Skocz do zawartości
Nerwica.com

capranera

Użytkownik
  • Postów

    76
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez capranera

  1. Niestety oprócz sertraliny zażywam jeszcze flupentiksol- neuroleptyk i trazodon. Inaczej zabija mnie paraliżujący lęk. Chciałam odstawić te dwa leki i być w ciąży na samej sercie- podjęłam trzy bezskuteczne próby- jedna z nich skończyła się w szpitalu... Więc nie widzę dla siebie szans niestety.
  2. Jest. Im bardziej chcę, tym silniejsze mam objawy chorobowe przy odstawianiu leków. Tylko nie wiem, jak to zrobić, żeby wyluzować. Tym bardziej, że natrętnie o tym myślę całymi dniami (też chorobowo). Jak może mi tak po prostu przestać zależeć?
  3. staram się pogodzić. Jednak przeszkadzają mi w tym bliscy, kiedy mówią: Zobaczysz, będziesz miała jeszcze dziecko, nawet trójkę! Ja jednak nie mam siły do tej walki- chciałabym to już skończyć- wbrew pozorom odciążyłoby mnie to psychicznie. Kazdą taką próbę odstawienia leków mogłabym porównać do nieudanej inseminacji u niepłodnej pary- ilość wysiłku i poziom rozczarowania przy porażce- dla mnie są na równi. Jestem zmęczona życiem. Cieszę się, ze nie jestem sama z takim doświadczeniem niemożności odstawienia leków...
  4. Chciałam dać mojemu mężowi dziecko, nie udało się. Nie mogę poradzić sobie z pogodzeniem się z tym- ból istnienia jest teraz tak silny, że nie wytrzymuję. I ten brak sensu... I nieustający lęk - niech ktoś lub coś mnie uratuje.
  5. Nie wiem, od czego zacząć. Mam wspaniałego męża, cudowne dziecko, które kiedyś wychowywałam sama, jednak los się do mnie uśmiechnął i stanowimy teraz rodzinę. Choruję na nerwicę natręctw, lękową i od jakiegoś czasu chyba na depresję. Bardzo chciałam mieć z moim mężem dziecko, odstawiłam leki (wtedy brałam Seronil), zaszłam w ciążę, jednak poroniłam. Wtedy zaczęła się prawdziwa choroba. Podjęłam trzy próby odstawienia leków w tym roku- w tym jednak skończyła się w szpitalu. Po prostu jestem tak chora, że nie jestem w stanie odstawić leków, których nie mozna brać w czasie ciąży (neuroleptyki). Neuroleptyki biorę z powodu lęku, tak obezwładniającego, że dosłownie umieram, ten lęk trwa cały czas. Do wczoraj trwała moja kolejna próba odstawienia neuroleptyków- dzisiaj pobiegłam do lekarza, bo prostu znowu przestałam funkcjonować. Lekarka ponowiła leczenie neuroleptykami, powiedziała, że w przyszłym roku podejmiemy ostatnią próbę odstawienia ich, a potem mam się pogodzić z tym, ze mam tylko jedno dziecko. Pomyślicie sobie pewnie, gdzie jest problem? Że mam już cudowne dziecko. Poza tym mąż nie naciska na dziecko, jest w stanie się pogodzić z tym, ze nie będziemy mieć wspólnych dzieci- dla niego najwazniejsze jest, żebym JA była. Problem jest taki, że życie straciło dla mnie sens. Idę ulicą i nie widzę sensu, bawię się z dzieckiem i nie ma to dla mnie sensu, życie to udręka. Chodzenie do pracy to udręka. Wykonuję w swoim zyciu po kolei czynności, mijają kolejne dni, ale nie czuję sensu, jeśli nie mogę mieć dziecka. Czuję się totalnym zerem, bo jestem chora. Ciężko stwierdzić, że mam się zacząć leczyć, bo biorę już trzy leki, chodzę do lekarza, na terapię poznawczo-behawioralną. Jak poradzić sobie z poczuciem braku sensu życia? To chyba najgorsze uczucie, jakie mnie dotychczas spotkało.
  6. Czy ktoś posiada może wiedzę, jak długo trazodon usuwa się z organizmu? Ostatnie 25 mg wzielam wczoraj. Kiedy może go już nie być? Pytam, bo planuję ciążę i nie wiem, kiedy będę czysta.
  7. Czy ktoś posiada może wiedzę, jak długo flupentiksol usuwa się z organizmu? Ostatnie 0,25 mg wzielam 26go czerwca. Kiedy może go już nie być? Pytam, bo planuję ciążę i nie wiem, kiedy będę czysta.
  8. capranera

