Skocz do zawartości
Nerwica.com

anusia

Użytkownik
  • Postów

    114
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez anusia

  1. List nieformalny, napisałam go po angielsku chodzi mi tylko o sprawdzenie błędów. Wróciłeś właśnie z ferii z Anglii po powrocie zorientowałeś się, że zabrałeś przez pomyłkę jakąś rzecz należącą do kolegii z którym wynajmowałeś pokój: 1) Wyjaśniasz na czym polega pomyłka i informujesz jak do niej doszło. 2) Opiszesz pomyłkowo zabraną rzecz( m.in 2 cechy) 3) Prosisz o sprawdzenie czy kolega/koleżanka nie zabrała podobnej rzeczy należącej do Ciebie. (Podaj element, który je różni) 4) Obiecasz odesłanie pomyłkowo zabranej rzeczy. I poprosisz o to samo. Dear Kasia How are you? Thanks very much for spend time together. Guess what? I toke by mistake your bag. When I played a yolleyball, I put my bag between other thing and toke your bag. This bag is very big, has got red pocket, and blue strip. Anyway. Please very much verify your bag. Maybe has got similar bag belong me. My bag is very small, has got pink pocket. I am promise. I send your mistake bag. Please send my bag too. Hope to see you very soon. Lots of love Ania (Powinno być m.in 120 słów, mi trochę brakuje ciężko mi idzie z angielskim, proszę o pomoc )
  2. Po to właśnie jest to forum, aby pomagać sobie nawzajem w gronie ludzi którzy mają podobne problemy. Zwracał się do Ciebie kulturalnie. To mnie rozbawiło. Znam wielu facetów z tego forum którzy nie tkneliby nawet muchy. W porównaniu do Ciebie jesteśmy bardzo mili i sympatyczni, ale nie lubimy jak się nas obraża
  3. Bardzo dziękuję, są jednak dobrzy ludzie na tym Świecie
  4. Dziękuje bardzo:-) Cieszę się, że przeczytałeś mój post, i że mi pomogłeś, jeszcze raz wielkie dzięki:):)
  5. Mam problemy z geografią Może na forum, znajdzie się taka osoba, która pomogłaby mi z geografii . Wiem, że to głupi pomysł, ale mam jutro sprawdzian a to po prostu mnie przerasta Jeśli ktoś potrafiłby rozwiązać chociaż jedno z tych zadanek, to będę taaaka szczęśliwa... zad.1 Różnica czasu słonecznego między miejscowościami A i B wynosi 5 godzin 36 minut. Oblicz różnicę długości geograficznej między tymi miejscowościami. zad.2 Podaj szerokość geograficzną miejsc, w których 22 czerwca Słońce góruje na tej samej wysokości co w Krakowie (50 stopni N) zad.3 Oblicz długości geograficzne miejsc, których różnica czasu w stosunku do czasu słonecznego południka 15E wynosi 2 godziny 30 minut. zad.4 Oblicz wysokość Słońca nad horyzontem w Nowym Jorku( 40N, 74W) w południe: a)w dniu równonocy wiosennej i jesiennej b) w pierwszym dniu astronomicznego lata c) w pierwszym dniu astronomicznej zimy
  6. ale gorsze jest to telepanie, wtedy chcę się schować pod Ziemię
  7. anusia

    Fobia społeczna!

    Człowiek zdrowy nie zrozumie fobika społecznego, bo ludzie zdrowi, nie boją się jeść w miejscach publicznych, zabierać głos, chodzić do kościoła, dla nich to jest jak codzienny chleb, a my musimy pokonywać siebie, stresując się każdego dnia, trzęsąc się, czujemy się gorsi, ale nie jesteśmy tacy, tylko tak nas ludzie poszczegają.
  8. Ja to mam niestety ataki słyszę bicie własnego serca, przy tym piekielnie się trzęsę, boję się, że kiedyś dostanę padaczki, zresztą moje objawy są podobne, to jest straszne, ale staram się żyć, żyję inaczej, jestem inna, ale nie jestem gorsza, dopóki żyję, będę walczyła....
  9. anusia

    Fobia społeczna!

    Niestety ja też zawsze w kościele czuję stres, najbardziej nienawidzę jak ludzie się kręcą obracają, skupiają na mnie swoją uwagę, wtedy czuję się strasznie osaczona. To nie jest przyjemne jakie masz objawy?
  10. anusia

    Fobia społeczna!

    Kiedyś się leczyłam, chodziłam do psychologa, oraz psychiatry, brałam leki, po których spałam i źle na mnie działały, później zrezygnowałam z leczenia bo nic nie dawało.
  11. anusia

    Fobia społeczna!

