-
Postów
103 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez towdy
-
heh, słuchałem kiedyś audycję w radiu na temat lęku przed publicznymi wystąpieniami... pani psycholog radziła, żeby w momencie gdy stoimy przed jakimś audytorium wyobrazić sobie na przykład, że wszyscy siedzą na nocnikach i ssą swojego kciuka lub cokolwiek co wydaje nam się śmieszne... może pomóc :)
-
zdematerializować to się można na setki sposobów, tylko mi chodziło o to żeby przebiegało to błyskawicznie i bezboleśnie...
-
ja też kocham różowy... i z tym opisem jakby sie zgadzało
-
no to przekichane... we wrześniu jestem już w 3 klasie liceum... zacznę panikować że matura się zbliża, pewnie czasu też nie będzie za wiele (i tak ciągle narzekam na jego brak ale to chyba tylko moje farmazony)... moja szkoła jest że tak się wyrażę elitarna w mieście, więc zakuwać trzeba ostro z dnia na dzień. ciężko więc chyba będzie mi to pogodzić, ale zobaczymy jak będzie... czas pokaże. nie będę uprzedzał faktów. domyślam się, że taka terapia jest dość intensywana więc trochę czasu trzeba będzie na nią poświęcić... ale jeśli te cholerne leki wreszcie nie zadziałają to i tak się pewnie nie zdecyduję. mam teraz mega słomiany zapał. wszystko mi wisi i nie mam do nieczego motywacji. nigdzie nie widzę celu i sensu... ah, szkoda gadać, nie będę już truł dupy tym swoim ciagłym biadoleniem... plis, napiszcie coś więcej o tym syndromie. czym sie to objawia??
-
tak, kończę osiemnaście w połowie kwietnia... czyli już niedługo będę się mógł porozglądać za czymś takim :)
-
A ja mam pytanie. Czy ten syndrom DDA ma jakieś charakterystyczne objawy, czy u każdej osoby różnie się to objawia... Mój ojciec jest alkoholikiem, przez niego miałem zmarnowane całe dzieciństwo, w pewnym momencie coś we mnie pękło i zacząłem mieć problemy emocjonalne... Stało się to już po jego wyprowadzce kiedy całe napiecie opadło, więc nie wiązałem tego zbytnio z moimi problemami. Mój psychiatra wie o moim trudnym dzieciństwie a nie wspominał mi o czymś takim jak DDA.
-
Od jutra rozpoczynam prace badawcze nad urządzeniem do dematerializacji. Oczywiście testował będę na sobie . Może przypadkiem uda mi się jakoś wyparować :) . Jezu, co za ulga by to była, co za ulga... Ale jeśli przeżyję i urządzonko będzie gotowe, dam wam znać, podam namiary i kto będzie chciał się dezaktywować prześle mu to cudeńko. Dla wszystkich forumowiczów oczywiście usługa darmowa... Muszę tylko sponsora znaleść !
-
ja mam już 13 kwietnia i to osiemnaste... to straszne jak człowiek szybko się starzeje ... ja chcę do zerówki :)
-
u mnie kosztuje tylko 36 zł... jutro zaczynam zażywać. mam duże nadzieje związane z tym lekiem. psychiatra mówił, że jest genialny, tylko przez pierwsze 2 tygodnie nierzadko występuje pogorszenie stanu pacjenta. ale gdy już się przebrnie przez ten okres może być później naprawdę dużo lepiej. jeśli chodzi o skutki uboczne na ulotce to mnie nie przerażają ani trochę . psychiatra mówił mi też, że lekarze czasem boją się go zapisywać po podobno pojedynczych przypadkach samobójstw w Stanach w trakcie zażywania paroksetyny
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
towdy odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Przelewam na papier to co mnie nęka, wszystkie wstrętne myśli. Staram się wybadać każdy zakamarek swojego umysłu. Mam nadzieję, że pomorze mi to pozbyć się tego bólu na zawsze. Bólu istnienia. Gdy znajdę i przeanalizuję kolejny uszczerbek czuję zadowolenie, spokój sumienia. Chciałbym, żeby to pomogło. Niestety wiem, że tak fajnie nie jest i wszystko co piękne nie przychodzi tak łatwo. Zdaję sobie sprawę, że aby wyjść z choroby czeka mnie cholernie ciężka praca nad sobą. Niestety nie mam w sobie na tyle siły, samozaparcia i cierpliwosci by rozpocząć tę żmudną i ciężką walke. Lenistwo+ nerwica równa się wegetacja do końca życia... Pewnie myślicie: popukaj się ty facet w czoło. I tak zrobię, znajdę tylko ten cholerny młotek do kotletów... Pewnie nawet wam trudno jest mnie pojąć. I jak tu się dzwić skoro ja już sam siebie nie rozumiem. Czy ktoś coś obczaił? Gratuluję!!! -
