
freya
Użytkownik-
Postów
2 213 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez freya
-
Snejana, staram się jeść i udawać przed rodziną, że wracam do normalności. Niestety po kryjomu nadal zdarza mi się przeczyszczać, mimo tego, że doszłam do wniosku, że jestem za chuda. Myślałam, że to oznaka tego, że wracam do zdrowia. Jednak chyba myliłam się... Czułaś się kiedyś podobnie?
-
Dziewczyny trzymam za Was kciuki! Niestety u mnie nadal bez zmian.
-
bretta, ignorował moją depresje i nerwice związaną m.in z lękiem przed wymiotowaniem. Do tego palił papierosy, dawał dziwne rady... Po tej wizycie czułam się bardzo źle, całą noc nie spałam. Nie pojechałam nawet na drugi dzień na uczelnie.
-
Dzień należał do udanych pomimo jednego ataku paniki związanego z mdłościami.
-
Dzisiaj miałam atak, myślałam, że zwymiotuję na spacerze z psem. Całe popołudnie leżałam z miską przy łóżku. Uratowały mnie krople i hydroksyzyna.
-
Byłam na wizycie u psychologa, to był koszmar.
-
Dziewczyny dziękuję Wam! ;* Byłam dzisiaj na wizycie u psychiatry, w dalszym ciągu mam brać leki, a od przyszłego tygodnia zaczynam psychoterapię.
-
U mnie znowu napad...
-
Dodam od siebie, że wbrew pozorom twarz puchnie również z odwodnienia.
-
Mireille, to trzymam za Ciebie kciuki. Musimy zacząć więcej jeść. U mnie znowu mdłości, nie wiem czy dam radę wypić kieliszek szampana...
-
U mnie wszystko zaczęło się właśnie od kłopotów żołądkowych. Postanowiłam po kolei odrzucać produkty, które wywoływały u mnie nudności, ból brzucha, aż już bardzo niewiele jadłam. Byłam zadowolona, że chudnę i sukcesywnie chciałam chudnąc dalej. W końcu dobiłam do krytycznego bmi 15 i rodzice zauważyli, że coś dzieje się ze mną niedobrego. Na razie podjęłam leczenie i nie zostałam jeszcze całkowicie zdiagnozowana. Sama uważam, że nie mam klasycznej anoreksji, ale może innej zaburzenie z tego spektrum. Biorę leki uspokajające i antydepresyjnie poprawiające apetyt, staram się lepiej odżywiać, gdyby nie ta paskudna grypa pewnie ważyłam bym około 50 kg. A Ty na co się obecnie leczysz?
-
Mireille, dziękuję za odpowiedź. Moja najniższa waga to 45 kg przy 173 cm. Teraz staram się przytyć z powodu presji rodziny i podjętego leczenia. Tylko, że oprócz chęci schudnięcia występują u mnie również częste mdłości i obawa przed wymiotami. Zgadzam się z Tobą, że na pewno emetofobia nie jest przyczyną anoreksji, ale może być z nią w jakiś sposób powiązana.
-
andaluzja123, dopiero w grudniu zdecydowałam się na leczenie, nie jestem jeszcze ostatecznie zdiagnozowana. Zastanawiam się czy anoreksja i emetofobia mogą razem współwystępować i na siebie oddziaływać.
-
Mireille, odchudzałaś się pomimo, że byłaś bardzo chuda i dalej nie jadłaś. Próbuję znaleźć sedno moich problemów. Lęk przed wymiotowaniem mam na pewno, ale nie wiem czy jest on także sprawcą problemów z anoreksją.
-
Od wczoraj meczę się z grypą żołądkową. Mam już dość, zastawiam się, czy może mój lęk przez wymiotowaniem nie jest przyczyną problemów z anoreksją? -- 31 gru 2012, 11:26 -- Snejana, bretta, również uważam, że mam okrągłą i pulchną twarz...
-
andaluzja123, nabawiłam się dużo paniki przy wymiotach, grypę żołądkową przechodzę zawsze tragicznie. Rok temu przy jelitówie zemdlałam i trafiłam na pogotowie z wycieńczenia. W dzieciństwie chorowałam na acetonemię i bardzo dużo wymiotowałam, także od zawsze mam lęk przed wymiotowaniem. Teraz już nawet nie piję alkoholu na imprezach z obawy przez wymiotami. Byłam w tym roku na gastroskopii i mam stwierdzony refluks oraz problemy z jelitami. Dodatkowo dochodzą do tego problemy z anoreksją, cały czas wydaje mi się ze jestem gruba pomimo, że ważę 48 kg. Już sama nie wiem co jest pierwotną przyczyną moich zaburzeń nerwicowych. -- 29 gru 2012, 22:23 -- Mireille, a miałaś kiedyś również problem z odchudzaniem?
-
Przechodzę właśnie grypę żołądkową. Na szczęście już od wczoraj nie wymiotuję, ale nadal mam mdłości. W zeszłym roku również to przechodziłam i od tego czasu lęki przybrały na sile. Myślę, że moje zaburzenia odżywianie są silnie związane z tą fobią. Czy ktoś może ma podobny problem?
-
Moje samopoczucie także jest fatalne. Kolejny dzień się przeczyszczam... Czuję się wyczerpana fizycznie i psychicznie.
-
bretta, życzę Ci tego! A ja znowu się przeczyszczam, nie wiem jak wytrzymam święta.
-
bretta, idealnie to ujęłaś, chyba wszystkie dziewczyny z tego tematu muszą przyznać Ci rację.
-
bretta, dziękuję. W końcu próbuję zrobić coś ze sobą i swoim życiem...
-
Z dnia na dzień jest ze mną coraz gorzej, znowu zaczyna się to samo...
-
Miałam paskudny atak lęku, z którym nie mogłam sobie poradzić. -- 12 gru 2012, 22:43 -- Mightman, a ja nie mogłam zabrać się przez cały rok za pisanie pracy z powodu silnego epizodu depresji, tak więc potem musiałam pisać wszystko na raz. To był koszmar, miałam ciągłe ataki paniki i nie mogłam normalnie funkcjonować. Musisz to jakoś spróbować przeżyć. Trzymam kciuki!
-
nazywam się niewarto, to tak jak u mnie. Znowu muszę zacząć się leczyć.