Skocz do zawartości
Nerwica.com

cicha woda

Użytkownik
  • Postów

    774
  • Dołączył

Treść opublikowana przez cicha woda

  1. Bardzo zły wpływ i z tego powodu rzuciłam palenie. Waliło mi serce, miałam zawroty głowy i czułam się bardzo słabo. Teraz jest dużo lepiej bo nie palę od kilku miesięcy. Nie bez powodu mówi się że palenie zabija!
  2. Byłam dziś w centrum handlowym, nagle w jednym sklepie rozbolał mnie brzuch i poczułam zbliżający się atak. Natychmiast wyszłam ze sklepu i poszłam do toalety. Tam było jeszcze gorzej, zrobiło mi sie strasznie gorąco i poczułam że zaraz stracę przytomność, jeszcze nigdy podczas ataku aż tak źle się nie czułam. Ledwo doszłam do najbliższej ławki, gdyby stała ona parę metrów dalej, zemdlałabym. Okazuje się jednak że omdlenie w czasie ataku jest bardzo możliwe. Czy wasze ataki są aż tak silne? Dzisiejsza sytuacja dała mi dużo do myślenia, czuję że nigdy nie pozbędę się nerwicy
  3. Ja też zaczęłam oswajać się z kościołem, chodzę na mszę sama w tygodniu kiedy nie ma dużo ludzi i jest ok, nie zdażył mi się atak podczas którego musiałam natychmiast usiąść czy wyjść z kościoła. Jednak nie wyobrażam sobie tego chrztu. Mój chłopak będzie chrzestnym a więc dużo ludzi i pełno znajomych i jak tu nie pomyśleć o ataku?
  4. Podobnie jak u Ani, przyspieszone bicie serca, pocenie, ucisk w głowie, uczucie że zaraz zemdleję.
  5. U mnie jest dokładnie tak samo, po alkoholu czuję się dużo lepiej, lęki ustępują i przestaję się bać. Jednak nie polecam go jako sposobu rozwiązywania problemów i leczenia nerwicy.
  6. No własnie lub:((( Idšc na zwykłš mszę zawsze mogę stanšć z tyłu i w razie czego w każdej chwili wyjć. Ale lub? Stoję z przodu, wszyscy na mnie patrzš... i jak w takiej sytuacji nie mysleć o ataku
  7. Mój pierwszy atak który dobrze pamiętam miał miejsce w kociele, nagle bez wyranej przyczyny zrobiło mi sie słabo i musiałam usišć. Przestałam chodzić do kocioła. Po tym wydarzeniu ataki zaczęły mnie dopadać również w innych miejscach (autobus, supermarket...) Mój problem polega na tym, że całkiem niedługo czeka mnie ponowna wizyta w kociele. Mój narzeczony będzie chrzestnym i wypadałoby abym też zjawiła się mszy. Strasznie się tego boję i już wyobrażam sobie jak mdleję i wszyscy znajomi na mnie patrzš i pytajš co się dzieje. Jestem przerażona tš wizjš i nie wiem co robić. Czy macie jakie wypróbowane sposoby jak sie pozbyć ataku w kociele i w ogóle o tym nie mysleć? Co mi radzicie? Nie chciałabym szukać kolejnej wymówki aby tam nie ić.
  8. Najważniejsze: nie wolno sie poddawać! Ja też zmagam się z nerwicš, ataki dopadajš mnie w różnych miejscach i też nie raz odbieraja chęć do życia ale trzeba z tym żyć i walczyć! Nie chodzę do psychiatry czy psychologa, walczę sama z nerwicš. Raz jest lepiej raz gorzej ale żyję nadziejš na pełne wyleczenie. Polecam ksišżkę "Oswoić lęk: Judith Bemis i Amr Barrada. Może Tobie też pomoże. Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
  9. Szczerze mówišc nie mam zaufania do takich leków i nigdy ich nie brałam. Może na dobre powinna je odstawić skoro wywołujš takie skutki uboczne. Z tego co piszesz zamiast uspokajać otępijš. Może spróbuj sobie pomóc przez rozmowę z psychologiem albo chociażby dobry i niezastšpiony kontakt z przyjaciółmi. Powodzenia!
  10. cicha woda

