
Schwarzi
Użytkownik-
Postów
414 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Schwarzi
-
deader No oczywiście, to też ma swoje dobre strony, bo nie byłbyś świadomy. Byłbyś szczęśliwy i nieświadomy. No z jednej strony to dobrze, skoro życie ma polegać na szczęściu ale jak ja mam już wybrać między życiem przeciętnego człowieka, którego praktycznie nie interesuje nic szczególnego i który jest ogólnie zadowolony, a swoją egzystencją to już chyba wolę to swoje... Nie wyobrażam sobie, jakby miała właściwie niczym się nie wyróżniać i nic konkretnego nie robić ;/ Teraz rysuję, tworzę coś i mam otwarty umysł (na nowości), w takim świecie jak w tej książce nie byłoby mi to dane. Nie wiem już sama ;/
-
Pozwólcie, że skomentuję parę wypowiedzi : D deader Otóż to mój drogi. Albo matury... nie wiem jaki debil wpadł na pomysł, żeby nic nie warty, gówniany papierek decydował o tym, czy ktoś się na dane studia dostanie O.o Będę teraz szczera, żeby nie było... Słabo zdałam maturę, nie jakoś tragicznie ale na większość wymarzonych kierunków bym się nie dostała. Chciałam iść na kryminologię, na którą oczywiście bym się nie dostała (widziałam progi punktowe). Co z tego, że od lat interesuję się tą tematyką? Co z tego, że mam pewne zdolności do kształcenia się w tym zakresie? Co z tego, że wiedzę mam większą niż moja kumpela, która jest na 3 roku tego kierunku? Co kogo to właściwie obchodzi? Po co nam kryminolodzy z pasją, którzy mają powołanie do wykonywania tego zawodu? Po co w policji osoby, które nie muszą przypominać sobie, co przeczytały w jakimś tam podręczniku na jakiejś tam stronie w czasach studenckich, bo naturalnie, z zamiłowaniem przyswajają wiedzę? Po co? Nie, lepiej pozwólmy na naszych uczelniach uczyć się ludziom, którzy poszli na dany kierunek bo "fajnie brzmiał". Co z tego? Przecież maturę zdali na 100%! Po co nam osoba, która w liceum w wolnym czasie czytała na temat przestępstw, zbrodni, psychologii, zatrudnijmy tę, która w tym wolnym czasie czytała "Pana Tadeusza" do matury, która nie potrafi myśleć kreatywnie (sorry ale żeby zdać maturę, trzeba myśleć tak jak komisja)... Jezu nie macie pojęcia jak mnie to wk*rwia i faktycznie ktoś powinien coś z tym zrobić ;/ Przyznam szczerze- jestem niezadowolona ze swojego życia i najpewniej zadowolona nie będę, bo nie mogę zawodowo realizować się w swoich pasjach;/ Bo trzeba mieć cholerne dyplomy, a żeby je zdobyć, to trzeba dostać się na studia, a żeby dostać się na studia trzeba zdać śmieszny teścik, coś a'la totolotek,gdzie więcej musisz mieć szczęścia niż wiedzy ;/ buka No polecam szczerze. Ona nie jest wprawdzie o kapitalizmie, jednak mi się tak jakoś kojarzy, bo ludzi w tej książce traktuje się jak maszyny, które po śmierci są zastępowane nowymi, a nie żywe istoty. A właśnie, co do kapitalizmu to polecam krótką animację, którą znalazłam dzisiaj przypadkowo na necie : Chociaż ni wiem, czy ci się spodoba, bo Ty popierasz kapitalizm z tego co czytam. Ale w tej animacji jest pokazane trochę z "mojej" perspektywy, z czym mi się kapitalizm kojarzy. deader Wniosek nasuwa się jeden- trzeba zostać szefem i po kłopocie zujzuj Nie będę tutaj obgadywać carlosa, bo go bardzo szanuję, jednak nie do końca godzę się z Twoim