Skocz do zawartości
Nerwica.com

JużTuByłem

Użytkownik
  • Postów

    920
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez JużTuByłem

  1. JużTuByłem

    Filmy i seriale

    The Following omijajcie z daleka ,nielogiczne gówno. Widzieliście ostatni odcinek The Knick ? Akcja poszła do przodu wartko przez ostanie 4 odcinki ,a ostatni najlepszy;)Koniec odcinka aspirynka
  2. Zakładam ten wątek ,bo może jest tu więcej biegaczy którzy się podzielą swoimi małymi sukcesami W dodatku będę informował jak mi idzie i cały czas zdawał relacje ze swoich treningów nawet jak tu nikt nie będzie zaglądał Zawsze lubiłem biegać ze względu na multum pozytywów ,ale wymienie te które przeważyły ,że się wkręciłem: zanik lęku,lepsze myślenie i oderwanie umysłu od ciągłego niepotrzebnego zadręczania mózgu natręctwami.Po dłuższym odcinku pojawia się dobry nastrój ,a kto go bardziej docenia jak nie my nerwicowcy ? Paradoksalnie zamiast być zmęczonym ,więcej się chce ,czuje się siłę,motywację do działania.Mój lekarz mówi ,że to jest najlepszy naturalny antydepresant gdyż z chemicznego punktu widzenia mamy w organizmie dużo endorfin i serotonina idzie w górę.Można to łatwo odczuć .Dla lękowców jest ,to zbawienie jesli niemogą sobie pozwolić na uspokajacze ,które ryją beret. Osobiście bardzo mi pomaga zapomnieć o uzaleznieniu od benzo i innych gorszych niefajnych używek Dla tych którzy pierwszy raz zaczynają przygodę radzę nie katować się jakoś przesadnie ,aby czasem tym sposobem zniechęcić się do biegania.Pamiętajmy ,że to ma być relaks ,oderwanie od spraw codziennych Czasami na początku przygody z tym sportem może pojawić się lenistwo ,ale wtedy trzeba się zmusić.Gwarantuje ,ze po paru miesiącach nie będziecie musieli się zmuszać,bo wejdzie wam, to w krew Na samą myśl ,że musicie rozstać się na tydzień z bieganiem będzie was brała mała ku.rwica.Troszeczkę uzależnicie się od tego ,ale to dobrze Ja od dawna miałem krótkie przygody z tym sportem jednak zawsze po 2-3 miesiącach się kończyły ze względu na używki,melanże i ćpuński tryb życia.Teraz jednak postawiłem sobie konkretny cel,a dokładnie wiosenny półmaraton i małymi kroczkami zbliżam się do 21 km. Narazie moim rekordem jest 9 km które wczoraj przebiegłem Biegam co 2 dzień.Sobota i niedziela przerwa chyba ,że mam ochotę na lekki joging.Często mam ochotę na więcej ,ale nie katuje się ze względu na kolana i możliwość kontuzji które już miałem.Biegać trzeba z mózgiem ,bo łatwo o ból kolana ,stopy itd. także nie rzucajcie się na głęboką wodę szczególnie zwracam się z tym do osób z dużym lękiem,którzy czują że muszą jeszcze chociaż przebiegli wystarczającą odległość i organizm mówi ,że wystarczy...Sam tym sposobem doigrałem się i musiałem zaprzestać treningów ,a następnie popadając przez to w używki.Spokojnie na duże odległości przyjdzie czas. Sprzęt: Ze względu na dużą pronację stopy(stopa idzie do wewnątrz),wagę,nawierzchnię po której pykamy wybrałem Nike Lunarglide 3 lub 4 stabilizujące.Polecam starannie wybierać buty gdyż one są bardzo ważne ,a szkoda wywalić kupe kasy w błoto...Ja znalazłem w Katowicach sklep w którym jest bieżnia i na dole kamerka przebiegłem się na niej trochę ,a pozniej typ odtworzył w spowolnionym tempie ruch moich stóp , okazało się ,że mam pronację.Doradził ,pomógł co do butów i dowiedziałem się w dodatku paru rzeczy nie związanych z butami :) Zaniedługo będe musiał kupić jakieś przebranko ,bo coraz zimniej się robi Narazie biegam w spodenkach venuma i bluzą.Jednak przy chłodniejszych temp.łatwo o przeziębienie w takich ubiorze. p.s zauważyłem ,że mało osób na forum uprawia sport co mnie dziwi Ja zawsze miałem zajawkę na siłownie,sztuki walki itd.