Widzisz, z opinii które czytałem na różnych stronach wiem, że fevarin to dobry lek, psychiatrzy często go przepisują... jeśli o mnie chodzi to sprawa wygląda tak, że jestem już na którymś tam leku z kolei i żadnego "nie czuję" ani trochę więc, jeśli po 10 dniach szacujesz poprawę na 15% to jest dobrze, powiedziałbym, że nawet bardzo... mnie rozpacz ogarnia bo żadne cholerstwo nie pomaga... boję sie ze mam lekoopornosć
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
towdy odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
dziękuję dzasti... nawet nie wiesz jakie to miłe, że tak bardzo starasz mi się pomóc ... widzisz z tymi ziółkami to niezły pomysł jest... boję się tylko, że moja mama znów zacznie mówić, że się faszeruję coraz większą ilością różnych specyfików, że non stop je zmieniam, że ciągle są ze mną problemy, że końca nie widać tego wszystkiego... przykre... ona wie, że problem siedzi w mojej główce tylko, że uważa równocześnie, że wystarczy zmienić myślenie i hop- siup wszystko jak ręka odjął... nie ma zielonego pojęcia o mojej chorobie dlatego wysuwa takie niesprawiedliwe sądy... mam już prawie 18 lat, więc zdaję sobie sprawę z tego że w tym wieku to ja powinienem być dla niej oparciem (jest sama), a ze mną są ciągle jakieś problemy... od paru lat cały czas biegam po różnych lekarzach... źle się z tym czuję co jeszcze bardziej pogarsza mój stan. -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
towdy odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
widzisz dzasti, chodzi mi o to jak można sobie po prostu ulżyć choć trochę, bo przez ten żołądek nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. cały czas czuje dyskomfort w środku. nad książkami nie mogę usiedzieć, skupić się na tym co czytam też... cały czas żolądek się odzywa i marudzi . skutkuje to coraz większymi problemami w szkole. z trudem wykonuję codzienne czynności, bo jedyną pozycją w której czuje sie w miarę normalnie jest pozycja leżąca. -
Zastanawiam się jak to u was bywa z tą szkołą... u mnie jest ona główną przyczyną lęków, stresu i złego samopoczucia. gdy nie mogę czegoś pojąć na lekcji ogarnia mnie frustracja i paniczny lęk przed tym co będzie. zaczynam czarno myśleć o swojej przyszłości i braku perspektyw życiowych. gdy wpadnie jakaś pałencja strasznie sie przejmuję, zaczynam myśleć, że to "kamyk, który poruszy lawinę" przez co będę musiał powtarzać klasę. oprócz tego od razu patrzę na siebie jak na nieudacznika, osobę bezwartościową, gorszą od innych... to żałosne ale sprawy zaszły już tak daleko, że na dobre oceny patrzę jak na pozwolenie i prawo do tego by w ogóle istnieć
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
towdy odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
parcie na pęcherz też niestety nie jest mi obce (w szkole co przerwę latam do kibla)... ani przez chwilę nie mogę utrzymać moczu... koszmar... biorę tabletki antydepresyjne na zmęczenie, ale oczywiście nie działają ( chyba 6 z kolei). istnieje też druga strona medalu... dość dużo mi to zajmie ale może ktoś przeczyta :) . rzecz to dla mnie dość wstydliwa, ale postanowiłem napisać, a nóż ktoś coś będzie wiedział na ten temat... otóż chorowałem na anoreksję (u facetów jak wiadomo niezbyt częsta przypadłosć, choć też się zdarza)... jednym z uniwersalnych sposobów w "branży" na zrzucenie wagi było zażywanie środków przeczyszczajacych... miałem z nimi do czynienia długo i zażywałem bardzo silne dawki... jak wiadomo leki te działają agresywnie na układ pokarmowy a przy dłuższym stosowaniu robią prawdziwe spustoszenie w organizmie (u zdrowego człowieka, a co dopiero anorektyka ...). z czasem gdy zacząłem dostawać silnego drętwienia całego ciała leżąc nocą w łóżku, wreszcie się opamiętałem i doszedłem do wniosku, że sprawy zaszły zdecydowanie za daleko. siłą woli jakoś stopniowo je odstawiłem, drętwienia minęły, ale właśnie wtedy zaczęły sie moje problemy żołądkowe. od tamtego czasu minęły już ponad 3 lata, więc lekarze mówią że to niemozliwe by leki przeczyszczające aż tak uszkodziły przewód pokarmowy, by się on nie zregenerował przez tak długi okres. Może i to zbieg okoliczności, faktem jest jednak, że od tamtego momentu właśnie zaczęły się moje problemy. -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
towdy odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