postem. Można uważać siebie za nieudacznika i jednocześnie oczekiwać egoistycznie czegoś od życia. Można i to wcale nie wynika ze złej natury tylko z problemów. Ja mam podobnie. Czuję się wyalienowana. Na początku żyłam w zgodzie z wychowaniem moich rodziców, z wartościami, których uczyli nas w szkole i co? I gówno. Nic nie osiągnęłam, byłam na samym dnie piramidy społecznej w środowisku rówieśniczym. Potem zmieniłam strategię, zaczęłam zachowywać się tak jak inni- chamsko, agresywnie i "po trupach do celu". I co? I znowu k*rwa nic! Znowu samo dno ;/ Sorry ale są ludzie okrutni, kłamliwi i bezlitośni mający wianuszki znajomych, są też ludzie mili, uprzejmi i pomocni,którzy też mają wianuszek znajomych ;/ A ja, jakkolwiek się zachowam, zawsze będę sama. Sorry, wk*rwia mnie to na maksa. I co z tego, że dostałam się na studia? Nie masz pojęcia jakim kosztem to wszystko "osiągnęłam"! Tam gdzie podczas egzaminu, przeciętna osoba stresuje się "normalnie", bo przed egzaminem może sobie wyjść ze znajomymi, rozluźnić się i trochę odstresować. Ja nie. Ja siedzę jak debil, trzęsąc się cała ze stresu, byleby zdać i nie musieć gapić się po raz drugi w te notatki. A wystarczyłaby szczera rozmowa z kimś.... Uważam się za nieudacznika, bo czegokolwiek nie zrobię, jak bardzo się nie namęczę, czegokolwiek nie odkryję, to i tak KAŻDY to zleje ciepłym moczem i nikogo nie będę obchodzić. Więc na co mi te "sukcesy"? Dla własnej satysfakcji? Nie dzięki, całe życie robię coś tylko dla własnej satysfakcji. I w tej sytuacji uważam, że mam prawo czegoś od tego świata wymagać, albo przynajmniej niech ten świat mi powie jak mam do cholery się zachowywać, żeby ludzie traktowali mnie poważnie? Dziękuję, dobranoc. deader Naprawdę chciałbyś żyć w takim świecie? No cóż.. Twoja opinia :) Mnie ten świat przerażał, zwłaszcza warunkowanie ludzi wbrew ich woli, zażywanie somy, de facto narkotyku, bez którego ci ludzie nie mogliby żyć, a najbardziej to chyba proste, płytkie myślenie i brak jakichkolwiek głębszych zainteresowań, oprócz seksu i czucioflimów. Ale to tylko moja opinia.
-
Po prostu maciek Sądzę, że wielu bohaterów książek i filmów czerpie inspirację z prawdziwych ludzi xd
-
Po prostu maciek Ogólnie ja rysuję. Tworzę własne postacie, takie kreskówkowe furry. Chcę zrobić z tego komiks, bo jak na razie mam parę głównych postaci i narysowane pare takich jakby screenów z filmu (nie wiem jak to nazwać, chodzi o to, że rysunek wygląda jakbyś zatrzymał film, kreskówkę na jakiejś scenie, są napisy i wgl. na deviantarcie jest tego pełno) ale wolę stworzyć coś większego, więc wezmę się za komiks. Ogólnie nie mam jeszcze głównego czarnego charakteru. Tzn. teraz już mam, na razie same szkice,bo tabletu z domu nie wzięłam i nici z rysowania w photoshopie ;/ Ale co do Twojej wypowiedzi, to wspomniałeś o ludziach, o których nic nie wiemy, a którzy właśnie dzięki forsie mają w garści polityków, mafie itp. Chcę to wykorzystać do tworzenia tej postaci, to będzie ktoś właśnie taki. :)
-
