Skocz do zawartości
Nerwica.com

depas

Użytkownik
  • Postów

    2 260
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez depas

  1. *Wiola*, Candy14, wielkie dzięki, podziałało
  2. Witam, od jakiegoś czasu mam problem z otwieraniem niektórych wątków, wyświetla się komunikat "bad gateway", przy czym dzieje się tak wyłącznie kiedy jestem zalogowany, po wylogowaniu bez problemów otwieram wszystkie działy i wątki. Jakieś pomysły czemu się tak dzieje? Z góry dzięki.
  3. Kuradomowa, przez jakiś czas możesz być lekko senna w ciągu dnia po Trittico, ale w tak małej dawce nie powinno to trwać długo. Też miałem na zestawie sertralina + Trittico bóle głowy i mdłości, wszystko mija z czasem. Powinnaś zacząć czuć się lepiej po jakichś 2 tygodniach, tak u mnie było przynajmniej. Po tym czasie nie było też problemów z prowadzeniem auta.
  4. wertstal, miesiąc czasu to na tyle krótko że możesz bez obaw lek odstawić, ja tak robiłem, raz po 2 miesiącach z dnia na dzień bez problemów. Nie wiem jak się ten lek łączy z alko, prawdopodobnie glebuje, ale jak odstawisz ze 2 dni przed piciem nie powinno być problemu.
  5. Faktycznie, unikać odpowiedzialności i wyzwań jest łatwiej, to z reguły najprostsze wyjście z problemu, ucieczka. Ale kiedy robi się to notorycznie, przez całe życie jak ja, wtedy człowiek przestaje żyć, zaczyna egzystować, trwać. Bez ambicji, planów czy marzeń, życie staje się puste i prawdę mówiąc bezcelowe. I takie właśnie jest moje życie. Uciekam od trudności unikając ich, ale robię to kosztem braku życia. Czekam tylko nie wiadomo na co, omija mnie wszystko to co dzieje się w życiu normalnych ludzi. Do tego zwyczajnie mi się nic nie chce, na niczym nie zależy, i nie wiem już czy bardziej się życia boję czy po prostu nie chce mi się żyć. Przypuszczalnie jedno i drugie.
  6. U mnie senność po mirtazapinie (30mg) utrzymywała się ok. miesiąca, później nie było już po niej śladu, działanie histaminowe z czasem musi osłabnąć a nawet zniknąć. A z wysoką dawką sertraliny tym bardziej, moim zdaniem to powinno być bardzo dobre połączenie. W ogóle jestem za łączeniem leków kiedy jeden nie jest dość skuteczny, w gruncie rzeczy przerobiłem już prawie wszystkie więc niewiele innego pozostało... Mnóstwo informacji o możliwych połączeniach tutaj: http://apt.rcpsych.org/content/15/2/90.full
  7. Ja od kiedy sięgam pamięcią robię wszystko by uniknąć jakiejkolwiek odpowiedzialności, to słowo napawa mnie lękiem i zawsze kiedy mam za coś być odpowiedzialny, dopada mnie strach i przekonanie że przecież nie potrafię, nie nadaję się, nie uda mi się. Nie mogę pozbyć się takiego sposobu myślenia, mimo że wiem że zaszczepił mi to ojciec ze swoją nieustającą krytyką i drwinami. Do dziś na odpowiedzialność reaguję po prostu alergicznie i załącza mi się chęć ucieczki. Raz próbowałem już się zabić i wciąż w przypadku jakichś trudności załącza się takie myślenie. Nie radzę sobie z tym, nie wiem jak się tego pozbyć, wyleczyć. Nie wiem skąd ludzie czerpią siły żeby brać na swoje barki poważne wyzwania, kiedy dla mnie błache, codzienne sprawy to wysiłek ponad siły. Zazdroszczę silnym ludziom, i chyba nie bez powodu czuję się od nich gorszy. Cierpię na zaburzenia osobowości, to jest tego przyczyna, prawdopodobnie wrodzona, ale działanie mojego ojca jest nie do przecenienia.
  8. depas