    To się ciesz, o wiele łatwiej jest Tobie ją pokonać. Mi niestety gorzej, bo każdego dnia towarzyszą mi objawy, takie jak: trzęsenie, ale nie tylko rąk, poprostu cała się trzęse, to jest takie męczące.Mam dopiero 16 lat, a codziennie przeżywam piekło.
  12. anusia

    Fobia społeczna!

    Cierpie na fobie społaczną, od 9 lat. Czuję, jakby moje objawy ciągle postępowały tzn. jeszcze bardziej się trzęsę, i wogóle już nad tym nie panuje. Co powinnam zrobić? Pogodzić się z tym, i po prostu czekać, aż będzie co raz gorzej. Czy walczyć i na siłę uśmiechać się do wszystkich, zgłaszać się na lekcjach i występować publicznie?
  13. Jeśli będziesz chciał kogos zabijać spotkamy się w sądzie. Niech stracę mogę być twoim adwokatem. Bo ja to mam takie ambicje
  14. anusia

    Samotność...

    Życie w samotności daje marne korzyści. To miłość uskrzydla, uczy latać. Mamy wrażenie że moglibyśmy iśc za tą osoba na koniec Świata. Wiadomo, że kiedyś przyjdzie chwila rozstania, ale ja nigdy nie żałowałam chwil jakie spędziłam z moim byłym, bo wtedy tak na prawdę byłam sobą. I wtedy dopiero na prawdę jesteśmy szczęśliwi, kiedy mamy dla kogo żyć.
  15. anusia

    Samotność...

    Muszę próbować. Codziennie widzę przed oczami te szczęśliwe chwile, gdy wtuleni w siebie spacerowaliśmy. Nasze wycieczki, w ogóle cały ten szczęśliwy czas, w moim życiu kiedy zapominałam o chorobie. Najgorsze jest to że później okazał się chamem, wyzywał mnie, ale ja jednak dalej ślepo myślę o tych przepięknych chwilach, tak ciężko jest zapomnieć Ale dzięki za słowa otuchy, muszę spróbować w końcu zapomnieć o nim
  16. Mój kochany przyjacielu. Nie wymyślaj sobie problemu, tam gdzie go nie ma. Jeszcze wczoraj się nad tym nie zastanawiałeś. Ale gdy jakaś pusta baba Ci tak powiedziała to nie myślisz o niczym innym. A kim ona jest? Bogiem? Ona ma prawo do pomyłki, bo jest tylko człowiekiem. a jak wiadomo tylko Bóg jest nie omylny. A może mąż wyrzucił ją z domu i tak Ci powiedziała, z czystej zemsty na facetach. Ale Ty będziesz się teraz przejmował, że ktoś Ci powiedział jakiś bezsens. Bo to jest prawda, ja Cię znam i mogę śmiało powiedzieć, ze to nie jest Twój problem. Ja też mam dużo punktów z tej listy,i pewnie większość ludzi także więc co ja też mam schizofremie? A może wszyscy ją mamy?
  17. anusia

    Samotność...

    dżejem Dzięki, za słowa otuchy. Bardzo mi pomogły. Już kiedyś starałam się o nim zapomnieć, ale nie wyszło. Bo o nim się nie da zapomnieć, jak już się staram to on staje na mojej drodze. Robi złudną nadzieję, a później znów daje kopa. I znowu się zaczyna to samo i tak w kółko. Ale masz rację że trzeba te wspomnienia pogrzebać, bo w przeciwnym wypadku, zadręczę się na śmierć.
  18. anusia

    Samotność...

    dżejem Ciągle się staram ale to nie jest takie proste. Ostatnio zakopaliśmy topór wojenny, i coś tam w rozmowie na GG wyszło, ale on dał mi kosza, później gdy już sobie wszystko ułożyłam, to on chciał powrotu. Ale szorstko mnie wtedy potraktował, a ja bałam się, że to jakiś żart. I tak jest w kółko... Czemu ja nie mam prawa do szczęścia. Moje serce już jest tak podziurawione jak żółty ser.
  19. beti Bardzo Cię lubię, bo jesteś bardzo dobrym człowiekiem, zawsze wszystkim pomagasz, mądrze piszesz i jesteś bardzo sympatyczna. Samo to, że zawsze wszystkim pomożesz, podtrzymasz na duchu, świadczy o Twoim dobrym podejściu do Świata. Dlatego proszę nie załamuj się, trzeba przetrwać te ciężkie chwile, z nadzieją na lepsze czasy. Pamiętaj o tym. A gdyby brakło Ciebie na tym forum, to by była tragedia. Jesteś nam potrzebna:)
  20. O widzę podejmowanie decyzji. Jedna rada: Trzeba spróbować, zaryzykować, bo jeśli się nie zaryzykuje, to zawsze człowiek będzie miał wyrzuty sumienia, a co by było gdyby i takie tam....Przekonałam się na własnej skórze, więc wiem...
  21. anusia

    Samotność...

