Skipper, wszystkim samotnym od razu poprawiłeś humory
Ja tak sobie myślę, że gdy jestem wśród ludzi to potrzebuję samotności, jak już jestem sam to jest bardzo przyjemnie do czasu, gdy tęsknie za nimi znowu. Wychodzę więc do ludzi i po chwili znów czuję się wśród nich samotny i wolę być sam ze sobą, a nie z nimi.
I przyszło mi na myśl, że jedynym rozwiązaniem byłoby mieć kilku niewolników. Zależnie od humoru wybierałbym sobie z kim mam ochotę się widzieć i jak długo.
Myślicie, że to miało by sens?