Tomcio Nerwica Ja.. musiałabym to wszystko przemyśleć. Na razie nie mam na to siły, przestała mnie interesować polityka, gospodarka nigdy mnie nie interesowała, cały świat przestał mnie interesować. Najchętniej bym się zamknęła w pokoju, czytała książki lub rysowała, a jeszcze chętniej, poznała jakiegoś miłego jegomościa, udała się z nim w podróż byle gdzie i zaszyła się najlepiej w jakimś górskim środowisku... Tzn. ja lubię nowości, nie ufam tylko tym, co do których nie jestem pewna. No ale jak sam stwierdziłeś -każdy tak ma ;d
-
Tomcio Nerwica Nie wypowiem się na ten temat, wybacz ale nie znam się na gospodarce, przeraża mnie ona i jednocześnie nuży (zwłaszcza sam fakt, że w najbliższym otoczeniu ludzie wręcz karzą mi interesować się gospodarką, pomijając to, że na studiach też pewnie będę zmuszona wybrać specjalizację biznesowo-gospodarczą, co nie napawa mnie radością). Jednak za cholerę nie potrafię przekonać się do kapitalizmu. Być może jest to dobry system ale mam w swojej głowie inny obraz (zapewne przez te wszystkie filmy o.o), kapitalizm jawi mi się jako system, który może mi zagrozić. Nie mam tu na myśli ogólnego znaczenia, w sensie rozwoju itp. tylko ludzi, jaka może zajść w nich zmiana. Przez całe życie moje potrzeby były olewane, powiem szczerze, że pragnę kogoś, kto mnie zrozumie (chyba jak każdy na tym forum), kto nie odejdzie jak kiedyś mnie zobaczy leżącą gdzieś w rynsztoku z podciętymi żyłami, pragnę, kogoś, kto sam zechce do mnie podejść i wysłuchać. Kapitalizm i wszelkie ustroje (np. polityczne), w których wychwala się zysk, egoizm i życie własnym życiem wprawiają mnie w realne poczucie zagrożenia i lęku. Jak myślę o Korwinie i jego ekscesach, oraz o tym, co chce wprowadzić i że tyle osób to popiera to się naprawdę boję. Boję się, że społeczeństwo nagle zacznie żyć w małych zamkniętych grupkach nie dopuszczając nikogo do siebie i myśląc tylko o własnym zysku. Ja wiem, że teraz mamy socjalizm i tak jest tak samo ale przynajmniej mam tę złudną nadzieję (chociażby w samym znaczeniu słowa "socjalizm"), że gdzieś tam ktoś jest i może mi pomóc. Tak jak już wcześniej pisałam pod tym tematem, mi kapitalizm kojarz się albo z "American Psycho", albo z "Nowym wspaniałym światem. To pierwsze każdy zna, a "Nowy wspaniały świat" to książka, która porusza problem antyutopii. Jest w niej pokazana przyszłość, jak świat się rozwinął, taka nowoczesność, jednocześnie ludzie dzieleni są na tzw. kasty, nie ma w tym świecie miejsca na uczucia, każdy jest "tępy". Książka ogólnie dość znana, polecam każdemu. Nie chcę systemu, w którym czuję się gorsza i w którym otwarcie mówi się o nierównościach. Skoro nie ma sprawiedliwości i równości to co? To ja przepraszam bardzo, jestem gorsza i "niższa" od jakiegoś wstrętnego kombinatora, który poprzez kłamstwa i manipulacje znalazł się na szczycie piramidy gospodarczej? Bo co? Bo jest bogatszy? Nie zrozum mnie źle, nie oceniam kapitalizmu pod względem gospodarczym(podatki i te sprawy),bo się na tym nie znam. Oceniam go pod względem społecznym i jest to chyba jedyny system,który szczerze mnie przeraża, który może realnie sprawić, że zostanę na tym świecie sama jak j*bany palec (już i tak nikogo nie mam), nikt mi nie pomoże,bo każdy będzie zajęty sobą. To mnie przeraża, nic więcej. Kapitalizm niewątpliwie uderza w moje najczulsze punkty. Powiedziałam Ci teraz to, czego nigdy nikomu nie mówiłam, żadnej osobie z którą się spierałam na temat systemów gospodarczych.
