Skocz do zawartości
Nerwica.com

milka89

Użytkownik
  • Postów

    161
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez milka89

  1. Witam wszystkich, mój dzisiejszy dzień...odkąd wstałam jest płaczliwy, cały czas mi się chce płakać, bo jutro muszę wstać i iść na zajęcia, a strasznie się boje, że zwymiotuje w drodze na zajęcia...nie jestem w stanie wsiąść do tramwaju...ale na nogach też się boję iść W ubiegłą środę dostałam od psychiatry ZOMIREN SR i w czwartek byłam w stanie przejechać tramwajem 2 przystanki do koleżanki, bo na uczelnie jeszcze się bałam. W piątek poszłam na uczelnie, ale nie wiem, może za późno zażyłam ZOMIREN SR, ale w połowie drogi na tramwaj pojawiły się straszne mdłości, zadzwoniłam do koleżanki i przejechałam z nią 2 przystanki i jak wysiadłyśmy to pojawiło mi się takie nowe uczucie mdłości, takie realne jak przed prawdziwym zwymiotowaniem. Zaczęłam panikować, ale nie zwymiotowałam...doszłam na uczelnie, weszłam na zajęcia i powoli zaczęło puszczać i wysiedziałam na zajęciach do końca a później poszłam na wykład, na którym też wysiedziałam. Więc strasznie się boję jutra, drogi na uczelnie. Nie wiem co mam robić czuje, że zaraz wybuchne. Jeszcze psychiatra powiedziała, że mam zażywać ZOMIREN SR doraźnie, jak wychodzę z domu, więc wczoraj nie zażyłam i było tragicznie, dziś chyba zażyje, bo już nie dam rady. Nie mam sił iść nawet z chłopakiem pobiegać. Do tego, wkręciło mi się, że może jestem w ciaży dlatego mam mdłości i napewno jutro zwymiotuje. Ostatnio ciągle mi się śni, że jestem w ciąży...boje się strasznie, że jak jestem to zwymiotuje. Bo sobie tłumaczyłam, że nie mam powodów do wymiotowania, to mi się pojawił powód. Boje się straszliwie jutra:( a muszę chodzić na zajęcia, bo już 2 tygodnie opuściłam przez lęki. Proszę o jakieś wsparcie z Waszej strony...bo na chłopaka niestety pod tym względem nie mogę do końca liczyć, bo już raz ze mną przechodził ataki nerwicy i teraz ma już dość, prawie się do mnie nie odzywa, siedzi naburmuszony, a wtedy ja się czuję jeszcze gorzej....chcę żeby czas się zatrzymał i żeby nie nadszedł poniedziałek, że będę musiała wyjść ...
  2. Witam wszystkich, rzekłabym witam ponownie, ponieważ dokładnie rok temu trafiłam na to forum, ponieważ odkładałam leki na nerwica, a dokładnie Velaxin ER. Później było dobrze, zniknęły lęki przed śmiercią i zapędy hipochondryczne ( bo to wtedy mnie gnębiło). Ale od 2 miesięcy coś zaczęło się psuć...najpierw złapał mnie lęk w tramwaju, że zwymiotuje. Olałam to, bo stwierdziłam, że po prostu zrobiło mi się słabo bo było duszno. Później zaczęłam chodzić 2 przystanki dalej, żeby jak najkrócej jechać tramwajem, bo już mi było tak niedobrze. Jakieś 3 tygodnie temu już nie wsiadłam do tramwaju, zaczęłam chodzić na nogach na uczelnie, pomogło na tydzień, bo później po łikendzie już mnie lęki przed wymiotowaniem łapały nawet na ulicy. Pojawiała się w tym momencie panika, chęć ucieczki, nie wiedziałam co mam robić i koleżanki musiały po mnie wychodzic do miejsca, w którym akurat stanęłam i nie ruszyłam dalej. W ubiegły poniedziałek nie byłam już w stanie wysiedzieć na