yumex3, Twoje objawy są zadziwiająco podobne do moich. Z tym że nade mną znęcała się nauczycielka francuskiego. Ale pod koniec, w moim wypadku od grudnia, przestałam w ogóle chodzić do szkoły. To był dla mnie koszmar. Dlatego... zmieniłam szkołę.
Nie myślałaś o tym? Myślę że to byłoby najlepsze w Twoim przypadku.
Na rodziców nie patrz. Jeśli Twój ojciec ma takie ambicje niech sam idzie do LO. Najlepiej weź ich do psychiatry, opowiedz przy nich swój problem. Psychiatra powinien wytłumaczyć im na czym to polega i czym się objawia.
Miałam podobnie teraz jest lepiej, bo mamy razem wizyty u terapeuty, no i najbardziej im pomogło uświadomić sytuację w jakiej się znalazłam to, że próbowałam się zabić... ALE NIE POLECAM!!! Są o wiele lepsze sposoby, które wymieniłam wyżej.
Już teraz nic nie zrobisz. Rozumiem Twój problem, dlatego nie każę Ci chodzić do szkoły, podejrzewam że to i tak nic nie da. Ale z tą maturą może nie będzie tak źle, bo w końcu jakoś zdałaś do trzeciej klasy, no nie? A potrzebujesz tylko 30%. Grunt to grunt. A masz go, tylko nauczycielka Cię męczy.
Śmiertelna, masz rację, za późno na to. A leczysz się? Pamiętaj, że nieleczona fobia szkolna może owocować innymi niebezpiecznymi zaburzeniami w późniejszym życiu, dlatego warto się leczyć.
Maturę zawsze można poprawić!!!! Pamiętajcie. To nie jest najważniejsze. W tym wypadku najważniejsze jest Wasze zdrowie, a maturę zawsze można poprawić! Najlepiej teraz jeżeli skoncentrujecie się na leczeniu, maturę napiszecie na tyle na ile potraficie. Nie zwracajcie uwagę na rodziców, znajomych. Oni nie są w Waszej sytuacji, nie wiedzą jak Wam ciężko!!!
Pozdrawiam