Skocz do zawartości
Nerwica.com

Widmo

Użytkownik
  • Postów

    682
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Widmo

  1. Opieralem sie na tym http://online.synapsis.pl/Choroba-afektywna-dwubiegunowa-ChAD-podstawowe-informacje/ Rozdzial Rozpowszechnienie ale do samego zrodla nie dotarlem. Tez mialem na poczatku wrazenie, ze Basco-Ramirez skupia sie na chad I a co za tym idzie tylko manii. Ale przeciez tez w tabelach objawow wyroznia stopien nasilenia. A "hipo" znaczy po prostu "pod", "ponizej normy" Mysle, ze wszelkie wybryki w manii nie sa jej objawami ale jej skutkiem!!! Stad mozna miec mocne objawy manii ale utrzymac sie na powierzchni a raczej na ziemi :) . Kiedys Admin madrze napisal, ze wylacznie z samej manii nie rodza sie wybryki. Potrzebny jest jeszcze caly charakter czlowieka, ktory "decyduje sie" w okreslony sposob postepowac.
  2. W internecie, TV i prasie zawsze znajdziemy opisy sytuacji zdecydowanie nadzwyczajnych. Lubimy tez slyszec, taka ludzka natura, o rzeczach skrajnych a internet i media doskonale temu sluza. Chad I wystepuje u okolo 1% ludzi i wiekszosc drastycznych opisow objawow chorobowych jest wlasnie opisem chad I. Wiekszosc ludzi, ktora wie cos o chad ma nieswiadomie glownie na mysli chad I. Wydaje sie, ze kiedys tylko ten rodzaj chad byl diagnozowany i leczony. Cholernie to przeszkadza chocby w diagnozie. Depresje latwo poznac a co z lagodnymi hipomaniami? Stad tez czesto jest diagnoza chaj a po latach dopiero wychodzi chad. Obecnie grupa wykazujaca zaburzenia stabilnosci nastroju jest szacowana na 5% a nawet 10%. Raczej spowodowane to jest wieksza diagnostyka jak i swiadomoscia samych chorych, ktorzy czesciej udaja sie po pomoc. Postarajcie sie znalesc w internecie opisy przypadkow chad II lub spektrum chad. Jest ich wiele, wiele mniej. Dlatego osoba, ktora pierwszy raz szuka informacji na temat chad zostanie po prostu powalona tania sensacja, pozniej wiarygodnymi opisami chad I. Na koncu dopiero dowie sie, ze spora wiekszosc chadowcow przez wiekszosc czasu cierpi w depresji i niszczy siebie raczej niz swiat wokol siebie. Ale to mania jest chwytliwa. Puszczanie sie, zdrady, kredyty, zakupoholizm itd. dziala na wyobraznie. Codzienne zmaganie sie aby wstac z lozka, mozolne prostowanie zycia, zdobywanie wyksztalcenia i proby zachowania normalnych relacji w przywozicie funkcjonujacym zwiazku wieja nuda. A gdy do tego hipomanie sa prawie nie destruktywne choc glupawe i nie madre to kompletnie nie ma sie czym podniecac.
  3. Dobrze lekarz powiedzial... o to w tym leczeniu chadu przeciez chodzi. Ogolnie depresanty w chad moga podbijac i chodzi mi o podbijanie do hipo/manii. Maja na celu wyciaganac na poziom zero i tyle. Ile czasu bierzesz antydepresant? Pytam poniewaz: 2 tyg to minimum kiedy lek zaczyna dzialac. Po drugie nie na kazdego dziala konkretny lek. Jesli sie nie myle to kilkadziesiat % pacjetow u ktorych lek jest skuteczny jest uznawane za norme. Dlatego cierpliwosc co do czasu dzialania jak swiadomosc poszukiwania metoda prob i bledow leku dla siebie powinna byc brana pod uwage.
