Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nana13

Użytkownik
  • Postów

    286
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Nana13

  1. Jeszua333, nie zgadzam sie.
  2. szczypiorek86, prau, prau. Polska języka to trudna języka.
  3. Naprawde medytujesz? Ja kiedys myslalam zeby sprobowac, ale jakos nie wiem jak sie do tego zabrac i chyba to wcale nie jest takie proste. Tez uwazam, ze nadmierne analizowanie jest zle. Przez takie rozkminki mozna dac sie wydymac swoim wlasnym myslom. Na zadnej terapii nie bylam, ale kiedys wiecej myslalam o tym co czuje, co przeszlam, o dziecinstwie, o alkoholizmie itp. Wcale nie czulam sie lepiej tylko coraz gorzej i gorzej. Teraz staram sie nie rozmyslac o jakis gornolotnych celach zyciowych, nie zganiac mojej zlej kondycji psychicznej na terror, ktory mialam w domu. Byc moze zamiotlam tylko problemy pod dywan, ale tak mi lepiej. Mysle o tym co jest tu i teraz. O przyszlosci a nie przeszlosci.
  4. nie. niby czemu? A może mózg...? żenada. Nie bede wiecej komentowac bo szkoda klawiatury.
  5. Ja jestem switch , ale kobiety, ktore mialam byly zwolenniczkami soulowego seksu albo były ulegle i chcialy zeby je zdominowac. Moze to kwestia tego, ze lubie kobiety "kobiece" o delikatnej urodzie (?) i z reguly eteryczny wyglad jest zwiazany z delikatnoscia w lozku (nie wiem, to taka moja wysnuta teoria choc sama swoja osoba zaprzeczam jej:P ) anonus, jestes jeszcze bardzo mlody wiec nie wiadomo co z Ciebie wyrosnie Nie przyspieszaj niczego, ani nie opozniaj. Czas pokaze. Nie oklamuj sam siebie. Pamietaj, ze mamy XXI wiek i za homo- biseksualizm na stosie juz sie nie pali. Nie rozumiem troche dlaczego boisz sie tak swoich fantazji. Nawet jesli jestes bi to co z tego? Nie czyni Cie to ani gorszym, ani lepszym od heterykow.
  6. znalezc prace powiekszyc cycki i usta regularny trening areobowo-silowy
  7. Ja jestem chyba biseksualna albo lesbijka. Na ulicy ogladam sie TYLKO za ładnymi kobietami. Na necie uwiebiam ogladac akty kobiece. Te mniej subtelne zdjecia tez lubie Potrafie godzinami przypatrywac sie twarzom kobiet, wlosom, piersiom, brzuchom. Mialam kontakty seksulane z kobietami - jest inaczej niz z mezczyzna. Sa delikatniejsze, subtelniejsze, maja cudowna skore. Nie mialam jednak nigdy dominujacej kobiety, a tego tez czasem mi potrzeba
  8. a mi sprawil dzis radosc komplement wydaje mi sie, ze w miare szczery i powiedziany na spontanie bo bez zastanowienia. Kolega z ktorym nie widzialam sie rok na powitanie strzelil tekstem "cześć, o rany, ale ty mlodo teraz wygladasz" bardzo sie ciesze bo mi sie wydaje, ze wygladam z dnia na dzien coraz gorzej i coraz starzej. Ale moze dobrze sie maskuje .
  9. A jak reagowala mama na te wspolne kapiele? Czy ojciec ukrywal to przed mama? Trzeba bardziej ogolnie spojrzec na sytuacje. Sa domy w ktorych nie ma kompletnie problemow z nagoscia. Sa tez takie w ktorych przytulenie dziecka (ubranego ) to juz naduzycie. Ja pochodze z bardzo pruderyjnego domu i pamietam jaki szok przezylam kiedys na basenie widzac pierwszy raz naga kobiete z corka. Obie paradowaly bez skrepowania nagusienkie w przebieralni a ja płonelam ze wstydu i wtedy odebralam to wrecz jako atak na swoja osobe. Vian, napisala o kolezance, ktora lubi ogladac "odchylone" filmy porno. Ja tez tak mam. Interesuja mnie przerozne dewiacje. Lubie tez czasem ogladac filmy bardzo brutalne, perwersyjne. Co nie znaczy, ze chcialabym wcielac to wszytsko w zycie.
