Dobry Wieczór Dziewczynki Poczytałam troszkę o Waszych smutkach i radościach...i dochodzę do wniosku, że dzisiaj, mimo pięknej pogody, lękowy dzień. Ja też miałam problemy, ale wyszliśmy z Mężem. Odwiedziliśmy mieszkanie Syna, nie ma Go już ponad tydzień, więc podlaliśmy kwiaty, bo ma ich sporo, zaliczając dzięki temu fajny spacer. Nie poddałam się, szłam dzielnie. Nie wiem, czy to nie było spowodowane bólem kręgosłupa, ponieważ zmierzyłam po powrocie i ciśnienie i poziom glukozy-wyniki były prawidłowe. Dochodzę do wniosku, że wystarczy mały negatywny impulsik...i lęki wkraczają błyskawicznie.
Nie podajemy się Kochane