  4. Co do chad wszyscy macie racje. Ja JOSE2 w pewni rozumiem bo widze u siebie podobne objawy. Dyskusja ta tez pokazuje, ze duzo zalezy od chemii mozgu, duzo od naszej osobowosci ale i duzo od "okolicznosc przyrody". Choc nie wiadomo co bylo pierwsze jajko czy kura. Pokazuje to tez dobitnie jak wazna jest psychoedukacja i moze dlaczego jedni sobie radza lepiej a inni gorzej. Chad maja ludzie inteligentni, maja idioci, maja ludzie o silnej moralnej podstawie, maja i klamliwe szuje. Cos co dziala u jednej osoby nie zadziala u innej. Mam spektrum chad (dla wielu moze to cos lzejszego ale za to bardziej pokreconego w objawach) pewnie od 20 lat i podobnie jak JOSE2 moge napisac, ze nawet z sukcesami radzilem sobie bez diagnozy i lekow. Splot wielu niekorzystnych wydarzen jednak spowodowal przekroczenie granicy i pojscie po pomoc. Trzeba zrozumiec tez, ze jedni znas lepiej beda sobie radzili z chad inni gorzej. Raz, ze objawy beda inne, ciezsze. Dwa bedzie to zalezalo od naszej osobowosci i tego gdzie zostalismy wrzuceni w ogolnopojete zycie. optymistyc Ma wplyw. Jednych to nakreci, innych zdoluje inni zas twardo przebrna przez trudnosci. W chad trzeba sobie znalesc w glowie instrukcje obslugi i nauczyc sie siebie w wielu sytuacjach. Obserwowac i wyciagac wnioski na przyszlosc. Nie unikniemy trudow zycia a do tego jestesmy bardziej podatni na nie. Nasze zycie czesto to jak sterowane statkiem wsrod raf we mgle i burzy. Pierwsza rzecz to zrozumiec ze mamy inaczej a druga to poznac siebie z chad. I to nie chodzi o to ze leczenie jest mniej skuteczne raczej chodzi o to ze leczenie w kryzysowych sytuacjach nie zawsze potrafi zazegnac i zapobiec objawom czad. -- 11 lut 2013, 11:26 -- sens Z tym sportem to ciekawa rzecz. Na mnie zawsze dzialal dobrze i zaluje, ze kiedys zarzucilem regularne trenowanie. Z drugiej strony jak sie wyhasam caly dzien w gorach a wyhasac oznacza duzo godzin na nogach czyli nie wycieczki a porzadne wyrypy z pieknymi widokami to zdarza mi sie popasc w cos pod hipo nawet jeszcze na etapie planowania zas po nich kiedy jestem obolaly 1-2 dni w obnizenie nastroju. -- 11 lut 2013, 11:29 -- Sens a nastepnym razem jak bede pisal, ze w koncu pojdzie do przodu to prosze mi uwierzyc Trzymam kciuki aby bylo coraz lepiej :)
  5. maargooo Zgadzam sie z przedmowczynia, ze ryzykujesz. Jesli do tego Twoje hipomanie nacechowane byly wybrykami to tym bardziej. Jezeli przez tak dlugi czas nie jest ok to lekarz powinien cos zmienic. Ja tez z 25mg wskoczylem na 50mg ale zaraz po 2 miesiacach odstawilem antydepa. A z innej beczki. Nienawidze w chad tego, ze kiedy jest obnizony nastroj to czlowieka dobijaja banalne niepowodzenia a raczej przeszkody. Caly hart ducha mozna sobie w sadzic gdzies. Dlatego nie zycze sobie wcale abym musial rozwiazywac sprawy trudne bo z nimi sobie radze. Mnie dobijaja i zniechecaja do dzialania pierdoly!!! :/
  6. JOSE2 Nie strasz litem, prosze. To bardzo skuteczny ale nie taki wygodny w uzyciu lek. Na poczatku startuje sie od malej dawki i wtedy badania krwi co tydzien, pozniej dwa sa konieczne dla ustalenia odpowiedniego pulapu. U mnie po pierwszych dwoch badaniach dawka zostala ustalona. Pozniej 2 lub 3 razy badalem krew co miesiac. Pozniej co 3 miesiace. A standardowo pozniej bada sie co pol roku. Jak na faceta zastrzykow sie nie boje Lit zapewne nie jest obojetny. Gdzies na forum przeczytalem fajny tekst, ktory powiedzial do pacjentki lekarz: woli pani miec problemy z tarczyca czy zniszczona watrobe? Wracajac do innych