Skocz do zawartości
Nerwica.com

biedronka

Użytkownik
  • Postów

    499
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez biedronka

  1. Tak sie sklada, ze my ciagle chodzimy po lekarzach, prawda? I nic z tego nie wynika Ewelina na pewno wszystko jest ok, tak jak mówi Joakar piersi zmieniają sie w ciagu calego cyklu, a jak bylas rok temu na usg to nic sie tam zlego nie dzieje, nie martw sie. Joakar rozumiem Twoje obawy o tate, ale na pewno jest zdrowy, jak nie wyleczyl do konca jednego przeziebienia to sie to moze jeszcze troche ciagnac, wszystko bedzie dobrze. Olinelka spokojnie, wezel mogl powiekszyc sie od czegokolwiek, od zeba, opryszczki, a moze po prostu lapie Cie jakies chorobsko itp. A jak Cie boli to dobrze. Sluchajcie, ja kiedys tam pisalam, ze fatalnie sie czuje, jestem oslabiona, mam zawroty glowy, serducho mi fiksuje i jeszcze wiele wiele innych, bylam przekonana, ze jestem naprawde chora, nie wydawalo mi sie mozliwe, ze moge tak okropnie sie czuc i byc zdrowa. Trwalo to prawie rok, teraz przyjechalam do Polski na wakacje i w koncu poszlam na badania, zanim odebralam wynik to myslalam, ze na zawal zejde tak sie balam. Okazalo sie, ze wszytko jest super, morfo, ob, crp, tarczyca, watroba i jeszcze pare innych, poczulam, ze kamien spadl mi z serca, pomyslalam, ze teraz to bede naprawde szczesliwa i bylo tak przez jeden dzien. Fizycznie od razu poczulam sie o niebo lepiej, ale czegos zaczelo mi nagle brakowac, zniknela gdzies ta adrenalina, ktora towarzyszyla mi codziennie od dluzszego czasu, zaczelam znow rozkminki i przypomnialam sobie, ze za kazdym razem jak sobie cos wkrecam, a potem okazuje sie, ze jestem zdrowa (fizycznie) to zaczynam sie nakrecac na psychike i zaraz lapie mnie derealizacja Tak samo jest tym razem Super sie czuje fizycznie, ale znow mam dd i znow sie boje. Najgorsze jest to, ze jestem swiadoma tego, ze sama sie w to wkrecam, ale nie mam pojecia jak z tego wybrnac . To tak jakbym sie uzaleznila od tego uczucia leku, ktory towarzyszy mi od dluzszego czasu i nie umiala juz bez niego zyc. Macie cos takiego? Czy ja juz kompletnie sfiksowalam? Czy ja nie moge po prostu cieszyc sie zyciem, nawet przez chwile, dopoki znow nie wkrece sie w jakiegos raka?
  2. Sunflowerseed ja czuję się tak mniej więcej od pół roku, nie robiłam jeszcze żadnych badań, ostatnie rok temu przy okazji pobytu w Polsce (mieszkam za granicą) i wyszła mi silna anemia. Teraz znów jestem w Polsce i wybieram się na badania, ale panicznie się boję . Cierpię na nerwicę już od wielu lat i kiedyś miałam tak, że panicznie bałam się chorób i ciągle latałam na badania i po lekarzach, a teraz mam odwrotnie, nadal jestem przekonana, że jestem chora, ale panicznie boję się badań i lekarzy, najchetniej w ogóle bym nie poszła, bo jestem pewna, że tym razem na pewno coś wykażą . Jezu mam już dość tego g..., dlaczego nie mogę żyć normalnie tak jak inni ludzie A Ty się nie bój, zrobisz ten rezonans i będziesz spokojna, na pewno nic Ci nie jest!
