
mark123
Użytkownik-
Postów
12 773 -
Dołączył
Treść opublikowana przez mark123
-
Poczucie własnej wartości
mark123 odpowiedział(a) na Angel26 temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
Ja w sumie nie znam konkretnej przyczyny swojej niskiej samooceny. W dzieciństwie niska samoocena pojawiała się tylko w momentach, gdy byłem w szkole, oraz w domu, gdy ktoś był na mnie zły i gdy bałem się, że ktoś będzie na mnie zły i gdy ktoś mi mówił, że jakąś rzecz, czynność zrobiłem źle. Poza tymi momentami moja samoocena była raczej w normie. A niecałe 6 lat temu zaczęła występować ogólnie, ciągle. -
1. Od strony potocznej: kofeina, komputer, późne chodzenie spać. 2. Oglądam telewizję 3. Właśnie jem 1. Czy piłeś/piłaś kiedyś colę waniliową ? 2. Czy chciałbyś/chciałabyś podróżować w czasie ? 3. Czy lubisz nawałnice z piorunami i ulewnym deszczem ?
-
1. Od strony potocznej: kofeina, komputer, późne chodzenie spać. 2. Oglądam telewizję 3. Właśnie jem 1. Czy piłeś/piłaś kiedyś colę waniliową ? 2. Czy chciałbyś/chciałabyś podróżować w czasie ? 3. Czy lubisz nawałnice z piorunami i ulewnym deszczem ?
-
Nerwica Natręctw - Moja historia, objawy, co zrobić...
mark123 odpowiedział(a) na madeline20 temat w Nerwica natręctw
No w moim przypadku mówiąc ogólnie, to jest tak, że wzwód mam, gdy: wyobrażę sobie, że pomagam jakiejś cierpiącej osobie (jakiejkolwiek), pocieszam ją, albo że ratuję ją z cierpienia (czasem jest to cierpienia spowodowane jakimś problemem życiowym, a czasem siłami nadprzyrodzonymi); oraz gdy wyobrażę sobie, że jestem w grupie jakichś cierpiących osób w jednym pomieszczeniu i wspieramy się nawzajem. Podczas masturbacji również tylko takie rzeczy sobie wyobrażam. Co jest w tym przypadku bardziej prawdopodobne, że wynika to z nerwicy czy z parafilii ? -
Nerwica Natręctw - Moja historia, objawy, co zrobić...
mark123 odpowiedział(a) na madeline20 temat w Nerwica natręctw
No w moim przypadku mówiąc ogólnie, to jest tak, że wzwód mam, gdy: wyobrażę sobie, że pomagam jakiejś cierpiącej osobie (jakiejkolwiek), pocieszam ją, albo że ratuję ją z cierpienia (czasem jest to cierpienia spowodowane jakimś problemem życiowym, a czasem siłami nadprzyrodzonymi); oraz gdy wyobrażę sobie, że jestem w grupie jakichś cierpiących osób w jednym pomieszczeniu i wspieramy się nawzajem. Podczas masturbacji również tylko takie rzeczy sobie wyobrażam. Co jest w tym przypadku bardziej prawdopodobne, że wynika to z nerwicy czy z parafilii ? -
Z nauką - porażka. Z chodzeniem na zajęcia - chodzę, bo muszę. Zazdroszczę tym, którzy mogą sobie czasem zrobić wolne od zajęć na uczelni.
-
Z nauką - porażka. Z chodzeniem na zajęcia - chodzę, bo muszę. Zazdroszczę tym, którzy mogą sobie czasem zrobić wolne od zajęć na uczelni.
-
Moja patologiczna wrażliwość emocjonalna.
-
Moja patologiczna wrażliwość emocjonalna.
-
Nerwica Natręctw - Moja historia, objawy, co zrobić...
mark123 odpowiedział(a) na madeline20 temat w Nerwica natręctw
Czy nerwica natręctw może doprowadzić do nieprawidłowych preferencji seksualnych ? Nie chodzi mi tutaj o myśli, lecz o rzeczywiste nakierowanie preferencji seksualnych na nieprawidłowy tor. -
Nerwica Natręctw - Moja historia, objawy, co zrobić...
