-
Postów
123 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez franklin2
-
dzisiaj średni, może wstałem lewą nogą Objechałem ze znajomymi na cmentarz, moja pierwsza tak podróż samochodem 25 km w jedną stronę i rekord prędkości, to fajne. Takie korki na mieście i trudno się jechało. Później na chwile do restauracji a teraz już siedze w domu. I znowu ten niepokój, uciekające myśli ale jakoś daje rade, od 2 miesięcy biorę jakieś leki może pomagają. sam nei wiem chyba mam dzisiaj poprostu gorsze samopoczucie jak każdy. Mam jeszcze dzisiaj sporo matmy do zrobienia. To pozdrowienia....
-
dzięki za drugim razem ale ważne że już są
-
aniołek, nie wiem czy to ci pomoże, ale ja w zeszłe wakacje 6 razy startowałem i lądowałem samolotem i jeden lot miałm ok 12 godzinny i wszystko było fajnie, więc myślę że nie ma się czego bać, bezpieczniej jest latać samolotem niż jeździć samochodem tak wogóle. Chciałem napisć też co mnie męczy ten niepokój i napięcie przy ludziach, bo już lękiem nie moge tego nazwać, chyba że przy dziewczynie która mi się podoba, a ja jej nawet nie znam, ostatnio prawie tylko takie tematy przerabiam na terapii tak w ogóle. Oraz te dziwne uciekanie myśli jak z kimś rozmawiam. Podsumowując nie zważajć na mój deficyt snu jest w miarę pozytywnie
-
Mój sukces to zdałem prawo jazdy tydzień temu i za niedługo powinienem je dostać, już się nie mogę doczekać, na basen będę mógł sobie już jeździć samochodem. Dawno w sumie nie odwiedzałem tego forum.
-
Ja też mam w sumie osatnio jakieś problemy ze snem i wogóle ze wstaniem, a na lekcjach często odlatuje, a dopiero po chwili się oriętuje gdzie jestem. Chyba przed snem nie wolno robić rzeczy które nas w jakiś sposób pobudzają emocjonalnie, najlepsze żeby wyciszało. Ja po czytaniu książki która mnie wciąga nie moge zasnąc. Dobrze też jest wyjść na spacer lub poruszać się trochę w czasie dnia.
-
Zrobiłem zadanie matmy idę do kościoła bo jutro nie dam rady, może wyjazd w góry. Modle się żeby przyszły tydzień jakoś przeleciał. I w ogóle - wake me up when september ends.
-
dzięki crack, samemu próbowałeś się pozbierać czy korzystałeś z jakiejś pomocy? Kurde od początku roku, nie jest najlepiej. Jeszcze nie było dnia żebym wytrzymał do końca i nie zwiał. Jutro nie ide, bo muszę nadrobić zaległości matmy, a pójście do szkoły mi w tym nie pomoże. We wtorek myślałem że na matmie wykorkuje serce mi tak zaczęło walić że nie byłem w stanie nic zrobić, wyszedłem z klasy i poszedłęm do pedagog, ona pomogła mi się uspokoić, cały się trząsłem i nie mogłem sie opanować. Dostałem od pani lekarz jakiś leki na uspokojenie żebym mógł w miarę spokojnie pracować na lekcji. Dzisiaj zwiałem po pierwszym wf, bo nie mogłem się przestać pocić, a lęk i napięcie nie pozwoliły mi się opanowąc.
-
czesc Ja się już chyba poddaje, ja chyba nie mam nerwicy, nie pasuje do żadnych zaburzeń ale juz nie mam siły. Dzisiaj kolejny rok szkolny sie zaczął w kościele robiło mi się gorąco, duszno, zimne ręce, pociłem się, to napięcie. Prawie cały czas czuję pustke w głowie, jestem jakby rozdrażniony i sparaliżowany, a najgorsze że to wszystko pochodzi ode mnie, jakbym cały czas wytwarzał sobei niesamowitą presje, chodze już od roku na terapie ale jakoś nic się nie zmienia chociaż próbuje, staram się. Jezu wczoraj już miaęłm myśl że jestem w sytuacji kompletnie bez wyjścia bo ajk będe żył to zosaje mi się męczenie do końca życia, chyba że może zrobie coś z lekiami, albo zostaje mi samobójstwo o którym myśle od 2 lat. To była głęboka rozpacz. Nie potrafię sobie pomóc. Chce umrzeć, wiem jestem strasznym pesymistą i użalam sie nad sobą, ale trudno nie obchodzi mnie to.
