Skocz do zawartości
Nerwica.com

Gunia76

Użytkownik
  • Postów

    1 012
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gunia76

  1. Nie wiem jak wy, ale ja nie mam problemu pisać na forum jak ludzie są fajni i rozumieją. Za to jakbym miała to wszystko powiedzieć w realu, np na grupowej...kurde na samą myśl robi mi się słabo. Ja generalnie zawsze kochałam pisanie, dlatego przelewanie tego co czuję , na papier nie stanowi dla mnie problemu. Za to nikt mnie nigdy nie nauczył że można zwierzać się drugiej osobie, że druga osoba wysłucha, nie wyśmieje, nie skrytykuje...
  2. Kafka i na wzajem Też mi pomagasz popatrzeć na swoje zachowania i życie z innej perspektywy. Ty Monar pokazujesz mi jaka jestem, jaka byłam w Twoim wieku... jak wiele wszystkie mamy wspólnego. Jakbyśmy pochodziły z jednego domu.
  3. Gunia76

    Syndrom DDA

    Wściekłość jest zawsze, tylko się kumuluje jak wulkan i jak już wrze to wybucha
  4. Gunia76

    nieukojony żal

    U nas i tak zanim pójdziesz na terapię DDA grupową idziesz na DDA indywidualną,terapeuta mósi poznać Twój problem. Też się tego trzymam że mam dobre serduszko ale czasami wolałabym nie mieć...
  5. Jakim życiem??? umrzesz od nich?? Bo co? bo mają skutki uboczne??? Wszystko ma. Najesz się fast-foodów to będziesz mieć wysoki cholesterol i nadwagę, objesz się słodyczy dostaniesz cukrzycy, to takie mydlenie oczu. Ja uważam że jak pomagają tabsy to trzeba brać a nie się męczyć całe życie.Każdy na coś umrze.A chemia jest wszędzie.
  6. No, ale ile można łazienkę szorować Ale to fakt, ż ejak człowiek jest tak zmęczony, że pada na ryja, to lepiej się śpi i nie ma się tych myśli, ale nie mam siły na to, nie chce mi się, nie mogę, nie wiem... Nie masz, bo masz depresję. Ja jak miałam depresję to też nie miałam siły , nic mi się nie chciało. Teraz odkąd biorę leki to mi lepiej i niech sobie ludzie gadają że się truję, uzależniam i takie tam...Jak nie jestem apatyczna to przynajmniej mogę powalczyć z moimi lękami, mogę się czymś zająć, żeby nie myśleć. A przedtem chociaż chciałam to nie byłam w stanie wykrzesać z siebie grama siły.
  7. Nie wiem... ja w zasadzie jak on wyjeżdża to mam w sobie pustkę. Nic nie czuję. Nie myślę o nim, nie dzwonię do niego, chyba że mała płacze. Terapeuta powiedział, że mam syndrom kobiet z czasów wojny, który jak ich mężowie wyjeżdżali na front zamrażały uczucia, często wmawiały sobie, że oni nie żyją, żyły tak jakby mężowie nigdy już mięli nie wrócić, bo nie chciały ciągle przeżywać huśtawki uczuć, nie żyć w ciągłym lęku o nich..
  8. Gunia76

    Syndrom DDA

    Uczucia... wiem jakie powinny być... ale jakie ja mam??? Czasami czuję miłość do dzieci,jednak przeważnie nie czuję nic. Mi towarzyszy wściekłość .
  9. Gunia76

    nieukojony żal

    Taaa skąd ja to znam Jak byłam w Twoim wieku myślałam dokładnie tak samo. Pieprzona dobra samarytanka ze mnie była...Zrezygnowałam ze studiów bo wiązały się z wyjazdem d bo innego miasta. Nie chciałam zostawiać ojca samego po śmierci mamy, bo kto się nim zajmie?? Miałam wyrzuty sumienia, jak chciałam pojechać z przyjaciółmi na weekend nad jezioro, bo kto tatusiowi obiadek zrobi...Potem on zaczął mi robić jazdy że jeżdżę ze swoim chłopakiem gdziekolwiek, a on sam w domu i wymyślał że się źle czuje, że go serce boli, że ma duszności, a ja przewrażliwiona albo rezygnowałam z wyjazdu, albo jechałam i się o niego martwiłam i wydzwaniałam. Uzależnił mnie od siebie. Doszło do tego że mam 36 lat, dalej mieszkam z ojcem, chociaż mam tego serdecznie dosyć.Dalej mną rządzi i się wp... w moje życie.Dzisiaj np rano kazał mi ubrać coś na siebie bo zmarznę Po prostu w takich momentach gotuję się cała... -- 03 sie 2012, 07:58 -- Też uważałam, że inni mają gorzej... nie jestem pewna, czy terapia jest akurat dla mnie, bo nie miałam przemocy w rodzinie np. To jak mówi ojciec to normalne u kogoś kto żyje z alkoholikiem. On zwala swoje bezpieczeństwo na Twoje barki. A to nie Ty jesteś rodzicem . Masz prawo do własnego spokojnego życia, a jak ojciec boi się matki to niech też się od niej wyniesie. Zostawcie ją samą z jej wódą. Skoro ojciec nie pije to może wynieś się z nim gdzieś. A ta Twoja terapia indywidualna, to jest dla DDA czy taka normalna nie kierunkowana?
  10. Gunia76