lekow. Antydepresant tak ale podawany w fazie depresji i rownolegle ze stabilizatorem i przez krotki czas (sam tak bralem). Zreszta pewnie to indywidualna sprawa. Ketrel na sen mala dawka 25-50mg z litem - idealne polaczenie dla mnie. Teraz tylko lit ktory chwale. A mialem stracha bo przy odwodnieniu jego poziom rosnie (wydala sie glownie z moczem). Oslabia tez sile miesniowa wiec nie wiem czy to ze czasami czuje sie bardziej znuzony to kwestia litu czy wieku i schodzenia na druga strone plateau Ale nadal tylko co ktorys 20latek bylby w stanie dotrzymac mi kroku w gorach :) Sertralina...bardzo chwale. (W ogole jestem chyba szczesciarzem albo mam dobrego lekarza bo to co dostalem na dzien dobry pomoglo i pomaga) Bralem i chwale a bralem przez 2-3 miesiace zaraz po diagnozie + lit a pozniej Ketrel dolozony. Podwojna dawka sertralina podbila mnie na granice hipo wiec zeszlismy do mniejszej a pozniej odstawilismy. Caly czas bylem w kontakcie z lekarzem i obserwowalem siebie. Antydepresant w chad rozumiem jako pierwsze kolo ratunkowe w depresji ktore jednak nalezy polaczyc z uwazna obserwacja pacjeta.
  7. Bardzo duzy. Jeszcze przed diagnoza depresja byla jedna z przyczyna rozwalenia sie mojego zwiazku choc nie glowna i nie z mojej strony. Mysle, ze osoba o innych cechach niz tamta kobieta pomoglaby mi lepiej o siebie zadbac. W zwiazku musi ktos o nas dbac a szczegolnie rozumiec to co czujemy. Musi to byc osoba dobra, madra a do tego twarda.
  8. magic Dokladnie. Trzeba sie nauczyc wlasnej choroby. Mozna tez zapomniec tego czego sie nauczylo. Chorujac na chad niestety musimy wiec wykazywac wiec zaangazowania w to aby zycie nam sie jakos ukladalo. Dlatego tez w cwhilach krytyczny wracam do ksiazek do.t terapii poznawczo-behawioralnej i sie dziwie jak latwo zapominam o najprostszych sposobach radzenia sobie z chad.
  9. Trzeba sprostowac. Stabilizatory chronia nas przed fazami choroby ale nie w 100%. Lagodza objawy, zapobiegaja nawrota silnych faz. Ale nie u kazdego i nie zawsze. Nie ulega jednak watpliwosci, ze pomagaja. Najbardziej przebadanym stabilizatorem a raczej jak sie powinno teraz mowic lekiem normotymicznym jest lit: http://online.synapsis.pl/Poradnik-dla-leczonych-litem/Czego-mozna-sie-spodziewac-po-leczeniu-litem.html Sporo zreszta informacji jest w internecie. Na prawde polecam poswiecic troche czasu na zdobycie wiedzy o chad. Latwiej zrozumiec wtedy cale to bagno
  10. malgosia7602 Alez oczywiscie. Do tego poszczegolne stabilizatory dzialaja "troche bardziej" na manie inne na depresje itd. Podstawa sa leki ale i higiena psychofizyczna. Brak snu, alkohol, nieuregulowany tryb zycia i wydarzenia jakie nas spotykaja w zyciu moze byc inicjatorem manii i depresji. Same leki tez nie sa w 100% skuteczne. Mowi sie o tym, ze ilus tam pacjentow przez iles czasu nie doznalo nawrotow choroby. Np. tylko chyba 30% pacjentow idealnie reguje na lit. Reszta ma albo objawy uboczne albo stabilizacja nie jest idealna. Moje doswiadczenie z chad jest niewielkie ale sadze, ze remisja oznacza bardzo znaczne zlagodzenie objawow ale nie calkowite zaleczenie. Pewne objawy, ktore nie beda przeszkadzaly w pelnieniu funkcji spolecznych moga wystepowac. Co jakis czas pojawic sie moze hipomania/depresja, ktora najczesciej mozna w zalazku zazegnac. Sporadycznie mozemy potrzebowac znacznej interwencji lekarza a nawet leczenia szpitalnego. Uwazam, ze marzenie o remisji jako powrotu do utraconego raju tylko niepotrzebnie przysparza frustracji i nie pomaga w leczeniu.
