Mi się czasem marzy porzucenie życia, ot tak, nie uprzedzając nikogo. Wsiać do pociągu, nie, do samolotu, trzy pary majtek i dwie pary skarpet w walizce, wylądować gdzieś na Alasce, albo wypasać bydło na jakimś zadupi, może w Teksasie.
kornelia_lilia, nie, ale dogadam się jakoś po angielsku, o dogadanie się nie martwię. Bardziej o ewentyualne zawirowania psychiki i układ pokarmowy.
Dzwoniłaś już może pod ten numer?
Kiya, no musi powiedzieć, że idzie dla biednych dzieci z Etiopii, dla palaczy pragnących żucić, dla jezusa, albo przeciw ACTA.
-- 11 lut 2012, 14:56 --
rzucić.*
carlosbueno, może masz bogatych rodziców, może idealna posada dla Ciebie, to bycie rentierem.
-- 11 lut 2012, 14:41 --
Ja już raz poszedłem w świat, do dzisiaj się nie pozbierałem. Było mi siedzieć na dupie, a nie za miłostkami gonić.
kornelia_lilia, ja to znalazłem ze 3-4 tygodnie temu na jakiejś zbiorczej stronie z ofertami pracy za granicą:
http://www.regiopraca.pl/wyszukiwanie/-,-,-,-,-,0,2,-
Konkretnej oferty nie jestem już w stanie znaleźć.