  3. dariusz1990 Jak już będziesz mieć więcej dni spróbuj nieliczyć i niewiedzieć jak Ci idzie.Staraj się skupić na jednym dniu ,aby nie brać , to się liczy ,bo pozniej po 2 miesiącach jak będzie kryzys szybciej wkręcisz sobie ,że należy się nagroda po "długiej" 2 miesięcznej przerwie.Skorzystaj z psychologa pomaga Przemek_44 Tak własnie myślałem ,że w tłuszczu,mięśniach itd. dłużej zalega.
  4. Spróbuj samemu odstawić ,jak będziesz wracał do cugów idz na odwyk.Nie pozwalaj sobie na 1 piwo ,bo wiesz ,że i tak się skonczy na 20.Jak jabcoki pijesz to rozumiem ,że już kaski brakuje na normalne alko,takze spożycie poszło w górę.Łatwiej będzie teraz odstawić niż za rok a jeszcze gorzej za 2 itd.Idz do paradni dla uzaleznionych.Jeśli piszesz na tym forum rozumiem ,że możesz mieć 2 diagnozy alkoholizm i zaburzenie psychiczne.Takim jest trudniej rzucić niż tym którzy mają tylko jedną diagnozę.Pomoc psychologa,terapeuty byłaby wskazana.
  5. Przemek_44 Na detoksie mówili ,że najciężej jest po benzodiazepinach i je najtrudniej odstawić gdyż narkotyki można wypłukać z organizmu dość szybko ,benzo tak samo jednak regeneracja receptorów gaba jest dosyć żmudna, jeśli się mylę popraw mnie ;)Teoretycznie po pół roku powinno być wszystko ok.
  6. tydzień czy tam dwa tygodnie(jesli namiętnie waliłeś duże dawki) i nic nie będziesz miał we krwi.
  7. Arasha Relanium na mnie słabo działało i nie miało rekreacyjnego zastosowania.Relanium=spanie,zombie, brak pluszowego działania,lęki nie znikały.Dają je ,bo długo jest w organizmie i łatwiej unormować stały poziom we krwi.Chociaż w praktyce ,to zawsze jest inaczej.Na mnie alprazolam długo działa ,dłużej nic clony,a ma o wiele krótsze działanie od clonazepamu w teori (takie są moje odczucia pomijając przeboje w ostatnich miesiącach gdzie 60 mg szło w tydzien lub 4-3 dni i dalej mało)Miałem styczność z tymi benzo i clonarexem(tego nie licze ,bo to w ogole nie działało przez tolerkę). Po samej kodeinie byłem ujebany jak osioł i leżenie z słuchawkami sprawiało mega frajdę.Nic się nie chce z wyjątkiem skupienia na ciepełku,wyjeb,aniu na wszystko .Tak jakbyś skonczyła maraton i poczuła ulgę na mecie ,po kodzie coś podobnego tylko ,że o wiele dłużej(trudno opisać uczucie).Czasami zdarzały się noody,chociaż o to było cieżko .Solo ją średnio lubiłem ,bo mi nie znosiła depersonalizacji ,a drugą rzecza to te ujebanie mnie denerwowało i krótko działa ,a droga jest.. ja lubie cos porobić W połączeniu z Alprą mogłem latać 12 godzin gadać ze wszystkim i generalnie podkręcony nastrój ,większa pewność siebie i pod każdym aspektem intelektualnym pamieć ,kojarzenie faktów itd. poprawa.Alpra mnie pobudzała i wydłużała działanie kody.Jednak ludzie widzieli ,że trochę wolno się zachowuję i kumaty człowiek zorientuje się ,że na czymś lece.Ja nigdy żadengo spowolnienia nie zauważyłem ,a wrecz przeciwnie wydawało mi się ,że wszystko szybko ,sprawie robie. Aaa tramal aaahhhhh narkotyk stworzony dla mnie ,a brałem mnóstwo rzeczy...I moge powiedzieć ,że on jest na szczycie wszystkiego nawet benzo bije. Rok temu 1 maja pierwsza butla 96 ml , poranek zaczynałem od lekkiego śniadania,następnie benzo przeciwpadaczkowo i tramal, podstawą była również mocna kawa. Popołudniu znów tramal i wieczorem też na dobitkę,kilka kaw mocnych kaw w trakcie dnia ,żeby czasem muła nie dostać i noodów(które zdarzył sie