-
Dzisiaj rano kolejne jazdy, jakoś poszło, lepiej niż wczoraj i w połowie września egzamin. Jeszcze tylko zostało mi 14 godzin jazdy i dokumenty donieść. A reszta dnia pomogłem trochę w kuchni, poczytałem sobie i jak zwykle siedze na kompie.
-
Lukrecja., dzięki, trochę mnie to rozśmieszyło że to jest niby jakiś wyczyn ale niestety takie jest aktualnie moje życie.
-
jak wyglada wizyta u psychologa, psychiatry, psychoterapeuty
franklin2 odpowiedział(a) na temat w Psychoterapia
Ja też parę razy poruszałem ten temat, jednak szło mi to bardzo opornie, ze względu na moje zamknięcie się w sobie. Ale chciałbym w przyszłości jeszcze o tym pogadać na pewno -
Wróciłem, wyjazd całkiem udany, dwa szczyty zaliczone. Presja ciągle była aczkolwiek radziłęm sobie, najgorsze to ciągłe kontrolownie siebie, nie wiem jak to opisać. I ucisk w klatce piersiowej z napięcia, ciągła pustka w głowie. Boję sie rozmawiać. Chyba. A tak poza tym to spałem na polu i trochę zmarzłem, pełnia i zimno nie dawało zasnąć.
-
Mój dzisiaejszy dzień. W sumie to nie było tak źle, byłem na terapii, znowu rozmawiałem o presji którą ciągle sobie wytwarzam mam jej dość nienawidze jej. To jest tak jakbym był związany i się dusił, kurde i nie potrawie jej zrzucić z siebie, wyszło że ja nie mam lęków jako takich tylko ciągła presja którą sobie wytworzyłem, jakby to co robie cokolwiek ważnego znaczyło. Rozmawiałem też o ewentualnych lekach, zależy jak wejde w rok szkolny i czy dma sobei rade bez nich... Jutro jade w góry już się spakowałem nowy plecak kupiłem ;D W głowie czasami wyobrażam sobie sytuacje, że zacznę sie bać, ale mam nadzieje że będzie dobrze. Jadę z kumplem i dwiema koleżankami, tylko one nie zostają na noc. I będe nocował w schornisku. Trochę sie tego obawiam, wyjazdu znaczy sie.
-
Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia
franklin2 odpowiedział(a) na maura temat w Psychoterapia
8 lat to faktycznie sporo, chociaż to chyba teoria, bo ciężko mi uwierzyć by ktoś tak długo chodził. U mnie z poprawą jest ciężko, czasami wydaje mi się że jest duża, a jak mam zły dzień taki jak wczoraj to myślę że nic mi to nie dało... -
może masz racje, jednak jest to strasznie męczące i bardzo utrudnia mi skupianie się na czymś. A lęk przed ludźmi odczuwam dosyć duży, to jest dziwne, jakbym sam sobie wytwarzał presje że mam być inny ;/ chciałbym tak po prostu być sobą to jest moje marzenie..
-
trochę nie rozumiem ;p wyjaśnij dokładniej jak możesz Ja zastanawiam się skąd się bierze to co mówię.
-
cześć Męczy mnie bardzo to że bardzo dużo analizuje, myślę, zastanawiam się. Jak z kimś jestem to myślę co powiedzieć, co odpowiedzieć tak jakby zastanaiwma się nad każdym słowem, zamiast po prostu rozamiac, czy być sobą. Boję się co będzie później w trakcie rozmowy. Tak jakbym udawał że mówię albo wymyślał co mam powiedzieć, trudno mi to opisać dokładnie, mam nadzieje że mi wyszło. takie myślenie za dużo strasznie dobija, a nie potrafię jakoś inaczej. Ma ktoś podobnie? I jak sobie radzicie z czymś takim.
-
Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia
franklin2 odpowiedział(a) na maura temat w Psychoterapia
Ile trwa wasza terapia albo trwała? Pytam tych którzy chodzili na psychodynamiczną. -
Wyszło mi 94, a z pomocy już korzystam i to dość długi czas.
