Skocz do zawartości
Nerwica.com

depas

Użytkownik
  • Postów

    2 260
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez depas

  1. kmk, po części Cię rozumiem, kiedyś też tak czułem, kiedy miałem do bliskich żal i poczucie krzywdy, które z biegiem lat mi przeszło. No, prawie.
  2. Już ponad 4 tygodnie na wenlafaksynie 75mg i nie ma żadnej poprawy, wciąż brak apetytu, bezsenność, ciągły lęk. Niby coś w rodzaju aktywizacji jest, ale w praktyce sprowadza się to do większego napięcia emocjonalnego i poddenerwowania, nie mówiąc o bezsenności. Wywaliłem też z zestawu Depakine, bo zupełnie nic nie daje, nie ma żadnej różnicy czy biorę czy nie. Jeszcze poczekam, ale już nie długo.
  3. Już ponad 4 tygodnie na wenlafaksynie 75mg i nie ma żadnej poprawy, wciąż brak apetytu, bezsenność, ciągły lęk. Niby coś w rodzaju aktywizacji jest, ale w praktyce sprowadza się to do większego napięcia emocjonalnego i poddenerwowania, nie mówiąc o bezsenności. Wywaliłem też z zestawu Depakine, bo zupełnie nic nie daje, nie ma żadnej różnicy czy biorę czy nie. Jeszcze poczekam, ale już nie długo.
  4. Ja nie potrafię przestać myśleć o rodzinie i bliskich, ich reakcji, problemach które bym zostawił, jak bardzo bym ich zawiódł.
  5. Ja nie potrafię przestać myśleć o rodzinie i bliskich, ich reakcji, problemach które bym zostawił, jak bardzo bym ich zawiódł.
  6. marcel, po tych relatywnie niezłych dwóch latach na wenli, wydawało się że mój lęk jest jako tako pod kontrolą i nieco inne rzeczy wydawały się sprawiać mi większe kłopoty, dlatego lekarz zdecydował spróbować czegoś innego. Być może niepotrzebnie, ale sam chciałem coś zmienić. Pamiętam też że trochę męczyły mnie skutki uboczne przy 150mg, drżenia mięśni, zgrzytanie zębami w nocy itp. Kiedy zacząłem brać wenlę byłem 'czysty', nie brałem żadnych antydepresantów przez parę lat i po jakichś dwóch tygodniach zauważyłem poprawę jeśli idzie o lęk społeczny. Sam byłem zakoczony skutecznością tego leku, teraz jest zupełnie inaczej, ale i ja nie jestem taki sam, przez te lata przerobiłem mnóstwo leków oraz nielegalnych substancji, a wiadomo co to robi z mózgiem pacjenta...
  7. marcel, po tych relatywnie niezłych dwóch latach na wenli, wydawało się że mój lęk jest jako tako pod kontrolą i nieco inne rzeczy wydawały się sprawiać mi większe kłopoty, dlatego lekarz zdecydował spróbować czegoś innego. Być może niepotrzebnie, ale sam chciałem coś zmienić. Pamiętam też że trochę męczyły mnie skutki uboczne przy 150mg, drżenia mięśni, zgrzytanie zębami w nocy itp. Kiedy zacząłem brać wenlę byłem 'czysty', nie brałem żadnych antydepresantów przez parę lat i po jakichś dwóch tygodniach zauważyłem poprawę jeśli idzie o lęk społeczny. Sam byłem zakoczony skutecznością tego leku, teraz jest zupełnie inaczej, ale i ja nie jestem taki sam, przez te lata przerobiłem mnóstwo leków oraz nielegalnych substancji, a wiadomo co to robi z mózgiem pacjenta...
  8. Mam nadzieję że masz rację, sam zdecydowanie utknąłem w swojej przeszłości i babram się w niej od lat, oby kiedyś udało mi się z tym skończyć. Pozdrawiam Cię.
  9. Mam nadzieję że masz rację, sam zdecydowanie utknąłem w swojej przeszłości i babram się w niej od lat, oby kiedyś udało mi się z tym skończyć. Pozdrawiam Cię.
  10. Nie jestem DDA. Podziwiam Ciebie i każdego kto wkłada wysiłek w to żeby uchronić swoje dziecko przed tym czego sam doświadczył, taka postawa zasługuje na szacunek. Nie uważam że każdy kto nie zaznał dość miłości będąc dzieckiem nie jest w stanie dać jej innej osobie, ale myślę że niestety niekiedy tak jest i ja właśnie jestem takim przypadkiem. Wiem na pewno że nigdy nie zaryzykuję żeby się o tym przekonać, to zbyt duże ryzyko - chodzi o czyjeś życie. Zresztą, gdzie jest powiedziane że każdy powinien zostać rodzicem. Myślę że jest mnóstwo osób które się do tego nadają, mają 'powołanie', zostawiam to im
  11. Nie jestem DDA. Podziwiam Ciebie i każdego kto wkłada wysiłek w to żeby uchronić swoje dziecko przed tym czego sam doświadczył, taka postawa zasługuje na szacunek. Nie uważam że każdy kto nie zaznał dość miłości będąc dzieckiem nie jest w stanie dać jej innej osobie, ale myślę że niestety niekiedy tak jest i ja właśnie jestem takim przypadkiem. Wiem na pewno że nigdy nie zaryzykuję żeby się o tym przekonać, to zbyt duże ryzyko - chodzi o czyjeś życie. Zresztą, gdzie jest powiedziane że każdy powinien zostać rodzicem. Myślę że jest mnóstwo osób które się do tego nadają, mają 'powołanie', zostawiam to im
