Skocz do zawartości
Nerwica.com

a2d2

Użytkownik
  • Postów

    112
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez a2d2

  1. To jeśli ktoś nie widział to polecam W Pogoni za Szczęściem (The Pursuit of Happyness) z Willem Smithem lub Prestiż (The Prestige) oba z 2006 roku napewno czas spędzony przy nich nie będzie czasem straconym bo oba filmy sa znakomite. A dla nas ten pierwszy nawet jest wskazany oglądnąć.
  2. To zrób test i mu powiedz że odchodzisz , ze to koniec. Zobaczysz co bedzie robil. Jak zacznie sie starać. Wiem co sam robiłem jak mi moja ex powiedziała ADIOS. Człowiek docenia rzeczy i ludzi w obliczu straty najbardziej. To byłby taki klaps na otrzeźwienie. A gwarantuje że sie chlopak za toba bedzie chcial ze...rać jak takie widmo mu w oczy zaglądnie. Pozdrówka Kwiatuszku. Smutna48 z tego co mi wiadomo mimo ze sam na sobie nie wyprobowalem bo tez i nie moglem :) to 2-3 dni przed "tymi dniami" warto jeść aspirynkę jesli tego nie robisz i do tego vegantalgin w sytuacjach kryzysowych. Moja ex dziewczyna tez miala koszmarne klopoty a pozniej ktos jej doradzil wlasnie taki sposob i mowila ze objawy sa lzejsze minimum o 50% wiec chyba moge polecic. Ale tak jak pisze sam nie testowalem
  3. a2d2

    Suchar na dzisiaj :)

    Małżeństwo. Przed telewizorem siedzi znudzony mąż a żonie zachciało sie seksu. - Myśli rozbiorę sie i zobaczymy co zrobi. Jak pomyślała tak zrobiła, a mąż ani nawet nie popatrzył w jej stronę tylko zmienił kanał w TV i zaczął oglądać mecz. -Żona myśli: - hmmm może przebiorę się za piłkarza i z gołym tyłeczkiem przemknę przed TV. Napewno coś go to ruszy nie ma bata. Jak pomyślała tak zrobiła. A mąż nic nawet nie spojrzał , wziął tylko pilota i przełączył kanał na serial Ostry Dyżur. -Żona z lekka zirytowana myśli: - no nic może przebiorę się więc za pielegniareczke, taak napewno coś powie. Jak pomyślała tak zrobiła. A chłop znowu nic tylko pstryk , i przerzucił znowu kanał na inny ,tym razem o tematyce wojskowej. - Żona już poważnie wk...wiona myśli: - no co za chłopa se wzięłam , no nic przebiorę sie w strój wojskowy , no musi go to coś ruszyć. Znowu jak pomyślała tak zrobiła przebrała sie w cały strój, hełm, nawet maskę przeciwgazową założyła a chlop nic. Żona w końcu nie wytrzymuje i myśli w tym całym rynsztunku , -"kurwa ja mu powiem ", podchodzi do męża i wydaje z siebie dziwny odgłos spod maski "mmmmhmhmhmhmh" Na to mąż podnosi wzrok sprzed TV , patrzy zdumionym wzrokiem i mówi: - "Co ty stara, popierdoliło cię całkiem......... BRWI ŻEŚ SE OGOLIŁA ? "
  4. Bethi (Słoneczko of korz) to ja wiem a ty nie ? No to może małe rozstanko , takie kontrolne jeden dzien rozłąki zatesknicie to wam przejdzie ochota na pierdoly?
  5. a2d2

    No to kolej na mnie...