  11. Nie powiem, ze ja nie tesknie ale to jest jak teskonota za zeszlorocznym sniegiem. Malgosia7602 Twoj wpis jest jak wolanie i tesknota malego dziecka za zabawka, ktora sie zepsula i ktorej juz nigdy nie bedzie sie mialo. Duzo w zyciu nawet przed diagnoza krwi mi napsula wlasnie taka tesknota za czyms minimym i obecnie nierealnym. Teraz patrze do przodu i czesto dostaje lepiej i wiecej. Napisalas: "(...)a to że chwilami byłam drażliwa dało się jakoś znieść. To inni cierpieli, nie ja.(...)" Straty jakies jednak byly choc moze nie na Twoim koncie. Dlaczego tak egoistycznie? Moze warto mniej egoistycznie podchodzic do siebie. Mniej wymagac, mniej sie szarpac. Nie odbieraj tylko tego personalnie prosze. Zawsze staram sie pisac ogolnie. I np. zauwazylem po roznych wpisach na roznych forach, ze sporo z nas chadowcow jest wlasnie w zasadzie rozkapryszonymi dzieciakami. "ja chceeee hipomanii" "to mi sie nieeeepodoba" itd. Wracajac do etiologii chad jako paroletni dzieciak bylem cholernie nieznosny - legenda przedszkolanek :) Tak wiec fanom hipomanii polecam...zaprzestanie leczenia
  12. JOSE2 Wybacz moze mnie troche ponioslo...w koncu wspinam sie na gorke U kazdego chad jest troche inny ale jednak pewne cechy sa wspolne dla wszystkich. A Twoj staz zdecydowanie wskazuje, ze znasz juz siebie. Nadal jednak uwazam, ze pragnienie hipomanii jest obrazowo porownywalne do checi palenia TYLKO papierosa dziennie przez nalogowca ze stazem dwoch paczek dziennie. Albo do alkoholika. Raz sie uda wycisnac pozytywy z hipo bez strat. Innym razem straty beda + do tego wejscie w manie. Depresja po gratis bo przeciez czym sie mocniej wychylimy w jedna tym mocniej wahadlo przejdzie na druga strone. Podsumowujac hipomania moze byc korzystna. Najczesciej u wiekszosci z nas taka nie jest. Mysle nawet, ze zachodzi tu proces selektywnego zapamietywanie/zapominania, ktory daje to ze czasie pamietamy tylko fajne rzeczy (a czasami tylko najgorsze bledy). Na koniec dodam, ze zbyt latwo traktowac mozna chad jako oderwana depresje i manie. Dyskutowac z osobna o kazdym biegunie. Ale tak chyba nie jest. Pytanie brzmi. Czy zejscie z hipomanii zawsze sie odbywa dolkiem czy mozna wrocic do remisji. Ja przyznam, ze nie pamietam jak to jest. "Powtórzę jeszcze raz - czynniki zewnętrzne mają bardzo duży wpływ na przebieg naszej choroby. Passa sukcesów może nas przeprowadzić przez życie w sposób dosyć łagodny." Zgadzam sie tym razem w 100% Na poprzedniej stronie umiescilem linka o etiologii chad. http://online.synapsis.pl/Choroba-afektywna-dwubiegunowa-ChAD-podstawowe-informacje/ Cytat: "(...)Czynniki środowiskowe i życiowe także odgrywają rolę w etiologii CHAD. Życiowe niepowodzenia lub inne stresujące wydarzenia zwiększają ryzyko wystąpienia choroby bądź jej kolejnego nawrotu. Takie wydarzenia mogą poprzedzać zarówno wystąpienie depresji jak i manii (hipomanii). Uważa się także, że nawrotom może też sprzyjać brak snu oraz nieregularność codziennego rytmu wykonywanych zadań społecznych. Z drugiej strony satysfakcjonujące związki z bliskimi osobami mogą łagodzić wpływ stresu i wywierać, do pewnego stopnia, korzystny wpływ na przebieg choroby.(...)" a tutaj troche kontrwersyjny fragment "(...)W ostatnich latach, na gruncie psychologii poznawczej (kognitywnej) pojawiły się przypuszczenia, że w zachorowaniu na zaburzenie dwubiegunowe istotną rolę odgrywa tzw. indywidualny styl poznawczy czyli pewien, występujący już przed zachorowaniem, nieprawidłowy sposób (schemat) myślenia i interpretacji informacji. Koncepcja ta jest zgodna z generalną ideą tej szkoły psychologicznej, nie jest jednak jasne, czy opisywany jako nieprawidłowy i chorobotwórczy sposób myślenia poprzedza chorobę i odgrywa istotną rolę w jej etiologii, czy raczej jest jednym z objawów tego zaburzenia. (...)"