    Psychotropy a ciąża

    linka - masz stuprocentową rację. Gdybym wiedziała dzisiaj, że zajdę w ciążę i ją donoszę, to sprobowalabym kolejny raz w życiu odstawić leki na ten czas. Jednak istnieje duże prawdopodobieństwo, że znowu poronię... Ja po prostu nie mogę do tych prób podchodzić w zupełnej rozsypce psychicznej, bo ich może być więcej i później nie będzie co zbierać. Poza tym zauważam lekceważenie powagi chorób psychicznych. Panuje przekonanie (często na tym forum), że TO można pokonać siłą woli, że TO zależy od nas, że ja mogę odstawić wszystkie leki i wmówię sobie, że jest dobrze. Co ma zrobić kobieta chora na padaczkę, która chce mieć dziecko? Ona zapewne będzie mogła z czystym sumieniem (nie powiem, ze spokojem) brać ciężkie leki, bo to w końcu choroba- lekarz kazał. Tymczasem osobę z chorobą mojego typu obarcza się winą i odpowiedzialnością. To tak trochę poza tematem. -- 01 lip 2013, 16:21 -- Niestety nie byłam w stanie odstawić leków, zeby zajść w ciążę- muszę zrezygnować z moich planów.
  9. capranera

    Psychotropy a ciąża

    http://jama.jamanetwork.com/article.aspx?articleid=187266 Ten artykuł jest chyba rzetelny. Nie wiem, co zrobię, ale moja sytuacja chyba nie jest za dobra, bo ja tej opcji zupelnego odstawienia u siebie nie widzę. Może mi nie jest pisane dziecko po prostu.
  10. capranera

    Psychotropy a ciąża

    Czyli uważasz, że to, że chcę mieć dziecko i pomóc sobie lekami jest nieodpowiedzialne? Nawet jeśli przeprowadzano na temat sertraliny liczne badania i nie jest ona aż tak szkodliwa? Czy ludzi chorych jak ja należy pozbawiać marzeń? Wydaje mi się to okrutne.
  11. capranera

    Psychotropy a ciąża

    Ja też jestem przeciwna, ale nie ma chyba innego wyjścia. Bardzo pragnę dziecka, razem z mężem bardzo pragniemy. Wiem, że w USA stosuje się sertralinę z dobrymi rezultatami (oczywiście odstawia się ją w trzecim trymestrze). Robiąc hipotezę: odstawiając całkiem leki, stracę pracę (nie będę w stanie pracować), nie bede w stanie zajmowac się swoim dzieckiem i jest też duże prawdopodobieństwo poronienia (ze strasznego stresu). Mam dobrego psychiatrę i jestem w trakcie odstawiania tych leków, których się nie stosuje w ciąży- patrz trazodon i flupentiksol. Z góry nie jestem w stanie zaakceptować sugestii, żeby zrezygnować z macierzyństwa - mam wspaniałe dziecko i nie dam sobie wmówić, że nie nadaję się, zeby znowu zostać mamą. Trzeba tylko znaleźć sposób... linka, uczęszczam na porządną terapię poznawczo-behawioralną - jednak nie jest ona w stanie pomóc mi pozbyć się okropnego lęku uogólnionego, który uniemożliwia mi funkcjonowanie, zajmujemy się OCD.
  12. capranera