    W zasadzie sama sobie odpisałaś :) a jakże witam w klubie Teraz na poczatek pomysl o czymś takim - boisz się śmierci bo nie da sie jej kontrolować. Może wiec boisz sie czegoś nad czym nie mozesz zapanowac, nie masz zupelnie kontroli ? Na poczatek pomysl o tym.
  6. Bethi Słoneczko, Ty nasz forumowy Kwiatuszku, sprobuj zrozumieć że zdrowi nas nie zrozumieją nigdy. Ale chyba nie mamy ich prawa winić. Trzeba więc też zrozumieć ich skoro rządamy żeby zrozumieli nas. Pozdrówka
  7. Ja mysle ze każdy watek poswiecony jest w zasadzie i odnosi sie do tego samego. Uwazam ze przesadnie je zakladasz. Przeciez mozna prowadzic rozmowe w jednym temacie. A tu walkujemy ciagle to samo i ilez mozna dawac rad tyczacych sie tego samego.
  8. Cytat z samego siebie bo już napisalem komuś. "Zabić się ? A co jeśli śmierć niczego nie rozwiąże i skazany zostaniesz na życie wieczne z takim samym problemem ? Nie lepiej rozwiązać go tu na ziemi ?" No własnie a co jeśli po śmierci nic się nie zmieni. Jesli jest tak iż jaka odchodzisz z tego świata taka jesteś po śmierci i co wtedy ? Co jesli śmierć nie wyzwala od cierpienia ? Warto poświecic wiec zycie na coś niezbadanego ? Może lepiej powalczyć o siebie tutaj. Bo co to będzie jeśli nie będziesz mieć tego świętego spokoju ?
  9. Jak ja nienawidzę takich dobrych rad. Najlepsze że zdrowa osoba mysli ze to takie proste. Ba , sam takich rad kiedyś udzielałem.A jak zachorowalem i mi ktos tak poradził to mu dziekowalem za pomoc bo mnie to jeszcze bardziej denerwowało niż pomagało. Proponuje wytłumaczyć chłopakowi że te rady sie nie sprawdzaja niestety u osób takich jak my i zaproponować mu żeby w kryzysowych sytuacjach wspiął sie na wyższy poziom konwersacji. Może uda mu sie to zrozumieć.
  10. Odpisalem Ci w innym temacie co o tym mysle, wiec juz nie bede sie powtarzal
  11. To ja Ci napisze dosadnie. ostro po bandzie bo tak nieraz trzeba żeby kogoś obudzić z letargu. Weź tą swoją pseudo przyjaciółkę kopnij najmocniej jak sie da w d..e bo to jest zwykły zazdrosny o wszystko PASOZYT ! Bedzie Cie zżerał od środka aż zrozumiesz ze tak dalej być nie może. Kazdy jest kowalem swojego losu i o sobie decyduje a ze ona wybrała system praca - dom to niech ma pretensje do siebie a nie gnębi innych. Przestan sie nia przejmowac bo nie masz obowiazku nosic na plecach życia jeszcze drugiej osoby oprócz samej siebie. Pogoń w cholere to coś co nazywasz przyjaciółką ! i znajdz sobie prawdziwą, ktora bedzie Cie wspierac a nie ciagnac na dno za sobą tylko dlatego zeby samemu lepiej sie poczuć. Tak to widze ze ona zeby sie dowartosciowac poprostu gnoi Ciebie. Powodzenia w rozwiazaniu tej toksycznej pseudo przyjaźni.
  12. Tego masz dokladnie nie robić. własnie zacznij od tego że nas sie nie pytaj , tylko napisz. Po co te pytania ? To wolny kraj , wolne forum. Piszesz co chcesz. Po co Ci czyjeś przyzwolenie. Napiszesz, jak ktos odpisze to fajnie , jak nie to olać to , najwyzej zrzucisz tylko z siebie ciężar. Ale nie pytaj nikogo o zdanie tylko postępuj w zgodzie z sobą i rób to na co masz ochotę a nie to co każą czy pozwolą Ci inni.
  13. No to sie ciesze że mogłem Cię rozbawić. "Ja tylko niosę pomoc" - siostro jakby to w seksmisji powiedzieli