mark123 odpowiedział(a) na madeline20 temat w Nerwica natręctw
Czy nerwica natręctw może doprowadzić do nieprawidłowych preferencji seksualnych ? Nie chodzi mi tutaj o myśli, lecz o rzeczywiste nakierowanie preferencji seksualnych na nieprawidłowy tor. -
2 sytuacje, w których objawy są najsilniejsze: - gdy mam coś mówić jednym ciągiem przez dłuższy czas do kogoś - gdy wieczorem przechodzi koło mnie grupa nastolatków
-
2 sytuacje, w których objawy są najsilniejsze: - gdy mam coś mówić jednym ciągiem przez dłuższy czas do kogoś - gdy wieczorem przechodzi koło mnie grupa nastolatków
-
A może moja senność wynika z problemu z wczesnym pójściem spać. Ogólnie moje obecne problemy związane ze snem zaczęły się dość niewinnie prawie 6 lat temu, gdy z pewnych powodów w weekendy ja i rodzice zaczęliśmy chodzić spać do domu mojej babci. Postanowiłem wtedy, że w te weekendowe wieczory dłużej sobie posiedzę, np. słuchając radia. Zacząłem chodzić wtedy spać około 0-1, a w tygodniu chodziłem przeważnie o 22-23, jeśli nie miałem nauki. Niecałe 4 lata temu pomyślałem sobie, że nie zaszkodzi i w tygodniu dłużej sobie posiedzieć. Najpierw tylko w niektóre dni tygodnia siedziałem przeważnie do 0-1, a później w każdy dzień. Następnie zacząłem chodzić spać powoli coraz później. Ponad 2 lata temu, gdy byłem już na studiach zacząłem sobie obiecywać, że przestanę chodzić tak późno spać, ale popołudniu już często myślałem o wieczorze jak to fajnie będzie, że pójdę późno spać. Rano coraz trudniej mi się wstawało i miałem ochotę coraz później wstawać, w dzień zaczynałem coraz bardziej przysypiać podczas nudnych czynności i jeszcze bardziej obiecywałem sobie i czasem także matce, że zacznę chodzić wcześniej spać, ale wieczorem już miałem inne plany, czyli żeby nie iść wcześnie spać. Obecnie chodzę spać przeważnie między 2, a 3, albo czasem między 3, a 4, (ale już bardzo rzadko obiecuję, że zacznę chodzić wcześniej spać, bo zauważyłem, że to bezskuteczne)(z zasypianiem po położeniu się zazwyczaj nie mam problemu), a wstaję o 11:30, jeśli jest możliwość, ale gdyby mnie nikt nie budził, to pewnie spałbym do 13-14. Chyba, że jest wyższa konieczność wczesnego pójścia spać, to wtedy obiecuję sobie, że pójdę około 23, ale idę około 1. (Za to gdzieś tak do około 15 roku życia lubiłem chodzić wcześnie spać i wcześnie wstawać np. o 4, 5, 6 i czasem robiłem tak, gdy była możliwość (ale to akurat nie było dla mnie w ogóle żadnym problemem), lubiłem wtedy patrzeć w niebo, jak się rozwidnia i na budynki, jak pojawia się na nich światło słoneczne).
-
A może moja senność wynika z problemu z wczesnym pójściem spać. Ogólnie moje obecne problemy związane ze snem zaczęły się dość niewinnie prawie 6 lat temu, gdy z pewnych powodów w weekendy ja i rodzice zaczęliśmy chodzić spać do domu mojej babci. Postanowiłem wtedy, że w te weekendowe wieczory dłużej sobie posiedzę, np. słuchając radia. Zacząłem chodzić wtedy spać około 0-1, a w tygodniu chodziłem przeważnie o 22-23, jeśli nie miałem nauki. Niecałe 4 lata temu pomyślałem sobie, że nie zaszkodzi i w tygodniu dłużej sobie posiedzieć. Najpierw tylko w niektóre dni tygodnia siedziałem przeważnie do 0-1, a później w każdy dzień. Następnie zacząłem chodzić spać powoli coraz później. Ponad 2 lata temu, gdy byłem już na studiach zacząłem sobie obiecywać, że przestanę chodzić tak późno spać, ale popołudniu już często myślałem o wieczorze jak to fajnie będzie, że pójdę późno spać. Rano coraz trudniej mi się wstawało i miałem ochotę coraz później wstawać, w dzień zaczynałem coraz bardziej przysypiać podczas nudnych czynności i jeszcze bardziej obiecywałem sobie i czasem także matce, że zacznę chodzić wcześniej spać, ale wieczorem już miałem inne plany, czyli żeby nie iść wcześnie spać. Obecnie chodzę spać przeważnie między 2, a 3, albo czasem między 3, a 4, (ale już bardzo rzadko obiecuję, że zacznę chodzić wcześniej spać, bo zauważyłem, że to bezskuteczne)(z zasypianiem po położeniu się zazwyczaj nie mam problemu), a wstaję o 11:30, jeśli jest możliwość, ale gdyby mnie nikt nie budził, to pewnie spałbym do 13-14. Chyba, że jest wyższa konieczność wczesnego pójścia spać, to wtedy obiecuję sobie, że pójdę około 23, ale idę około 1. (Za to gdzieś tak do około 15 roku życia lubiłem chodzić wcześnie spać i wcześnie wstawać np. o 4, 5, 6 i czasem robiłem tak, gdy była możliwość (ale to akurat nie było dla mnie w ogóle żadnym problemem), lubiłem wtedy patrzeć w niebo, jak się rozwidnia i na budynki, jak pojawia się na nich światło słoneczne).
-
Nie bezsenność, tylko senność. Nie, nie biorę leków.
-
Nie bezsenność, tylko senność. Nie, nie biorę leków.
-
Rozmowa rodziców w drugim pokoju, że nie rozumiem, o co w niej chodzi -- 09 mar 2013, 14:55 -- Nie lubię, kiedy rodzice rozmawiają ze sobą na jakiś temat związany z przeszłością (a ten taki był), bo mi się wtedy ostro tłoczą myśli w głowie, jak wyglądało moje początkowe dzieciństwo
-
Rozmowa rodziców w drugim pokoju, że nie rozumiem, o co w niej chodzi -- 09 mar 2013, 14:55 -- Nie lubię, kiedy rodzice rozmawiają ze sobą na jakiś temat związany z przeszłością (a ten taki był), bo mi się wtedy ostro tłoczą myśli w głowie, jak wyglądało moje początkowe dzieciństwo