  13. Dziecinstwo... Ja tez mialem nienaganne. Ale moze bardziej wazny jest okres dojrzewania. Tylko sam nie wiem czy pierwszy byl chad czy jakies tam drobne zyciowe perturbacje. Ale i tak wszystko bylo w normie i moze na sile doszukuje sie poczatkow chad w LO. Przyznam jednak, ze magiczna bariere, kiedy musialem udac sie pierwszy raz do lekarza wywolaly mocne komplikacje i zmiany zyciowe. Ale i tak to byla kropka nad i. Czasami zastanawiam sie, ze rownie dobrze moglbym nadal prowadzic zycie w odmentach subdepresji i wynurzac sie na chwile w miare bezpieczne hipomanie. Predzej czy pozniej pewno by to wybuchlo bo zycie ciagle poddaje nas proba. Dlatego chyba dobrze, ze juz teraz jestem zdiagnozowany. Pisalem juz, ze paradoksalnie (a moze wlasnie nie) rok 2012 (pierwszy raz lekach) byl moim jednym z najlepszych w zyciu...
  14. Intel Nie zebysmy zaraz mieli sie po tylkach calowac ale powiem Ci, ze Twoje wpisy (o ile moja sa...) sa tez ciekawe i swietnie obrazuja stany w chad. JOSE2 Ja tez tesknie za mala produktywna hipomania...tak samo jak za tym zeby wypalac papierosa, lub dwa raz na jakis czas Podobnie jak za tym zeby miec zone i kochanke i zebysmy z tym wszyscy byli szczesliwi :) Za pokojem na calym swiecie tez oczywiscie :) sens Wysportowalem sie i teraz bardziej teoretyzuje niz mnie nosi :) Trzymam kciuki!!! Wydrukuj ten Twoj wpis i miej pod reka. Kiedy przyjda troche gorsze dni (a przychodza choc z czasem powinno ich byc mniej i nie sa juz tak bardzo zle) warto wiedziec, ze moze i musi byc lepiej. Przyszlo mi jeszcze cos do glowy. O ile pamietam to masz zdiagnozowane spektrum chad. W pierwszej chwili kiedy poczytalem troche na ten temat wydawalo mi sie, ze mam cos innego (slusznie) ale i cos mniejszego, lagodniejszego (nie do konca slusznie). Moze objawy nie sa jakies bardzo silne ale cholernie ciezko wyczuc jakas prawidlowosc. A co za tym idzie trzymac chad w ryzach. Ale sa to tylko moje przypuszczenia choc to, ze spektrum jest rownie niedobrym dziadostwem jak chad I czy czad II dowiedzialem sie od lekarza. A lit to w koncu nie cukierki. Etiologia CHAD http://online.synapsis.pl/Choroba-afektywna-dwubiegunowa-ChAD-podstawowe-informacje/ Kiedys, gdzies przeczytalem takie stwierdzenie, przypuszczenie, ze terapia poznawczo-behawioralna (jedyna w zasadzie skuteczna w lagodzeniu objawow chad itp.) jest tylko dla bystrych ludzi, poniewaz tylko oni sa w stanie wyjatkowo mocno zglebic istote tej terapii i choroby. Zaznaczam, ze nie chce nikogo obrazic tylko poruszyc kwestie na ile samowiedza o sobie z chad i umiejetnosc jej zdobycia jest nam w stanie pomoc. Czy kazde z nas na pewno ma odpowiednia wiedze o chad? Czy przypadkiem nie jest tak, ze znamy na pamiec ulotki kilku stabilizatorow i antydepresantow a nie potrafimy dokladnie zrozumiec z jakimi regulami chad rozpycha sie w naszych glowach? A u kazdego rozpycha sie inaczej. A jezeli znamy to czy znamy i podejmujemy odpowiednie srodki? Inna sprawa, bardziej szczegolowa. Utkwil mi kiedys w glowie jakis wpis, ze po rozpoczeciu brania lekow pojawily sie stany mieszane. Kolejna rzecz to hipomanie. Podobno z czasem sa coraz mniej przyjemne a bardziej meczace i nieproduktywne. Ktos cos wie na ten temat?