na początku ,tego nie zaponę jak wracałem autobusem miałęm takie noody ,że z autobusu nie wyszłem tylko świadomie nadowrzes się przejechałem ).Widziałaś film "Jestem Bogiem" ,ale nie Polską produkcje ,a zagraniczną gdzie koleś wychodzi z depresji dzięki specjalnym tabletką,będąc największym kozakiem ,pełen wiedzy,kreatywności,inteligencji podkręconej o 200% ,a pewność siebie o 500 %,spokój ducha 600% ? Tak się czułem i taki byłem.Podbijałem na imprezach do najładniejszych dziewczyn i zawsze udawało mi się dostać numer , często same do mnie pisały,ale ja miałem to w dupie ,bo tramal się liczył bardziej ,a branie numerów to tylko od tak z nudów i potwierdzenie swojej zajeb.istości.Seksu nie chciałem i niezamierzałem z żadną spać ,bo ceną tego wszystkiego jest brak libido.Po tramalu człowiek ma ochotę podbić świat ,wszystko zrobić ,wypełnić kazdy obowiązek ,a w grupie jest się liderem z najlepszymi pomysłami przynajmniej tak było przez pierwsze półtorej miesiąca.Po tym okresie były juz dośc spore dzienne dawki i bez benzo nie brałem ,bo sam tramal wtedy mi nie znosił lęków i siłą rzeczy więcej alprazolamu łykałem.Musiałem sobie robić jedno dniowe przerwy żeby poczuć to ,co było na początku brania.W dniach kiedy nie brałem ,piłem na umór żeby przespać skręta ,dreszcze i mega depresja.Po 3 miesiącach ciągu miałem tak wyj.ebana w kosmos tolerkę ,że tramal mi jedynie zaleczał skręta ,okropnego skręta.Najgorsza w nim była depresja.Pewnego dnia szukałem już drzewa na którym się powieszę.Dół mega ,bezsens (az mi ciarki przechodza jak sobie wspomnę) koszmar i bardzo duże ciepienie tak ,że kazdego dnia ryczałem do poduszki.Gdyby nie szpital psychiatryczny niewiem co by się ze mną stało.Przerzutka na morfine, here ? Złudne szczeście za które pozniej trzeba grubo zapłacić,w ogole jest to drag do tego żeby sobie zjebać życie do końca.Nikt mi nie wmówi ,że kontroluje branie tramalu ! Tego się nieda kontrolować ,za fajne uczucie żeby sobie pykać 2 razy w miesiącu ,zawsze kusi żeby wziaść i zrobić "wyjątek" pozniej z wyjątku robi się ciąg. Niech nikt się w to nie w.pierdala ,bo będzie płakał żywymi łzami. Tram sobie upodobałem też z tego powodu ,że np. po 3 dniowym ciągu zjazd mam mały w porównianiu do np.amfetaminy gdzie po jednej nocy umieram. Nawet po tym 3 miesiecznym ciągu po 2-3 tygodniach się ogarnąłem.Teraz na detoksie prawie po miesiącu walenia też pare dni i było ok .Nie zmienia to faktu ,że kopmus innemu jeden dzien na tramcu może sprawić piekło drugiego dnia. Ten kto to przeżył wie czemu ludzie pozniej na dworcu opierdalają kutachy za działkę.Tak się kreci życie od działki do działki i tylko to się liczy. AddictGirl21 Ja też waliłem przecież dawki kolosalne benzo ,znajomy ze szpitala psychiatrycznego był w tym roku(marzec) w takim samym położeniu co ty,ja i teraz ponad 2 miesięce jest na czysto bez niczego.Tabsy zapijał wódką,dawki takie jak ja a ma dziecko ,żonę (co pogarsza sprawę ,bo to ostatnie rzecz potrzebna przy rzucaniu dragów)Udało mu się i jest dobrze.Ładna z Ciebie kobieta ,ogarnij się! z czasem poznasz kogoś kto Cię bedzie wpierał,doceniał poczujesz naturalne szczęście. Boisz się odstawki pewnie, ale przeciez mogą ci przepisać neuroleptyki będziesz spała,ten najgorszy okres prześpisz i pozniej bedzie łatwiej. Tak jak warrior ludzie mają jeszcze gorzej niż my (opiaty,hera) i wychodzą z tego.