  14. Niekiedy podobno przy pierwszym kontakcie ze mną przychodzi innym na myśl jedno słowo - impertynent.........a tak naprawdę moją pozytywna cechą jest to że jestem dobrym człowiekiem po prostu , tak sobie myślę.
  15. Ja to najchetniej wykręcił bym ta żarówke. Nie trawie słońca i upałów z prostej przyczyny - potęgują podświadomie duszności ale co pozostaje no chyba emigracja do Finlandii lub na Grenlandię . Jeszcze jak jest wiaterek i temperatura do 23-25 stopni to luzik ale powyzje 30 to juz dla mnie katorga i czekam na wieczor z utesknieniem.
  16. Nie da rady , ja chyba należę lub należałem do ludzi o podobno duzym poczuciu humoru i lipa otrzymałem nerwice w całkiem pokaźnym pakiecie objawów. Szkoda że chyba podpisałem z nią umowę na czas nieokreślony a nie np na 2 lata Nie ma reguły więc, tylko praca nad samym sobą zostaje. A nawet mogę stwierdzić że z moich obserwacji to nerwica właśnie częściej atakuje chyba ludzi pogodnych, kochających życie (aczkolwiek tego nieswiadomych) mających duże plany względem właśnie życia i w pewnym momencie trafiających na mur gdzie widzisz napis "A może wcale w życiu Ci się nie uda ?" - Bach ... i nerwica gotowa. Bo powinnaś iść do psychiatry i do psychoterapeuty nawet. Im szybciej tym lepiej wiem z wlasnego doświadczenia. Ja sam sobie radzilem 7 lat , tzw. samoleczenia i jest to tylko złudne bo stan w najlepszym wypadku sie nie poprawi a najczesciej pogorszy. Do tego zaczniesz nie wychodzic z domu, nie jezdzic komunikacja miejska bo tak bedzie bezpieczniej itd. Od razu Ci napisze - ŚLEPY ZAUŁEK, kolejny podstęp nerwicy żeby Cie oszukać. Jak masz mozliwosc to nie idź do lekarzy tylko wręcz biegnij. Aha i czasem nie pisz mi na PAN Podobno jak jest noc bez chmurna to można z kosmosu zobaczyć Gosię jak świeci od rentgenów Przepraszam za ten żart jesli nie na miejscu to go usunę ale poważniej to widzisz jak jest mimo że każde badanie wykazuje że jest wszystko ok to nerwica zakrada sie w inny zakątek Ciebie i każe wierzyć ze może tam czai sie choroba. Mechanizm nerwicy jest straszny bo atakuje najczulsze punkty naszej psychiki. Uporanie z jednym powoduje automatyczny przerzut na drugi i tak w kółko. Jedynym sensownym rozwiązaniem jest ją całkowicie wyleczyć a nie zaleczyć , zagłuszyć. Tak moim zdaniem to wyglada.
  17. Masz dowód że to nerwica , gdyby było to coś innego to już by Ci się coś stalo a już z całą pewnością "jakoś" byś się nie pozbierał. Ehhh myślisz że ty jeden ? A gdzie sobie zlokalizowałeś oaze spokoju ? Pewno w domu , a czemu ? ano pewnie bo Cie tam nikt nie widzi co nie ? Poprostu nie ma tam ludzi. Podać mogę Ci ręke znam to od 6 lat ale zacząłem wreszcie od niedawna coś z tym robić, tobie też polecam - psychoterapia to się nazywa. Nerwica lękowa czystej postaci, dorzuć tutaj jeszcze że boisz się że zaraz Ci się to stanie, że nasłuchujesz od rana swojego organizmu czy któryś z objawów czasem nie wystepuje i bedziemy mieć komplet. Z czasem dojdą Ci nowe "atrakcje" jak nic z tym robić nie będziesz. Zacznij żyć od nowa. Jak trzeba to na siłę wychodź. Będą porażki ale później pojawią sie i sukcesy. Z czasem coraz większe. Nie siedź w domu bo to zasadzka, pułapka. Jak się zasiedzisz to przepadłeś. Późno już jutro dopiszę Ci coś z autopsji , poczytaj co NnNn robił bo to jest gość wart podziwu. Jak to na stadionach piszą ? "Od zera do bohatera"
