wysłowiona, o swoim stanowisku wobec NLP pisałam wcześniej, cofnij się o kilka stron, to zrozumiesz. Może miałam akurat pecha i trafiłam na takiego samozwańczego guru albo manipulanta, który poza pseudo-intelektualnym bełkotem nie miał nic do zaoferowania i pozostawił po sobie niefajne wrażenie, paskudząc przy tym ogólny wizerunek NLP. Może...
I dzięki za uwagę, ale potrafię kontrolować emocje. Irytuje mnie jednak, kiedy ktoś imputuje mi albo innym ich własne zamiary, przypisując złą wolę albo ignorancję. Dlaczego tak łatwo kategoryzujemy? Kiedy ktoś nie zgadza się z moim zdaniem, nie musi od razu oznaczać mojego wroga. Niestety, wielu osobom trudno przyjąć taką perspektywę myślenia, stad rodzą się niezdrowe konflikty. Mam świadomość, że środowisko NLP jest niejednorodne. Są dupki, jak to określiłaś, i dobrzy fachowcy. To podobnie, jak wśród psychologów i psychoterapeutów