  8. Arasha No właśnie ludzie myślą ,że tam będą skakać wokół Ciebie i się zajmować ,a jest wręcz przeciwnie.Po 2 tygodniach zaręczam ,że kromkę chleba z szynką serem,sałatą traktuje się jak kawior I o wiele bardziej docenia jedzenie hehe Tak dają benzo na zejście i zawsze jest to relanium mi dawali 15 mg pozniej 10 mg jednak wypisałem się i teraz jestem na zero,a czuje się dobrze wiadomo pojawiają się lęki ,ale jakoś po tym krótkim odwyku jest mi o wiele łatwiej niż przed.Nie mam jakiś dużych jazd raz dobrze ,raz gorzej ,ale niema tragedi ,daje radę. Kode i tramal brałem w dwudniowych ciągach(najcześciej) w tym roku ,dopiero we wrześniu miałem ciąg tramalowy i kodeinowy prawie miesiąc.W szpitalu miałem skręta wiadomo i pierwsze dwa dni myślałem ,że łóżko pogryzę, nogi mi latały na wszystkie strony,poty ciepłe,zimne ,dreszcze ,ale przetrwałem i pozniej było tylko lepiej. W ogóle Relanium nigdy nie stało obok Xanaxu .To benzo totalnie inaczej na mnie działało,zwalało mnie fizycznie ,ziewałem,spać mi się cały czas chciało mega strasznie,a lęków jakoś specjalnie nie znosiło.Działanie podobne do neuroleptyka ,ketrel mnie podobnie uwalał.Bez rolki wróciłem do żywych Jasne będę cały czas pisał jak idzie ,zresztą ja na forum wchodze średnio 3-4 x na dzien i najczęście właśnie tutaj się udzielam.Trzeba się wspierać wzajemnie ;)Też mnie ciekawi jak u was wszystkich i czy dajecie radę ,a jak nie dajecie to na priv przekonywać żeby nie wracać do tego gówna ! Dzięki i wzajemnie ;)Mam nadzieje ,że nam wszystkim się uda z tego wyjść i będziemy bliżej szcześcia niż przegrywu swojego życia.
  9. buraczek58 W Famili mają skuteczność 20% ,ale niewiem jak to liczą czy po skonczeniu całych 14-15 miesięcy czy po np.pół roku.W każdym badz razie nie dziwią mnie te 3 % w innych ośrodkach, jak w najlepszym szpitalu jest marne 20 %.Ja na personel niemogę narzekać naprawdę ,lekarz główny Witold Siudek wyrozumiały ,chciał mi pomóc i pomógł ,można z nim było pogadać jak z człowiekiem ,to samo tyczyło się terapeutki.Pomimo krótkiego pobytu ,to co mi powiedzieli wziąłem do siebie i zacząłem naprawdę powaznie traktować swój problem doszło do mnie ,że to jest być lub nie być na tym świecie i skonczyla się zabawa w piaskownicy.Półtora roku temu byłem w szpitalu psychatrycznym o wiele dłużej i tam nie zostałem tak dobrze potraktowany.Spotkania z terapeutakmi były takie nijakie,niepotrafiłem z nimi nawiązać kontaktu,a wręcz wydawało mi się ,że mają to w dupie.Mało co do mnie trafiło ,nie brałem tego na poważnie.Dużo też na zmianę mojego myślenia wpłynął stan w jakim tam trafiłem.Mogłem sobie tak zajechać nerki ,żebym na dializy jezdzil... Też mnie te kapowanie drażniło np. w poniedziałek przy kolejce po leki jeden z brzuszkiem (regulamin na czole wypisany) śmieje się ,że on ma brzuchol jak buldożer ,a Radek jak dziecko z etiopi (coś w tym stylu) ,stałem obok pośmialiśmy się.Na drugi dzień wstaje Radek i mówi ,że pan "Regulamin" niepowinien takich żartów mówić gdyż ,to go nie zraniło jednak mogło trafić na inna osobę która by się zle z tego powodu poczuła i powinien zmienić swoje postępowanie.A tam cała kolejka z brzuchami jak buldożer każdy się śmiał.Niebyło to chamskie,prostackie ,a lekki żarcik na poprawę humoru.Albo koleś napisał na "PULI" (tablica pozytywnych i negatywnych pytań)Kto w tym tygodniu nie spał w pizamie a samych majtkach Ma wstać i się przyznać ! Ja wstałem ,ale powiedziałem ,że tylko z tego powodu ,że niemam drugiej pizamy ,a ta pierwszą mam w praniu.Dużo jakiś pierdół które są wręcz śmieszne.. Tak zgadzam się jest to w jakimś stopniu pranie mózgu.Tylko po takim praniu mózgu wyleczy się 3% czy 20% nieważne ile ,to i tak mało ,a bez tego prania mózgu 0,9% ? Trzeba pamiętać że te zasady do podwójnych diagnoz wprowadził Monar ,a