    nieukojony żal

    a indywidualna dda?
  11. Gunia76

    nieukojony żal

    Dlatego ważna jest terapia.
  12. Gunia76

    nieukojony żal

    Ja mam wyrzuty sumienia, wiem co to , i są okropne, będę je mieć jak się wyprowadzę, ale jak to powiedział mój terapeuta ,,nie można mieć ciastka i zjeść ciastko,, Musisz wybrać: czy ważne jest twoje zdrowie na resztę życia i szczęśliwe życie , czy życie w tym piekle w którym i tak nic nie wskórasz.. A wyrzuty sumienia? Ja mam nadzieję że na terapii się ich pozbędę.Tłumaczę sobie, że są telefony, mogę wpadać co jakiś czas, zobaczyć co słychać, ale będę mieć wybór- powrót do swojego bezpiecznego gniazdka, do własnego domu.
  13. Gunia76

    nieukojony żal

    Masz linka poczytaj sobie http://www.akmed.waw.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=122&Itemid=121 Myślisz dokładnie jak ja...nic nie zrobisz, oni jak zechcą to się pozabijają. To tylko złudzenie, że będąc w domu masz na coś wpływ
  14. Gunia76

    nieukojony żal

    A ty go bronisz.. gdzieś to czytałam, to właśnie jest współuzależnienie...
  15. Gunia76

    Syndrom DDA

    Wiesz, zależy. Przynoszą ulgę, że mogę z kimś pogadać, Raz wyszłam roztrzęsiona i zapłakana ale jak mi przeszło to czułam się taka lekka w środku. No i dziwne, ale nie mogę się doczekać kolejnego, chociaż pod drzwiami siedzę spięta, wystraszona i cała się telepię. Jak zaczynamy rozmowę to mi przechodzi -- 02 sie 2012, 20:41 -- No i nie byłam na terapii, bo terapeuta odwołał spotkanie ze względu na sprawy rodzinne. Trudno, jakoś dożyję do przyszłego tygodnia. Samopoczucie mam nawet nawet.
  16. Wczoraj m. zadzwonił z delegacji a ja nawet się nie ucieszyłam...nie wiedziałam początkowo o czym mam z nim gadać.. Zmieniłam się strasznie, bo kiedyś to ja do niego wydzwaniałam a teraz jak jedzie to nie mam potrzeby do niego dzwonić, jakbym nie dopuszczała myśli że gdzieś pojechał...Jak moja Karola, jak tatuś dzwoni to mała też z nim nie chce gadać, ale przynosi jej ulgę sam fakt że słyszy jego głos. Ja mam tak samo.
  17. Gunia76

    Syndrom DDA

    No i wykrakałam... od wczoraj lęki mnie nie opuszczają... dobrze że dzisiaj mam spotkanie z terapeutą...
  18. Gunia76

    nieukojony żal

    No nie wiem, czy trzeba mieć odwagę... ja jestem silnie współuzależniona i dotąd na samą myśl o wyprowadzce włączały mi się kontr argumenty: a co z ojcem? kto się nim zajmie? zostanie sam i się załamie, że i ja go zostawiłam, bo siostry już dawno się wyniosły, a matka zmarła. Nikt z nim nie wytrzymuje na dłuższą metę( próbował 2 razy mieć jakiś związek ale nie wyszło, zawsze kobiety go zostawiały) Nie mogę go zostawić bo ma już swoje lata itp...
  19. Myślę, że o tych porach człowiek jest odprężony, nie ma nic na głowie więc zmory przeszłości od razu pchają się w te wolne miejsca i atakują.Ja mam takie myśli też wieczorami, więc do samego spania coś robię. Wczoraj o 23 szorowałam łazienkę. Potem od razu się kładę i zasypiam. Bo jak zacznę rozmyślać to nie mogę potem zasnąć. Albo śnią mi się głupoty. Ale rano jest takie łupnięcie w serducho, że mi nieraz tchu brakuje
  20. Gunia76

