
carlosbueno
Użytkownik-
Postów
20 959 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez carlosbueno
-
Mam DOŚĆ tych nieudaczników rządzących moim krajem
carlosbueno odpowiedział(a) na Kalebx3 Gorliwy temat w Socjologia
Niestety jaki kraj tacy politycy oni są odbiciem polskiej mentalności, kradną i kombinują od najniższym szczebli gmin i powiatów aż po same szczyty. PiS, SLD, czy PO to w gruncie rzeczy ta sama banda dla której liczy się głównie ich dobro i prywata. -
Od dzieciństwa w szkole w mediach i literaturze jesteśmy karmieni wierutnymi kłamstwami odnośnie bohaterskiej obrony Częstochowy przez Paulinów i wielkiego oblężenia tego miasta przez Szwedów. „Bramy piekielne nie przemogą mocy niebieskich. Uspokójcie się i otuchy w serca nabierzcie. Nie wstąpi noga heretyka w te święte mury, nie będzie luterski ani kalwiński zabobon guseł swych odprawował w tym przybytku czci i wiary”. Tak na stronnicach „Potopu” przemawiał ksiądz Kordecki do wiernych, kiedy wokół jasnogórskiego klasztoru stanęli Szwedzi. A naprawdę przeor Kordecki wysłał Szwedom taki list list z 21 XI 1655 r. adresowany do generała Burcharda Müllera von der Lühnen (1604-1670), zamieszczony w Nowej Gigantomachii w wersji różnej od oryginału odnalezionego dopiero w 1905 r. w Szwecji. Niechaj się dowie szanowna i szlachetna Dostojność Wasza, że nasz stan zakonny nie posiada prawa wybierania królów, lecz czci tych, których szlachta królewska wybrała. Ponieważ Jego Królewską Mość, króla Szwecji całe królestwo uznaje i na swego pana wybrało, przeto i my z naszem miejscem świętym, które do tego czasu tak opieki jak i najwyższego poszanowania doznawało ze strony królów polskich, pokornie poddaliśmy się Jego Królewskiej Mości [Królowi] Szwecji; świadczy o tym list salwagwardii szanownego i szlachetnego Wittenberga, naczelnego wodza, danej naszemu klasztorowi, dnia 28 października; odnowiliśmy naszą submisję powtórnie, wysyłając do Warszawy pismo, na które od Jego Królewskiej Mości oczekujemy odpowiedzi. Czcimy więc, jako ulegli poddani, Jego Królewską Mość [Króla] Szwecji, Pana naszego najłaskawszego, nie odważamy się też podnieść zaczepnego oręża przeciw wojsku Jego Królewskiej Mości. Widzieliśmy rozporządzenie Majestatu Królewskiego, lecz ponieważ klasztor nasz wraz z kościołem zdawien dawna inną posiada nazwę i nazywa się Jasna Góra, a miasto Częstochowa pod żadnym względem nie należy do klasztoru, rozporządzenie wspomniane wielką obudziło w nas wątpliwość. Dlatego uniżenie szanownego i szlachetnego pana prosimy, ażeby dopóki ta wątpliwość nie zostanie usunięta przez nowe rozstrzygnięcie Jego Królewskiej Mości, tak nasz klasztor i poświęconą Bogu i Jego Najśw. Pannie świątynię, w której się zasyła do Boskiego Majestatu modlitwy za zdrowie Najjaśniejszego Króla Szwecji, Pana i Protektora naszego Królestwa, jak i nas samych, których bynajmniej nie jest powołaniem opierać się potędze królów, zechciał w pokoju zostawić. Nie uwłaczamy przez to szlachetnemu panu, leczo wszem od jego poparcia i w przyszłości wiele sobie obiecujemy. Cokolwiek Jego Królewska Mość rozkaże, chętnie spełnimy. Tymczasem jak najusilniej polecamy się łaskawości szanownego i szlachetnego pana. (Tłumaczenie z łaciny za: L. Frąś, Obrona Jasnej Góry w r. 1655, Częstochowa 1935, s. 79-80). Mimo tego wiernopoddańczego listu Kordecki odmówił Szwedzkim a właściwie polsko- szwedzkim oddziałom( przypomnę dla tych którzy nie wiedzą że w tzw potop szwedzki to była wojna domowa w gruncie rzeczy a po stronie króla Szwecji przeciw polskiemu królowi walczyło więcej Polaków niż Szwedów) wstępu do klasztoru bo obawiał się że zajebią mu kosztowności. No i polsko- szwedzki oddział przystąpił do ataku w tzw oblężenia Jasnej Góry uczestniczyło 200 żołnierzy początkowo nawet nie mieli żadnych armat, później jakieś małe sprowadzili ale mieli mało amunicji. Ogólnie straty klasztoru w tym pożal się boże oblężeniu to 16 stłuczonych szyb, trzy zabite konie, zniszczone koło od armaty, jeden poległy żołnierz (zabity zresztą pomyłkowo przez swoich) trzech lub czterech zabitych cywili. 