dokładnie Kotański widząc ,że niemonarowskie metody w ogóle nie dają skuteczności(u mnie w spzitalu psychiatrycznym jest oddzial także dla osob uzaleznionych i co? cały oddział naćpany lata ,takie leczenie!).Problem w tym ,że te monarowskie są i tak słabe ,a dalej nic nowego nie wymyślono i domyślam się ,że ten system będzie jeszcze długo i przeżyje moje dzieci.Czemu ? Bo ci co są na górze im nie na rękę leczyć skutecznie ludzi z nałogu ,chorych na nerwice.Wszysytko zaczyna się u rządu ,a kończy na koncernie farmaceutycznym ,który sprzedaje buble zaleczające,ale grunt ,że hajs się liczy.Takie jest moje zdanie.Drugi pozytyw regulaminu jest taki ,że on chroni każdą osobę przed nagonką ze strony drugie osoby,bo odrazu ta druga była uciszana lub się powstrzymywała nad wyżywaniem ,bo wiedziała ,że może wylądować na detoksie po społeczności gdy na niego doniosą za agresywne zachowanie przeklinanie i dla mnie odwyk był sielanką z tego powodu w porównaniu do szpitala psychiatrycznego gdzie się musiałem z jednym poje.bem użerać którego nikt nie lubił,do tego pięlegniarki gdy była kłótnia miały chyba zatyczki w uszach.Co się okazało ,że typ po wypisaniu(grupa go miało dość ,agresor totalny ,wredny półmózg itd.)trafił odrazu do paki ,tak samo drugi który akurat był wporządku(nie generalizuje) tak samo do paki za napad ,a zdrowie psychiczne ? ZDROWY zero objawów niewie co to lęki ,depresja... Dziewczyna mu na kartce pisała co ma mówić (zdrowi debile łykają psychotropy ).Na odwyku gdy mi zdjęli cewnik sikanie zajmowało mi 40 min i to latałem dość często na drugi dzien słysze ,że się dwie kutwy śmieją jak otworzyłem drzwi to prawie z zawiasów wyleciały i jesli by kogoś trafiły to pewnie zabiły (pech był taki ,że akurat taki dosć potężny gość tam był który się nie smial ,a golił twarz i był osobą postronną)Gdybym go trafił ,to bym pewnie wyjechał na łokciach.Od tego momentu skończyły się chichy śmiechy bo wiedzieli ,że któryś mógł dostać w twarz ,mnie by usadowili ,ale ich również za zachowanie.Zrobiłem tak ,bo mi naprawdę do śmiechu nie było okropny ból itd.(nikomu nie życzę z reguły jestem spokojną osobą i unikającą nerwowych sytuacji ,jednak czasami nerwy puszczaja).Ja bym tam miał problem z kapowaniem chociaż pozniej niewiem czy sam bym się nie nakręcił... tam każdy kapuje mniej lub więcej ,a większość jest nakręcana, robi to na złość żeby się odegrać na osobie która ją zakapowała kiedyś tam i koło się zapętla.Zreszta kapować trzeba ,bo to do prania mózgu jest wliczane mniej czy więcej mało ważne ,ale czasami trzeba zakapować,bo to uczy uczciwości wobec siebie i innych...(takie jest monarowskie rozumowanie hmm nie jestem specjalistą najwyrazniej coś w tym chyba jest).A co do ludzi którzy wracają to...połowa czyli 20 ludzi była już drugi raz czy więcej.Jeden typ był 5 x ja pie.rdole i jak takiego wyleczyć.Rezydent który spał obok mnie był w tamtym roku 9 miesięcy i znów wrócił.Też mam wrażenie ,że im tylko zależy na tym ,ze jest co jeść ,ciepło i opieka,albo zero silnej woli ,brak wsparcia ze strony rodziny itd.No niewiem dla mnie to nie do pomyślenia żeby wrócić po 9 miesiącach wyjętych totalnie z życia spowrotem na stare śmieci. Dla mnie to nie były wczasy i nigdy w życiu już tam niechce trafic.. Druga połowa tekstu... naprawdę bardzo mnie wsparł,dodał otuchy i odrazu mi się uśmiech na twarzy pojawił dzięki ;* Ty też nie głupia co już wcześniej zauważyłem jak napisałaś do dziewczyny która jest bardzo uzalezniona od benzo (ta co nagrywa filmiki niepamietam nicku) Też tak myślałem ,że raczej trudno powiedzieć kiedy ustaną skutki odstawienne.Pogadam jeszcze z moim psychiatrą na ten temat. Znajomy był na odtruciu i jak opowiadał ,to myślałem ,że się ze śmiechu posikam Bierzesz jakieś benzo czy abstynecja w 100% zachowana ?
