Tomcio Nerwica, no co niektórych to ciekawi ogólnie to "planowałam" życie związać z filmem - produkcją, ale jak zwykle życie napisało inny scenariusz, a ściślej mówiąc choroba.
Widziałam, widziałam Chwilę przystanęłam na rynku, żeby zobaczyć jak mu tam idzie, no i się skończyło chyba nawet minuty nie trwała, nie?
A ja nadal się opierdzielam, masakra.
Stark, Nie no też mnie śmieszy taka słitaśna parka za ścianą, ale z drugiej strony mają chociaż siebie nawzajem. Bo mnie te moje cztery kąty już przytłaczają.
Z filmów to ja wyczekuję Prometeusza, a superbohaterów to wolę raczej w formie komiksowej.
Też Wam się nic nie chce? Ja jak sobie pomyślę o poniedziałku to mi się słabo robi.