ja podchodzę do tematu tak samo jak monika. po co narażać się na niepotrzebny stres... jeśli zdradzić to tylko bliskiemu przyjacielowi do którego mam zaufanie i pewność że zrozumie... -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
towdy odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
nawet nie wiesz jak bardzo bym chciał żeby to była tylko nietolerancja laktozy... brałem jednak lek o nazwie enzym laktaza, który to umożliwia trawienie produktów mlecznych ( brak tego enzymu w organizmie jest odpowiedzialny za nietolerancję) ale nie pomagało... nie wiem, może byłem zbyt niecierpliwy, bo po 2 miesiącach stosowania przestałem go brać, bo nie widziałem poprawy... mam jednak zamiar do niego wrócić... nie mam w końcu nic do stracenia . diety przestrzegam na tyle na ile pozwala mi czas i pieniądze (tzn. mojej mamie, bo to ona gotuje). gotowanie dla mnie codziennie specjalnych posiłków czasami jest po prostu niemożliwe z powodu braku czasu. zresztą, tak swoją drogą gdybym chciał wyeliminować wszystkie produkty zawierające laktozę to nie miałbym co jeść -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
towdy odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
Piszę po raz kolejny o swoich dolegliwościach z nadzieją, że może ktoś miał podobne i wie jak sobie z nimi radzić. Tym razem chodzi o dolegliwości somatyczne, ale niestety nie jestem w stu procentach pewien czy są one związane z nerwicą. Chodzi o żołądek: częste rozwolnienia (czuję się jakbym nałykał się tabletek przeczyszczających- kto miał do czynienia ten wie ), brak apetytu rano... najgorzej zaś jest po obiedzie. wtedy z kolei czuję jakbym nałykał się sterty kamieni- uczucie podrażnienia w żołądku, rozpierania od środka, ogromnego ciężaru w brzuchu... nie mam wręcz siły ustać na nogach, pojawia sie ogromne zmęczenie i senność (mam wrażenie jakby organizm zużywał całą energię na trawinie tego co zjadłem)... normalnie zaczynam funkcjonować dopiero w porze kolacji... 3 razy leżałem z tego powodu w szpitalu... badania wykazały "tylko" nietolerancję laktozy w mleku (nie powiedziano skąd się wzięła i jak to leczyć) i polipa w żołądku. ścisła dieta bezlaktozowa i leki nie przyniosły jednak żadnej poprawy... jeśli ktoś miał podobne problemy będę mega wdzięczny za jakieś informacje co to może być... te dolegliwości odbierają mi chęć do życia sto razy bardziej niz nerwica -
MIANSERYNA (Deprexolet, Lerivon, Miansec, Miansegen)
towdy odpowiedział(a) na Dydona temat w Leki - Indeks leków
ja dla mnie kupa... nie lek... nie działał przeciwlękowo, tylko spać mi się po nim chciało -
ja biorę to w chwili obecnej... dzisiaj mija dokładnie 24 dzień jak go zażywam... na razie żadnych pozytywnych zmian... to już 3 z kolei lek z grupy SSRI, który biorę (wcześniej Bioxetin i Fevarin)... leki te jakoś na mnie nie działają, ale psychiatra uparł się żebym próbował więc biorę cital (dawka 20 mg na dobę)
-
u mnie skutecznie niwelował lęki, w sytuacjach stresowych czułem jakby fala lęku napotykała na duży opór, nie wiem jak to opisać (taką tamę :) ...). przez pierwsze 2 tygodnie byłem po nim dość senny, potem wszystko przeszło (poza tym żadnych skutków ubocznych). najlepszy preparat w mojej przygodzie z lekami. a najfajniejsze było to że działał na mnie już od 1-ej tabletki
-
hehe, ja owszem brałem, prawie dwa miesiące... niestety w moim przypadku zero reakcji... nawet skutków ubocznych nie było... po prostu tak jakbym nic nie brał...
-
Niekonwencjonalne metody leczenia nerwicy lękowej
towdy odpowiedział(a) na drań temat w Medycyna niekonwencjonalna
mi hip-hop poprawia nastrój i uwalnia od myślenia o głupotach... a do siebie też gadam (dżizas może już zwariowałem ), tylko nie wiem czy mi to pomaga czy szkodzi... w każdym razie na krótka metę czuję się lepiej... -
pojawiło sie dla mnie światełko w tunelu... ale na te nowe leki i tak będzie trzeba pewnie jeszcze sporo poczekać... a o cenie wolę nie myśleć [ Dodano: Sob Mar 18, 2006 10:00 pm ] a tak w ogóle mada to skąd wytrzasnęłaś ten artykół?mnie strasznie interesuje ta działka nauki (marzę by zajmować się takim czymś w przyszłości, kocham chemię)... będę wdzięczny za jakieś informacje :)
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
towdy odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
dziękuję dzasti za słowa otuchy... naprawdę mnie podbudowałaś :)