  10. Po jakim czasie od odstawienia benzo można udać się na psychoterapię tak aby to miało sens i analizowało się lęki "naturalne" a nie te przypadkowe które pojawiają się przey odstawianiu.Z góry dzięki za odpowiedz Niechce wyrzucać pieniędzy w błoto i pracować nad czymś co samo przejdzie po jakimś czasie od odstawki...
  11. JużTuByłem

    Samotność

    devnull j/w co do tego mają rodzice? kolejna wymówka. Też czuje samotność,pragnę się z kimś spotkać a jak się spotkam ,to po jakimś czasie chce wrócić do domu Albo czuje ,że musze wyjść i z kimś pogadać ,gdy już wyjdę pojawia się lęk i mam ochotę uciec.Nie lubię dużych tłumów ,grup ,bo mam wrażenie ,że tam zawsze trzeba się bronić ,a ja tego nie potrafię bedąc w lęku. Najgorszy jest ten lęk z którym trudno mi sobie poradzić.Pomimo ,że spotkam się z osobą którą znam od podst. ona wie o moich problemach z banią rozmowa się klei ja dużo gadam ,ona dużo gada ,staram się słuchać jak tylko mogę,to lęk jak i depersonalizacja nie przechodzi.Wczoraj np. tak miałem dość długi czas spędziłem z jedną osobą i pomimo braku dużego tłumu,dużego komfortu zrozumienia, lęk przeszedł jak wróciłem do domu i tam dopiero po jakimś czasie całkowicie zniknął , czułem 100% pełen luz. Ktoś sobie dał z tym radę ? Jeśli tak to jak ?
  12. Wstyd jej się przyznać lepiej żyć w poczuciu ,że zrobiła wszystko dobrze ,a cały problem to po prostu tylko niefart....
  13. nobody25 Jeśli chodzi o te warunki monarowskie to zle się wyraziłem ,system leczenia jest monarowy ,a warunki na pewno wypadają słabo na tle np.niemiec ,ale jeśliby porównać do Poland to niemożna narzekać w koncu najlepszy szpital odwykowy.W pokoju gdzie ja byłem ,to było pod względem estetycznym najgorzej.Wszystko na żółto pomalowane i dość brudne ściany ,ale łózka ,to w ogóle pomyłka ,powinny być wygodne jak na detoks wkoncu człowiek cały czas leży/siedzi.Były na kółkach ,sprężynki na to materac.Mi oczywiście trafiło się z wyboją po prawej stronie i tam nie potrzebowałem poduszki ,bo była sprężynka za długa ahio.Do tego skręta miałem i cewnik ,to sobie wyobrazcie jak przy każdym obracaniu musiałem brać swojego "misia" na drugą stronę.W dodatku są akrylowe szyby które wychodzą na główny korytarz ,tak ,że wszyscy widzą co się dzieje na detoksie.Po drugie stronie takie samo pomieszczenie.Ja na to mówiłem akwarium ,bo czułem się jak rybka... W dodatku z kroplówką ,cewnikiem zwracałem uwagę.A łóżko oczywiście trafiło mi się środkowe wprost na szybe ! Zeby wstać z detoksu i dołączyć do społeczności z plakietką "nowicjusz" należało przepisać regulamin i okazać go na drugi dzien przy wizycie lekarskiej.Ja wypisałem dopiero po trzech dniach ze względu na mój stan fizyczny.Jak chodziłem po pokojach ,to naprawdę łózka się różniły tylko u nas taka chooj.nia była.Przeważnie po jakimś czasie wyrzucają Cie z detoksu do normlanego pomieszczenia.Jednak z tym to chyba różnie bywa gdyż obok mnie był rezydent...koles co siedział 2 miesiące i dalej w akwarium.A opiatowiec który przyszedł w ten sam dzien co ja dostał nowy pokój....Dziwne ,bo tam jest wprowadzony system nagród za dobrą postawę. Zabierają prawie wszystko do depozytu, a zostawiają tylko piżamę i rzeczy do higieny .Dopiero jak się wstanie z detoksu dostajesz rzeczy z którymi przyszedłeś.Jedzenie obrzydliwe jak ,to w szpitalach tragedia posejdona.Tylko różnica jest taka ,że na odwykowym niemozesz sobie kupic czego chcesz ,wyjść po zakupy,poczekać na bliskich którzy ci przywioza żarcie itd.Raz w tygodniu wybierasz 10 artykułów spożywczych z listy które zostaną opłacone za pieniądze zostawione w depozycie.Zakupy w biedronce ,a lista straszna chooj.nia jeśli chodzi o przetwory miesne.Ja lubie mięso ,a tu do wyboru parówki z firmy choooojnia