  18. Najpierw to weź się za siebie a nie próbuj dodatkowo obarczyć 2 osoby jeszcze własnym ciężarem. Zniknie depresja pojawi sie i pewnie kobieta, która już Cie nie zostawi bo też nie będziesz przecież chory. Nie obwiniaj wszystkich wkoło tylko zacznij od samego siebie. Najpierw sam poradź sobie ze sobą a później szukaj towarzyszki losu. Druga osoba nie wybawi Cię z depresji, sam to musisz zrobić. Skoro jesteś zamknięty w sobie to zapewne nie masz do ludzi zaufania. Nad tym popracuj na terapii skoro chodzisz. Zaufaj trochę ludziom i pozwól sobie na popełnianie błędów w życiu, daj sobie po prostu do tego prawo bo zapewne do tej pory tego nie robiłeś. No i nie bój sie zrobić z siebie tzw "pośmiewisko" przed druga osobą bo możesz i basta. Jeśli drugiej osobie się to nie podoba to znaczy że jeszcze do tego nie dojrzał/a emocjonalnie. Zabić się ? A co jeśli śmierć niczego nie rozwiąże i skazany zostaniesz na życie wieczne z takim samym problemem ? Nie lepiej rozwiązać go tu na ziemi ? No cóż. " Bo to złe kobiety były" najwyraźniej, zresztą nie Ciebie jednego
  19. Cóż tu napisać chyba trochę z humorem że rekordzistką z pewnością nie jesteś Spoko spoko, rocznik 85 to akurat czasu masz aż nad to, nic straconego. A w międzyczasie można np popracować nad jakimiś przygotowaniami pod "maluszka", tak żeby już mu zapewniać cudowne dzieciństwo. A jeśli ta choroba to drogowskaz ? Może ma ona na celu coś Ci uwidocznić , pozwoli zajrzeć głębiej w samą siebie niż to było do tej pory. Pozwoli stać sie lepszym człowiekiem ? Może trzeba zmienić myślenie i pokochać siebie za to że jest szansa na taki mały remont własnej osoby ? Samoakceptacja to podobno krok numer 1 do wolności od tej choroby. Życzę wielu takich kroków, wierze że się uda. Pozdrawiam.
  20. Jak komuś lepiej to i dla nas zaświeca sie światełko w tunelu, pozniej ktos opisuje co robil i mozna czerpać z takiego wzorca. Korzyść jest więc niejako obopólna. Każdy w pewnym sensie jest egoistą tutaj bo każdy chciałby się dobrze czuć tego się nie zmieni, jednak rady jakie uzyskasz nie raz pomagały innym. A z nami jest tak że potrafimy doradzić komuś ale najczęściej nie sobie dlatego to forum jest po prostu szczere. Nie potrafisz zaufać innym bo podejrzewasz ze za plecami Cie obgadują i w 90% przypadków tak jest. To sie nazywa po prostu życie. Cóż będziemy tu pisać że się mylisz jak tak wygląda dzień codzienny , na zazdrości , obgadywaniu itd. Sam zazdroszczę ludziom zdrowym. Z obgadywaniem jest inaczej staram sie tego nie robić oraz nie uczestniczyć w tym procederze ale nie da sie tego uniknąć bo taka natura człowieka jest i tyle. Problem polega nie na tym że ktoś Cię obgaduje , lecz na tym jak tym sie wcale nie przejmować i uznać to za naturalne. Pomyśl Co Cię obchodzi zdanie innych ? ważne żebyś postępowała zgodnie ze sobą a inni mogą Cię uroczyście pocałować ....... Pozdrawiam szczerze.
  21. Moze dlatego ze nie wyleczylas a zaleczylas lub zagluszylas poprostu jej objawy ? A przyczyna nadal leży nie odkryta ? Leczyć chyba trzeba podloże a nie same skutki i nie probowac jakos sobie z nimi radzic bo nerwica to tak chytry przeciwnik ze jak z jednym sobie poradzisz to dopadnie Cie z innej strony. Tak sobie tylko gdybam, ze tak to chyba wyglada.
  22. a2d2

