
devnull
Użytkownik-
Postów
1 281 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez devnull
-
tak, jak zamierzasz pić danego wieczoru, to nie bierz Sertraliny, bo nie dość że kac byłby 10x większy, to jeszcze stan upojenia nie byłby zbyt przyjemny, sam sprawdzałem kiedyś, czułem się jak zombie a owe upojenie było wyjątkowo płytkie i mało "rozrywkowe". dlatego jak pijesz nie bierz danego dnia sertry.
-
METYLOFENIDAT (Concerta, Medikinet, Medikinet CR)
devnull odpowiedział(a) na Badziak temat w Leki - Indeks leków
Niewielu ludziom Metylo pomaga, gdyby pomagał większości to by był ogromny popyt na niego, a jednak największy popyt jest na benzodiazepiny, które też nie są tak chętnie i łatwo wypisywane na dłuższą metę. Więc niektórzy z tych co biorą mają szczęście, że akurat to u nich pomaga, próbowałem 2x Metylo i u mnie z nerwicową komponentą kompletnie się nie sprawdza, ani pobudzenia, ani koncentracji, jedynie dziwne zmulenie po którym niewiele można zrobić. -
no to czemu ja zaprzeczam tej teorii ? im więcej lat biorę dany lek tym szybciej potem trwa jego ponowne działanie (citalopram - 8 lat, escitalopram - 4 lata). przecież to nie efekt placebo, skoro wyraźnie czuję działanie. z resztą zawsze jak zaczynałem brać citalopram/escitalopram efekt był wyraźnie odczuwalny już 1 dnia, zaś inne SSRI takie jak PARO czy FLUO wymagały u mnie 7-10 dni na to by poczuć wyraźnie ich działanie. może to kwestia przyzwyczajenia mózgu do danej substancji. najdłużej czekałem na efekt działania przy Wenlafaksyniem, zaś wszystkie
-
nie, żadnen z psychiatrów mi go nie proponował, sam też za bardzo go nie proponowałem, stosuje się go raczej nasennie, antydepresyjnie działa podobno bardzo-bardzo-bardzo słabo, poza działaniem na sen można go stosować też na uspokojenie, ale kosztem senności, anhedonii i podobnego zamulenia jak po połączeniu przeciętnego SSRI z Hydroxyzyną. No ale może o czymś nie wiem ? Tobie na coś Trazodon pomógł ? w tym momencie czuję się dobrze, bo ESCI zniosło to zasrane napięcie i niepokój po SERT. wiem że to nie ma dużego sensu, ale boję się brać więcej benzo ze względu na możliwość rozwoju uzależnienia. w sierpniu dołączę LAMO, ale na razie muszę wejść w pełni na Sertralinę i sprawdzić jak będzie się spisywać.
-
no dobra, BTW... ale by przetrzymać 1 miesiąc musiałbym brać 2x więcej benzo, bo na razie biorę 3 tygodnie, 3 dni temu zwiększyłem dawkę z 25 do 37,5mg Sertraliny, no i owy niepokój się powiększył, więc zanim dojdę do docelowych 50mg to się posram a dodatkowo uzależnie się od wyższych dawek benzo. Więc dlatego jednorazowo przywaliłem mikro dawkę ESCI co mnie wyraźnie uspokoiło, odpuściło napięcie ciała (szczególnie nóg i szczęki), nie jestem rozdygotany, wyraźnie uspokojony. Więc sami widzicie jaka trudna sytuacja. przez lata brania leków wyciągnąłem wnioski, jedynie Citalopram/Escitalopram i Sertralina okazują się u mnie pomocne, reszta SSRI i SNRI nie pomagają, tzn. czuję ich działanie, ale nie dają zamierzonego efektu terapeutycznego - spokój + lekkie pobudzenie umysłowe zapewniające możliwość koncentracji (ale nie tępej fizycznej stymulacji!). Zaś leki z grupy TLPD przerabiałem 10 lat temu, to była masakra, chyba najgorsze dragi nie dają tak syfiastych skutków ubocznych jak np. Doxepin czy Anafranil itp.
-
no właśnie o SSRI piszę, poczytaj dokładniej o ich farmakokinetyce to się dowiesz. jedynym działającym tylko na 5-HT jest ESCI, reszta działa tak jak pisałem. każdy inny SSRI ma bonusowe działanie na inne receptory, oczywiście jest to łagodne działanie: Biorę 3 tygodnie. A skutki uboczne tak, zmniejszyły się.
-
nie mają tego samego profilu, sertralina działa słabo na wychwyt zwrotny dopaminy więc pobudza, co początkowo jest dosyć uciążliwe, z czasem ten efekt się stabilizuje, ale to wymaga wielu tygodni brania. widzisz, mają jedynie podobny profil działania a jednak farmakokinetyka zupełnie inna, wiele leków poza samym działaniem na transporter serotoniny oddziałuje też na inne, receptory np. alfa-adrenergiczne, sigma, działanie antymuskarynowe, przeciwhistaminowe itd. dlatego lekarze przez lata nieefektywnego leczenia próbują już miksować te substancje, bo wiedzą, że jeden lek to w przynajmniej 50% przypadków to o wiele za mało, coś za coś, ciężko jest jednym lekiem wypośrodkować wszystkie objawy. nie ma jedynego idealnego leku, dlatego szuka się alternatyw.
