Gee dziękuje za wypowiedź..Damian nigdy mnie nie zostawił, nawet w najkrytycznych momentach, próbach samobójczych...dlatego jeszcze zyje, choć męczę się , ale wiem,że to jego by zabiło..jest ze mną juz 5,5 roku, więc sporo widział, choć nie bardzo wszystko rozumie i się denerwuje, jak widzi,że jest coś nie tak.. no z tą zawiścią to właśnie najbardziej mnie to boli, bo ja chciałabym dla wszystkich dobrze, wszystkim dobrze życzę czy to takie nienormalne?