Witam
Ciężko mi nazwać co właściwie mi dolega. Chciałbym się również dowiedzieć czy ktoś z forumowiczów ma podobnie tak jak ja :)
a więc do rzeczy:
Zaczęło się od zaburzeń hipochondrycznych. Wszędzie widziałem objawy raka, z każda pierdołą goniłem do lekarza. W wielu przychodniach się patrzyli na mnie już jak na idiote pomimo młodego wieku (22 lata) byłem tam praktycznie stałym bywalcem. Zacząłem z tym chodzić do psychologa jednak wizyty te nic nie dały. Męczyłem się tak, bywało raz lepiej raz gorzej jednak z biegiem czasu doszły do tego inne sprawy, które właśnie nie wiem jak nazwać. Mianowicie:
Na każdym kroku wydaje mi się że zostane za coś ukarany, może nie w sensie pojścia do więzienia ale raczej poważnej kary pieniężnej. Nie tak dawno dostałem ogromnego stracha że kiedyś (może rok, 2 lub więcej lat temu) zarejestrowałem się na jakiejś stronie i nie zauważyłem ze trzeba za jej usługi płacic i tak sobie teraz tyka zegareczek i nabija mi setki, tysiące złotych do zapłaty. Doszło do tego że przeszukiwałem skrzynke mailową w poszukiwaniu stron na których sie kiedyś rejestrowałem, zasypywałem administratorów i włascicieli desperackimi mailami że chce natychmiast usunąć konto. Nawet nierzadko pomimo zapewnień ze usługi są całkowicie darmowe i tak mnie to męczyło że może jednak jakoś, coś bede musiał za coś zapłącić. Poszedłem z tym do psychiatry i dostałem lek Depralin. Dzisiaj zaczałem 1 tabletke z 3 opakowania i do tej pory czułem poprawe jakąś tam. Dzisiaj w nocy natomiast naszła mnie myśl że podczas studiów za granicą, w czasie wyrejestrowywania pobytu składało się pismo i oddawało się taką karte ubezpiecznie tymczasowego. Ponieważ dostawałem taką karte co pół roku a ja tam byłem rok to miałem 2 takie karty. Jedną wrzuciłem do skrzynki a druga zachowałem sobie na pamiątkę (w sumie ta skrzynka była na zewnątrz urzędu i tak na dobra sprawe nikt nie pilnował czy ktoś zwraca tą karte czy nie. mysle ze jakby bylo to takie istotne to podczas skladania papierów urzędnik by zarządał tej karty aby oddać mu do ręki). No i wieczorem taka straszna spina mnie złapała że może jakąś kare dostane za to że nie zdałem tej karty (pomimo tego że minął juz ponad rok i chyba dostałbym do tego czasu jakieś pismo). Normalnie straszne uczucie. Nie chce mi się jeść, pić, nie moge się uczyć. Najgorsze jest to, że jak ten problem się rozwiąże albo zapomne o sprawie to zacznie się coś innego i tak w kółko ma ktoś podobne zaburzenia?
pozdrawiam