-
dorzuciłem dziś w bonusie 2,5mg ESCI, minęły 3h i czuję się znacznie lepiej, duuuża ulga. napięcie i niepokój opadły, będę tak robić do póki nie wyczuje że sama sertralina pomaga, albo z czasem zaczne dorzucać doraźnie ESCI do sertry, by mnie tak nie jebało. póki co będę dorzucać ESCI co około drugi dzień, ze względu na jej stosunkowo długi okres półtrwania.
-
METYLOFENIDAT (Concerta, Medikinet, Medikinet CR)
devnull odpowiedział(a) na Badziak temat w Leki - Indeks leków
Jeśli chodzi o naukę to zawsze miałem z tym problem, ale wątpię by metylo w tym pomogło, bo to nerwicowy komponent, a byłem wielokrotnie badany w różnych poradniach jako dziecko i ADHD nikt nie stwierdził. -
no to sam nie wiem, skoro 25mg uspokaja mnie typowo jak SSRI, to nie wiem czy już warto zwiększać na 37,5 (a potem 50). może doczekać do 4 tygodni zanim zwiększę ? sam nie wiem, bo już czuję działanie leku, jestem typowo znieczulony/otępiony działaniem tego SSRI, że wątpię by było lepiej, po tym co większość pisze.
-
Ja może jutro zwiększe dawkę do 37,5mg ale nie wiem czego się spodziewać, większej zamuły czy pobudzenia ? znając życie będzie i to i to, więc większa obojętność i jedynie większe roztrzęsienie psychomotoryczne. Niby dawka minimalna terapeutyczna to 50mg, no ale dawka aktywna jest już od 9mg, sam nie wiem.
-
Biorę 16 dni, aktualnie tylko 25mg bo źle reaguję na skutki uboczne. Na razie nic mi się nie chce, jestem ogólnie zniechęcony, brakuje mi motywacji, jestem uspokojony ale w tym spokoju jest za duża pustka. Nie mam natchnienia na robienie fotek, ani na grę na komputerze, na rower też nie mam siły się już zmuszać. Depresja jedynie się opanowała, jestem spokojniejszy, ale zniechęcenie odczuwam takie samo. W sensie motywacji, zachęty do działania jest nadal beznadziejnie.
-
dziś byłem u psychiatry i jego opinia o Wortioteksynie jest jak najbardziej pozytywna, nie podał wiele szczegółów ale mówił że to dosyć oryginalna substancja działająca na różne sposoby antydepresyjnie i w swoim działaniu jest "nowatorska". na razie nie pytałem go o darmowe próbki, bo do końca lata muszę brać Sertralinę, więc najwcześniej w sierpniu będę go testować. ciężko mi powiedzieć czy by mi pomógł, oczywiście jeśli byłoby super to mógłbym płacić nawet 175zł za niego, ale jakoś nie wierzę by okazał się dla mnie dobry, choć farmakologicznie jest on wyjątkowo ciekawy.
-
@Tańczący Tak pewnie będzie, pozostane na możliwie najniższych dawkach ESCI, przez kilka dni spróbuję zmieszać 2 SSRI na raz i sprawdzić jak jest. ale jeśli chodzi o lamotrygine to ciężko jest przetrwać jej wyraźne skutki uboczne :/ a ona wkręca się od 2-3 miesięcy, w ch*j czasu by walczyć z ubokami. jak było z nią u ciebie ?
-
no i to jest najdziwniejsze, gdy brałem w 2010r. - grudzień, brałem pierwsze 4 dni 50mg, potem od razu 75mg, po tygodniu było 100mg, a po miesiącu doszedłem do 200mg, przez pozostałe 5 miesięcy brałem średnio 150mg, niestety po pół roku coraz częściej nawracały skutki uboczne, a działanie antydepresyjne niemal wygasło, od tamtej pory ten lek mnie tylko pobudza, zero działania antydepresyjnego, taki tępy pobudzacz z masą skutków ubocznych - czuje sie po sertralinie jak po jakimś zanieczyszczonym ulicznym narkotyku, dosłownie jak otruty. widocznie mózg jakoś zapamiętał tą substancję i aktualnie ona nie pasuje do mojego stanu wyjściowego, zarówno psychologicznego jak i neurologicznego. -- 16 cze 2014, 22:50 -- raz nawet jechałem po sertralinie do szpitala bo zaczęło mi się dziać coś z oczami po nim, nie potrafię tego opisać, ale oko wyskakiwało mi z orbit + stan podmigrenowy (ciągła aura) i te ciągłe szumy/piski w uszach, myślałem, że coś poważnego z mózgiem mi się robi, jakiś wylew czy co, a to był lęk połączony ze skutkami ubocznymi, nakazali przerwać branie leku na 3 dni i spróbować 3/4 dawki co brałem.
