-
Postów
461 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Rindpvp
-
Śmierć bliskiej osoby, śmierć własna, zdrada, cierpienie drugiego człowieka, niespełnione ambicje, dyskopatia, zimna woda w kranie, pocenie się bo jest gorąco itp itd , musisz zrozumieć że lęk to tylko przyspieszone bicie serca i zawroty głowy, uczucie w mostku i tyle. Nic więcej sie nie dzieje, trzeba zacząć racjonalnie myśleć Jak przyjdzie na Ciebie czas to nawet nie będziesz wiedziała kiedy
-
Z placzem nigdy, z krzykiem tak.
-
A i tak mnie najbardziej rozwaliło moje pytanie do niego : Stary, ale jak ty wierzysz tak w tego Boga to ty pójdziesz do nieba, a co z twoją matką i całą rodziną? Ciekawe czy tacy ludzie myślą o takich rzeczach czy są ślepi. Nie wyobrażam sobie np. nieba bez rodziny, nie chciałbym takiego nieba
-
Miałem tak, ale nie mam stanów lękowych, nie wiem w zasadzie czemu Poprostu, odkryłem że to lęk ogarnąłem że sam się nakręcam, miałem jeszcze przez dłuższy czas od powaznego stanu lękowego chwile niepokoju ale narazie przeszło, zauważyłem że są rzeczy gorsze od lęku i lęk nie jest tu głównym problemem, poza tym to tylko strach, nic więcej.
-
Budziłem, nie raz. Krzyczałem "mamo" mieszkając u ojca, wiele razy spadałem we śnie, albo rzucałem się w łóżku, nagle się wybudzałem z przyspieszonym oddechem.
-
Sorki, że wtrące ale tylko ostrzegam. Przed nerwicą spotykałem się z takim gościem który uczył mnie matmy za darmo. Zaczelismy gadać o Bogu i on w końcu z mojej inicjatywy wziął mnie do swojego kościoła battystów, sam tam chciałem iść bo za bardzo w katolicki kościół nie wierze, w te wszystkie bujdy. Ale to co tam sie działo było dziwne, gościu miał się za wszechwiedzącego, raczej ja to teraz tak odbieram. Jest naprawdę dobrym człowiekiem ale np. dowiedziałem się że np. trzeba znać Boga żeby z nim rozmawiać i czytać Biblie bo jak sie tego nie zrobi to idzie sie nie wiadomo gdzie Moja mama jest alkoholiczką i żeby z tego wyjść musiała wierzyc w Boga "swojego" to on to przekreślił bo mówił że jak ma znać Boga skoro nic o nim nigdy nie słyszała. W końcu dostałem nerwicy bałem się też że zaraz zdechne a Bóg mnie nie pozna itp itd, chore. Teraz przestaje wierzyć w cokolwiek Z gościem zerwałem kontakt. Nie wiem czy nie trafiłem na sekte albo ja jestem za słaby na takie klimaty.
-
Monar Myśle, że dostaniesz wtedy dawkę emocji związanych z tym wspomnieniem, finito nie tak trudno później odróżnić sen od rzeczywistości.
-
Też tak mam, czy nie wiem czy mi się to śniło czy było naprawdę. Ale jak ja nie pamiętam rzeczy sprzed 5 lat dosyć ważnych i powtarzających się regularnie to sory, czas coś z tym zrobić
-
No ja też, ja poprostu chce zacząć żyć normalnie jak wcześniej (przed nerwicą ) i może to dużo kosztować ale warto
-
Obym na tyle sobie przypomniałby wyrzucić z siebie wszystko. Takie moje małe marzenie do spełnienia :)
-
Serio będę pamiętał te wszystkie awantury? Nie ironicznie ale serio - fajnie. W końcu cos we mnie ruszy, w końcu się naprawie jaram się możliwością lepszego jutra
-
Mówie o sytuacji z dzieciństwa oczywiście, ale dobra wskazówka, żeby zastanowić się co mnie wtedy denerwowało/ czego sie balem. Najgorsze jest to że mam blokade przed przypominaniem sobie i to jest najgorsze... Nie wiem jak ją znieść.
-
Wedlug mnie DDA, a co głównym takim super problemem to nie wiem, może ukryte uczucia. Chuj wie. -- 24 lip 2012, 19:39 -- + sytuacje które opisałem powyżej tak wpłyneły na układ nerwowy że długo będę go musiał sam uspokajać, w końcu uspokoje
-
no bo chujnia z grzybnią no... I co teraz? xD Mam nadzieje że minie po rozwiązaniu głównego konfliktu....
-
Ale mam chujnie, nie mam wogóle dystansu do swojej śmierci i do mojego życia, mam wrażenie że zaraz sie skonczy, bede stary i moja żona też będzie stara i to wszystko przeminie w pizdu! No szlag by to znowu ta myśl
-
To mój pokój i niech sprząta u siebie a ode mnie wynocha. I przestała by pieprzyć bo po pracy jestem i siłowni. Na szczęście narazie cisza.
-
Oho, wrócilem do domu i od razu wkurw na matke, przyjebała sie że szuram butami i to ze wchodze do swojego pokoju w butach. Kurwica.
-
E tam, gadanie. Ja też robie żeby było czysto z pozoru a w szafach syf. Ważne żeby ludzie nie pomysleli ze jest sie fleją
-
Czyli wasz perfekcjonizm jest zakodowany, moze sprobujcie żyć przez 2 lata w bałaganie, przejdzie wam
-
Ale skąd sie to bierze? Ot tak? Czasami mam wrażenie ze wszystkiego w sobie nie zdążymy naprawić...
-
Dobrze ze ja tak nie mam. Ciekawe co powoduje takie zachowanie
-
No głupio tak płakać przed 20 osobami, patrzą sie na ciebie a ty płaczesz, słaba sytuacja. Wole żeby mi sie oczy zaszkliły przed dziesięcioma. Ciekawe czy dostane tam moja nerwica sie przerodzi w kurwice i tam cos rozjebie xD
-
Wiem o tym... Jak pytac o uczucia kogos kto nic nie czuje? Ile osób jest z reguły na takiej terapii? Nie chciałbym płakac przed 20 osobami. Poza tym słyszałem ze niektórzy juz sie na wstępie rozklejają, cos mi sie wydaje ze ich przescigne xD
-
Jakby to było takie łatwe że robią coś za mnie!
-
Mam poprostu nadzieje ze to to powoduje zaburzenia nerwicowe. Nic więcej tylko moja przeszłość wyżej opisana, czemu w tym wieku? Nie wiem ;x -- 24 lip 2012, 10:51 -- Fajnie by było jeszcze wiedzieć jak oni chcą mnie naprawić na tej terapii dda