-
Mam tak że idąc ulicą czuje się nieswojo, robi mi się gorąco albo duszno, najgorzej przez zatłoczone miejsca.Nie mogę patrzeć na ludzi, czuję napięcie i bardzo silny niepokój, który przeradza się w lęk. Boję się spacerować i rozmawiać z ludźmi. Czuję się nieswojo, chce uciekać wtedy. Często nie za bardzo rozumiem wtedy co ktoś do mnie mówi bo narasta we mnie uczucie lęku. Tak jest gdy mam zrobić zakupy, albo idę coś zjeść. Boję się że kogoś np spotkam, a jak widzę znajomego to czuje że stracha się powiększa. Trochę nieskładnie pisze, trudno... Przez to unikam jakichkolwiek spotkań czy wyjść, a często jak się przełamuje to muszę odreagować płaczem tak silne napięcie w domu. Wiem że płacz trochę nie pasuje chłopakowi, ale czasami lepiej tak odreagować, tylko żeby czasami za bardzo się nie nakręcać... Czy to jest fobia społeczna?
-
Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia
franklin2 odpowiedział(a) na maura temat w Psychoterapia
L.E. Takie grzebanie w przeszłości też mi się podoba, mogę mówić o rzeczach o których nigdy nie mówiłem i przy okazji się od nich uwalniać. Niestety jest to długi proces, jeszcze teraz mam przerwę w terapii na 2 tygodnie nie za bardzo za tym przepadam. Mam taką potrzebę wygadani się prze kimś innym niż terapii i nie przez internet tylko w 4 oczy, coś jak "katharsis". Może za nie długo spróbuję, trochę mnie to jeszcze przerasta. Dobija mnie to ciągle że nawet jak tu pisze na forum, to się denerwuje, boję się reakcji albo się pocę. Nawet wtedy gdy jestem anonimowy. -
W sumie to doszedłem do wniosku że walka z tym nie za bardzo ma sens szczególnie w moim wieku, dlatego tylko próbuję trochę ograniczać żeby nie było że robię to parę razy dziennie. Po co się męczyć... Zresztą jak się dłuższy czas nie masturbuję, to może "stawać" bardzo często ;D wiem z doświadczenia
-
Ja sie długo zmagam z masturbacją, nie raz próbowałem przestac jednak nie wyszło mi to dłużej niż 2 tygodnie, chciałem przestać może głównie z powodów religijnych. Teraz mnie to jdenak czasami dobija, bo nie chce robić tego tak często, prawie co drugi dzień. Chciałbym mieć dziewczynę. Ale ja nie potrafię z kimś być albo się związać, przychodzi mi to bardzo ciężko. Więc narazie zostaje mi chyba w ten sposób rozładowywać moje napięcie. Mam już 18 lat, a nigdy nie byłem w związku z nikim. Były może próby "chodzenia" jednak bardziej sie w nich zawiodłem niż sprwiały mi przyjemność.
-
Nie najgorszy, niestety odmówiłem wyjścia na rower ze znajomymi. Niby jestem z tego powodu trochę zły bo chciałbym ale z drugiej strony wiem że to nie będzie dla mnie do końca przyjemne. Że będę się pocił, czuł blokadę i lęk. Byłem też dzisiaj zrobić zdjęcie do dowodu, jak doszedłem do fotografa to byłem cały mokry. Jakoś je przeżyje ale się strasznie wkurzałem. Marsz 20 min a ze mnie sie leje, może to trochę przez pogodę, jednak wiem że głównie prze moją psychikę. Dobrze że jutro idę na terapię.
-
ja bym się chciał czasami poddać Boje się ludzi niby mogę próbować się przełamywać ale to nie działa. Jakbym cały czas był taki ograniczony. Jak coś robię rozmawiam albo przebywam z ludźmi to się pocę, czuje lęk. Chodzę na terapie są postępy, może nie tak bardzo w kwestii tego co czuję przy ludziach, ale moich własnych przeżyć jednak czasami mam dość. Chciałbym czasami bez lęku i ograniczeniu mógł się z kimś spotkać i pogadać. ehh...