Skocz do zawartości
Nerwica.com

ann_bijoch

Użytkownik
  • Postów

    171
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ann_bijoch

  1. Mam 160 a ważę 44 więc wiem o czym mówisz, boję się że w jakąś anoreksję wpadnę czy coś...
  2. Ja mam zwykle takie wewnętrzne trzęsienie... Teraz jestem taka megapodenerwowana tym stanem i przez to tak mnie nosi. Nie jest mi niedobrze, ale cały dzień nie mam apetytu i już sobie zdołałam nawkręcać... Ale film to dobry pomysł! :) -- 29 sie 2012, 20:22 -- Ja mam zwykle takie wewnętrzne trzęsienie... Teraz jestem taka megapodenerwowana tym stanem i przez to tak mnie nosi. Nie jest mi niedobrze, ale cały dzień nie mam apetytu i już sobie zdołałam nawkręcać... Ale film to dobry pomysł! :)
  3. Oj...rozumiem obawy po lekach czułam się tak fatalnie, że kilka dni prawie z łóżka nie wychodziłam i przez to teraz ich nie biorę wcale, chociaż może gdyby przepisał mi inne-coś by pomogły? Źle się nastawiłam. Nie bój się, one są po to, żeby Ci pomóc, trzymam kciuki, żeby było ok :) A teraz? Jak się czujesz, co się dzieje? Ja się cały czas trzęsę...
  4. Ja póki co - nadal bez leków. Po ostatnich lekach, prędko chyba kolejnych nie wezmę, bo czułam się po nich fatalnie. Dzisiaj kolejny atak, właśnie mnie łapie... Ech...
  5. Pogorszenie? Jakoś tak... Zdenerwowałam się po prostu na koleżankę i chyba przez to. Nagle jakoś zaczęłam trząść się w środku, nosiło mnie, zaczęło mi się robić niedobrze i to chyba właśnie z nerwów? Sama nie wiem. Ogólnie przyjemny dzień i nagle powrót tego wszystkiego. Ostatnio jeśli chodzi o ataki, to miałam bardzo dobry okres, bo nie miałam ich przez ostatni miesiąc prawie wcale, mimo, że miałam ciężki okres: i spooooro pracy i mam kryzys z chłopakiem. I mimo stresu jakoś było ok. Psychotropka, daj znać jak po wizycie -- 29 sie 2012, 17:30 -- Tzn jutro po wizycie
  6. Halooo Dawno mnie nie było, miałam nadzieję, że mi się poprawiło, uspokoiło i szlag, znów panika
  7. Choroby wrzodowej też się bałam, bo mój tata na nie chorował, nawet do perforacji u niego doszło. Ale spokojnie, nie ma co się nakręcać. Jak u Was? U mnie kilka dni spokoju, mam wolne, zjechałam do domu, normalne domowe jedzonko i jakoś tak...spokojniej się czuję:) Ukochanego psa mam pod ręką, może to przez to ;p
  8. Dzisiaj dla uspokojenia lekko znieczulam się martini Raczej zaszkodziło, mięso chyba nie było dobre... Cholera wie... Na szczęście rano w pracy zaczęło przechodzić, czułam jak mi się podnosi, ale nie zwymiotowałam, męczyłam się jeszcze cały ranek, ech...
  9. Już więcej nie zjem mojego ukochanego spaghetti! ;( ;( Jestem załamana, od wczoraj mi ciężko, niedobrze, brzuch pobolewa... Już drugi raz w przeciągu tygodnia mam taką sytuację i będę musiała chyba zrezygnować z mojego ulubionego dania;( Po trzeciej zasnęłam a o 9.00 zaczynam pracę, masakra!
  10. No ja trochę z braku wyboru, pracuję w galerii handlowej i podczas przerwy mam szalony wręcz wybór: McDonadls, Burger King, KFC, Pizza Hut, Sphinx, Turek na wagę i Chińczyk na wagę Brakuje mi domowych obiadków, ale nie bardzo mam jak takie jadać ;p -- 30 lip 2012, 07:37 -- No ja trochę z braku wyboru, pracuję w galerii handlowej i podczas przerwy mam szalony wręcz wybór: McDonadls, Burger King, KFC, Pizza Hut, Sphinx, Turek na wagę i Chińczyk na wagę Brakuje mi domowych obiadków, ale nie bardzo mam jak takie jadać ;p
  11. Już prawie opanowane... Zjadłam u chińczyka, wkręciłam sama sobie, że stare i nie za dobre... wdech, wydech, wdech, wydech, będzie dobrze
