-
Postów
1 300 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez SadSlav
-
[videoyoutube=EMb7snR6QdY][/videoyoutube] [videoyoutube=j-6VBbPEkVE][/videoyoutube]
-
Dupnie jest. Stresuje się robotą i nie tylko... Jutro wolne a ja nawet nie potrafię się wyluzować. Piwo też niespecjalnie pomaga. Nic mi się nie chce...
-
Dzisiaj rozbicie od uskrzydlającej euforii po smutek i ból istnienia [videoyoutube=-hqbkY1-iLQ][/videoyoutube] [videoyoutube=ok4z1-IGIo0][/videoyoutube] -- 06 cze 2012, 17:24 -- [videoyoutube=3NZlwe4bwEE][/videoyoutube]
-
Nietypowo dzisiaj ale bardzo lubię klimat tego kawałka: [videoyoutube=wYJI3m5Lzac][/videoyoutube]
-
detektywmonk, na takie tematy to nie ma sensu gadać bo nawet nie wiem czy dożyję
-
detektywmonk, zależy z kim. Ale potrafię zachować pełną powagę i pogadać na trudne tematy z kumplami i nie tylko.
-
Prawda jest taka, że temat jest bez sensu. Można się bawić w wymienianki ale to właściwie sprawa indywidualna. Inaczej będą padały same banały - slogany używane przez niekiedy "bardzo dorosłe kobiety". Postawmy sprawę w drugą stronę: co odróżnia dziewczynki od kobiet? Też będą różne odpowiedzi... Skoro osoba, która stworzyła temat wie jakiej odpowiedzi oczekiwać to chyba dyskusja nie ma większego sensu. Odpowiedzi może być tyle ilu jest ludzi i każda z nich będzie prawdziwa. Grunt tylko w tym, co chcemy usłyszeć...
-
[videoyoutube=xSLaPtGKov0][/videoyoutube] Dobry kawałek na dobranoc [videoyoutube=Ib8q8QWMPpA][/videoyoutube]
-
[videoyoutube=T6oKhMPemjY][/videoyoutube]
-
[videoyoutube=ag3JWwYzyR0][/videoyoutube] -- 03 cze 2012, 21:13 -- [videoyoutube=VOFJLmQ0dRg][/videoyoutube]
-
Depresyjnie, melancholijnie, nostalgicznie... [videoyoutube=OVXdDxm8JL4][/videoyoutube]
-
Ja kiedyś sobie wkręcałem, że uczestniczę w jakimś reality show niczym Jim Carrey w "Truman Show"
-
[videoyoutube=KsvUB6_Xjno][/videoyoutube] [videoyoutube=zQUWUSZByRk][/videoyoutube]
-
[videoyoutube=5MsnwishpQ8][/videoyoutube] [videoyoutube=SZC85RRj9-Y][/videoyoutube] [videoyoutube=ogIxZM_9L2s][/videoyoutube]
-
Candy14, nie tyle co odszedłem co zostałem odrzucony ale to już w sumie inna historia. Potem czułem się już nawet dobrze po tym wszystkim i myślałem, że zamknąłem ten rozdział za sobą aż tu namąciła mi z powrotem w głowie. Ale najgorsze jest to, że mam wrażenie, że jej nie znam i nie czuję do niej tego co czuję do osoby, którą odrzuciłem, "emocjonalnie zdradziłem" wręcz... Czuję się z tym fatalnie, gadam do siebie, przerabiam to wszystko na nowo w głowie... Tęsknię za nią ale po tym co jej ostatnio zrobiłem nie zdziwię się jeśli już nigdy się do mnie nie odezwie, chociaż bardzo chciałbym... Napisałem nawet do niej dzisiaj sms-a ale nie dostałem żadnej odpowiedzi... sam nie wiem jakiego typu jest to uczucie ale w ten sposób nie tęskni się za przyjaciółką ani koleżanką. Chciałbym znowu być przy niej, porobić coś głupiego, pośmiać się... Bardzo mi jej brakuje... Ogólnie Candy14, masz rację. Gadałem o tym nawet z kumplem kilka dni temu. Miał facet rację - "dwa razy nie wchodzi się do tej samej wody", gdybym, zrozumiał to wcześniej to nie popełniłbym tego błędu... -- 30 maja 2012, 19:20 -- Odkryłem, że jestem więźniem własnej melancholii i sentymentalizmu. Wszystko kojarzy mi się z czymś, zazwyczaj w dobrym, szczęśliwym kontekście> Piosenka, miejsce, osoby, czas, pogoda... Wiem, ze pora na nowy etap ale te myśli są natrętne. Muszę się z nimi jakoś uporać.