    Wiem, że będzie gorzej. Bo z dnia na dzień tak jest. Od rozstania minęły już 3 miesiące, ale ja dalej nie mogę się z tym pogodzić...Wiem, ze trochę to wszystko czarno widzę, ale od pewnego czasu tak mam...
  22. anusia

    Samotność...

    Siema. Gdzieś z miesiąc już nie było mnie na tym forum. Ale dziś popatrzyłam na ten temat: Samotność i skłonił mnie do tego, aby poprostu napisać. Bez wahania mogę powiedzieć, że jestem osobą bardzo samotną . Kiedyś było inaczej, chociaż miałam i tak fobie społeczną, to cały ten Świat wydawał się taki prosty i poukładany, byłam szczęśliwa, jakbym złapała Boga za nogi. Czułam się dowartościowana, bo miałam wspaniałego przyjaciela, który później został moim chłopakiem.Był dla mnie całym Światem. Dzięki niemu miałam takie dni, że praktycznie zapominałam o chorobie. Gdy było mi smutno, zawsze sprawiał że na moich ustach pokazywał się uśmiech, a ja nabierałam chęci do życia. Nic praktycznie nie stanowiło dla mnie problemu, bo wiedziałam że mam kogoś z kim czuję się szczęśliwa. Ale wszystko do czasu... Od jakiegoś czasu, między nami wszystko zaczęło się psuć, jak powolna agonia...Do końca nie znam powodu rozstania. Wiem jednak, że w najgorszych chwilach jakie były, nie zrobiłam nic aby ratować naszą miałość. Zerwał ze mną przez komórkę, później wyzywał na opisach na GG. Wtedy doszłam do wniosku, że jest najgorszym chamem i dziękowałam Bogu, że mam przyjaciół którzy podtrzymywali mnie na duchu. Teraz nie wiem, czy oni po prostu się do tego nie przyczynili. W najgorszych chwilach pisał ze mną mój przyjaciel przez GG i pocieszał mnie, mówił żebym się nie załamywała. Później się nawet spotykaliśmy, ale to już nie było to samo...Wkońcu nastał taki dzień, że wydusiłam od niego, że ma dziewczynę. To nie było takie proste, on bardzo udawał w swoich uczuciach, robił dziwne sceny zazdrości, myślałam że mu zależy ale się pomyliłam. I tak w przeciągu zaledwie dwóch miesięcy dostałam dwa kopy od życia. Teraz budzę się, i nie widzę sensu życia, nic mnie nie cieszy, widze taki przerażający bezsens...a to boli bardzo...Oprócz rodziców i dwóch przyjaciół z którymi utrzymuje kontakt przez GG, to nie mam nikogo, zreszta całe życie nie miałam. A w myślach pozostaje tylko, obraz szczęśliwych chwil jakie przeżyłam z moim niestety byłym chłopakiem. Ale to już nie wróci, nie ma się co oszukiwać. Czuję, że i tak powinnam się cieszyć, bo będzie jeszcze gorzej Ale mam nadzieję, że moją wypowiedzią w pełni uzasadniłam, że życie i wogóle przeżywanie choroby z kimś kogo bardzo się kocha jest łatwiejsze, bo wtedy człowiek poprostu czuje że żyje. A na końcu jeszcze apel: Ratujcie swoją miłość, nie pozwólcie jej zgasnąć, bo wtedy pojawia się wielkie cierpienie...
  23. Siemka. Nie jesteś najmłodszy na forum. Mam 16 lat:-) Więc nie czuj się jak jakiś małolat. Wogóle to nie ma znaczenia, każdy ma podobne problemy. Współczuję Ci, to musiało być straszne. Myślę, że to są poprostu początki fobi społecznej. Boisz się ludzi, o to wywołuje takie odczucia, przy tym zauważalny atak paniki. W momentach stresu wymiotujesz, ja np. cała się trzęsę, a najgorsze jest to że nie potrafię nad tym zapanować, proste czynności są dla mnie straszne. Ale mimo wszystko nie poddawaj się, ale najważniejsze nie przypominaj sobie tak tego zdarzenia, spróbuj zapomnieć o tym, bo jeśli będziesz się nakręcał, będzie jeszcze gorzej. Trzymaj się jakoś, pozdrówka
  24. To prawda, w pełni sie z tym zgodzę, niektórzy ludzie zdrowi myślą że rozumieją nasze problemy, ale tak na prawdę mylą zwyczajny dół z depresją. Mają wrażenie, że mamy za dobrze i poprostu wydziwiamy. Najlepiej poprostu znależć sobie taką osobę, która jest poprostu wrażliwa, która nas wesprze w trudnych chwilach.
×