Lady Em., widzę, że Twoja mama mysli racjonalnie (ja też chcę taką mamę!) Miałam podobny napad we wtorek: rozpłakał się nagle siedząc przy stole i otrzymałam za to jedynie opieprz. "Co Ci się dzieje?! Jak można płakać bez powodu?" po znienawidzeniu mnie przez wszystkich domówników i gigantycznym zbesztaniu zostałam odesłana do siebie do pokoju, siedziałam tam pół nocy z nożyczkami na łóżku i zastanawiałam się, czy sobie czegoś nie zrobić, w koncu zasnęłam nie wiem kiedy i od tego czasu jestem coraz bardziej roztagrniona, energia mnie rozpiera, ale boję się, że jak już się wyszaleję to wróci tamtem stan. Rodzicom się wydaje, że jest ze mną coraz lepiej ;/ Chciałabym się wynieś z domu, tutaj jest jak w wojsku: nie mozna mieć nieoczywistych problemów i wszyscy są tacy... powierzchowni... Może brzmię jak rozpuszczona gówniara, ale jakby mnie tu nie było i ja bym była zdrowsza i oni