  12. No i się pochwaliłam - teraz znów źle się czuję, atak na całego... ;(
  13. U mnie ostatnio troszkę spokojniej, ataki się osłabiły mam wrażenie. Cały czas jestem czymś bardzo zajęta, a to praca, a to inne rzeczy i może to przez to
  14. Mnie często łapie uczucie, że zaraz zemdleję. Nie cierpię tego
  15. Mi przeszło, ale obudziłam się i bolał mnie brzuch, było mi niedobrze... Ogromny strach, ale gorąca herbata trochę uspokoiła. Starałam się jak najbardziej nad tym zapanować, nie było najgorzej, tym razem się nie trzęsłam a to już coś...
  16. Błagam, pomóżcie! Jest ktoś o tej porze??? ;(((
  17. Musimy starać się jak najbardziej nad tym zapanować :) Musi być dobrze
  18. Miałam wczoraj jakieś problemy z trawieniem, bolał mnie brzuch. Czasem tak mi się zdarza, jak zjem coś ciężkiego czy smażonego. I zwykle, gdy brzuch zaczynał boleć, to zaczynałam się trząść, brałam zaraz jakieś tabletki, żułam gumę i świrowałam, czasem nawet płacz. Wczoraj powiedziałam sobie: to przez jedzenie, pewnie przejdzie. Wzięłam książkę, siadłam w łóżku, przykryłam się kocem i zaczęłam czytać. Może to zasługa książki, bo cholernie ciekawa, ale przeszłam to spokojnie, mimo, że brzuch bolał baaaardzo długo, bo kilka ładnych godzin. Potem poszłam z chłopakiem na spacer, potem do knajpy na herbatę i koło północy już było ok i nawet głodna się zrobiłam :) Udało się! Ten jeden raz, ale cieszę się! :)
  19. A ja staram się wierzyć, że to kiedyś minie. Tylko zwykle później przychodzi atak i rozwiewa moje nadzieje. Staram się jak mogę, by nad tym zapanować. Dziewczyny, przecież musimy wyjść z tego! :)
  20. A u mnie na wizytę do lekarza czeka się czasem dwa miesiące. Dlatego zrezygnowałam. A na prywatne leczenie niestety mnie nie stać... Tak swoją drogą to właśnie zaczyna mi się atak paniki...
  21. Ja miejsc publicznych tak ogólnie się nie boję i cały czas wychodzę z domu. Bywa, że jem na mieście nawet w nieznanych mi miejscach. Mam listę rzeczy, których nie ruszam i unikam. Z tymi miejscami publicznymi jest tak, że stresuję się przeważnie, gdy jestem głodna i jestem sama i skupiam się wtedy na tym. Jeśli jestem z kimś to praktycznie nigdy nic się takiego nie dzieje, bo zawsze zagadam i po strachu. Ale jak idę np obok przystanku, czuję na sobie wzrok ludzi, to jakoś tak...no denerwuję się i przeważnie mam jedną myśl "zaraz zwymiotujesz przy nich wszystkich" i wtedy jak skupiam się na tym, by jednak odpędzić te myśli, to zaczynają się dziwne tiki, ten sam gest powtarzany w kółko, niby się zatrzymuję i coś sprawdzam w torebce, próbuję się dodzwonić do kogoś jak najszybciej, czasem mam tik ramienia albo głową jakoś dziwnie poruszam, by odwrócić uwagę, no takie dziwne rzeczy...
  22. U mnie wczoraj tak. Jak jestem głodna i jestem w miejscu publicznym cały czas wmawiam sobie "zaraz zwymiotujesz, nie poradzisz sobie" i tak w kółko i dostaję dziwnych tików, staram się skupić na czymś innym i ciężko... Zwykle dzwonię do znajomych, by odgonić myśli, wczoraj zadzwoniłam do chłopaka, a on mi jazdę zrobił, że dzwonię z autobusu i mnie nie słyszy i mam się ogarnąć...
  23. Też coraz mniej ludzi mnie rozumie, takie mam wrażenie, chociaż staram się być coraz bardziej otwarta i o tym mówić. Dzisiaj pokłóciłam się z chłopakiem. Chyba myśli, że to moje fanaberie a tak przecież nie jest...
  24. To niedobrze, bo faktycznie możesz mocno się wkręcić w fobię społeczną... Nie unikaj ludzi absolutnie!
×