Skocz do zawartości
Nerwica.com

mieciu

Użytkownik
  • Postów

    244
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mieciu

  1. Ładnie się pani zareklamowała, pani Agnieszko:).
  2. Jeśli organizm tak bardzo źle reaguje na ten lek to raczej nie powinno się go brać. Wydaje mi się, że powinnaś przestać go brać,jak najszybciej pójść do psychiatry i mu o tym powiedzieć. Takie objawy jak nudności są akceptowalne jeśli nie powodują takich całonocnych "akcji". Ja jak na razie po żadnym leku nie miałem takich dziwnych objawów. Tylko, że jak na razie jakoś średnio na mnie te leki działają... pewnie znowu mi zmieni na inne. Kurcze pogoda taka ładna i mi tak jakoś wcale nie weselej. Za jakie grzechy? Pozdrawiam was i trzymajcie się.
  3. Piko wszystkie nasze mysli są tak realne, że aż czasem nie wiemy czy to nie stało się już naprawdę. Tak jak ze snami, niestety... Piko a jak tam u psycholożki? Byłaś chyba wczoraj nie? Jakieś postępy? Pozdrowionka misiaki
  4. Piko pamiętasz jak doszliśmy do tego, że my jak się czegoś boimy to to staje się realne. Więc jak się będziesz bała to.... Najlepiej nie myśleć co będzie jak...tylko po prostu sie spotkać i tyle. Piko trzymaj się, trzymaj się z całych sił!! Pamiętaj, że to nikt inny decyduje o Twoim losie i o tym z kim będziesz jak Ty sama, nie ma jakichś sił wyższych które to planują ani przeznaczenia!! Ty sama jestes swoim przeznaczeniem, Ty kierujesz swoim życiem i nikt inny!! Pozdrawiam cieplutko. Sebastian
  5. Tak Piko zwiększyłem dawkę leku ale po konsultacji z psychiatrą. Stwierdziliśmy, że jestem lekoodporny a jakoś na mnie nie działają. Pozdrawiam i trzymajcie się.
  6. Witajcie moi drodzy. Piko cieszę się, że psycholożka zaczęłą Cię rozumieć - co do tego jak wygląda wizyta to ma tak być, że głównie Ty mówisz a ona słucha i po każdej dłuższej myśli ona podsumowuje i pomaga Ci wrócić na właściwy tor myślenia. Ja jeszcze z tego nie wyszedłem moja droga, niestety.... Ostatnio było dużo lepiej ale jak juz wiecie to wraca, czasem ze zdwojoną siłą...ja mam tak samo Piko z tym myśleniem o przeznaczeniu, które chce mi pokazać, że ona nie jest dla mnie...ale nie poddam się...pozdrawiam
  7. Piko nie daj sobie wmówić tego czego nie chcesz. Spróbuj jutro jej to jakoś wytłumaczyć, może zrozumie...a jak nie to znajdziemy inną psycholożkę nie bój się:). Miłego dnia wszystkim
  8. Witajcie. Po wczorajszej psychoterapii osiągnąłem spokój wewnętrzny i mimo że nie trwał za długo to dla takich chwil mozna żyć!! Tak mi się wczoraj świetnie rozmawiało z psycholożką, że szok:). Jednak głupie myśli powróciły, są teraz trochę słabsze i można żyć bo było już bardzo ciężko. Apsik ja też zauważyłem, że sny mają ogromny wpływ na nastrój następnego dnia, teraz od jakiegoś czasu na szczęście nie pamiętam swoich snów:). Piko jak ta Twoja psycholożka nie będzie dawała rady to poproś o zmianę na tę moją - Zakrzewską. Pozdrawiam wszystkich cieplutko:). Trzymajmy się i bądźmy dobrej myśli.
  9. Piko Ty nie marudzisz, Ty potrzebujesz pomocy. Psycholodzy potrafią pomagać ale to taki specyficzny rodzaj pomocy w którym wypada aby pomagający wierzył w chorobę i wierzył w jej uleczenie. Jeśli nie ma spełnionego któregoś z warunków to jak ma Tobie pomóc? Jeśli nie będziesz się czuła tam dobrze to zmieniaj psycholga i się nie oglądaj:). Ja też czasem mam myśli, że to nie choroba tylko prawdziwe myśli ale ja ich nie chcę...
  10. Nie nie zanudziłeś. Miło nam, że ktoś do nas dołączył ( choć może nie powinienem się cieszyć, że jest jeszcze ktoś z taka przypadłością bo ciężko to życzyć nawet wrogowi ) ale witamy Cię w naszym gronie. dziel się swoimi spostrzeżeniami i przeżyciami, może to komuś pomoże. Piko jeśli ta psycholożka nie potrafi Ci pomóc to też uważam, że powinnaś ją zmienić - spróbuj jeszcze jedno spotkanko i jeśli będziesz widziała, że nie wie z czym ma do czynienia to chyba lepiej zmienić...wg mnie przynajmniej. Pozdrawiam i miłego dzionka