  10. Ojej! Ależ opisy Ja samodzielnie, bez konsultacji z lekarzem na tzw. czuja zeszlam calkowicie z psychotropow w ciagu mniej wiecej miesiaca. Nie bylo wag, nie bylo tabelek. Mija moj 5 miesiac w zupelnej czytsoci (przez ten czas wzielam jedynie 3 razy xanax po 0,5mg i 2 tabl hydroxyzyny). Bralam rozne psychotropy z roznych grup regularnie przez kilka lat a mniej regularnie od kilkunastu. Nie huśnelam sie, jeszcze zyje, dobrze nie jest, sa lepsze i gorsze dni. Mam mysli samobojcze, czego nie doswiadczalam na lekach, ale przynajmniej patrze trzezwo na otaczajaca mnie rzeczywistosc.
  11. Eee to Wy nie wiecie co to znaczy brak uspolecznienia. Nawet mieszkacie z kims. Ja z rodzicielami nie moge wytrzymac a jakikolwiek drugi człek u mnie w pokoju powyzej 3 godzin to byloby nie do wytrzymania. W ogole jakikolwiek zwiazek jest nie do wytrzymania. Im sie wiecej z kims przebywa tym wiecej sie widzi wad i z tego co zauwazylam (tu wlasnie chodzi o facetow) z czasem przestaja sie krepowac z pierdzeniem, bekaniem, dlubaniem w nosie/w dupie itp. Dla mnie to oblecha. Rozumiem, ze fizjologia, ale wypadaloby to jakos dyskretnie zalatwic. Ja nie zamierzam skazywac sie na wachanie czyiś pierdow.
  12. w sumie samo odchudzanie nie jest takie trudne - coraz mniejsza liczba na wadze daje moc do trzymania diety gorzej jest z utrzymaniem wagi, to jest juz dla mnie prawdziwa katorga....
  13. A mnie zastanawia czy ja jestem zlym i wynaturzonym czlowiekiem? Nie mam najmniejszej ochoty robic dobrych rzeczy dla innych ludzi ani dla spoleczenstwa. Obchodza mnie tylko moje problemy, ja mam zle. Nigdy nie dalam ani grosza tym przybledom zbierajacym na hospicja, domy dziecka czy owsiakowe spędy. Nawet jakbym miala kupe hajsu to nie dostaliby ode mnie ani grosza. Jedyne co mnie wzrusza to los bezdomnych czy katowanych zwierzat. Nie bardzo moge im pomoc, praktycznie jedyna rzecza, ktora moge zrobic to dokarmic te bezdomne (czy domne, ale z wlascicielami takimi, ze zal) z najblizszego mi otoczenia. Dla ludzi nie mam zadnej litosci. Ani dla dzieci, ani dla starcow. Mi nikt nie pomaga wiec ja innym tez nie.
  14. No ja bym sie chciala uspolecznic, ale nie znam odpowiednich ludzi, ktorzy by mi w tym pomogli zreszta sa w sumie wazniejsze sprawy w tej chwili niz uspolecznianie..... eh
  15. Monar, u mnie kominiarka by nie pomogla. Kurde, w sumie ja to jestem paskudna, ale uroda tez szczescia nie daje. Nawet jakby mnie bylo stac na serie operacji plastycznych i zamienilabym sie w labedzia to dalej bylabym nieszczesliwym, zalosnym czlowiekiem. Tylko, ze ladnym, ale co mi by bylo po urodzie?
