Skocz do zawartości
Nerwica.com

izzie

Użytkownik
  • Postów

    1 001
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez izzie

  1. kite, ech, to smutne co piszesz. Oby ta pani psycholog się zgodziła. Mam nadzieję, że to dobra specjalistka, kompetentna. Wiem, że każdy reaguje inaczej, ale boję się, że ze mną będzie tak samo na/po 7F.
  2. tahela, co jest ? wyrzygałam te cholerne jabłka! mam dość na dzisiaj. idę spać. papa
  3. Ja miałam w liceum dobrego kolege, z którym zresztą do dzisiaj utrzymuje kontakt. Nikt go w klasie nie lubił, bo był troche inny... w sumie taki kujon był z niego. Nie chciał nikomu nigdy pomóc, był taki gburowaty:/ I nawet mnie irytowało to, jak się zachowuje. Ale poza szkołą być/jest świetnym teraz facetem, kolegą. Ma jakieś tam problemy ze sobą, ale przez to wszystko jest taki jakby hmm... wyjątkowy. Dzisiaj do mnie dzwonił, miło mi się zrobiło. Nie ogarniam jego zachowania. Jestem już śpiąca i coś słabo mi się myśli i jakieś głupotki zaczynam wypisywać:/ aaa i jeżeli można to tak nazwać, to ... objadam się jablłkami !
  4. izzie

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=iMWXvx17Chw][/videoyoutube]
  5. izzie

    [Kraków]

    Ja wstępnie mogę chyba tylko w piątek.
  6. Flav, zobacz jakie podobieństwo: ja przez 6 lat mieszkałam poza domem (liceum i 3 lata studiow), ale to nie była jakaś straszna odległość, rodzice mogli (i to robili) mnie kontrolować. Mama ciągle przywoziła mi jedzenie, baardzo dużo jedzenia, o wiele za dużo, głównie w niedziele i zawsze wtedy miałam posiedzenia w toalecie, objadałam się i wymiotowałam po kilka razy, aż lodówka była pusta. Nie umiałam sobie z tym poradzić. Od października mieszkam ponad 300km od domu, mama nie ma wpływu na to co jem i kiedy jem. Sama robię zakupy, staram się kupować tyle, ile potrzebuję. Wymiotuję raz na jakiś czas i nie czuję tak silnej potrzeby objadania się właśnie. 2 tygdodnie byłam w domu rodzinnym i jadłam non stop Piszesz, że w domu tracisz kontrolę, ja też. Źle działa na mnie tamto miejsce. Odległość od rodziców działa na korzyść. Tylko są chwile, gdy do tego domu wracamy i... jw. Myślę, że w końcu znajdziemy jakieś skuteczne panaceum, by po powrocie do domu również jeść "normalnie", cokolwiek to znaczy.
  7. niby jest ok, ale myśli gdzieś tam krążą w głowie, żeby zrobić chociaż jedną kreskę, np. na brzuchu. będę się dalej zagłębiać w mechanizm alergii anafilaktycznej i liczę, że nauka skutecznie odpędzi te wszystkie głupie myśli !
  8. izzie

    [Kraków]

    M_M, heh, OK
  9. izzie

    [Kraków]

    M_M, słuchaj, mam inicjały MM i uwielbiam Marilyn, jak przeczytałam Twój post, gdzie jest napisane, że obserwujesz forum od roku (tak samo ja), to sobie pomyślałam, o nie, ktoś sie pode mnie podszył. Przepraszam, ale tak mi się jakoś skojarzyło... To jak, pod koniec tygodnia spotkanie ? np. piątek
  10. chyba tak -- 25 lut 2012, 19:38 -- czepiasz się jutro będzie, że pustki są, bo niedziela
  11. carmen1988, Ty jestes 88 rocznik? Ja 89 i też nikogo nie mam. Co do portali tego typu, to ja się już przejechałam. Nie było tak hardorowo co u carmen1988, ale po jednym spotkaniu cholernik jeden mnie nękał i nie mogłam się od niego odczepić
  12. idle, w tyłek Ci zaraz dam! emme_4, papa.
  13. L.E., ja nie paliłam w tamtym roku od sylwestra do polowy czerwca, tak po prostu przestałam palić, nagle wracałam z zajęć i kupiłam fajki i znowu zaczęłam palić Ja nie za bardzo mogę palić, bo mam problemy z sercem, więc muszę uważać. Thazek,
  14. emme_4, chodzisz krótko na terapię, a do wszystkiego trzeba czasu, nie zmienimy w jednej chwili naszych chorych mechanizmów, którymi posługiwaliśmy się przez tyle lat... Będzie lepiej. Musi być!
  15. Jakiś czas temu kol. mówiła mi o książce, po której większość osób nie mogła patrzeć na papierosy. Muszę dopytać jaka to. L.E., też bym teraz zapaliła, tak po prostu, ale nie mam fajek i nie kupię, nie ma mowy! Myślę, że jak ktoś na uczelni mnie poczęstuje, to zapalę....
  16. izzie

    Co teraz robisz?

    Sabaidee, przecież szpinak jest taki dobry, naprawdę
  17. emme_4, nie jesteś straszna! Ale nie rób tego więcej! Umiesz to powstrzymać, umiesz, rozumiesz? -- 25 lut 2012, 18:01 -- zauważyłam, że czasami pomaga maksymalne skupienie się na czymś, wczytanie się w coś, cokolwiek, aby zająć czymś myśli. Od wtorku mi się to udaje. emme_4, co mogłabyś teraz innego zrobić, żeby się nie ciąć? Masz jakiś pomysł?
  18. emme_4, tak nam się wydaje, że jest lepiej, to nie prawda! idle, ja nie mam trądziku, ja po prostu duszę co popadnie i wtedy robi się czerwone i dopiero zaczyna się taka większa krosta. Nie wiem jak to wytlumaczyc
  19. emme_4, Nie poddawaj się. Wiem, że to się tak łatwo mówi, ale taka jest prawda. Zadbaj o siebie. Mnie też nachodzą myśli, żeby to zrobić, ale nie mogę, nie mogę, nie mogę!
  20. mam identycznie, nawet teraz siedzę i skubię usta. Twarz mam okropną, kiedyś miałam nawet ładną cerę, teraz duszę wszystko plus ramiona, plecy, nawet nogi. Biorę małe lusterko plus lampka i cisnę, przecieram tonikiem, posmaruję np. tormentiolem, to na chwilę mam spokój. Co za cholera, jak się tego pozbyć?
  21. izzie

    Co teraz robisz?

    Sabaidee, a żeby szpinak był dobrze wchłaniany wystarczy łączyć z wit. C Nie mogę się ogarnąć, przeglądam chaotycznie wątki, w między czasie na notatki plus facebook ! Nie wiem co ze sobą zrobić
×