    Hej

    Też mam nerwicę, z resztš jak chyba wszyscy na forum. Witam i zapraszam do rozmowy
  11. ródeł mojej nerwicy dopatruję się w rodzicach, niestety! Ojciec nadużywa alkoholu a matka ma faceta o którym tata nic nie wie. Wiem tylko ja. Oboje reagujš bardzo nerwowo na różne sytuacje i od kiedy pamiętam w moim domu zawsze przewodził krzyk. Byłam wychowywana krzykiem aż w końcu odbiło się to na mnie. Wtedy pojawiła się nerwica. Byle głupstwo potrafi mnie wyprowadzić z równowagi, dokładnie tak jak mojš matkę. Zaczynam bać się o swojš przyszłoć, o to czy kiedykolwiek będę potrafiła stworzyć normalnš rodzinę. Mam lęki z którymi staram się walczyć, nie wiem czy kiedy je pokonam. Czasem jestem zła na rodziców że doprowadzili mnie do takiego stanu i nie potrafili inaczej wychować. To smutne ale prawdziwe...
  12. Racja skorpius, przed chorobš w ogóle o tym nie mylałam. Bez problemu wychodziłam sama wieczorami i wracałam do domu bez cišgłego oglšdania się za siebie. Teraz jest niestety inaczej, nie potrafię w pełni cieszyć się życiem. Jak sobie z tym radzicie jeli to was również dotyka?
  13. cicha woda