-
Nie wyrobiłem. Dostałem ataku lęku i paranoi. Musiałem wziąć aż 0,5mg Alprazolamu za dnia, jadąc metrem zaczynałem łapać krzywe fazy, potem czekałem na koleżankę i tylko dlatego że się spóźniła Alprazolam zdążył zadziałać, inaczej biegałbym cały czas w kółko po ulicy, dosłownie nie byłem w stanie ustać w miejscu, nie byłem też w stanie logicznie się wysłowić, rozbiegana mowa, nie możność skoncentrowania się na tym co ktoś mówi, a do tego roztrzęsione ciało. Już w trakcie spotkania z koleżanką, momentami nie byłem w stanie niemal mówić, czułem tak gigantyczny smutek, że aż to ukrywałem. Dobrze, że tylko 1,5h posiedzieliśmy bo nie byłem na ławce w stanie usiedzieć tak mnie nosiło mimo że benzo już działało. Ten lek jest nie do zniesienia!!! Wracam do Esci, wpierw będę brać w mixie z Sertraliną, co już kiedyś robiłem, aż w końcu ją odstawię, możliwe że zmniejsze dawkę Sertry do 25mg i będę ją brać jedynie na pobudzenie a docelowo ESCI 5-10mg, tyle mi wystarcza. To co dzisiaj przeżyłem to koszmar. Nie mogę brać benzo za dnia, a dzisiaj to zrobiłem i wcale dużo lepiej nie było! benzo mogę brać tylko na sen i to w małych dawkach. Nie jestem w stanie siedzieć w domu i nie wychodzić, czekając aż jakimś cudem działanie Sertraliny się ustabilizuje, bo tak nie będzie. A do tego zmarnuje sobie całe lato. Więc jako antydepresant sprawdza się najlepiej ESCI, zaś na pobudzenie albo drugi SSRI czyli Sertralina albo neuroleptyk Solian albo Sulpiryd. Na razie wypróbuję 2 SSRI na raz, ostatni raz robiłem to 4 lata temu gdzie łączyłem 20mg ESCI z 150mg Sertry.
-
To tylko teoria że między 1 a 3 tygodniem. Ja reaguję znacznie szybciej na SSRI niż inni. Skoro tak jest to czemu Balladyna i Tarantula biorą dłużej i dupa ? Wiele innych osób bierze już ponad miesiąc i też kiła, łudzą się tylko że coś zaskoczy na większych dawkach. Wziąłem 25mg Solianu i dorzucę 0,25mg Alprazolamu za 1h. Może się polepszy, bo w takim stanie nawet se nie pogadam z koleżanką a jestem już umówiony. To moje 4 podejście do Sertraliny, tylko pierwsze było udane (2010), ale zrezygnowałem po pół roku bo uboki nie mijały.
-
Ja dziś czuję taką beznadzieję, ochydny nastrój, dłużej chyba nie wytrzymam. 12 dni brania a z dnia na dzień jest coraz gorzej, mam wrażenie że to nie antydepresant tylko depresjogenik Bez benzo po tym leku chyba bym się zabił, bo tutaj hydroxyzyna nawet odrobine nie pomaga. Skoro innym po miesiącu nie pomaga to ile ja mam czekać, pół roku ? Sram na to, jestem umówiony z koleżanką a czuję się jak gówno, taki koszmarnie smutny i przybity, na dodatek bez jasnej przyczyny.
-
bo umysł wymaga progresji, do tego sytuacja życiowa często zmienia się na gorsze, dochodzi efekt wypalenia jeśli chodzi o życie (praca/rodzina), więc automatycznie umysł domaga się skuteczniejszego działania. jedynie ciągłe zmiany w życiu, zmiana miejsca zamieszkania, ciekawsza praca, lepszy partner itp. dają możliwośc umysłowi odpowiedniego zareagowania i sprawdzenia czy substancja w tym przypadku się sprawdzi. ale jak się robi to samo od lat, człowiek jest znudzony, wypalony, od leków wymaga się więcej z czasem a dostaje się zazwyczaj mniej, bo mózg się przyzwyczaja i nudzi tym samym efektem psychotropowym. a wyższe dawki tej samej substancji nic nie zmienią. więc trzeba się po prostu do tej chujni przyzwyczaić, plus grać w totka czy cokolwiek co daje szanse na odmianę sytuacji życiowej. chemią wszystkiego się nie załatwi. w Polsce jest bieda z nędzą i ciężko to "zaćpać" jakimkolwiek psychotropem, chyba że ktoś jest od urodzenia idiotą to wszystko mu jedno. Amen :)