No niestety znam to, aż za dobrze... U mnie nie ma możliwości powrotu do gry, nawet za drobne pieniądze, żebym nie popłynął.
Pewna bariera została złamana i nigdy się już nie odbuduje.
Szczęście, że nie szaleje strasznie za alkoholem, bo pewnie już bym 100 razy był alkoholikiem...