24 grudnia Kordecki odrzucił żądanie wpuszczenia szwedzko-polskiego oddziału, a w dniu 27 grudnia żołnierze odeszli spod murów klasztoru i tak zakończył się jasnogórski epizod. I jak to się ma do mitu przedstawionego na kartach książek, w filmach, propagowanego przez kościół i wielu historyków to była jakaś drobna nic nie znacząca potyczka której zrobiono mega PR. No i jeszcze ten mit o tym jakoby obraz Matki boskiej Częstochowskiej ucierpiał od oblężenia i został uszkodzony szabla czy inną bronią, to też kłamstwo bo w tym czasie w ogóle go na Jasnej górze nie było został wywieziony wcześniej w bezpiecznie miejsce. Ostatnio się tyle mówi o zakłamywaniu historii przez Niemców czy Ukraińców wobec Polaków, i dobrze ale nie zapomnijmy o tym jak Polacy fałszowali historię i budowali fałszywe mity. Ale o tym cisza bo Polacy są bohaterami bez skazy. http://albumpolski.pl/artykul/POLSKIE-MITY-Obrona-Czestochowy/46/824 http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,9126
-
No i mniejszości religijne poczuły się głęboko urażone i przy wsparciu PSL i paru rzeźników chcą zaskarżyć ustawę. Nie obchodzą mnie mniejszości religijne, żadne religie, mamy konstytucyjnie państwo laickie i prawo nie może być podporządkowane jakimś grupom liczącym parę tysięcy osób, równie dobrze ja mógłbym se kościół założyć i elementem kultu uczynił jedzenie psów które należy dajmy na to katować przed zabiciem rytualnie. I czy dla mojego kościoła rząd polski zmieniłby przepisy, pewnie nie bo nie mam iluś tysięcy lat tradycji, ale w gruncie rzeczy niewiele by się to różniło od wymagań żydów i islamistów. Powinniśmy skończyć z uprzywilejowaniem religijnym to jakiś kretyński anachronizm dający specjalnie prawa pewnej grupie ludzi, wiem że może cały ten bój o ubój rytualny jest przesadzony ale jak damy im palec będą chcieli rękę, tak jak na zachodzie Europy gdzie prawa są specjalnie dostosowywane pod mniejszość islamską i każe się niemuzułmanom przestrzegać ramadanu w instytucjach publicznych typu szkoła, zakłady pracy, urzędy.
-
Mam DOŚĆ tych nieudaczników rządzących moim krajem
carlosbueno odpowiedział(a) na Kalebx3 Gorliwy temat w Socjologia
Co do stoczni to chyba tylko remontowe są na dziś opłacalne w miarę a 80% światowej produkcji statków to Koreańcy mają i ciężko z nimi konkurować( ale też rząd ich wspiera jak cały przemysł tam). Już bardziej byłbym za dotowaniem górnictwa bo jednak jest z tego potrzebna wszystkim energia i jak się okazało kopalnie jeszcze parę lat temu nieopłacalne dziś przynoszą zyski mimo że większość ich zjada biurokracja i różne złodziejskie spółki skarbu państwa itp. Ale z drugiej strony W.Brytanii zamknięcie kopalń wyszło na dobre, podźwignęli się z kryzysu bo przestały je ich tak obciążać. -- 22 lip 2013, 19:12 -- Kalebx3, Masz bardzo typowe poglądy PiS-owca, socjalizm ekonomiczny na klęczkach w kościele. w stanach takiego czegoś nie znają w Europie zachodniej również to chyba tylko w Polsce ewentualnie Ameryce łacińskiej występuje. -
Nie mam, chyba że zrobiłbym to w ukryciu. Ja to najbardziej z jedzenia tęsknie za blokiem chałwowym dziś już takiego nie ma a ta turecka chałwa to jakiś syf, no ale w tamtych czasach i dzieciństwie nawet wyroby czekoladopodobne smakowały, także może już mi by dziś ten blok nie smakował. Kiedyś to zwykła oranżada to było coś, a pepsi to był luksus o niezapomnianym smaku i wielkie przeżycie do 1989 r chyba tylko kilka razy ją piłem, a dzisiejsze napoje wydają mi się o wiele gorsze.