-
Tomcio Nerwica Nie twierdzę, że kapitalizm jest zły, chociaż sama go osobiście nie popieram. Uważam natomiast (co jest faktem i tu nie możesz zaprzeczyć),że w systemie nastawionym na ciągłą rywalizację, największe sukcesy będą osiągały jednostki "agresywne", które siłą wyrwą to co ich. A w sytuacji, gdy każdy będzie ze sobą rywalizował prędzej czy później pojawią się nieetyczne zachowania, takie jak: kłamstwa czy oszustwa. Czy to dobrze, to już prywatna opinia każdego człowieka. Kapitalizm prowadzi do rozwoju, to fakt, więc zalety niewątpliwie posiada. Ja skomentowała jedynie wypowiedź deadera, który najprawdopodobniej się myli. Korwin ze swoją szczerością prędzej by zginął w kapitalistycznym świecie niż osiągnął jakiś sukces, czy był "na szczycie".
-
Tomcio Nerwica Sorry za czepianie się szczegółów ale.. Nie. Nie mamy w polityce ANI JEDNEGO charyzmatycznego człowieka, przykro mi. W swoim życiu spotkałam zresztą tylko parę osób cieszących się taka cechą. Ci ludzie nie musieli używać ironii, obrażać innych, mówić tego, co ktoś chce usłyszeć ani w kółko pieprzyć o tym samym, żeby ludzie ich szanowali. Charyzmatyczny człowiek ma porywać tłumy, tymczasem ja oglądając naszych polityków mam ochotę zasnąć, w najgorszym wypadku j*bnąć se kulkę w łeb, oczywiście z nudy. deader Sam Korwin zdechłby w systemie przez siebie proponowanym. Gdyby nie szczęście i pewnego rodzaju "moda" (tak jak niegdyś na Palikota) to ten człowiek dalej byłby zapomnianym przez wszystkich staruszkiem. Korwin pragnie kapitalizmu, tymczasem w kapitalizmie prym wiodą ludzie pokroju reszty polityków, czyli kłamcy, oszuści i złodzieje. Korwin nie potrafi poradzić sobie z debilnym PO, PiS'em czy SLD, których członkowie od lat wciskają nam kity i dzięki temu mają poparcie. Korwin jest szczery i przez tę szczerość nie może osiągnąć sukcesu w dżungli. Dlatego uważam, że jego poglądy mogą brać się z jakiegoś braku albo podziwu dla zachowań, których sam nie ma. Kapitalizmu to bym się spodziewała po reszcie tych kombinatorów,a nie po Korwinie tak ogólnie ale to już mniejsza. W świecie rywalizacji najpewniej by zginął, bo tam nikogo nie obchodzi jego wyjątkowy, szczery i wartościowy charakter, tylko wazeliniarstwo, umiejętności podlizywania się stojącym wyżej i bezwzględność. -- 17 maja 2014, 20:51 -- Po prostu maciek Dobrze, że napisałeś. Nigdy się tak dogłębnie nad tym nie zastanawiałam ale masz rację. Dobrze, że mi przypomniałeś, akurat jestem w trakcie tworzenia czegoś i przyda mi się sytuacja taka, jaką opisałeś (że niepozorne osoby trzęsą całym państwem) XD
-
carlosbueno Właśnie dlatego uważam, że utopijny kapitalizm (jakim widzą go niektórzy fanatycy) to fikcja. Ludzie z góry zakładają: "a wejdzie prywatyzacja,to założę własną firmę i będę opływał w bogactwie". A co do rywalizacji, to ja sobie porywalizować lubię, bo nic innego mi już nie zostało. Jednak nie wyobrażam sobie wciągać dzieci w to zjawisko. Dzieci mają uczyć się współpracy i wartości moralnych, a nie "niszczenia przeciwnika za wszelką cenę". Potem rośnie nam, pokolenie narcyzów.
