wiola249, trzymaj się, nie jesteś z tym sama
Leżałam w szpitalu z dziewczyną która miała potrzebę wyciskania wszystkiego, nawet już nie pryszczy ale jakichś krost
carlosbueno,
carmen1988, oczywiście. Twoja matka Cię niszczy, być może nieświadomie, ale tak jest. Na razie musisz się od niej odciąć, bo będzie tylko gorzej. Trzymaj się mała :*
carmen1988, bo tak z reguły jest. Ludzie, szczególnie ci którzy nie są nam bliżsi nie mają potrzeby utożsamiania się z nami i przejęcia się chociażby tymi problemami. Dlatego cieszę się że na tym forum są osoby które rozumieją istotę mojej choroby bo sami ją przeszli bądź przechodzą... Bo to w sumie jest jak wulkan, czynny lub uśpiony
wiola249, mam podobny problem...
nextMatii, masz rację, i to jest nasza zguba
Generalnie udaje mi się nie okaleczać już 3 dni (nie licząc zrobienia sobie dwóch kolczyków) więc jest chyba nieźle, i mimo pokusy, bo nóż leży obok mnie, staram się zająć myśli czymś innym...
idle, też pod tym względem uwielbiam zwierzaki, są cudowne, rozumiemy się z nimi bez słów
carmen1988, miej na nią wyjebane i koniec, nie dopominaj się o kontakt. Ważne że z tatą się rozumiecie i że wszystko jest OK.
No przecież każdemu się zdarza że za dużo wypije. Nie rozumiem zachowania Twojej matki w 100%
carmen1988, no kurde mam ochotę zadzwonić do Twojej matki i powiedzieć co o tym myślę każdemu się zdarza!
idle, mam podobnie w tych złych momentach depresji.
Właśnie sobie uświadomiłam: naprawdę, mam ChAD. To okropne.