Mnie dodatkowo denerwuje ODDYCHANIE. Do tego stopnia, że słyszę mojego współlokatora zza ściany! (ma coś z przegrodą nosową i głośno - jak dla mnie - oddycha). Normalnie mnie nosi jak to słyszę! Potrafię wyjść z kina, z wykładu, z restauracji gdy słyszę jak ktoś obok mnie głośno oddycha. O chrząkaniu, podciąganiu nosem, mlaskaniu, kaszleniu nie wspominam...