  11. Bardzo dziękuję za słowa otuchy:). Miłego dnia życzę.
  12. Nie zmieniałem partnerek. Nasiliło się przed zaręczynami.
  13. To wcale nie musi być żadna schizofrenia, niektóre osoby tak po prostu mają. Swoją potrzebę "zabłyśnięcia" realizują w niewłaściwy sposób i tyle. Być może same nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
  14. Tę konkretną od ponad 3 lat ale teraz się strasznie nasiliła. Zalążki nerwicy miałem już w wieku 13 lat.
  15. Nie łam się Lucy. Trochę dłużej poczekasz ale oby było ok. Ja mam dziś okropny dzień. Pomimo pięknej pogody jest mi strasznie źle, tak źle jak już dawno nie było, nie wiem czy może być jeszcze gorzej...mam wrażenie, że zaraz padnę z wycieńczenia, słaniam się na nogach. A życie ucieka i ucieka. eh...
  16. Dotrwasz Lucy, musisz dotrwać. Wszyscy tu mamy te same wahania nastrojów, niestety wszyscy. Powodzenia.
  17. To taka reakcja organizmu (podobno dość standardowa). Gdy nie ma przy Tobie ukochanej osoby a czujesz się wtedy lepiej organizm tworzy pewien schemat i na siłę "pomaga" poprzez np. wynajdowanie wad, zainteresowanie innymi facetami - odsunąć się od obiektu Twojej miłości a zarazem nerwicy. Podobno trzeba zmienić ten schemat myslenia, ustawić go trochę inaczej i będzie po krzyku. Tylko szkoda, że dużo łatwiej powiedzieć a dużo trudniej zrobić...Pozdrawiam . Piko trzymam kciuki!!
  18. Tylko dlaczego jest tak, że raz jesteśmy na 100% pewni, że to nerwica a innym razem na 100%, że nie...Dziś ładnie na dworku, słoneczko, ptaszki cieplutko, pewnie i samopoczucie się poprawi, oby...
  19. Racja, racja. Bardzo ciekawa puenta Jakubie:). Pozdrawiam i życzę sił do walki (sobie także).
  20. Tak ale czasami te myśli są silniejsze. Im większy mur zbudują tym jesteśmy spokojniejsi. Im bardziej walczymy tym bardziej te mysli wykańczają. Ile można tak wytrzymać... Ja myślę, że długo nawet bardzo długo ale każdy by chciał spokoju....chociaż malutką chwilę spokoju...
  21. Witajcie Widzę, że wam trochę lepiej - cieszy mnie to. Ja wczoraj byłem na terapii i chyba wreszcie zaczynamy się zajmować właściwym (wg mnie) problemem. Wiele zrozumiałem i mam nadzieję zrozumieć jeszcze więcej aż będę mógł poukładać sobie w głowie jak należy. Trzymam kciuki Piko w czwartek:), mam nadzieję, że coś Ci pomoże ta wizyta. Trzymajcie się kochani. Tak pozatym witam kolejnego faceta z tym problemem - witam Cię Jakubie. Pozdrowionka
  22. Zapłacisz chociaż troszkę lepszym nastrojem:). Cieszę się, że mogłem troszkę pomóc. ja chodzę do innej psycholog, ciekawe jaka będzie ta Twoja:). Pozdrawiam cieplutko
  23. Piko współczuję, jakaś baba głupia ta lekarka. Podam Ci namiary na moją przychodnię na ul. Kartuskiej w Gdańsku tylko musisz się zapytać czy ze skierowaniem od swojego lekarza Cię przyjmą, tam się długo nie czeka panie są miłe i jest za darmo.(058) 309 82 73, prócz tego podaję telefon do Akademii Medycznej w Gdańsku (058) 349 26 66 ( nie wiem czy prowadzą terapię ale napewno jest to poradnia zdrowia psychicznego, zapewne jedna z najlepszych. (058)699-81-19 a to numer poradni w szpitalu PCK w Gdyni. Powodzenia i głowa do góry.
  24. Piko trzyma mocno kciuczki:). Ze mną jest okropnie ale pocieszam się, że to "tylko" grypa. Właściwie to teraz nie wiem co mi bardziej przeszkadza:nerwica czy grypa. eh...siła złego na jednego...Piko opowiedz jak było na terapii, ja muszę wam powiedzieć, że jak na razie wydaje mi się, że koncentrujemy się na czymś innym niż ja chcę (naszych kłótniach, zachowaniach) ale mam nadzieję, że pani psycholożka wi co robi. chociaż jak opowiadałem jej o mojej derealizacji(nie mówiłem że o derealizację chodzi) to tak jakby nie za bardzo wiedziała o czym mówię. Tak mi się przynajmniej wydawało. Pozdrawiam was cieplutko
×