    mam doła!

    To bylo boskie jesli ktos mial gorszy dzien i to przeczytal to napewno poprawilo mu to humor ja sie prawie poplakalem ze smiechu. Weronika świetny tekst :) Do rzeczy jednak Pomysl ze to byli tylko znajomi. Wróca momentalnie gdy Ty tez wrócisz. Ale czy warto zabiegac o takich ludzi ? Chyba nie. Oblatane ale prawdziwe - Prawdziwych przyjacioł poznajemy w biedzie .... stare a nadal aktualne. Biorąc pod uwage również nazwe tematu jaka stworzyles to masz dobre podejscie. Napisales marnuje zycie - to krok jestes do przodu juz. Ja i pewnie nie tylko ja ,bym napisal Zmarnowalem życie. Takze nie jest jeszcze źle ! Jest świadomość , dodaj do tego wiarę że będzie lepiej i juz pojdziesz kolejne dwa kroki naprzód. Teraz trochę z przymruzeniem oka: Pogadaj z NnNn'em on Cie zapewne z browarem chetnie odwiedzi jak sie tylko wyleczy :) co zreszta moze stac sie szybciej niz ktokolwiek tutaj myslal. Ja jestem na jego grafiku podróży podobno już , co nie NnNn ? nic sie nie zmienilo ? Browarek nadal aktualny ?
  23. Chodzisz na terapie to powinnaś wiedzieć że tu masz poniekąd jej przyczyne w czystej postaci. Az Ci ja wytluscilem. Mi wystarczyly 4 razy na terapii zeby to zrozumieć ze stosuje to do calego swojego życia. Pomyśl nad tym troszkę bo warto. Proszeczki ? Nieraz warto po nie sięgnąć żeby sie wspomóc. Ich zazywanie nie swiadczy tez ze jestesmy jak sie nieraz niektorym wydaje "nienormalni". My poprostu mamy swoje problemy i nie potrafimy sobie jeszcze tak pomóc jak ci "normalni". Tylko kto tu dzis jest normalny i jaka miara to mierzyc ? Pozdrawiam
  24. Ważne że osiągnięto kompromis :) Możemy więc wracać do tematu już teraz.
  25. Nie ktos tylko ja, bądźmy konkretni bo nie lubie niedomówień. Nie nie rozumie tylko poprostu z boku interpretuje to co ty piszesz w swoich chaotycznych postach bo przecież Cie nie znam, wiec moge oceniać jedynie Twoje wypowiedzi które coraz bardziej mnie żenują. Tworzysz związek ale opierasz go na tajemnicach nie mówiąc nic o sobie. Pragniesz zrozumienia ale nie dajesz szansy na to poprzez ukrywanie swojej przeszlości. Piszesz ze jestes z "rodziny alkoholowej" a jak ktos podarowal Ci ciepło którego nie mialaś to świadomie zrezygnowalaś z tego. Powód zerwania też taki na alibi jak dla mnie. Chaos chaos i jeszcze raz chaos. Teraz piszesz ze nie kochasz swojego obecnego partnera, ze źle ci z nim , nie będziesz znosić krzyków itd ale juz w kolejnym poście piszesz ze poczekasz i będziesz patrzeć co się stanie w tym związku. Mój Boze dziewczyno jak Ci źle to trzeba bylo sie juz wynieść dawno dawno temu a nie zwlekać i czekać Bóg wie na co. Dodatkowo jeszcze jak nie powiedziałas swojemu obecnemu facetowi o usunięciu kiedyś ciąży a z tego tak wynika : to już pozostaje mi życzyć wszystkiego najlepszego i miłego samopoczucia. Żal.pl.
×