  3. I jak wyniki? Ciekawa jestem, bo mam dokładnie to samo . Mam zamiar właśnie zrobić badania, ale panicznie się boję
  4. m_antoinette jakies bzdury wypisujesz, w dodatku na watku o hipochondrii, skad wzielas informacje, ze zaparcia moga powodowac raka jelita grubego Nie strasz ludzi niepotrzebnie
  5. Joakar rozumiem Cię całkowicie, ale nie zadręczaj się dziewczyno i zostaw tatę w spokoju Coś Ci zacytuję, może Cię to uspokoi: "Każdy, zdrowy człowiek kaszle raz lub dwa razy na godzinę. Jest to zupełnie normalne, gdyż w ten sposób organizm pozbywa się wszelkich drażniących substancji z dróg oddechowych." To, że tata kaszle od czasu do czasu jest normalne, każdy kaszle, powiem Ci, że na Wielkanoc przyleciał do mnie mój tata i wiesz co? On też kaszle od czasu do czasu, zresztą i ja i mój mąż też Nie nakręcaj się, bo się zadręczysz
  6. Witajcie, ja na razie nic nie piszę, wczoraj rano spadłam z moim synkiem ze schodów, mi na szczęście nic nie jest, ale on ma złamany nosek i cierpi okropnie Trzymajcie się.
  7. Perla najpierw zrobiłam z pięć testów, ale za każdym razem druga kreska była jakaś taka niewyraźna no i te plamienia, więc doszłam do wniosku, że w ciąży raczej nie jestem, ale kiedy przez kolejne parę dni nie dostałam normalnego okresu, a mam raczej regularny i dość obfity, to znów zrobiłam test i tym razem druga krecha była już całkiem wyraźna Więc nie zastanawiaj się dziewczyno tylko zrób ten test Mel ja też jestem dzieciata to może coś pomogę Na moje oko prawdopodobieństwo, że jesteś w ciąży jest raczej znikome, 5 dzień cyklu jest zwykle jeszcze niepłodny, no chyba, że masz bardzo krótkie cykle. Owulacja zawsze występuje 14 dni przed okresem więc jeśli masz regularne cykle 28-30 dniowe to ten 5-ty dzień cyklu jest na bank dniem niepłodnym. Dr Robert Chase węzły od macania mogą się powiększyć, ale nie słyszałam, żeby się uzłośliwiały, więc nie panikuj. To na pewno jest takie samo jak było tylko zadziałała Twoja wyobraźnia. Poza tym to może wcale nie być węzeł tylko jakiś przyczep, tak mi powiedział kiedyś lekarz kiedy spanikowana wpadłam do gabinetu i kazałam mu macać mój rzekomo powiększony węzeł nadobojczykowy, okazało się, że to wcale nie węzeł tylko właśnie jakiś przyczep.
  8. Wiecie co? Ja już przy nikim nie mówię, że chyba mam raka itp., bo każdy patrzył na mnie jak na wariatkę i pukał się w głowę. Normalni ludzie chyba nie myslą od razu o raku jak im coś zaczyna dolegać Ja tę nerwicę razem z hipochondrią niestety odziedziczyłam po mamie, ona też od kiedy pamiętam ciągle powtarza, że chyba ma raka i niedługo umrze, Bogu dzięki ma 66 lat i żadnego raka nie ma, ale zawsze mnie to jej gadanie strasznie wkurzało, a teraz jestem dokładnie taka jak ona i tak samo gadam i w końcu zaczynam ją rozumieć A macie tak, że jeśli ktokolwiek poskarży się przy Was, że coś mu dolega to pierwsza myśl, że może ma raka? I oglądacie innych pod kątem powiększonych węzłów chłonnych albo pieprzyków? Straszne to jest Olinelka to na pewno nie guzek na śliniance tym bardziej, że z drugiej strony masz to samo, a boli pewnie od macania! Perla zrób test, ja miałam podobnie jak byłam w ciąży z synkiem, jakieś dziwne plamienia, myślałam, że okres i nie jestem w ciąży, a jednak byłam :) Joakar nie martw się o tatę, na pewno wszystko będzie dobrze!