-
Słyszałam o tej jego wypowiedzi... Mnie też przeraziło jak kiedyś w ramach selekcji uczniów powiedział, że zdrowe dzieci powinny uczyć się z innymi zdrowymi dziećmi, żeby mogły ze sobą rywalizować. Rywalizować to mogą korpoludy w jego wymarzonym światku, a nie 8 letnie dzieciaki.... Najlepiej, niech już każdy od niemowlaka postrzega drugiego człowieka jak rywala.. Porażka totalna.
-
carlosbueno Wybacz, że cofnę się do jednej z Twoich wypowiedzi, mianowicie : Właśnie. Skąd w tylu młodych ludziach (poplecznicy Korwina to głównie studenci lub uczniowie) takie naiwne przekonanie, że każdy z nich będzie akurat tym "silniejszym"? Na gospodarce co prawda się nie znam,więc nie będę się tutaj wypowiadać, jednak nie ufam kapitalizmowi. Źle mi się kojarzy ten system, od razu przed oczami stają mi wielkie korporacje, rządy najgorszych, najbardziej bezwzględnych typów oraz z drugiej strony bieda i brak jakiejkolwiek pomocy osobom, które znalazły się na dnie. Jak słyszę "kapitalizm" to od razu przypomina mi się książka "Nowy wspaniały świat" (nie wiem czemu) lub "American Psycho", zwłaszcza scena, w której główny bohater pastwi się nad bezdomnym. Zresztą, może demonizuję ale zauważyłam taką tendencje wśród np. zachodnich psychiatrów, psychologów, naukowców i profesorów, doszukiwania się źródeł większości problemów psychicznych w złych kontaktach z ludźmi, a zwłaszcza w braku więzi, prawie zawsze też jako jeden z powodów takiego stanu rzeczy jest podawana "kapitalistyczna", "konsumpcyjna" kultura. Nie wiem czy to prawda, może coś w tym jest. Jeśli tak, to nie wiem, czy te tanie produkty, większe zarobki, rozwój jest wart wszelkiej maści chorób, przedmiotowego podejścia do drugiego człowieka i zaniku umiejętności komunikowania się. Ale nie wiem, piszę tylko to, co słyszę/ widzę.
-
Tomcio Nerwica Bardzo spodobało mi się w Twojej wypowiedzi to : Popieram w 100%. Gnoje wiedzą, że zaczepkami mogą kogoś nastraszyć i są przy tym bezkarni.
-
Tomcio Nerwica Teoretycznie masz rację, że Korwin ma wszystko w dupce i jest za całkowitą "wolnością" jednostki, jednak co z tego, skoro nie potrafi umiejętnie przekazać swoich poglądów ;/ W konsekwencji mamy nie wyborców Korwina, którzy mają gdzieś homoseksualistów i są wobec nich obojętni, tylko ludzi, którzy szerzą nienawiść i są agresywni wobec tych grup społecznych... Ja nie znam żadnego korwinisty, który twierdzi, że geje mu nie przeszkadzają, niech sobie żyją itp.
-
Chorobliwa nienawiść do ludzi ,szczególnie facetów.
Schwarzi odpowiedział(a) na Schwarzi temat w Pozostałe zaburzenia
ladywind Nie ma w tym wcale nic dziwnego. Takie zachowanie to nie tylko u psychopatów występuje. Nie bez powodu przy stwierdzaniu CHAD-u, zwłaszcza epizodu manii, różnicuje się go czasem z antyspołecznym zaburzeniem osobowości, przynajmniej gdzieś tak czytałam. -
carlosbueno Ludzie porównują często faszyzm/ nazizm do skrajnej prawicy i też nie bez powodu. Gospodarka i ogólnie rola państwa w tym wszystkim to bardziej domena komuny (jak już wybierać między 2 skrajnymi ustrojami), niemniej jednak skrajna prawica ma poglądy bardzo zbliżone do faszyzmu. Ogólnie chodzi o szerzenie nienawiści do określonych grup społecznych pod przykrywką patriotyzmu, honoru i tradycji.