    Pod Trzeźwym Aniołem

    W sierpniu będą 2 lata
  9. elfrid, może jakimś wyjściem byłoby dołożenie trazodonu na noc, brałem taki set przez kilka miesięcy z powodzeniem, żadnych problemów ze snem czy zmęczeniem w ciąg dnia, jakby te leki uzupełniały się wzajemnie. Również przez jakiś czas (ale krótko) byłem trochę niezdrowo pobudzony od sertry, chwilami dopadała mnie akatyzja, jednak w końcu wszystko minęło. Jakby co, brałem 100mg sertry i 75mg trazodonu, jak dla mnie b. dobry zestaw.
  10. Arnin, moim zdaniem jak najbardziej masz rację, lek u Ciebie zaskoczył i daje rezultaty, trochę cierpliwości a powinno być co raz lepiej.
  11. Widzę że miałem szczęście, bo biorąc 2 miesiące mirtę nic nie przytyłem. Nie tyłem także na Depakine. Za to bardzo szybko nabieram masy jedząc Rispolept.
  12. depas

    Pod Trzeźwym Aniołem

    U mnie odstawienie alkoholu z dnia na dzień przyszło zaskakująco gładko. Fakt, lekarz przepisał mi ogromne ilości benzodiazepin na pierwsze 7 dni, ale bardzo szybko ustabilizował mi się sen, serce zaczęło bić normalnie, przestałem mieć zimne dłonie i stopy, miałem dużo energii. Przez jakiś czas byłem bardzo nerwowy i pobudliwy, ale trwało to najwyżej 2 tygodnie. Być może nie bez znaczenia był też fakt że brałem wtedy 40mg fluoksetyny i to jakoś złagodziło przejście w trzeźwość.
  13. Trzeci tydzień na citalopramie + wenla i jest całkiem dobrze, lęk opanowany, nastrój raczej pozytywny (na tyle, na ile to u mnie możliwe). Tylko co raz więcej śpię i to mi się nie podoba. W ciągu dnia utrzymuje się lekkie spowolnienie, ale mocna kawa pomaga i da się wytrzymać. Tylko spać 12h na dobę mi się nie uśmiecha, poza tym fobia społeczna jak była tak jest, tutaj żadnych zmian. A więc starym zwyczajem już zaczynam kombinować jakby tu zamieszać. Na początek zacznę brać 20mg citalopramu, ale obawiam się że to tylko zwiększy sedację. Myślę też czy nie wrócić do fluoksetyny albo nawet sertraliny, biorąc te leki nie czułem się idealnie, ale przynajmniej co rano budziłem się wcześnie i wypoczęty. Być może powinienem zastąpić czymś wenlafaksynę, np. aktywizującym Fluanxolem. No ale jak zawsze zobaczymy najpierw co doc powie. Zapytam co sądzi o łączeniu dwóch SSRI (fluoksetyna/citalopram), jeśli zgodził się na SNRI/SSRI, może i to zaakceptuje, o ile oczywiście są jakieś medyczne argumenty za takim rozwiązaniem.
  14. Ja zdobywałem go kiedy mieszkałem w Irlandii, zaprzyjaźniona osoba zamawiała go dla mnie przez internet ze sklepu na Tajwanie.
  15. Faktycznie, swego czasu byłem nim zauroczony, oczywiście stąd Depas. Bardzo miły lek. Powiedziałbym że jeśli alprazolam to 10, etizolam to 7. Czyli całkiem dobrze, diazepam to dla mnie tylko 6.
  16. Brałem ten lek parę lat temu i bardzo go lubiłem, do tego stopnia że się uzależniłem. No ale przy benzo wiadomo jest zawsze to ryzyko, zwłaszcza jak się przesadza. W każdym razie, bardzo sympatyczny lek, rzeczywiście podobny do alprazolamu ale nieco słabszy, mniejsze działanie euforyczne i chyba trochę krócej działa. Sprawdza się przeciwlękowo i rozluźniająco, nadaje się też do stosowania rekreacyjnego, ale nie tak jak alprazolam. W ogóle powiedziałbym że etizolam to taki trochę gorszy Xanax.
  17. Po dłuższej przerwie sięgnąłem po dxm, nie byłoby tragedii gdyby skończyło się na 1 razie, ale przeciągnęło się to do 4 dni i wciąż odczuwam tego skutki. Zjazd nastroju i pogorszenie depresji/lęków, podwyższone ciśnienie, ciało jak z waty i problemy z równowagą. Kiedyś znacznie szybciej mój organizm oczyszczał się z tej substancji i psychicznie nie zostawiała też takiego śladu. Teraz każda wycieczka z dxm oznacza parę tygodni fatalnego samopoczucia, jakby cofnięcie się w rozwoju jeśli chodzi o stany depresyjno-lękowe. W tym samym czasie bawiłem się też Sudafedem, ale stymulanty też źle na mnie działają, przez chwilę jest fajnie, ale zjad jest okrutny. Nie pozostaje nic innego jak przymusowa trzeźwość.
×