Dziś na próbie (tańca) trenerka złapała mnie za rękę i wyciągnęła na przód, przed całą grupę. Chciała dobrze, ciągle mi mówi, że mam za niską samoocenę, że muszę to przemóc ale.. to nie był najlepszy pomysł. Poczułam się okropnie, chciałam uciec.. na koniec stwierdziła, że jak ktoś nie czuje się na siłach to niech zrezygnuje ze styczniowego występu - i ja myślę, że mówiła to do mnie.. jednak jestem słabsza niż myślałam . W czwartek jej powiem, że rezygnuję..