-
Chorobliwa nienawiść do ludzi ,szczególnie facetów.
Schwarzi odpowiedział(a) na Schwarzi temat w Pozostałe zaburzenia
Ferdynand k Z bycia K i Ch ? Milo, że jestem literkami : DDD -
Chorobliwa nienawiść do ludzi ,szczególnie facetów.
Schwarzi odpowiedział(a) na Schwarzi temat w Pozostałe zaburzenia
Ferdynand k Z bycia kim cwaniaczku? Kimś, kto nie jest taki jak ty? Weź.. boże, po co ty wgl. tutaj piszesz jak nie masz nic konkretnego w zasadzie do powiedzenia. -
Chorobliwa nienawiść do ludzi ,szczególnie facetów.
Schwarzi odpowiedział(a) na Schwarzi temat w Pozostałe zaburzenia
devnull Leki odpadają. Brałam niedawno i nie byłam w stanie się uczyć. Dali m jakieś zamuły xd A specjalisty ciągle szukam tylko źle mi się trafia zawsze ;/ -
Annie_Wilkes Podświadomie to robisz?
-
Chorobliwa nienawiść do ludzi ,szczególnie facetów.
Schwarzi odpowiedział(a) na Schwarzi temat w Pozostałe zaburzenia
Ferdynand k Eh.. Po co piszesz jak nie chcesz mi pomóc? -
Annie_Wilkes To i tak dobrze. Rzeczy to pół biedy, można odkupić. No ja mam podobnie, też nikt się nie spodziewa xd
-
Chorobliwa nienawiść do ludzi ,szczególnie facetów.
Schwarzi odpowiedział(a) na Schwarzi temat w Pozostałe zaburzenia
Ferdynand k Bo ty tak twierdzisz? Alkoholizm to choroba, naprawdę muszę Ci to pisać? Agresja często wynika z lęku, można mieć depresję i być osobą agresywną. Tyle,że ludzie i tak wolą jak człowiek użala się nad sobą, czy popełnia samobójstwo niż urazi ich jakże delikatną dumę poprzez rewanż. -
Annie_Wilkes Z powodu agresji ? A fizycznie wobec ludzi też jesteś agresywna? Poważnie, zaczyna zastanawiać mnie to zaburzenie :)
-
Chorobliwa nienawiść do ludzi ,szczególnie facetów.
Schwarzi odpowiedział(a) na Schwarzi temat w Pozostałe zaburzenia
Ferdziu,a ja mam takie małe pytanko na które może mi odpowiesz :) Dlaczego jest tak, że jak ktoś na tym forum ma problem z lękiem, nerwicą, depresją itp. to uzyskuje wsparcie, pocieszenie i rady, a jak ktoś jest agresywny (co przypominam, że też jest problemem) to zaraz ludzie po nim jadą, albo go moralizują? Nie mówię tylko o sobie, bo ogólnie czytam tak sobie te posty i widzę, że też są tutaj osoby borykające się z agresją, które nie zostają zbytnio "zaakceptowane" przez innych chorych. W czym jest gorszy rak od arytmii serca? W czym jest gorsza agresja od depresji? Pragnę przypomnieć, że to też problem psychiczny jak każdy inni, nie podoba Ci się, to nie musisz komentować ale wiedz, że swoimi "radami" czy "zaczepkami" nie przyczynisz się do mojego zejścia na dobrą, prawą drogę, możesz to jeszcze pogorszyć. I tak, Fuhrer też miał problemy. Nie wiem, co w tym śmiesznego... -
Annie_Wilkes Hahah czyli taki leniuch z Ciebie? :) Nie no ja aż tak to nie mam, potrafię powstrzymać emocje jeszcze XD Ale i tak współczuje, pracujesz wgl. nad tym?