    Psychotropy a ciąża

    Mam pytanie, proszę o szczere odpowiedzi. Choruję na ciężkie OCD i nerwicę lękową. Wiem, ze moja sytuacja jest beznadziejna, proszę - nie oceniajcie mnie. W zeszłym roku odstawiłam leki (brałam fluoksetynę) i zaszłam w ciążę. Czułam się przekoszmarnie i byłam cała w trzęsawce- poroniłam. To był największy dramat mojego życia. Załamałam się do tego stopnia, że mój stan się tak pogorszył, że skończyło się to szpitalem. Nie wiem, czy dobrze robię (pewnie będę oceniana), ale planuję kolejną ciążę i pewnie będzie to ciąża na lekach. Biorę obecnie fluanxol (0,5mg), trittico 50mg i Asertin 150 mg. Z fluanxolu i trittico mam w ciągu dwóch najbliższych miesięcy zejść. Teraz pytanie: Czy jest czymś karygodnym, że chciałabym być w ciąży i pozostać na 150mg asertinu? Lekarka tego nie potępia- myśli nad zmniejszeniem nieznacznie dawki. Bez leków zupełnie nie ma szans na funkcjonowanie, w zyciu kilka razy próbowałam odstawiać leki i zawsze kończyło się to absolutną tragedią. Moje schorzenie jest całkowicie biologiczne i nie wierzę w żadne afirmacje, wizualizacje dobrego samopoczucia ani żadne inne takie. Odpowiednia dawka serotoniny i dopaminy stawia mnie na nogi. Mam już dziecko - w czasie ciąży przeszłam katorgę bliską piekłu. Dzieckiem spokojnie się zajmuję i wychowuję, kiedy jestem na lekach. Nie jestem gorsza od innych matek. Pewnie napiszecie mi, że urodzę upośledzone dziecko na lekach i nie jestem godna bycia matką. Ale dla mnie samo odstawianie tego fluanxolu i trittico to już jest nieludzki wyczyn!!! Jestem w strasznym dylemacie- każda decyzja będzie zła...
  13. 22 maja było najgorzej, dzisiaj jest już lepiej. Obecnie jestem na 0,5 mg fluanxolu, zobaczymy czy i z tego się uda zejść. Żegnam się powoli z przyjemnym zobojetnieniem, pojawiła się na jego miejsce płaczliwość, wieczne podenerwowanie. Teraz już wiem, że to raczej choroba, a nie uboki. Nie wiem, jak dam rade na samym zolofcie. Czy to prawda, że po odstawieniu neuroleptyku poziom dopaminy spada poniżej pierwotnego stanu? Czy uwrazliwiają się receptory na lęk? Trochę mnie to przeraża. Bo istotnie, zauważam, że lęk po neuro jest silniejszy niż przed nimi...
  14. Próbuję odstawić fluanxol, bo chcę (a raczej chciałam, o tym dalej) zajść w ciążę. Jednak chyba w moim przypadku odstawianie nie będzie możliwe. Mam takie lęki, że przed zaczęciem brania tego gówna w życiu takiej jazdy nie miałam. Siedzę w pracy i płaczę. Czuję, że coś w moim mózgu się nieodwracalnie zmieniło po wjeździe na neuroleptyki. Czy to możliwe? Do następnej wizyty u lekarza min 2 tygodnie i co ja teraz zrobię? Naprawdę chciałabym mieć dziecko, o niczym innym tak nie marzę- jednak chyba muszę się pożegnać z marzeniami. Jeszcze rok temu brałam jedną tabletkę Seronilu i czułam się dobrze. Po wjeździe na nauroleptyki jestem wrakiem człowieka. Nie jestem w stanie tego odstawić.
  15. Mam pytanie? Jak znosicie zmniejszanie dawek sertraliny? Pytam, bo byłam ostatnio u jednej psychorenowatorki, która kazała mi z dnia na dzień zejść z 200 do 100 mg... Powiedziała, że nigdy by nikomu nie dała 200mg, bo to wielkie dawki. Po trzech dniach po nagłym zejściu do 100mg pojawił się u mnie straszny lęk, niepohamowany płacz i panika. Wskoczyłam na 150 mg i jest lepiej. Czy 150mg to jest jakaś przewielka dawka? Moim zdaniem przy OCD z wielkim lękiem niezbędna... Jakie są Wasze doświadczenia? W ogóle wydaje mi się śmieszne jak lekarz każe z dnia na dzień zmniejszyć dawkę o połowę i jeszcze zapewnia, że nic mi nie będzie...
  16. stx, marszem do lekarza i zacznij nowe życie Śmieszą mnie czasami porady typu "ignoruj te myśli", bo przecież na tym to choróbsko polega, że się ich zignorować nie da... A stx bez powodu tu chyba nie zajrzał. stx, posłuchaj natrętnego weterana i wybierz wolność! Pozdrawiam
  17. stx, marszem do lekarza i zacznij nowe życie Śmieszą mnie czasami porady typu "ignoruj te myśli", bo przecież na tym to choróbsko polega, że się ich zignorować nie da... A stx bez powodu tu chyba nie zajrzał. stx, posłuchaj natrętnego weterana i wybierz wolność! Pozdrawiam
  18. Po mnie też widzą tylko najbliżsi, że jest coś nie ten teges. Umiejętności maskowania opanowane do perfekcji, a za drzwiami domu wrak
  19. Po mnie też widzą tylko najbliżsi, że jest coś nie ten teges. Umiejętności maskowania opanowane do perfekcji, a za drzwiami domu wrak
  20. Przez równe 13 dni nie miałam żadnych objawów lęków/ natręctw. Były to najpiękniejsze dwa tygodnie mojego życia. Nie działo się nic specjalnego, było normalnie, wspaniale. Delektowałam się każdą chwilą. Chyba normalny, zdrowy człowiek by się tak nie delektował tym, że siedzi i nie umiera z lęku. I nagle dzisiaj, ni stąd ni zowąd, już obudziłam się z lękiem uogólnionym. Od czego to zależy? Leki przestały działać? Jestem załamana.
  21. No właśnie moim zdaniem fluwoksamina i paroksetyna to najlepsze specyfiki na lęki..
  22. kobietasukcesu1991- nic się nie martw- jak dla mnie, to tylko/aż nerwica natręctw. Staraj się dystansować do tych myśli, kiedy przychodzą i mówić "to tylko nerwica, to nie ja tak myślę, tylko to choroba". Też uważam, że przy nerwicy natręctw (w przeciwieństwie do innych zaburzeń lękowych), leki są wskazane.
  23. Mam dokładnie to. Ale ten lęk paniczny spowodowany natręctwami, to chyba wszystko wchodzi pod nerwicę natręctw, jak się dobrze pozna jej mechanizmy.
  24. Czy jest na forum ktoś, kto raczy się tym pysznym specyfikiem? Wiem, że jest to rzadki lek (ze względu na cenę i monopol wytwórcy), ale, o dziwo, czuję po nim niewielką ulgę w objawach i wyciszenie *czego o sertralinie i escito* nie mogłam powiedzieć. Czekam na jakieś info!
×