Skocz do zawartości
Nerwica.com

Evele

Użytkownik
  • Postów

    147
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Evele

  1. Cassidy- a dlaczego odstawiasz leki?pomogły Ci czy wręcz przeciwnie? ja się zastanawiam czy by nie ostawić, bo nie czuję działania wenlafaksyny albo może spróbować jakiegoś innego leku
  2. Cassidy- a dlaczego odstawiasz leki?pomogły Ci czy wręcz przeciwnie? ja się zastanawiam czy by nie ostawić, bo nie czuję działania wenlafaksyny albo może spróbować jakiegoś innego leku
  3. xjoasiax, nie ma za co, niedawno sama miałam taki problem:), u mnie to sie zdarzyło tylko raz, później już było wszystko w porządku, dla pewności zapytaj moze ginekologa albo psychiatry czy te 2 leki moga na siebie oddziaływać, zawsze to bardziej wiarygodne
  4. xjoasiax- co do tych dwóch leków to ciexko mo powiedzieć, mogę sie tylko wypowiedzieć o wenlafaksynie, jak zwiekszyłam dawkę to miałam spóźniony okres
  5. Evele

    relacje z ludźmi

    chciałam się Was zapytać jak depresja wpływa na Wasze relacje z ludźmi? czy się izolojecie czy też może nic nie zmienia w Waszych kontaktach z ludźmi? u mnie niestety jest tak, że w ogóle nie chce mi się z nimi gadać,czasami nie wiem też o czym mogłabym z nimi rozmawiać nawet wśród bliskich mi osób, rodziny, przyjaciół czuję się źle, nie chce się izolować ale gadać z nimi tez mi sie ne chce, a jak to u Was wygląda?
  6. chciałam się Was zapytać jak wygląda Wasz sen po wenlafaksynie? czy dobrze Wam się śpi? mi niestety nie za dobrze, czasami mam problemy z zaśnięciem albo budzę się w nocy
  7. czy ktoś z Was próbował odstawiać wenlafaksynę? czy rzeczywiście podczas odstawiania leku sa takie ciężkie objawy uboczne?ja biorę wenlafaksynę ale ona na mnie nieszczególnie działa, może jedynie trochę przeciwlekowo, zastanawiam się czy nie dać sobie spokoju z tymi lekami skoro i tak niewiele mi pomagają
  8. beladin- nie wiem czy to akurat od brania wenlafaksyny czy jest to może objaw depresji ale mi sie dosyć ciężko wstaje,a wenlafaksynę biorę od prawie roku i szczerze mówiąc nie pamiętam, żeby ona działała na mnie motywująco, u mnie bardziej widać działanie przeciwlękowe, ale to może dlatego, ze biorę tylko 75 mg
  9. a no właśnie takie też mam odczucia, lekarka twierdziła że jak biorę 37,5 mg to tak jakbym nic nie brała ale przy 75 mg też nic nie czuję, doszły mi za to problemy ze spaniem, do 150 mg nigdy nie doszłam, największa dawka jaką miałam to 112,5
  10. czy ktoś z Was odczuwa jakąś różnicę w działaniu leku między dawką 75 mg a 37,5 mg? ja jakiś czas temu zwiększyłam dawkę do 75 mg i kompletnie nie czuję różnicy, mam na myśli lepsze działanie leku, powiedziałabym nawet, że czuję się gorzej niż na mniejszej dawce...czy ktoś też tak miał?
  11. mam pytanie do dziewczyn: czy podczas brania wenlafaksyny miałyście problem z miesiączkowaniem?w ostatnim czasie stopniowo zwiększyłam sobie dawkę z 37,5 mg do 75 mg i teraz o ponad tydzień spóźnia mi się okres, czy to możliwe że zmiana dawki mogła tak na mnie wplynąć?bo nie moge się doczytać na ulotce, że może być taki skutek uboczny a nie wiem czy to normalne, bo szczerze mówiąc zaczynam się trochę niepokoić:/
  12. ja mogę ze swojej strony polecić dwie książki: Lęk i fobia- Edmund J.Bourne i Radość życia- David D. Burns
  13. Witaj, ja też jakiś czas temu miałam podobny problem, zwłaszcza w takich sytuacjach szkolnych, związanych ze studiami, też przerażało mnie wygłoszenie prezentacji przed grupą ludzi, mi tak doraźnie pomogła wizyta u psychiatry i przepisane przez niego leki,( bo zmagam sięjeszcze z depresją) ale wiem że w moim przypadku to nie rozwiązuje problemu do końca i potrzebna jest psychoterapia, spróbuj może udać się do psychologa i porozmawiać o swoim problemie, może doradzi Ci jakieś rozwiązanie a Ty będziesz mógł się z kimś podzielić swoim problemem
  14. kiedy byłam zdrowa byłam dosyć wesołą osobą, wydaje mi się, że miałam dystans do siebie i do świata, ale odkąd choruje to wszystko się zmieniło, jestem jakby kompletnie inną osobą i strasznie mnie to męczy, bo czuję że to nie jestem ja, jak Wy sobie radzicie z taką zmianą, z Waszym obrazem sprzed i z czasu trwania choroby?
  15. Evele