  15. Remisja? Uwazam, ze glownym kryterium jest to jak funkcjonujemy i radzimy sobie z obowiazkami. I z naszym chad oczywiscie. Troche tez zzymam sie na okreslenie "jak przed choroba". Moim zdaniem szczegolnie jak mowimy o ludziach stosunkowo mlodych nie ma czegos takiego "jak zycie przed choroba". Szkola, okres studiow i zaraz po to czas, kiedy chad nie zawsze przeszkadza a czasami moze nawet pomaga? Mlodosc, zabawa, czas beztroski a do tego z natury nieuregulowany tryb zycia. Sesja w hipo, depresja? - mlody zawsze musi sie otrzec o egzystencjalizm... Nie ma powrotu do tego czegos przed choroba. Dopoki tego sie nie zrozumie ciezko bedzie zrobic krok naprzod. Remisja to nie jest wyleczenie. Zawsze bedzie sie ciagnal za nami grzech pierworodny. Najczesciej nadal wystepuja pewne choc lzejsze objawy i wszystko, co z nimi zwiazane w sferze osobowosci i psychiki. Remisja to ciagla walka, obserwacja i czujnosc. Rowniez strach. Jak po wyjsciu z raju, stracenie dzieciecej niewinnosci i dziewictwa. Nie mozna byc wiec naiwnym i oczekiwac zbawienia. Skoro wiec nie istnieje bog Chad, ktory kiedys nas wyzwoli to co czynic? Uwazam, ze tylko na wskros racjonalne podejscie moze pozwolic nam normalnie funkcjonowac. Wiekszosc ludzi, nawet tych bliskich, nie domysla sie jaka walke kazdy z nas prowadzi. Trzeba nauczyc sie byc madrzejszym, bardziej cierpliwym. Ciezej nad soba pracowac i mocniej siebie poznac. Ktos powie - latwo powiedziec ale trudniej to zrobic. Fakt, ze jest trudno ale trzeba kombinowac. Od kilku dni spie krocej, mniej jem. Do tego przy pracy pojawia mi sie metlik w glowie, podenerwowanie i tzw. wkurw. Szybko ogarniam zagadnienia ale i nieracjonalnie zajmuje sie nienajważniejszymi sprawami. Czuje, ze zaczyna mnie nosic i zapal do pracy zaczyna przechodzic w olewke. Jednym slowem znam ten stan i wiem, ze potrafil mnie doprowadzac do dobrych wynikow ale i czesto wymeczyc nie pozostawiajac pozytywnych rezultatow. Czuje, ze moze to nie ostatni dzwonek ale pora najwyzsza zareagowac bo inaczej moge poleciec. Kobiety tez staja sie bardziej pociagajace. Nie poszedlem wiec w weekend na koncert. Zmuszam sie aby przypadkiem, nie rzucic sie na jakas czesc roboty, ktora mnie fascynuje, nie zaniedbujac tego z czego bede rozliczny niebawem. Do tego wszystkiego swiadomosc tego, ze powoli lece do gory w cale nie poprawia mi nastroju. Metlik w glowie + mozliwe konsekwencje zaniedban. Kusi aby to wykorzystac w koncu rozblysnac po szarosci (nie czerni). Szarosci fajnej, dobrej, pracowitej i owocnej. Przyzwoitej remisji. Ktos jeszcze tu teskni za hipomania? Co wiec daje swiadomosc chad i leki, ktore jakos pomagaja? Pozwalaja podjac probe i wypracowac mechanizmy, ktore nas przytrzymaja. Poniewaz ostatecznie wracajac do poczatku wpisu chyba nikt kto zaznal remisji i ustabilizowal sie na lekach tak na prawde nie teskni za tym co bylo przed choroba. Za depresja wiadomo. Ale i za hipomania. Dlugi wpis...bedzie material do analizy za jakis czas
