Skocz do zawartości
Nerwica.com

offtopic

Użytkownik
  • Postów

    306
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez offtopic

  1. scrat, chłopie nie ma się czym przejmować. Ja zdałem za 7 czy 8, już sam nie pamiętam... Tyle że mnie wykańczała presja rodziny, za każdym razem przed egzaminem słyszałem,, tym razem musisz zdać", a jak nie zdałem to było ,,no jak można było zrobić taki błąd", więc na egzaminach dostawałem takich lęków,napięcia że głowa mała. W sumie ludzie(znajomi) bez nerwicy, czy takich problemów też zdają za 5-6-7 razem... Trzeba o ile to możliwe przyjąć to na spokojnie i próbować dalej,- do skutku.
  2. Gdybyś była facetem pomyślałbym że za ten zwrot ubezpieczenia poszłaś na dzi...i ;]
  3. Mam tak samo. Rodzina już to próbuje zrobumieć, kiedy widzi że jestem nabuzowany. Choć wcześniej kiedy zdarzało się to częściej co chwilę były przez to awantury...
  4. Ehh, cała noc miałem koszmary i w ogóle porypane sny. Ostatni przed przebudzeniem to że przy schodzeniu z drabiny spadłem ,był tak realistyczny że obudziłem się spocony jak mysz...
  5. Gdybym wiedział... Podobno dobierałem się do mojej byłej dziewczyny, a potem do jej koleżanki, i pewnie generalnie zrobiłem z siebie kretyna. Teraz muszę zweryfikować ile w tym prawdy, mam nadzieję że jak najmniej...
  6. Jeden z najgorszych dni w ostatnim czasie. Już wczoraj się tego spodziewałem, kiedy to koledzy powiedzieli mi że narobiłem głupot w sobotę na imprezie po pijaku... Nie wiem czy mnie wkręcają czy nie, ale dużo wskazuje że niestety to prawda. I dzisiaj od rana jestem wrakiem człowieka, z łózka nie mogłem wstać, zero chęci do niczego, pojechałem do szkoły, wszedłem za drzwi i wyszedłem spowrotem. No ale przynajmniej wiem przez co tak mam....
  7. A ja tam sobie żyję jakoś, od czasu kiedy mniej się wszystkim przejmuję, jest łatwiej...
  8. Ja z chęcią mogę iść za Ciebie
  9. Można się samemu wyleczyć, o ile ktoś ma taką predyspozycję. cóz innego robicie na terapiach? Jak ktoś w końcu wyjasni sobie wszystkie problemy i dojdzie do rozwiązania i przyczyny swoich leków, to jest już o krok od wyleczenia... ale często właśnie samemu ciężko jest to zrobić, więc korzysta się z pomocy psychoterapeuty...
  10. Najprostsze rozwiązania są najlepsze czyli czyżby nie przed tym wyjazdem o którym pisałaś?:) lidia 123, spóźnione bo spóźnione ale szczere naj naj :) A u mnie jakoś nawet. Ustny przetrwany, i nawet dobrze zdany. Sam się zaskoczyłem... Nerwy były choć nie takie jak zwykle... Czyli jest coś na +.
  11. Ja przez ten dzień nie zrobiłem NIC, miałem sie uczyć zbierałem się zbierałem i zebrałem się dopiero przed chwilą... Dzizas, naprawdę jestem głupi... Tym bardziej że jutro mam do zdania ostatnią maturę,- ustny Polski... Udało się dostać dalszy termin bo miałem zdawać w poprzedni piątek. Ucieszyłem się bo myslałem że się nauczę, w końcu to tyle czasu. a ja raptem zacząłem czytać jedną książkę... Boszz...
  12. Nie jest to chyba nigdzie dokładnie uwarunkowane, ale leki psychotropowe które z znaczącym stopniu działają na reakcje psycho-fizyczne mogą zaważyć. Ja robiłem prawko w czasie silnej nerwicy, przyjmowałem leki także psychotropy i nikt się nie czepiał, bo nikt o to nie pytał. A sam się też z tego nie spowiadałem. Cóż akurat w moim stanie gorszym zagrożeniem na pewno byłem kiedy dostawałem ataków nerwicy niż pod wpływem leków. Ale myślę że to czy jest się w stanie prowadzić bezpieczne samochód trzeba ocenić samemu indywidualnie.
  13. Tak, nerwicowe. Mam tak samo, czasami bardzo mocno się to objawia...
  14. offtopic