i wuszty z firmy ŚLĄSKA.Ja się pytam po co mi śląska jak niemoge jej ugotować tylko opie.rdalać na surowo.Powybierali najtansze produkty i wrzucili do wora.Ja rozumiem ,że nie każdy ma pieniądze żeby jeść jak my lord ,ale mogli ja roszeczkę poszerzyć.W dodatku każdy produkt liczy się jako jeden jedno opakowanie śląskiej-jeden produkt ,ale fajki nie ! można 10 paczek kupić i liczy się jako JEDEN.Wku.rwiało mnie to ,bo nie palę ,a chciałem więcej jedzenia.Fajkami niemożna było się wymieniać,niewolno niczego pożyczać itd.Jednak niektórzy wymieniali się fajkami po cichu jednak po jakims czasie ktoś zaawsze nakapował na spoleczności.Także średnio się opłacało ,bo nakrycie wiązało się ze zzdegradowaniem z pozycji np. prezesa,przewodnika ,a każda funkacja daje jakiś "luksus"większą możliwość,ale za tym idą obowiązki i dość dużo zamiaszania ,latania za ludzmi.Cojest dobre ,bo nie myśli się o nałogu ,problemach na zewnątrz ,o drugiej diagnozie... Po 10 tygodniach (detokssię nie liczy)przenoszą na Huberta gdzie mieszka się w domkacha po kilka osób,tam jedzenie jest o wiele lepsze,siłownia i ogólnie większy luz blus ,tam terapia trwa 12 miesięcy z różnymi obozami ,atrakcjami Najtrudniejszyh jest ten okres 10 tygodniowy jak to się przetrwa ,to już jest z górki. Nie jest to jakaś szkoła przetrawania i każda mega niesmiała,zlękniona osoba może dostać się na dębową.Gdy jest się w kontakcie z terapeutami ,to spokojnie zwolnią Cie z jakieś funkcji np.prezes zważając na twoją drugą diagnozę.Mi trafiła się bardzo fajna terapeutka ,chodziłem do niej co drugi dzień i słuchałąco mówię,doradzała i generalnie polubiliśmy się na tyle ,że gdy się dowiedziała o mojej decycji ,to rękami nogami mnie trzymała Zależało jej ,ona wypełniałą swoją robotę z sercem niewiem jak inne. Jak macie jakieś pytania to walcie śmiało chętnie odpowiem Arasha Poprostu jedna noc ,rozmyślanie i wypis.Dam radę ;)Mam już załatwionego na początek psychologa ,a po nowym roku maszeruje na terapie z hipnozą. Ja kiedyś dawałem swoje zdjęcie ,ale pozniej chciałem żeby je usunęli.Spoko ja dziś wrzuce jedno swoje ,z góry mówię ,że się nie spotkam z Tobą Do brania nie ,ale do podrywania tak jak każda inna kobieta Zeby nie było ,że do niej jadę jutro Tak jestem Hanysem
  14. Zejście jest spowodowane głównie przez wyczerpaną serotoninę.Racja Acodin zbija tolerke ,ale i rownoczesnie ryj beret.Kurde ,że ja wtedy na to nie wpadłem żeby odblokować działanie tramalu poprzez DXM Teraz mnie to nie dotyczy na szczeście -- 20 gru 2014, 18:36 -- Bierze ktoś? Ja mam straszne ciśnienie
  15. Nie usłyszałem przepraszam ,ale po szczerej rozmowie wybaczyłem.
  16. Też miałem ten problem i poradziłem sobie Chodziło o mamę jak i również tatę.Dałem radę jak narazie z mamą i już nie czuje do niej nienawiści która długo się utrzymywała,a pojawiłą się gdzieś gdy miałęm 13-14 lat.Jedynie co może pomóc w tym to szczera rozmowa ,wywiad z tą osobą ,dlaczego tak się zachowywała.Trudno zrobić samemu ten pierwszy krok jednak warto.Nie rzadko podczas takich rozmów człowiekowi samoistnie lecą łzy..Zależy też od sytuacji życiowych,jeśli ,zle się dzieje syn ,mama ląduje w szpitalu to o takie rozmowy wtedy łatwiej,czasami tylko wtedy i z tego powodu one samoistnie się pojawiają nawet jęsli na początku zaczyna się od krzyków....Jeden dzien krzyki ,drugi to samo wkoncu przychodzi moment na poważną rozmowę ,a nie tylko wypominanie sobie wszystkiego co miało miejsce kiedyś tam dawno temu.Dzięki zrozumieniu całego mechanizmu kar których się doświadczało w dzieciństwie można wybaczyć i pozbyć się nienawiści do rodzica. Do ojca też czułem nienawiść ,a teraz hmm szkoda mi go i tyle.Rodzenstwo które jest zdrowe nie potrafi się z nim dogadać ,a co dopiero ja.