-
Mi jeszcze trochę mebli z PRL w domu zostało ale z XIX wieku też mam jeszcze. Ogólnie cały dom pełen staroci, antyków po dziadkach. A co do PRL to z jednej strony tęsknie a z drugiej gdyby nie było komuny to Polska by była dziś na wyższym poziomie, a przede wszystkim może coś bym uszczknął z wielkiej fortuny pradziadka i trochę mniejszej dziadka, a tak to wszystko poniszczało, zostało zabrane itd. i tylko ziemie zwrócili nam. No ale nawet o to są boje, wojny rodzinne a co by było jakby majątek był większy.
-
Jestem wyjątkowo tępa i nieogarnięta !
carlosbueno odpowiedział(a) na cos temat w Pozostałe zaburzenia
Do tego od zawsze przyjmuję nie prawidłową postawę ciała, mam ciągle mi mówiła i mówi że dziwnie siedzę, leżę, stoję, wszystko robię przechylony w jedną stronę, do tego garbię się, stanie mnie strasznie męczy i opieram się o jedną nogę, a przy biurku zawsze się mega garbie. Nieprawidłowo też trzymam przybory do pisania, piszę nie od tej strony co trzeba ogólnie zawsze wszystko na opak robię i trzymam nawet narzędzia budowlane. No i nie rozróżniam stron, zwłaszcza gdy mam coś zakręcić, okręcić a jak śrubki są w różnych płaszczyznach to już w ogóle porażka, przez to wszystko na budowie, fabryce uznawano mnie za upośledzonego i wyzywano od debili. No i mam problemy z wiązaniem butów, ogólnie z wiązaniem czegokolwiek ( w ost. mojej pracy tego wymagali a ja se nie radziłem i miałem ogromne lęki na samą myśl o wiązaniu) jestem manualnym megazerem co dla faceta który nie ma pracy umysłowej czy kierowniczej jest totalną porażką bo wszędzie jest wyszydzany. -- 22 lip 2013, 12:26 -- lubudubu, Ja dorastałem za komuny i wtedy na rzeczy nie zwracano uwagi, ale jak miałem staż w poradni psychologiczno- pedagogicznej to tamte panie pedagog dziwiły się temu w jaki sposób piszę, trzymam długopis, jaką mam postawę i mówiły że to zaburzenia są spore powiedziały że mam lateralizacje zaburzoną , no ale miałem wtedy 25 lat i już za późno na zmiany. Ja akurat jeśli chodzi o rozwój fizyczny w sensie wzrost to byłem nawet do przodu, ale mentalnie byłem opóźniony. -
Jestem wyjątkowo tępa i nieogarnięta !
carlosbueno odpowiedział(a) na cos temat w Pozostałe zaburzenia
http://www.simba-terapia.pl/jakie-zachowania-dziecka-mog-wskazywa-na-zaburzenia-integracji-sensorycznej Poczytałem o tej integracji sensorycznej u dzieci i rzeczywiście 90% pasuje do mnie nie znosiłem dotykania, jadłem może 3 rzeczy na krzyż nawet do dziś mam mało urozmaiconą dietę i boje się próbować nowych potraw a jako dziecko to jadłem tylko chleb z dżemem i słodycze, ser czy wędliny dopiero w wieku 15 lat zacząłem jeść a fast foody 20- tu bo się bałem że będą niedobre. Sprawdzałem też swoją odporność na ból przez uderzanie się w coś czy specjalne dotykanie gorących rzeczy. Wiem od mamy że bardzo późno zacząłem mówić że niepokoili się że ze mną coś nie tak. Jeśli chodzi o sprawność ruchową też było u mnie z nią słabo zwłaszcza z sprawnością manualną bazgrałem, bazgram jak kura pazurem i ogólnie mam 2 lewe ręce to wszelkich manualno- technicznych prac, w podstawówce praca technika była dla mnie najgorszym przedmiotem. W sporcie wymagającym sprawności, techniki też łamagą byłem ale nadrabiałem to wytrzymałością czy siłą także ogólnie nawet nieźle mi szło zwłaszcza w wieku późniejszym poza gimnastyką( nigdy nie umiałem tych przewrotów robić). No i miałem od zawsze niskie poczucie własnej wartości częściowo właśnie z tego powodu że inni byli ode mnie sprawniejsi ruchowo, manualnie, bardziej żywi i impulsywni. -
Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.