  16. JOSE2 Ja mam na odwrot. Kazda infekcja straca mnie w dolek. Nawet madre ksiazki choroby opisuja jako potecjalne stresory mogace wpedzic w depresje. Podejrzewam nawet, ze infekcje zawsze mnie dopadaly po lekkich hipomaniach, kiedy organizm byl ponad miare eksplatowany stresem i nie zawsze higienicznym trybem zycia. Do tego, kiedy rok temu przez dobry rok, dwa lata bylem w ciaganacej sie a nieuswiadomionej subdepresji cale zdrowie mi sie posypalo. Choroba wiec moze wywolywac depresje ale i wynikiem depresji moze byc choroba. Ale moze byc tez cos w tym, ze choroba pojawia sie na koncu depresji, kiedy organizm juz jest mocno wyeksplatowany i wyjscie z choroby wiaze sie tez z odpoczynkiem i uleczeniem duszy.
  17. wedrowka, W Polsce do psychiatry nie jest potrzebne skierowanie, nie wiem jak tam gdzie jestes. A moze co jakis czas odwiedzasz Polske i tutaj zalatwilbys sobie wizyte. Nie mniej jednak postaraj sie dostac szybko do psychitary. Ja zaluje kazdego dnia kiedy to zwlekalem z pojsciem na wizyte. malgosia7602, Sporo jest ludzi tu na forum ktorzy okreslaja swoja obecna sytuacje jako gorsza. Jest tez spora grupa, w tym ja, ktorym jest jednak przynajmniej dobrze a nawet lepiej niz kiedy musieli walczyc z czyms co pozniej okazalo sie chad. Moze warto zmienic cos w lekach? Nigdzie nie jest powiedziane, ze diagnoza chad oznacza spore gorki/dolki do konca zycia. Ja tu troche jestem takim cwaniakiem bo od razu dostalem lit ktory mi sluzy. Choc nadal w zyciu mi oscyluje. Nie milo choc w sposob kontrolowany. Ale inni po trudnych poszukiwaniach tez w koncu odzyskali jakas rownowage. Warto powalczyc.
  18. wedrowka Witaj! Po pierwsze jasno nie wynika czy jestes pod opieka psychiatry. Po drugie jesli nawet tak to postaraj sie isc do innego. Tylko lekarz postawi diagnoze (nikt tu na forum) i wtedy przepisze leki na chad. A w przypadku chad nie latwo postawic diagnoze. W Twoich lękach najpewniej przejawia sie solidna depresja. Czas zrobic z tym porzadek i dostac odpowiednia pomoc od lekarza. Podejrzewam, ze ciezko ci sie zebrac i umowic na wizyte u lekarza i jest to calkiem typowe w takim stanie. (znam to z wlasnego doswiadczenia) Porozmawiaj z rodzicami albo kims bliskim kto pomoze i wesprze i postaraj sie umowic na wizyte. Powodzenia i pisz tutaj co i jak!