  17. Pewnego dnia powiedziałem sobie ,że nie będę palił jak juz to tylko do alko . Tak jak powiedziałem tak zrobiłem ,nie miałem problemu z rzuceniem i paleniem będąc po wpływem
  18. Trolluje was Poza tym Arasha ładna kobieta brałbym Wyszedłem z detoksu po niecałych 2 tygodniach od 8 pazdziernika nie biorę niczego,bo 8 mnie przyjął szpital Przedtem była przerwa z benzo ,ale znów poszedł w ruch tramal i koda.Trzy dni przed przyjęciem zrobiłem takiego miksa ,że miałem dwie rułki w organizmie przez pierwsze dni pobytu w Gliwicach Ośrodek Familia.Obecnie jest dobrze i stan fizyczny ok,a nawet super ,bo dużo schudłem.Miałem zostać minimum 3 miesiące taki był cel jednak jestem jaki jestem wyszedłem i czuje ,że dam radę odstawić wszystko.Przekonywali mnie żebym został ,ale no ja uparty z natury jestem i nawet stawając na rękach niczego nie ugrali , wydzwonili pół mojej rodziny żeby wpłynąć na zmianę mojej decyzji.Początkowo będąc w pokoju "detoks" dużo od pierdla to się nie rożni.Po wyjściu z detoksu można samemu chodzić sikać poruszać się po budynku bez obstawy,ale ale reguły,rygor,większość ludzi, to chodzące regulaminy i tu też wszystko przypomina wiezienie. Jak obserwowałem te cyrki ze sprzątaniem ,zasadami,regułami,kapowaniem ,to mnie to irytowało jak i równocześnie bawiło.Jednak te wojskowe zasady i jeden wielki cyrk na kółkach który może z początku wydawać się bezsensowny ,po dłuższym zastanowieniu ma sens Jakby nie było ćpuny,alkoholicy kłamią są nieuczciwi wobec siebie co skutkuje powrotem do nałogu tam te wszystkie rygory uczą uczciwości wobec siebie,innych nawyków,kultury itd. to tylko jeden z wielu przykładów do których doszedłem Na detoskie poznałem opiatowca i powiedział ,że szpital bardzo przypomina warunki monarowskie(ośrodek Familia to podobno najlepszy w całej Polsce). Schodziłem z całego gówna będąc na relanium czego niedokonczyli ,bo "uciekłem". Niewypisali mi na recepcie go (i dobrze).Jestem na nowym leku neuroleptyku perazynie O BOZE obiecałem sobie ,że więcej żadnego neuroleptyka tłumacząc ,że ryje beret co jest prawdą ,ale głównie chodziło o niedziałanie tramalu przez nie .:'> Do tego mam małe dawki Depakine Chrono rano i wieczorem. Pomimo krótkiego pobytu dużo sobie przemyślałem, zmienili moje spojrzenienie na nałóg...Czuje motywację ,nie chce tego brać ,odstawie to gó.wno na zawsze Kotanski dobrze zobrazował Familie ,rozstrzelanie ,wszystko łatwe o dupe potłuc!
  19. Wzmaga lęki bardzo jeśli u niej ,to pierwszorzędny problem .Druga sprawa ,że skutki uboczne są mocne , trzeba zacisnąć zęby i przetrwać.Możliwe ,że wcale nie będzie miała dużych skutków ubocznych jednak ta pierwsza wersja jest częstsza.Nie mówie ,że lek nie może zadziałać na lęki.Warto spróbować jednak ja np. nie wytrzymałem silnych lęków i po paru dniach odstawiłem. maniek123321 odpisałem w temacie trama
  20. hipochondryczka777 Pomagały coś te leki ? .Może warto spróbować z innym mocniejszymi ? Np. Anafranil na początku w małych dawkach lub paroksetyna.SSRI które brałaś są słabe.
  21. robotnica Tak tylko problem jest ze znalezieniem odpowiedniej osoby która by się tego podjęła.Niby w Polsce są ochotnicy (młodzi studence)którzy by chętnie spróbowali ze mną takiej sesji tylko niemam pojęcia gdzie i jak szukać. platek rozy Widzę ,że też jesteś tym niełatwym przypadkiem i możliwe ,że podobnym do mojego.Ciesze się ,że z tym walczysz ,chodzisz na psychoterapie.Mam nadzieję ,że będę miał tyle samo siły i silnej woli co Ty ;)Wsparłaś mnie na duchu pozdrawiam
×