Skocz do zawartości
Nerwica.com

inez3

Użytkownik
  • Postów

    2 144
  • Dołączył

Treść opublikowana przez inez3

  1. Ja nie mam ataków paniki jako takich. U mnie to lęk uogolniony raczej. Boję się tego złego samopoczucia + ewentualnie, że zemdleje lub zwymiotuje, bo nie zdąże do łazienki. Lęk przed lękiem.
  2. Ja wiem, że jestem niecierpliwa, ale dla mnie najgorsze jest to, że do pracy nie moge chodzić, bo się boję, że tam się tak czuć będę... W związku z tym jak się budzę to o niczym innym nie myślę.
  3. To też nie jest tak, że nic nie jem. Wczoraj zjadłam 2 jogurtu, pomarańcze, dwa banany i jabłko, a wieczorem kurczaka z frytkami. Dziś jak na razie 2 kanapki. Problem jest taki, że jak mi jest niedobrze to nie moge jeść i nic mi nie wchodzi. Ja już kiedyś brałam wenle i jedyne co pamiętam to to, że po 4 tyg byłam jak nowa. Teraz póki co jestem przerażona. Jedyne co mi przeszło to jak leżę to nie czuje walenie serca co bardzo mi utrudniało leżenie.
  4. Nasilone lęki i niepokój, jadlowstret mimo głodu, drżenie, biore na sen trittico - usypiam, ale budzę się o 3-4 i już nie śpię. Momentami mam wrażenie, że się przewrócę, bo mam takie słabe nogi.
  5. Jeszcze jedno. Kiedy uboki na wenli troche słabsze się robią? Na razie 6 dzień a ja czuję się gorzej i nawet siedzenie w domu niespecjalnie pomaga.
  6. No i spanikowalam. Nie śpię od 3 (poszłam spać o 22, a wcześniej jeszcze 2h pospalam). W rezultacie nie poszłam do pracy, pracuje w domu. Boję się, że mnie w końcu wykopia choć szefowa kazała mi wyzdrowiec. Jestem głodna, mdli mnie, a jednocześnie boję się jeść. Jak to wszystko ma się unormowac jak ja funkcjonować nie moge?
  7. emilk, paradoksem jest to, że chciałam takiego "osłabienia" żeby nie byc nakręcona... Teraz leżę i też mam wrażenie ciężkich nóg... Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. Jestem zmęczona i troche przestraszona.
  8. Spanikowalam trochę... Miałam wrażenie, że nie panuje nad nogami... Wylądowałam u rodziców, zmierzono mi ciśnienie, zjadłam coś i wracam do domu. Oczywiście ciśnienie w normie, tętno 88 (trochę wyższe niż powinno byc). Na prawdę się wystraszyłam. Już myslalam, że wenla i to trittico coś nie halo. W stresie mówiłam nawet o ppjechaniu na pogotowie... Na prawdę się wystraszyłam tym osłabieniem...
  9. Jezu, jeszcze godzina i przetrwam dzień w pracy :). Nie ma tragedii, choć różowo też nie jest. Mam wrażenie zmęczenia całego ciała, takiego, że mam wrażenie, że nie dam rady się podnieść z krzesła. Najchętniej bym się położyła.
  10. Ja jestem akurat z tych, na których działają bardzo niskie dawki i każdy lek w zasadzie i setra i esci i wenla... Szkoda tylko, że skutki uboczne mieć muszę. -- Pn cze 01, 2015 1:23 pm -- I nawroty...
  11. emilk, dzięki za słowa otuchy. Na prawdę najgorsze są te pierwsze dni,bo się człowiek jeszcze bardziej nakręca. Aż mi się nie chce wierzyć, że jeszcze miesiąc temu byłam zupełnie "normalną" osobą bez objawów... Ehh
  12. 5 dzień na wenli i dziś mam jakieś osłabienie i lekkie mdłości. W sumie to dobrze, bo wole byc uspokojona niż nerwowa, zwłaszcza, że jestem w pracy. Poddenerwowanie niby też jest, ale gdzieś tak z tyłu. Poza tym ręce mi drżą i jadlowstret nadal jest chociaż głód odczuwam. Myslalam, że będzie gorzej, ale nie ma jakiejś tragedii :).
  13. emilk, no nie jest tak źle, teraz np. jestem nawet spokojna, jedynie glowa mnie boli i jakoś nie ma masakry przed jutrem. Ogólnie po mnie w ogóle nie widać, że coś mi dolega, paradoks . Cóż, może jak się czymś zajmę to przeżyje jakoś. To nie pierwszy nawrót i niby wszystko wiem, ale nerwica za każdym razem rozkłada mnie na łopatki. Niech już wenla zacznie działać... Skutki uboczne trzeba "przetrwać". Póki co nie rzygam ani nie mam innych sensacji żołądkowych co jest plusem. Dodatkowo dzięki trittico poprawiło mi się spanie i nawet jak się obudze o 3 to jestem w stanie znow usnąć. Niestety drugi dzień z rzędu jedzenie mi kompletnie nie wchodzi... Oby tylko zaczac się lepiej czuc.
