jak i samotność.
-
Never make predictions, especially about the future.
-
Aranjani, Wiedziałem że trzeba ci bananowego soku -,- Było powiedzieć,skołowałoby się jakoś,skądś -,-.
-
Aranjani, doopa ci urośnie od żarcia w nocy
-
Aranjani, TY idziesz,już,pucować D:
-
Aranjani, nie babo,do garów.
-
Tylko kiedyś gdy zrobiłem sobie gówniany maraton 5 slasherów pod rząd