kornelia_lilia, odważna, a cholernie boję się wyjść do ludzi... Jestem pełna sprzeczności i tego w sobie nie lubię. Od małej oglądałam 'katastrofy w przestworzach'; uwielbiałam część, gdzie grupa speców badała miejsce po wypadku (chociaż pierwsza połowa rekonstrukcji też jest ok). Szukanie jakiś małych śladów, mikropęknięcia jakiejś blaszki, śruby... To mnie kręciło i to chciałam robić... No ale doszłam do wniosku, że odkrywanie oderwanych części ciała może być dość drastyczne jak dla mnie, więc niech to moje nogi czy ręce znajdują
W sumie nie wiem, skąd. To tak samo jak z wyścigami - odkąd pamiętam były, są i z pewnością będą.
Dlatego jest mi obojętne: pani od podawania kawy czy inżynier wyścigowy. Byle, żeby być z dala od rodziców, od wszystkich niewierzących we mnie znajomych. Tak pomachać im do kamery, żeby to kiedyś przypadkiem zobaczyli... To by było coś!
Dobra, rozpisałam się o czymś, co i tak nie ma zbytniego ładu i składu, wybaczcie