carlosbueno odpowiedział(a) na Michuj temat w Zaburzenia odżywiania
Synsa, no ale w za dużych można chodzić chyba( nigdy nie miałem takiej przyjemności ) a w za małych nie. -
rotten soul, w jajeczka grałem, nawet wyścigi samochodowe miałem, latarki i radio też a namiot to miałem u babci rozstawiony latem i był chyba jeszcze sprzed II wojny światowej z jakiegoś ciężkiego materiału.
-
Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.
carlosbueno odpowiedział(a) na Michuj temat w Zaburzenia odżywiania
rodzice wcale nie mają wielkich stóp ojciec 42,43 a matka obecnie 40 ale za młodu 38 miała. A wzrostem to ojca przerastam o 20 cm i 40 kg wagi więcej mam, a może prawdziwy ojciec to listonosz. -
Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.
carlosbueno odpowiedział(a) na Michuj temat w Zaburzenia odżywiania
rotten soul, Ja znałem takich co 49 mają nawet w mojej rodzinie. Do 46 można jeszcze spoko dostać ale 47 w które też nie zawsze wejdę( np adidasy adidasa są mi za małe nawet 48) są już ciężko dostępne a 48 to prawdziwa rzadkość. Ale nic moja siostra ma 44 i to dopiero ma problem. -
Ja mieszkam nad morzem to wyjeżdżać nie musiałem , a moi rodzice nigdy na wakacje żadne z wyjątkiem podróży poślubnej nie jeździli.
-
Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.
carlosbueno odpowiedział(a) na Michuj temat w Zaburzenia odżywiania
Ja nawet z tym mam problem nr buta 47 a zwykle 48. A co do ubrań dla wysokich to zawsze jest problem nieważne czy ktoś jest szczupły czy nie, ja mam długie ręce nawet na jak mój wzrost i szeroki jestem i wszystkie ubrania z tych powyżej pasa albo blokują mi ruchy albo mają za krótkie rękawy, przy jakiś ubraniach sportowych t-shirt nie ma problemu bo się rozciągną ale koszule, kurtki, marynarki, swetry też częściowo zawsze jest problem i wielogodzinne, wielodniowe próby znalezienia czegokolwiek co pasuje. A te ubrania xl, xxl czasem wcale nie są takie duże raczej są robione dla ludzi z nadwagą niż wysokich, ostatnio przymierzałem XXXL i co za małe, ale później znalazłem XXL pasujące innej firmy. Niezły off top walnąłem a wracając do tematu to kilogramów nie zrzucam, ale cieszę się że jakoś od 3 miesięcy nie tyję. -
może kosi rano póki jeszcze takiego upału nie ma. Mi też się zdarzało kosić o 8 rano cywilizowani ludzie o tej godzinie już nie śpią i to mówię ja niepracujący.
-
Czemu za komuny było więcej powołań niż obecnie. Czemu w Polsce jest więcej powołań niż w zachodzie Europy. Odpowiedzi są proste i nie mają nic wspólnego z działalnością boską. Im bardziej religijne społeczeństwo tym więcej powołań, im biedniejsze społeczeństwo tym więcej powołań bo część osób traktuje kapłaństwo jako drogę kariery zawodowej. Dziś to już rzadkość ale w średniowieczu to był często jedyny sposób awansu społecznego i uzyskania prestiżu. Za komuny w Polsce było sporo powołań zwłaszcza na wsi bo bycie księdzem uważano za nobilitację, dawało możliwość niefizycznej pracy, prestiżu społecznego, czy było nawet wyrazem buntu wobec systemu PRL. Dziś jest mało powołań bo ludzie mają większość możliwość wyboru drogi zawodowej, stan kapłański przestał być tak atrakcyjny sukces można odnieść w innej dziedzinie bez męczącego celibatu, no i mamy wyjątkowo silny antyklerykalizm zwłaszcza wśród młodzieży co też swoje robi. Ogólnie nie wierze w te powołania dzisiaj to często oznaka jakiś zaburzeń psychicznych, czy co najmniej problemów z tożsamością, po części ale nie tak silnie jak kiedyś jest to wybór ścieżki zawodowej. Może są rzeczywiście jakieś powołania ale to zdecydowana mniejszość.