    nieukojony żal

    No a masz odwagę to zrobić? Wyprowadzić się?? Ja jakbym ją kiedyś miała to bym to zrobiła już dawno... niestety nie miałam. Dopiero teraz pragnę się wynieść z tego mojego ,,rodzinnego,, domu... tylko czy jak już będę mieć gdzie, czy starczy mi odwagi?? Bo u mnie taka wyprowadzka to spalenie wszystkich mostów za sobą.Ojciec się obrazi, siostra jedna pewnie będzie w szoku, stracę prawo do tego mieszkania ( ojciec je wykupił , ale nie przepisał na nikogo, myśli pewnie, że dzięki temu trzyma mnie w garści, bo muszę z nim mieszkać, żeby zasłużyć na to mieszkanie... Dotąd i ja tak myślałam, ale obecnie mam to gdzieś... pragnę na reszcie poczuć się na luzie we własnym domu)
  21. Kurde no i wrócił.. mój ,,przyjaciel,, lęk Dzisiaj zaraz po przebudzeniu mnie dopadł, potem w drodze do pracy... teraz też siedzi we mnie, chociaż nie taki silny jak rano... Taa m. pojechał, syn na wakacjach, ja z córcią i ojcem tylko w domu, w domu który mnie przytłacza... jak byłam u siostry to nie miałam lęku po przebudzeniu, mimo że m też nie było...A rano to jakby mnie zawał dopadał...
  22. No właśnie przestałam się przejmować. Rozmawiamy jedynie o pogodzie, dzieciach i o niej. Skoro nie jst w stanie mnie zrozumieć to po co mam się wysilać
  23. Monar i dobrze że z siebie wywaliłaś. Ja mam podobne myśli co do tego że chodząc na terapię jestem egoistką bo chcę się zmienić.. Już koleżanka powiedziała że ze mnie jakaś księżniczka się zrobiła, a co będzie dalej??? Nie jesteś zła, nie powinnaś tak o sobie mówić. Nie pozwalasz matce na picie.. kiedyś myślałam że to dobrze jak się pijakowi nie pozwala pić, bo się go chroni, bo się siebie chroni przed nim.. Ale poczytałam już trochę o współuzależnieniu, o alkoholiźmie.. wszędzie piszą że pijak i tak będzie pił więc nie ma sensu mu zabraniać, niech się stoczy na dno i albo się od niego odbije albo tam zostanie.Zaczynam do tej wizji dorastać... Wiadomo, zostanie poczucie winy, że nic się nie robi, że żal patrzeć jak najbliższa osoba się zapija, ale ona jest dorosła, to jej wybór. Skoro jej zabraniasz a ona ma za to do ciebie nienawiść, chociaż spodziewasz się wdzięczności, to może przestań zabraniać, bo to i tak nic nie zmieni. Naprawdę nikt Cię nie kocha??? To przygarnij jakiegoś zwierzaka ze schroniska, zobaczysz jaką obdarzy cię wielką miłością.Ja walczę z poczuciem winy za śmierć mojej mamy, jest okropne, i zakopane gdzieś na dnie mojej duszy. Tylko raz wylazło, bolało jak cholera , zapakowałam je tam spowrotem, nie wiem kiedy pozwolę znowu mu wyleźć.. Nie pchaj się w to, nie warto. Ja ciągle przeżywam, że tak pilnowałam mamy, jej samopoczucia, i nieupilnowałam, pokłóciłam się z nią, zdenerwowałam, przeze mnie dostała wylewu... siedzi to we mnie całe życie... Tylko raz wywaliłam to u terapeuty, ryczałam potem całe popołudnie i noc... ulżyło, ale na krótko, dalej nie potrafię o tym mówić..Dobrze robimy z terapią, nie warto poświęcać się dla kogoś kto i tak ma cię w d... Chceszpomagać zapisz się do wolontariatu. Na świecie jest tyle ludzi potrzebujących pomocy... oni na pewno będą Ci wdzięczni.
  24. Gunia76

    nieukojony żal

    Mnie też przeraża wizja terapii grupowej ale skoro terapeuta powiedział że mogę iść od września to idę. Ja boję się że nie zostanę zrozumiana na takiej grupie, bo u mnie w domu nie było rzucania przedmiotami( przynajmniej jak ja już byłam na świecie, bo wcześniej owszem),nie było przemocy fizycznej, ani patologicznego picia.Uważam, że inni mięli gorsze życie więc to im należy się pomoc a nie mi. Idź do ośrodka leczenia uzależnień, tam dowiedz się o terapię dda I tak najpierw pójdziesz na indywidualną.A potem zobaczysz
×