  19. 1) Jak sama piszesz jestes w dolku. W depresji odbieramy swiat czarno-bialo a co najwazniejsze nie postrzegamy go takiego jak w rzeczywistosci 2) Jestes w dolku bo nadal mozesz miec niedobrane leki 3) Mozesz miec niedobrane leki bo u miektorych to trwa dlugo 4) To ze trwa to dlugo to specyfika Twojego chad na co nie mozesz miec do konca wplywu 5) Masz prawo miec tego wszystkiego dosyc ale przypadki tutaj na forum pokazuja, ze po ciezkich chwilach przychodzi polepszenie 6) Pomimo, ze kazdy z nas to wszystko wie czesto nas to przygniata i nie nalezy z tym walczyc-mozna tylko poczekac, kiedy dol minie. Podsumowujac, wiem po sobie, ze w dolku malo co nas przekonuje do wiary w poprawe itp. Nie pocieszam, raczej poklepuje po plecach bo wiem, ze predzej czy pozniej bedzie z Toba lepiej :)
  20. Nasz Admin tez ma w stopce nie zwiazana z tematem forum jawna, kontrowersyjna deklaracje polityczna :) Do tego ociera sie to o nacjonalizm :)
  21. Miniaa Podpisuje sie pod Twoim wpisem czterema lapam :) Nic dodac nic ujac. Psychoanaliza nie ma podstaw naukowych. Sam tez samodzielnie zapoznawalem sie z terapia p-b.
  22. JOSE 2 Calkiem zrozumiale. Duze uproszczenie ale terapia poznawczo-behawioralna (paradoksalnie) najbardziej pomaga w remisji. Pomaga sie w remisji utzrymac jak najdluzej. Leki+terapia to wlasciwy koktail.
  23. Miniaa Witaj. Pisz, pisz. Moim zdaniem psychologia behawioralna jest jedyna terapia, ktora moze przyniesc korzystne rezultaty nam chadowca. Uwazam, ze nawet samodzielne zglebianie jej zalozen i wprowadzenie jej narzedzi duzo mi dalo w moim zyciu z chad. Moze zachowuje sie jak nachalny ksiegarz-akwizytor ale co tam powtorze sie... Ksiazki Basco-Ramirez, poruszajace te kwestie, to moim zdanie obowiazkowa pozycja w bliblioteczce. A jak Ty tak bez lekow? Wesolych i przede wszystkim Zdrowych Swiat!!!
  24. sens Wszystko zalezy jaka dawke bralas w jakim stanie bylas itd. Moge tylko powiedziec o malych dawkach Ketrelu na noc, ze dzialaja rewelacyjnie. Poruszalem juz ta kwestie i moze dostane po uszach. Ja sam sie zlapalem na pseudo objawach ubocznych litu. Tego niedobrego i ohydnego litu mozna dodac. Tylko dzieki rozsadkowi lekarza i mojej kolezance nie wkrecilem sie objawy uboczne. A byla sytuacje...jedna komiczna jak wyzeralem u kumpla sol kuchenna (sod obniza stezenie litu we krwi jak wyczytalem w ulotce) Druga mniej zabawna, kiedy wracajac z pracy nogi trzesly mi sie jak galareta i malo co nie zadzwonilem po pogotowie. Doszlo do tego, ze balem sie schodzic po schodach. Wszystko to okazalo sie po czasie wybrykami, mojej styranej depresja a pozniej solidna hipomania, psychiki. Sens to nie jest dobre nastawienie. Sprawdz jakie dawki bralas a jakie teraz masz zalecone i zachowaj jak najwiejszy dystans do mozliwych skutkow ubocznych. Nie czytaj ulotki, postaraj sie zapomniec o tym ze bierzesz nowy/stary lek. Po za tym zastanow sie. Bralas Keterel i pewnie jeszcze jakis lek, leki. Jaka masz pewnosc, ze to Ketrel robil z Ciebie zombi? Jaka masz pewnosc, ze stan zombi nie byl spowodowany samym chad? Nie odbierz tego prosze jako czepialstwa bo zalezy mi tak jak nam wszystkim aby kazdy z nas wyszedl na prosta. Oczywoscie tez po prostu moge nie miec racji.
  25. Tez mi ta nazwa wydawala sie dziwna... Potwierdzam. Zaczalem od litu i Ketrelu. Teraz tylko lit. Ale to Ketrel cudownie mnie usypial (bralem tylko na noc i najmniejsza dawke). Ale nie powalal, moze troche na poczatku, za to pozwalal spokojnie sie wyciszyc. Rowniez jak u JOSE2 powodowal na poczatku podwyzszony apetyt ale pozniej juz tego nie obserwowalem i nie wplynal na waga.
×