    gonitwa myśli

    jeśli chodzi o metody relaksacyjne to ja próbuję co jakiś czas ćwiczyć relaksację Jacobsona, ale jak to jest w depresji czasami ciezko się do tego zmotywować ale co jakiś czas ja praktykuję, może nie pomaga przystopować mi myśli, ale chociaż jestem ich trochę bardziej świadoma
  16. Evele

    gonitwa myśli

    pewnie też czasami tak macie, że atakują Was różne niechciane myśli, które sprawiają, że nie jesteście w stanie się skupić a także wpływają na nasz nastrój, jak sobie radzicie z takim stanem? macie jakieś swoje sposoby?
  17. Iryska, ja tez jestem perfekcjonistką i myślę, że też "zawdzięczam" to rodzicom niestety, ale co zrobić zawsze mieli wobec mnie duze wymagania, np. ojciec jak dostałam 4 to pytał się: "A dlaczego nie 5?"-mowił to w żartach, ale jako dziecko inaczej to odbierałam, jakos próbuję walczyc ze swoim perfekcjonizmem, ale z róznymi efektami a Ty masz tak ze duzo wyamgasz od innych i od siebie czy tylko od siebie?
  18. - dokończyć pracę magisterską - obronić się
  19. ala1983 dzięki za zainteresowanie, niezbyt dokładnie pamiętam jak to było zanim zaczęłam brać leki, ale pamiętam jak to było jak brałam wczesniej paroksetynę, wydaje mi się, że byłam w stanie odczuwać jakies emocje, głównie to był smutek, ale były tez rzeczy, które sprawiały mi radośc, a teraz jedyne co czuję teraz to obojętnośc i jakies takie przytłumione emocje nienormalna21- ciężko powiedzieć czy mi pomaga, ale nie pamiętam już jak to jest kiedy nie bierze się leków, nawet jak brałam większa dawkę wenlafaksyny to nie czułam jakiegos specjalnego działania na nastrój, czułam się po nim otepiona, dlatego w porozumieniu z lekarzem biorę mała dawkę ale lekarz mówi, że to tak jakbym nic nie brała, taka mała ta dawka, więc sama już nie wiem:/ a Ty też bierzesz wenlę?
  20. choruje na depresję, leczę się farmakologicznie (biorę Wenlafaksynę, najmniejszą dawkę 37,5 mg) i od 2,5 miesięcy chodzę na terapię, na razie nie widąc żeby coś się zmieniało...ale do rzeczy, strasznie irytuje mnie jedna rzecz, nie odczuwam żadnych emocji, jest mi wszystko jedno, nawet jeżeli dzieję się coś złego nie jestem w stanie się zdenerwować, rzadko kiedy tez płaczę, to działa też w druga stronę- pozytywnych emocji nie odczuwam prawie wcale, nie jestem w stanie zrobić czegoś spontanicznie...wszystko jest takie płytkie...czy ktos z Was też tak ma?czy moze być tak że nawet przy takiej małej dawce mogę mieć stłumione emocje?bo szczerze mówiąc pogubiłam sie w tym wszystkim, z góry dziękuję
  21. terapeutka do której chodzę też korzysta z kilku nurtów. tak mi się przynajmniej wydaje, bo nawet jak nie mam żadnego tematu na sesję i mówię jej o tym, to ona próbuje ze mnie coś wyciągnąć, pyta się mnie np jak mi minął dzień i tym sposobem jakoś do mnie dociera, bo czasami jest tak, ze mimo, że ja nie widzę jakiegoś problemu to po rozmowie z nią zaczynam zauważac co jest nie tak, poza tym jak widzi ze jest mi strasznie ciężko to mówi co mogę zrobić zeby sobie pomóc,dla mnie najgorsze jest to że np po cięzkiej sesji, kiedy temat jest trudny a ja na każde pytanie odpowiadam płacząc i czuję się psychicznie i emocjonalnie rozbita, następnego dnia muszę iść do pracy i mierzyc sie ze swoim samopoczuciem, które po takiej sesji nie jest najlepsze i to mnie jeszcze bardziej wpędza w zły nastrój, a jak Wy sobie radzicie ze swoim samopoczuciem od sesji do sesji?
  22. właśnie to mnie najbardziej martwi że tak długo trzeba czekać na poprawę, nie wiem czy dam radę wytrzymać tyle czasu, staram sobie jakoś walczyć ze swoim przygnębieniem ale na dłuższą metę to nic nie daje
  23. *Monika* a po jakim czasie zaczęłaś odczuwać ze Ci się poprawia?długo musiałaś czekać na efekty terapii?ja chodzę dopiero od dwóch miesięcy i na razie jest tak, że czuję się lepiej jak wychodzę z gabinetu, jest mi trochę lżej, ale na drugi dzień jest tak jak zawsze, martwi mnie to że mogę nie dać rady, ze będę się długo męczyć zanim odczuję jakąkolwiek poprawę
×