-
Dziś 22 lipca dzień święta narodowego za czasów komuny. Na pewno lepsza to data chociażby ze względu na lato, pogodę niż 11.11. A kto pamięta słodycze 22 lipca dawny Wedel, wtedy przynajmniej jeszcze do Polaków należący. -- 22 lip 2013, 08:37 --
-
Kiedyś planowałem zostać menelem, ale nic z tego niestety nie wyszło. Nawet tego nie potrafiłem wprowadzić w życie.
-
http://www.youtube.com/watch?v=Ue_lzEIVhnE Dla tych których jakimś cudem jeszcze nie wiedzą jak wygląda obecny system bankowo- monetarny.
-
http://tech.wp.pl/gid,15823372,title,W-PRL-u-kazdy-Polak-zabieral-to-na-wczasy,galeria.html Aż się rozmarzyłem, szkoda że urodziłem się z 20-30 lat za późno i mnie to ominęło. komuno wróć
-
posiadanie dziecka
carlosbueno odpowiedział(a) na malgos33 temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
Zapewne tylko dla nich. coś w tym jednak jest, ja też baaardzo dużo decyzji podporządkowuje temu że mam dziecko, dla jej szczęścia... Dla dzieci jest się w stanie zrobić chyba wszystko Moja mama całe życie robi wszystko dla dzieci, sobą się w ogóle nie interesuje, ale nam przynajmniej mi i bratu to na dobre nie wyszło jesteśmy życiowo upośledzeni zwłaszcza ja. -
Też racja zwłaszcza odnośnie kobiet, w Polsce jednak pijane kobiety są na cenzurowanym i piją dużo mniej często symbolicznie, a tam to normalka że chleją tak jak faceci. A zarzygane chodniki w sobotnie, niedzielne, czy nawet poniedziałkowe ranki to normalka, ale oni zwykle piją w pubach( nieletni pewnie w domach) i później w nocy łażą po ulicach schlani często b. mocno.
-
Przenosisz swoje osobiste przeżycia na całe społeczeństwo a to błąd. Poza tym jakby teraz wprowadzono prohibicję to alkoholicy i tak by pić musieli i kupowaliby z nielegalnych źródeł, ceny alkoholu by poszły w górę a jakość spadła to by nie było dobre dla Twojej rodziny jescze bardziej by ją zubożyło.
-
Pierwsze słyszę wiem o tym że Azjaci z dalekiego wschody czy Syberii słabo trawią, przyjmują alkohol. Wiele pierwotnych ludów Syberii jest na wymarciu przez swoją genetyczną słabość do alkoholu , bardzo szybko popadają w alkoholizm upijają się połówką w 4 osoby i 1-2,3 lata picia i umierają podczas gdy Rosjanie mogą tak chlać przez całe życie a po takich ilościach jak oni to nawet nie poczują że coś wypili. Syberiacy przyjęli nawyki Ruskich ale ich organizmy nie były na to gotowe i dziś są bliscy wymarcia.
-
w pełni się zgadzam inne narody zwłaszcza te germańskie czy romańskie piją więcej w przeliczeniu na głowę niż Polacy a pijaństwa i alkoholizmu tam dużo mniej, my jesteśmy z kultury wódki a nie wina czy piwa i się często nie pije a łoi, no cóż słowiańska dusza. W Anglii też nie można pić w miejscach publicznych, bo tam puby są od tego i większość pijących na ulicach, parkach to Polacy czy inni wschodnioeuropejczycy mnie 2 razy zatrzymano w związku z tym ale tylko słownie upomniano żebym gdzieś indziej poszedł. Nigdy nie byłem w Rosji ale z tego słyszałem czytałem to Polska w porównaniu do nich to wysoka cywilizacja tam piją wszyscy i wszędzie, kierowca pod wpływem to normalka i każdy to akceptuje łącznie z policją, również w pociągach konduktorzy są nawaleni a trzeźwy pasażer to jakiś obcokrajowiec prawdopodobnie. Także nie jest u nas najgorzej.