  9. Olinelka ale numer! Mój synek urodził się 30 maja, a Twoja córeczka? Poczytałam trochę wcześniejszych postów i nawet w wieku podobnym jesteśmy, no ja trochę starsza, mam 37 lat Wiesz ja leków nie chcę brać, boję się skutków ubocznych, uzależnienia, już kilka lat temu dostałam leki, ale w końcu ich nie zaczęłam w ogóle brać, bo najpierw karmienie piersią, a potem jeszcze inna wymówka :/. Słuchaj jak piszą, że granicach normy to znaczy, że wszystko jest ok Ja od wczoraj nie mam czasu na myślenie o nowotworach, przynajmniej w takim stopniu jak do tej pory, moja córka ma ospę, a synek jelitówkę, 2 koszmarne noce za mną, teraz mam prawo źle się czuć
  10. Olinelka u mnie tak samo! Z pierwszym dzieckiem i z drugim! Szczyt hipochondrii jak dzieci miały ok. roku właśnie, synek ma teraz 21 miesięcy, a ja dalej się męczę
  11. Monii to trochę pocieszające, że ktoś się tak samo czuje, chociaż w sumie nie bardzo, bo samopoczucia to niestety nie poprawia Joakar dzięki, mam nadzieję, że masz rację, a z badaniami to niestety, w moim miasteczku prywatna służba zdrowia właściwie nie istnieje, a państwowo o badania naprawdę ciężko. W Polsce latałam co chwilę, aż mi głupio było, bo już w każdym laboratorium mnie znali Mam taką grubą teczkę przeróżnych badań, że mi się w szufladzie nie mieści A wiesz, że z tym kręgosłupem też tak mam?
  12. Witam Was wszystkie Kiedyś tutaj trochę pisałam, potem przestałam, a teraz znów Jak Was poczytałam to jakbym o sobie czytała, z nerwicą żyję sobie już jakieś 14 lat Przeszłam już chyba wszystkie etapy, łącznie z depresją, a teraz męczę się okropnie z hipochondrią, która szczególnie nasiliła mi się po urodzeniu córki 6 lat temu, nie chcę nawet wspominać co ja wtedy wyprawiałam Potem trochę spokoju i znów, zresztą u mnie to tak właśnie falami przychodzi, chwilę jest spokój, potem znów wkręt i od nowa panika. Teraz mieszkam za granicą i jest gorzej, bo nie mogę sobie tak po prostu polecieć na badania kiedy mi się podoba Od mniej więcej roku nie najlepiej się czuję, jestem ciągle zmęczona, mam zawroty głowy itp. Ostatnio badania robiłam pół roku temu w Polsce, nic poza anemią mi nie wyszło, niby łykam żelazo, ale samopoczucie takie sobie więc znów się wkręcam, nie jestem pewna jakiego nowotworu to mogą być objawy, ale jestem pewna, że jakiegoś na pewno Bo od ostatnich badań przez pół roku to już cuda mogły sie podziać przecież :/. Np. od jakiegoś czasu boli mnie stopa, ale tak dziwnie, bo tylko jak rano wstanę z łóżka to przez chwilę albo po dłuższym siedzeniu też przez pierwszych parę kroków, już sobie wkręcam raka kości albo przerzuty do kości, ogólnie to mam okropne schizy na punkcie czerniaka, bo należę do osób, które mają mnóstwo znamion, rak jelita grubego to też moja zmora, nawet markery nowotworowe już robiłam Ogólnie porażka na całej linii, mąż ma mnie już dosyć, trudno zresztą się dziwić, bo zyciem to ze mną cieszyć się nie można, tym bardziej, że i u niego i u dzieci też dopatruję się objawów nowotworu Od paru miesięcy fiksuje mi seducho, mam jakieś kołatania, dodatkowe skurcze, aż słabo mi się robi, te poty, o których piszecie też mam, ciągle mi gorąco, w nocy też mam mokrą szyję i dekolt, jestem osłabiona, zmęczona, kręci mi się w głowie itp. Mąż mówi, że to przemęczenie i niewyspanie, bo mam niespełna dwuletniego synka, który ciągle się budzi po kilka, czasami kilkanaście razy w nocy, od jego urodzenia nie przespałam jednym ciagiem dłużej niż 3 godziny, ale jakoś mu nie wierzę :/. Ostatnio przeszukałam internet i 90% objawów, które mam pasuje jak ulał do niedoboru magnezu, to serce, osłabienie, poranne zmęczenie, nagłe zawroty głowy, utrata równowagi, dziwne uczucie gorąca na skórze, no i ponoć charakterystyczne są właśnie nocne poty, ja to wszystko mam tylko jakos ciągle ciężko mi uwierzyć w to, że to może być taka banalna przyczyna, ciągle boję się, że to coś dużo poważniejszego :/.
