Gradrec, wszyscy tu mamy jakieś problemy, nie znaleźliśmy się tutaj przypadkiem, nie sądzisz? Chodzi mi o to, że czasem ciepłe, serdeczne słowo może wiele zdziałać, pomóc komuś, bardziej niż błyskotliwa złośliwa riposta, żart...wspierajmy się więc, pomagajmy sobie. Wiem, brzmi to banalnie,naiwnie, ale czasem warto o tym pomyśleć. Nie musimy się zgadzać we wszystkim, ze wszystkim, to oczywiste.
Jaki sens ma wyzłośliwianie się wzajemne, po co mamy jeszcze dokładać sobie stresów,przecież nie brakuje nam ich na codzień.I tak nam ciężko...
Nie odnoszę się tylko do Ciebie, naprawdę.