Okaleczałam się jakieś 5(?) lat temu i na szczęście udało mi się z tym zerwać. Po prostu powiedziałam sobie dość. Żyletka nie może mieć nade mną panowania, to ja mam nad nią. Miałam dość ukrywania dłużej świeżych ran, miałam dość tego, że kawałek metalu jest w stanie tak mnie niszczyć, tak niszczyć moje ciało. Wytrwałam do dzisiaj i nie zrobię już tego ponownie na pewno. Po prostu trzeba wziąć się w garść. Innego sposobu nie ma.