  13. Olu ja też tak mialam, OB 16 i wpadłam z placzem do lekarza, że mam raka, dosłownie mnie wysmiał, u drugiego też byłam, ten powiedział, cytuję "Co to jest 16 u kobiety?". Zresztą ciągle to OB mam 2-cyfrowe, ostatnio 23 mi się zdarzyło, a po tygodniu już 11, więc przestałam sobie tym głowę zarwacać, bo i tak już wariuję A jesli chcesz byc spokojna zrób sobie CRP, znacznie bardziej czułe i szybciej reagujące na wszelkie zmiany niz OB.
  14. No właśnie na swoją niekorzyść z tym pesymizmem. W sumie wielu ludzi wyszło z dd. Nie mają już takich "jazd" jak my. Z drugiej strony psychika też się utrwala i uodparnia:. Będzie dobrze! Nie wiem czy to was pocieszy, ale zapewniam was, że po wyjściu z d/d wszystko wraca do normy, czujecie sie tak jakby d/d nigdy nie było. Wiem co mówię, bo mam to dziadostwo już 3 raz i za każdym razem jak to mija to jest tak samo jak było przed, zastanawiam sie nawet jak to możliwe, że kiedyś tak paskudnie sie czułam i takie myśli chodziły mi po głowie.
  15. Ze mną jest tak, że od czasu do czasu dopada mnie d/d i wtedy cholernie się boję, że mi odbija, a gdy to mija to śmiać mi się z tego chce A najśmieszniejsze jest to, że przecież wiem co to jest i skoro do tej pory nie zwariowałam to pewnie już nie zwariuję, a mimo to jak mnie dopadnie to i tak sie boję. Chociaż muszę przyznać, że po przeczytaniu artykułu o schizofrenii, do którego ktoś tutaj podał linka czuje się znacznie lepiej, doszłam do wniosku, że ani nie mam żadnego z wymienionych tam objawów ani nie miałam żadnego z tych zwiastunów, które poprzedzałyby chorobę, no może jeden . No i mój mąż ciągle twierdzi, że nie jestem psychicznie chora, a kto zna mnie lepiej od niego .
  16. Hehe, też mi urojenia, 3/4 dziewczyn ma takie schizy
  17. Wybacz moją ciekawość, ale skąd w takim razie u ciebie taka doskonała orientacja w temacie?
  18. Gavril mogę zapytać czy ty jesteś może lekarzem, studentem psychiatrii itp.?
  19. Wydaje mi się, że problem polega nie na tym jakie myśli pojawiają się nam w głowach, bo te mogą być naprawdę absurdalne, ale czy w te myśli wierzymy, czy naprawdę wierzycie w to, że ktoś chce was otruć, w momencie kiedy taka myśl pojawia sie w waszej głowie? Sądzę, że nie. A Kisiu owszem, wie, ze cos jest z nim nie tak, ale jednoczesnie święcie wierzy w to, że to co się z nim dzieje to prawda, uważa, że nawet lekarka go okłamuje. Zresztą Filomatka też wierzyła w to, że jej zdjęcia są w internecie i wszyscy je oglądają.
  20. Retro, spokojnie, przeczytaj jej wszystkie posty, na pewno dowiesz sie z nich jaką miała postawioną diagnozę.
  21. Retro a co to za post? Tak z ciekawości pytam, bo sama nie mam NN, na szczęście...
  22. Dajcie spokój, przestańcie się wkręcać Retro rozkojarzenie to nic nadzwyczajnego, zdrowi ludzie tez często bywają rozkojarzeni.
  23. Retro mi się wydaje, że to uczucie nie do wytrzymania u Kisia można porównać np. do odgłosu młota pneumatycznego, wyobraź sobie, że ktoś wierci ci nim pod oknem codziennie przez miesiąc, też się go nie boisz, ale staje się to nie do wytrzymania. Chyba o to chodzi z tym lękiem, a raczej jego brakiem.
  24. Kurde wiecie co, ja też już nie wchodzę na ten wątek. A już było lepiej, po co ja to czytałam
×