  12. Mój ojciec miał podobnie, po latach wyznał mi że nie chciał być jak jego ojciec, który znęcał się nad nim fizycznie i psychicznie, jednak nie do końca mu to się udało. Zapewniał mnie wprawdzie że bił mnie znacznie mniej niż robił to jego stary, nie zdając sobie przy tym sprawy ile skody wyrządził mi brakiem zainteresowania, odtrąceniem i emocjonalną obojętnością. Chyba wierzył że będzie dobrym ojcem jeśli tylko nie będzie się nade mną znęcał, zwyczajnie nie wiedząc jak kochać i sprawić że dziecko czuje się potrzebne i chciane, a nie odtrącone i niewarte uczuć.
  13. Mój ojciec miał podobnie, po latach wyznał mi że nie chciał być jak jego ojciec, który znęcał się nad nim fizycznie i psychicznie, jednak nie do końca mu to się udało. Zapewniał mnie wprawdzie że bił mnie znacznie mniej niż robił to jego stary, nie zdając sobie przy tym sprawy ile skody wyrządził mi brakiem zainteresowania, odtrąceniem i emocjonalną obojętnością. Chyba wierzył że będzie dobrym ojcem jeśli tylko nie będzie się nade mną znęcał, zwyczajnie nie wiedząc jak kochać i sprawić że dziecko czuje się potrzebne i chciane, a nie odtrącone i niewarte uczuć.
  14. Swoją decyzją o nieposiadaniu dziecka w jakimś sensie również chcę je uchronić przed tym czego sam doświadczyłem. Poza tym masz rację, ten świat nie wydaje mi się miejscem szczególnie dobrym i przyjaznym dla małego człowieka, i swoją świadomą decyzją mogę w pewnym sensie uchronić kogoś przed życiem tutaj.
  15. Swoją decyzją o nieposiadaniu dziecka w jakimś sensie również chcę je uchronić przed tym czego sam doświadczyłem. Poza tym masz rację, ten świat nie wydaje mi się miejscem szczególnie dobrym i przyjaznym dla małego człowieka, i swoją świadomą decyzją mogę w pewnym sensie uchronić kogoś przed życiem tutaj.
  16. Sam też czasem zastanawiam się jakim byłbym ojcem, jak chciałbym wychować swoje dziecko, jak uniknąć błędów mojego ojca i mojej matki. Czy w ogóle jest szansa na bycie dobrym, kochającym rodzicem. Niestety, niezmiennie dochodzę do wniosku że jest to niemożliwe, że nie posiadam odpowiednich cech osobowości, a mając zdiagnozowane zaburzenia osobowości, najprawdopodoniej przekazałbym pewne cechy już w genach. Wolę zostawić to ludziom którzy się do tego nadają, mają cierpliwość, potrafią kochać i być kochanymi.
  17. Sam też czasem zastanawiam się jakim byłbym ojcem, jak chciałbym wychować swoje dziecko, jak uniknąć błędów mojego ojca i mojej matki. Czy w ogóle jest szansa na bycie dobrym, kochającym rodzicem. Niestety, niezmiennie dochodzę do wniosku że jest to niemożliwe, że nie posiadam odpowiednich cech osobowości, a mając zdiagnozowane zaburzenia osobowości, najprawdopodoniej przekazałbym pewne cechy już w genach. Wolę zostawić to ludziom którzy się do tego nadają, mają cierpliwość, potrafią kochać i być kochanymi.
  18. Wychodzi na to że niezwykle łatwo skrzywdzić człowieka, zwłaszcza dziecko, za co będzie ono płacić całe życie. Dlatego wieki temu podjąłem decyzję którą powinien był podjąć kiedyś mój ojciec - że nigdy nie będę miał własnych dzieci, ponieważ się do tego nie nadaję, nie skrzywdzę nikogo w ten sposób, nie będę odpowiedzialny za czyjeś smutne i nieszczęśliwe życie. Smutne, ale prawdziwe, uważam że zdecydowanie więcej osób powinno tak pomyśleć i nie popełnić błędu stania się złym rodzicem.
  19. Wychodzi na to że niezwykle łatwo skrzywdzić człowieka, zwłaszcza dziecko, za co będzie ono płacić całe życie. Dlatego wieki temu podjąłem decyzję którą powinien był podjąć kiedyś mój ojciec - że nigdy nie będę miał własnych dzieci, ponieważ się do tego nie nadaję, nie skrzywdzę nikogo w ten sposób, nie będę odpowiedzialny za czyjeś smutne i nieszczęśliwe życie. Smutne, ale prawdziwe, uważam że zdecydowanie więcej osób powinno tak pomyśleć i nie popełnić błędu stania się złym rodzicem.
  20. marcel, a w jakiej dawce bierzesz wenlafaksynę? Nie pomogła Ci na lęk wcale? Bo mi kiedyś tak, na lęk społeczny w każdym razie, ale też nie była to jakaś ogromna poprawa.
  21. marcel, a w jakiej dawce bierzesz wenlafaksynę? Nie pomogła Ci na lęk wcale? Bo mi kiedyś tak, na lęk społeczny w każdym razie, ale też nie była to jakaś ogromna poprawa.
×