  14. agusiaww niestety na l4 nie moge iść. Już tydzień mnie w pracy nie było, bo nie byłam w stanie. I tak jest lepiej niż na wejściu na Esci. Wenle już kiedyś brałam i najszybciej mi pomogła. Aktualnie najbardziej dokucza mi serducho (troche za wysokie tętno, które mimo zmęczenia nie pozwala mi się zdrzemnac, bo cały czas je czuje) i jeść nie za bardzo mi się chcę. Drżenie i niepokój też są. Pracy się obawiam tylko dlatego, że nie chce się tak tam czuć. Muszę byc w miarę ogarnieta i mieć odpowiednią "maskę". Tylko jedna osoba w pracy wie co mi dolega.
  15. Czwarty dzień na wenli. Czuję się niby spokojniejsza, ale paradoksalnie niepokój zwiększony jest, apetyt mniejszy, troche ze wzrokiem gorzej, ale żyje. Chciałabym żeby zaczęło już działać w 100%. Jutro wracam do pracy i trochę się obawiam...
  16. Teoretycznie powinnam pisać na innym wątku, ale tu się przyzwyczaiłam. Dziś 3 dzień z wenla i druga noc z trittico. Jestem duzo spokojniejsza, ale wczoraj np. usnelam w ciągu dnia i obudziłam się z walacym sercem i że strachem. Poszłam z psem na spacer, potem jeszcze raz i jakoś przeszło. Potem znowu mnie nosiło. Potem pojechałam z moja druga połówką do marketu, troche dziwnie było. Dziś pobudka o 3, ale usnelam i obudziłam się przed 5. Potem znow mi się przysnelo. Wzięłam procha i czuję się mega bez sił. Ręce mi się trzęsą i niby poddenerwowanie, a z drugiej strony uspokojenia. Problemy z ostroscia widzenia i jakoś jessc mi się nie chce. Ogólnie, nie ma tragedii. Muszę to przetrwać i ogarnąć się na tyle żeby w pon iść do pracy. -- So maja 30, 2015 9:37 am -- A ogólnie to nie wiem czy forum to dla mnie dobra rzecz. Ciągle tylko objawy, skutki uboczne itd.
  17. Esci nie jest porażką, bo mi pomogło, ale koszmarne było wprowadzanie tego leku. Ci do lekarza, ja ze swoją gadalam telefonicznie i się zapytała co ostatnio brałam, powiedziałam co i że mam. Stwierdziła, że jak jestem zdecydowana to mogę zacząć brać. Nie mam do niej pretensji. Może najwyższa pora była żeby zmienić. Szkoda tylko, że to tak szybko wróciło, ale cóż poradzić...
  18. Kurcze, ja to przy nerwicy np. w ogóle o seksie nie myślę, bo tak jestem skupiona na objawach. Co do Esci - u ciebie zero uboków, a ja myślałam, że zeswiruje przez prawie 2 miesiące. Dopiero po dodaniu stabilizatora coś ruszyło, a na początku brałam nawet benzo przez 2 tyg. Co osoba to inna reakcja. Ja od wczoraj na wenli i nic mi się nie dzieje, może poza suchościa w paszczy, poceniem w nocy (tak mam na każdym leku) i trudnością z ostrym widzeniem momentami. Poza tym czuje się spokojniejsza. W porównaniu z Esci to ja już jestem zdrowa na początku. Mi ogólnie Esci pomogło, ale mi każdy lek pomagał.
  19. No i po rocznej przygodzie z esci + lamitrin, po niecałych 2 miechach od odstawienia tego zestawu (prawdopodobnie za szybko i stąd nawrót) wracam do wenli, którą brałam 5 lat temu i najszybciej postawiła mnie na nogi (nerwica, lęk uogólniony - jak zwał tak zwał). Dziś pierwszy dzień na 37,5 i tylko "dziwne widzenie" jakby trudność z ostrością. Szczerze już nie pamiętam jak to na tym leku było i nawet nie przeczytałam ulotki. Dodatkowo na spanie (budze się mega wcześnie) Trittico. A tak w ogóle to mówię "cześć" :)
  20. No i już nie esci... Wczoraj stwierdziłam, że poszukam innego psychiatry skoro moja lekarka już nie ma pomysłu, chyba chodzi o moja niecierpliowość. Trafiłam prywatnie do miejsca z dobrą opinią i na fajnego lekarza. Siedziałam tam godzinę i w końcu stanęło na tym, że wracam do wenli, bo najlepiej mi pomogła i miałam 3 lata przerwy od leków i lęków. Dodatkowo na spanie chwilowo dostała trittico. A co do tego, że tak szybko wróciło? Być może za szybko były oba leki odstawione, najpierw powinien być odstawiony jeden czyli lamitrin a potem dopiero wolno esci. W każdym razie lekarz powiedział, że skontaktuje się z moją terapeutką (dziwne, bo to inna "firma") i z nią pogada, może coś razem ustalą. To akurat pozytywne zaskoczenie :). Stwierdził, że ponad 10 lat leczenia to już za długo i trzeba się w końcu pozbyć tej nerwicy. Póki co 37,5 mg wenli i mam tylko niewyraźne widzenie i chce mi się lekko spać. Już nie pamiętam jak to było na wenli bo to 5 lat temu było.
×