-
Candy14, może ja mam problem z tym i wolę wracać do tego co znam. Mam chyba trochę z osobowości uciekającej - łatwiej trzymać się tego co już poznane. Może boję się nowego związku? Nie czuję się chyba wystarczająco dobry i łatwiej mi odrzucić niż spróbować...
-
rafka, Muse jest fajny ale "Starlight" jest akurat dość specyficzny w popową stronę Wolę zdecydowanie kawałki z "Origin Of Symmetry": [videoyoutube=eMqsWc8muj8][/videoyoutube] [videoyoutube=tjm3NyQ6DYw][/videoyoutube] [videoyoutube=qhduQhDqtb4][/videoyoutube]
-
idle, wiem ale zostałem postawiony pod ścianą niejako (na własne życzenie zresztą) i już odpowiedziałem, a teraz mam poważne wątpliwości... Swoją drogą mam pytanie do ludzi, którzy długo byli z kimś w związku (powiedzmy parę lat): czy powroty do dawnych partnerów po rozstaniach mają sens i czym się kierujemy chcąc wrócić do dawnej "drugiej połówki"? Bo ja nie wiem czym się kieruję w swoich uczuciach. Nie potrafię tego rozczytać Candy14, może... W sumie sporo miałem takich sytuacji w życiu. Często z czegoś rezygnowałem bo albo myślałem, że nie podołam albo się tym nudziłem i po prostu poddawałem.
-
Absinthe, idle, jeśli nie umiem stwierdzić czy kogoś np kocham czy nie, to znaczy, że raczej nie jestem wiele wart bo emocjonalnie i uczuciowo jestem na dnie. Żałosny jestem, wiem...
-
Absinthe, ona jest właśnie mądrzejsza ode mnie i nie wiem czy to dobrze czy to źle bo może dostrzec, że naprawdę nie jestem wiele wart... Dziękuję za pocieszenie
-
Szybka Zmiana, sam nie wiem. Ale chyba jak mam kontrolę to też się gubię. Mało wiem na dzień dzisiejszy... Absinthe, to prawda, nie zrobiłem tego specjalnie. Postępowałem zgodnie ze swoimi uczuciami w danej chwili, a że mam też widocznie nasrane we łbie i jestem niestabilny emocjonalnie to wyszło tak jak teraz. Doprowadziłem do tego stanu bo nie potrafię myśleć racjonalnie jak w grę wchodzą uczucia. Zawsze miałem z tym problem. Ale czy jestem wart czegokolwiek? Może czas zweryfikuje ale boję się najgorszego... idle, cierpienie może być wymówką. Może być też karaniem siebie. Może ja podświadomie twierdzę, że nie zasługuję na nikogo i dlatego podejmuję decyzje, które jeszcze bardziej karmią moje cierpienie. W każdym razie dziękuję za życzenia. Przydadzą się.
-
[videoyoutube=A5zicTNF9hY][/videoyoutube]
-
Absinthe, teraz już nie... Szybka Zmiana, ja mam wrażenie, że zawsze robię coś źle... że moje życie toczy się a ja nie mam nad nim nawet kontroli... że cokolwiek zrobię będę żałował tego co straciłem... Na razie tracę wszystko ale wiem, że jest to taka sytuacja, że nie mogę mieć wszystkiego... jedynie nic...
-
slow motion, kurcze, wyrażam się chyba zbyt niejasno i enigmatycznie ale inaczej nie umiem. Postaram się to trochę rozjaśnić. W każdym razie w moich myślach są DWIE, kobiety a ja nie umiem sobie ustawić granic pomiędzy przyjaźnią, przywiązaniem czy ewentualną miłością. Zawiodłem obie a nie potrafię nawet napisać co czuję do każdej z nich. Nawet nie wiem czy którąkolwiek kocham... Pierwszy raz w życiu jestem w tak trudnej i nieokreślonej dla mnie sytuacji emocjonalnej... Teraz możecie po mnie jechać, że jestem niedojrzały, hipokryta ze mnie czy coś w tym stylu ale... tyle już wiem. Nie chciałbym ranić żadnej a obie już tak naprawdę zraniłem. Nie umiem się określić w sferze uczuciowej i przez to jestem również nieszczęśliwy... Więcej na dzień dzisiejszy nie mogę napisać. cudak, na razie nie potrafię... Absinthe, nie wiem czy wybaczy. Wiem za to, że zraniłem ją bardzo mocno i jak sama mi powiedziała "nikt jej tak jeszcze nie skrzywdził"... Czuję się z tym fatalnie...
-
cudak, ale ona na mnie liczyła... Błąd, który popełniłem nie jest tak po prostu do naprawy... Bardzo żałuję, zwłaszcza, że coś do niej naprawdę czuję... Boję się do niej jednak odezwać z kilku względów... "Przepraszam" nie przyniosło ulgi... Ani mi, ani tymbardziej jej...