    nerwica a forum

    Forum wywiera na mnie dobry wpływ z jednej prostej przyczyny: WIEM ŻE NIE JESTEM SAMA!
  14. Odkšd mam nerwicę zauważyłam że boję się wielu rzeczy które kiedy� nie stanowiły dla mnie problemu. Poza takimi sprawami jak strach przed pój�ciem do ko�cioła czy jazdš zatłoczonym autobusem boję się np. sama chodzić po zmroku. Boję sie kradzieży czy tego że ktos mnie napadnie. Unikam zatłoczonych ulic, wieczorami wolę wychodzić z kim�. Przed chorobš nie miałam takich lęków. Teraz naprawdę boję się wielu rzeczy. Czy wam też nerwica przysporzyła podobnych lęków?
  15. Też mi się tak wydaje, jednak zauważyłam że raz po raz ludzie mdlejš w kociołach. Jestem ciekawa czym to jest spowodowane i dlaczego akurat to się dzieje w kociele? Czy wam też ataki najczęciej zdarzajš się w kociołach? U mnie włanie tak jest i już prawie przestałam tam chodzić.
  16. Masz rację szprotko, nie możesz uciec przed wiatem. Ja też choruję na nerwicę, jednak mam trochę inne objawy. Mylę że wychodzenie z domu i kontakty z ludmi sš dla nas nerwicowców bardzo ważne. Pozornie wydaje się to trudne ale czas się przełamać, to naprawdę pomaga co widzę po sobie. Jeli masz silne objawy, takie jak opisujesz to id do lekarza ale pamiętaj też o tym że rozmowa i kontakty z ludmi również mogš Ci pomóc. Pozdrawiam!
  17. U mnie jest na odwrót, zazwyczaj mam ataki rano lub wczesnym popołudniem, wieczorami rzadko. Często chodzę niewyspana dlatego kiedy rano wychodzę z domu mam uczucie że mogę zemdleć. Ataki nie dopadajš mnie w domu tylko na zewnštrz, przeważnie w autobusie, kociele, supermarkecie, itp...
  18. Wiesz, mam podobnie. Czasem kiedy mam zły dzień, boje się wyjć z domu bo już przed wyjciem mam przeczucie że w tramwaju dostanę ataku, wtedy cały dzień chodzę jak pijana i najchętniej poszłabym spać. Prawda jest taka że nerwica strasznie męczy, jeszcze bardziej niż wysiłek fizyczny.
  19. Mam nerwicę od 2 lat, choć o jej istnieniu zdaję sobie sprawę od kilku miesięcy. Rozwijała się u mnie tak, że z biegiem czasu zaczęłam się bać coraz większej iloci rzeczy. Najpierw był to kociół, potem autobus, supermarket, itp... Jest mi o wiele łatwiej kiedy wiem o jej istnieniu, ponieważ przy każdym ataku tłumaczę sobie że to tylko moja wyobrania. Pozdrawiam! :)
  20. Czytam wasze posty i widzę że wszyscy mamy bardzo podobne objawy, głównie obawiamy się omdlenia na ulicy, w kociele, w autobusie, itp... Czy naprawdę podczas ataku zdarzyło wam się zemdleć? Ja nie zemdlałam jeszcze nigdy, choć wiele razy wydaje mi sie że jestem bardzo blisko. Kiedy tylko zasłabłam w kociele ale zdšżyłam usišć. Jestem ciekawa czy omdlenia mogš naprawdę się wydarzyć czy to tylko nasza wyobrania.
  21. Zauważyłam to na praktykach że podczas bezczynnego siedzenia na krzele częciej mylę o ataku niż w czasie wykonywania jakie czynnoci nawet bardzo męczšcej. Dla mnie bardzo ważny jest spacer ale taki dłuższy. Czasem rezygnuję z jazdy autobusem ponieważ wolę się przejć. To naprawdę pomaga ponieważ prawdopodobieństwo ataku, szczególnie u mnie jest o wiele większe w autobusie niż na spacerze.
  22. Rozumiem co czujesz bo mam dokładnie to samo. Jadšc na zajęcia boję się że zemdleję w autobusie, w ogóle boję się jeżdzić autobusami i tramwajami. Kiedy jadę na zajęcia zawsze w autobusie staram się z kim porozmawiać, wtedy nie mylę o ataku i zazwyczaj nigdy go nie dostaję.
  23. Ja też staram się wyleczyć bez tabletek. Nie jest łatwo ale boję się od nich uzależnić. Jeli chodzi o mnie to raz jest lepiej a raz gorzej. Moim sposobem pozbycia się dziwnych myli które wywołujš atak jest rozmowa ze znajomymi. Kiedy jadę na zajęcia w autobusie podchodzę do kogo znajomego i zaczynam rozmowę, wtedy nie pomylę o ataku. Podobnie jest na praktykach, które włanie odbywam. Rozmawiam chociażby o pogodzie, od razu wszystko przechodzi. Jednym z objawów mojej nerwicy jest cišgłe zmęczenie, daletego wszelkie tabletki uspokajajšce, nawet ziołowe odpadajš. Jakie macie. Jak wy sobie radzicie w momencie ataku, chodzi mi o pozytywne myli i zachowanie?
  24. Parę dni temu dowiedziałam się o istnieniu tej ksišżki i włanie dzisiaj zamówiłam jš przez internet. Czytałam recenzje mówišce o tym, że w pewnym stopniu pomogła ona wielu osobom. Czy kto z was czytał tš ksišżkę? Jakie macie wrażenia po przeczytaniu jej?
  25. jeszcze parę dni temu martwiam się o praktyki które zaczęłam wczoraj. szczerze mówišc nie było tak le i znowu przekonałam się że strach ma wielkie oczy. chodzę tam na 8 rano, cały czas co robię i prawie nie odczuwam zmęczenia a najważniejsze jest to że jeszcze ani razu nie miałam tam ataku. ludzie bardzo mili i dużo pracy a to jest bardzo ważne w tej chorobie. cały czas co robię i nawet nie mam czasu na myslenie o ataku. zostało mi 8 dni do końca i bardzo się cieszę że zdecydowałam sie na te praktyki. pozdrowienia dla wszystkich nerwicowców i głowa do góry!
×