  16. Ja ostatnimi czasy fantazjuje duzo o samobójstwie i o smierci. Dziwi mnie to bo wydaje mi sie, ze pokonalam nerwice, ktora towarzyszyla mi od dziecka. Niby czauje sie jako tak o, ale te mysli nasilaja sie szcegolnie wieczorem i nie daja mi spokoju. Nie mam odwagi zeby podjac ten ostateczny krok, ale marze zeby mnie np. przejechal samochod albo zebym umarla w czasie snu. Poza tym boje sie sama popelnic samoboja bo gdyby sie nie udalo to wyszlabym na mieczaka, ktory probuje tylko zwrocic na siebie uwage. Nie wiem czy isc z tym do psychiatry (?) w sumie to co on mi moze pomoc - da kolejne leki od ktorych mnie zgłuszy i dostane skutkow ubocznych. Na terapie mnie nie stac a skierowania na nfz nie dostane. A moze takie fantazje sa niegrozne?
  17. no ja tez w sobie nic nie lubie i z dnia na dzien coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze jestem jakims zjebem genetycznym
  18. linka, to tez zalezy od lekarza, sama sie chyba nie polozy? Ja nigdy nie dostalam skierowania na zadna terapie czy do szpitala choc go o to nie raz prosilam i bywaly momenty, ze czulam sie naprawde bardzo, bardzo fatalnie. Wolal mi serwowac kolejne pigulki. To lekarz musi ja polozyc a nie ona siebie.
  19. Kalebx3, wierze we wszytsko co piszesz, bo sama tego doswiadczylam. Bralam leki z roznych grup, lekarz serwowal mi je jak cukierki, mimo, ze uskarzalam sie na skutki uboczne on to zlewał aż doszło do tego, ze to co spowodowaly u mnie leki musialam leczyc przez kilka miesiecy u innych specjalistow. Tak, leki sa potrzebne i ja w momencie gdy wchodzilam na psychotropy bylam w takim stanie, ze gdyby nie leczenie huśnęłabym sie po postu, ale to nie w pigulkach trzeba szukac ratunku. One moga tylko wspomagac...
  20. brzmi to troche jakbys wpadla w szpony sekty chorobe tlumaczyc grzechem? Psycholog jest akurat jest koscielny wiec trudno zeby byl normalny. A egzoorcysta jest nawiedzony z definicji. Wez sie wybierz moze do normalnych specjalistow.
  21. oj tak niektorzy tu kaza slepo wierzyc psychiatrom wiekszosc lekarzy to zwykle konowaly i to sie tyczy rowniez psychiatrow. Jak ja bym sie sluchala mojego ostatniego psychiatry calkowicie to chyba zeszlabym juz z tego swiata. Ja tez poczulam, ze mam "dosc" brania lekow, tez przerobilam mase skutkow ubocznych w trakcie kilkuletniego ich brania. Odstawilam na wlasna reke, 5 miesiecy temu zazylam ostatnia tabletke i zyje mi sie chyba lepiej niz na lekach. Tzn. tez zle, ale przynajmniej nie mam skutkow ubocznych.
  22. Nana13

    Niechęc do pracy

    carlosbueno, no ja bym tez za granice wyjechala. Juz chyba dojrzalam do takiej decyzji. Tylko, ze w tej chwili mam zaczeta szkole i nie bardzo chce ja przerywac A Ty kochanie byles solo za granica czy miales tam kogos znajomego?
  23. Nana13

    Niechęc do pracy

    carlosbueno, postanowilam, ze jakby w miare mi sie to oplacalo to moge zmienic miejsce zamieszkania. W sumie co mnie tu trzyma? Kompletnie NIC. A moze dodatkowo naucze sie troche samodzielnosci.
  24. Nana13

    Niechęc do pracy

    Bylam dzisiaj ponad 100 km od domu na rozmowie. Srednio branza mnie interesujaca, ale coz, jak sie nic lepszego nie znajdzie to dobre i to jesli mnie zechca. W sumie tak sobie pomyslalam, ze i tak jest u mnie duzy progres bo przez kilka lat musialam brac leki uspokajajace zeby wyjsc do kiosku. A teraz se bez zadnych wspomagaczy i przewodnika jade do zupelnie obcego miasta... haha
×