    Fobia szkolna

    Gratuluje! Bardzo dobre podejście,które jak widać zaprocentowało sukcesem. Ja również w tym roku pisałem maturę, również byłem w takiej sytuacji w liceum co ty, ale ja nie potrafiłem, nie miałem siły walczyć i jak to było w moim zwyczaju wcześniej,uciekłem, nie podjąłem nawet próby.W końcu po roku przerwy poszedłem znowu do liceum tym razem zaocznego, skończyłem, miałem zdawać maturę wszystko było załatwione, a ja w ostatniej chwili przed wyjściem niemal spanikowałem..... Poszedłem na terapię jedną druga następną,leczyłem się też farmakologicznie. W tym roku zastosowałem podobne podejście jak Ty, bez przymusu ale wiedziałem że muszę iść, wiedziałem że jestem jako tako przygotowany i udało się. Stres i lęk był ale można powiedzieć że w minimalnym stopniu, odnosząc się do tego jak silny był wcześniej. Jedynie przed ustnymi bardziej mnie przycisnęło. Jeszcze raz gratuluję, wybierasz się na studia?
  15. Człowiek-nerwica, ja również byłem w niemal identycznej sytuacji jak Ty, i to jeszcze całkiem niedawno. Tkwiłem w takim stanie przez kilka ładnych lat, również wydawało mi się że ta nerwica, ten lęk, te problemy z ludźmi są już tak głęboko i tak długo we mnie że już nic nie może się zmienić bo przez te lata męczarni ukształtowała mi się już tak osobowość. Pewnie jest jedno, potrzebna ci jest jeszcze dobra terapia i dobry psycholog. Ja też przewlekłem się przez kilka terapii które na nic mi się nie zdały, ba chodziłem nawet codziennie na 8 tygodniową terapię prowadzoną przez znanych wykwalifikowanych psychoterapeutów. Ta też nic mi nie pomogła,nie wiem nawet czy nie zaszkodziła... Znalazłem potem przypadkiem psycholożkę w NFZ i zacząłem chodzić na terapię indywidualną, mimo że psychiatrzy mówili że na moje problemy najlepiej tylko grupowa.... chodziłem długo bo pół roku może i więcej, ale mi bardzo pomogło. Ale dobry psychoterapeuta to jedno, druga sprawa nawet chyba ważniejsza od pkt. pierwszego to własne nastawienie. Ja sobie to tak wytłumaczyłem na swoim własnym przypadku, że trzeba dojrzeć do wyleczenia.... ************** Ja wczoraj miałem świetny dzień, choć zakończył się niezbyt mądrze (%). Tak jak przypuszczałem przed ustnym angielskim zaczął się ogromny stres, do tego małe napady lęku. No ale nie uciekłem, poszedłem i udało się zdać na 19/20 :). Ehhh, fajne uczucie jak człowiekowi w końcu się coś uda od bardzo bardzo dawna...
  16. Tak, jak nie myślę o niczym innym tylko skupiam się na tym co mam zrobić to jest lepiej, ale nie zawsze udaje mi się tak wyłączyć. Ale ogólnie jest zadziwiająco dobrze, nigdy w życiu nie spodziewałbym się że przetrwam te matury bez mordęczego lęku, byłem pewien niemalże że dopadną mnie jak zwykle takie ataki że nie dość że nic nie powiem/napiszę to jeszcze zrobię z siebie kretyna.... A tu zonk... Nic, bardzo to optymistyczne, i fakt ten podniósł mnie na duchu. Mało tego codziennie udaje mi się wstawać o 5:30 rano I jadę 100km w jedną stronę...
  17. Dzięki za trzymanie kciuków i wsparcie. Jak na razie walka między maturą a mną 0:2 polski napisany, angielski również, dałem radę, o dziwo nie wiem co mi się stało ale w poniedziałek praktycznie nie miałem stresa Dzisiaj już trochę gporzej
  18. Dziękuję wszystkim za dobre słowo,ale jednak nie wytrzymałem wrażenia... Wyszedłem sobie na spacer, na jedno piwko a wróciłem o sporej ilości mocnego %.... Cóż.... Musiałem lekko odreagować, dodatkowo jak tylko wyszedłem z domu złapał mnie naprawdę olbrzymi lęk... :/ Anyway, dobranoc .... :/
  19. Moje dni ostatnio bardzo stresowe. W poniedziałek pisze maturę... Do tego muszę jeździć na nią po 100km w jedną stronę każdego dnia... No ale i tak jest lepiej niż rok temu gdzie w ogóle do niej nie podszedłem ;]
  20. Ja dzisiaj też mam syndrom dnia poprzedniego. Ale i tak nie jest źle, odkąd nie biorę żądnych leków kac nie jest taki uciążliwy. Ale i tak zmniejszyła mi się tolerancja na alkohol.
  21. offtopic

    [Kraków]

    Ja też chciałem przyjść ale dopiero niedawno ze szkoły wróciłem :/ Mam nadzieję że następnym razem wypali :)
  22. offtopic

    Spotkania w realu....

    Ja myślę że byłbym w stanie się już spotkać. Może można by zorganizować jakiś meeting dla ludzi z Krakowa?
  23. offtopic

    Jąkanie

    Heh, mam dokładnie to samo!. Na co dzień moje r nie jest tak wyraźne jak u innych, ale nie mam z tym większego problemu. w sytuacji mocno stresowe a raczej przez nasilone wtedy objawy nerwicy moje r zanika i staje się bardzo słabe... Interesujące, do tej pory myślałem że tylko ja tak mam
  24. U mnie też trochę lepiej. Ja nigdzie teraz nie chodzę( w sumie przerwałem terapię bodajże w grudniu). Nic też nie łykam, poza bardzo rzadko w sytuacji kryzysowej 1 tab cloranxenu :) Jakoś tak samo od siebie jest lepiej, chyba zacząłem akceptować fakt że można żyć z nerwicą, można być jakim się chce, nie trzeba być tak jak inni itp. Poza tym trafiło do mnie jedno stwierdzenie z House M.D( jak ktos ogląda to wie ocb). Mianowicie: Żałosne życie jest lepsze niż żałosna śmierć...
  25. offtopic

    Jąkanie

    Ja mam nerwicowe, rzadko bo rzadko( tylko w bardzo dużym stresie lub objawach nerwicy).
×