zajęciach, pojawił się lęk, że zaraz zwymiotuje przy wszystkich, uciekłam do ubikacji, z której nie mogłam wyjść przez półtorej godziny. Oczywiście nigdy mi się nie zdarzyło zwymiotować, kiedy pojawiały się lęki. Wybrałam się w środę do lekarki mojej, u której się leczyłam wcześniej, dostałam ZOMIREN SR doraźnie ( mam zażywać kiedy wychodzę z domu i wiem, że pojawi się lęk). W czwartek na zajęcia nie poszłam, ale po zażyciu ZOMIRENU SR udało mi się przejechać 2 przystanki do koleżanki, a wracając od niej nawet 3 przystanki. Wczoraj w piątek wstałam rano, zjadłam śniadanie, zażyłam ZOMIREN SR i wyszłam z domu. I nie byłam w stanie wsiąść do tramwaju, więc szłam na siłe na nogach. Cały czas mi było niedobrze i bałam się, że zwymiotuje zaraz. Zadzwoniłam do koleżanki i w efekcie przejechałam z nią 2 przystanki, ale po wyjściu z tramwaju i jak szłyśmy na uczelnie, to złapało mnie taki realne uczucie mdłości, jak pojawia się przed faktycznym zwymiotowaniem. Zaczęłam panikować, ale szłam dalej. Weszłam na zajęcia i było nawet ok. Nie wyszłam ani razu z zajęć, wytrzymałam, a wieczorem nawet wysiedziałam w kinie (wprawdzie było mało ludzi, więc pewnie dlatego). Ale już dojechać do kina nie dałam rady, tylko poszłam na nogach z chłopakiem. I dziś od rana jestem przerażona, że w poniedziałek znów mam wyjść i że się powtórzy, to co było wczoraj. Bo rano jest najgorzej. Nie dam rady iść na tramwaj i dotrzeć na uczelnie ( bo dzięki temu, że w piątek przełamałam lęk i na zajęciach było ok, to już zajęć się nie boje). Nie wiem co robić, chce mi się płakać, bo wiem, że nadejdzie poniedziałek i nie będę wiedziałą co robić...a już mam wykorzystane max nieobecności na uczelni i muszę chodzić, poza tym chcę wychodzic do ludzi, tylko się boję....strasznie. A i oczywiście cały czas chodzę na terapię, od tamtego roku nie przerwałam, tylko zmniejszyłam częstotliwość na co dwa tygodnie (zpowodów finansowych) i moja psychiatra mówi, że to mogło dlatego wrócić. Ale wiecie, już wolałam hipochondrie, bo przynajmniej nie bałam się wyjść z domu, że zwymiotuje, czy coś. Staram się sobie tłumaczyć, że jestem zdrowa, wiec nie mam po czym wymiotować, to zaczęła mi się pojawiać myśl w głowie, że może jestem w ciąży (chociaż nie mam za bardzo jak być) i ciągle mi się teraz śni, że mam dziecko, albo brzuch ciążowy, więc się nakręcam, że będę rano wymiotować, bo może jestem w ciąży. A najbardziej mnie przeraża jeszcze to, że może ten ZOMIREN SR nie zadziałał rano w piątek, bo nie wiem jest za słaby czy coś....chociaż z drugiej strony na zajęciach i w kinie wysiedziałam, czego jeszcze kilka dni temu bym nie dała rady zrobić. Proszę doradźcie mi coś...bo ja już nie wiem, co mam robić
  3. i myślę, że ta noga CIe boli od napinania. Ja jak kiedyś się bałam, że mam chory yrostek, to ciągle dodtykałam brzucha i bolało mnie już od samego dotykania i gniecenia, aż mi skóra zeszła w tym miejscu;/ także na tej podstawie myślę, że u Ciebie to noga boli od napinania. Tak samo miałąm z głową, jak ciagle dotykałam skroni, żeniby coś tam mam, to po pewnym czasie mnie bolały już od dotykania i uciskania.... -- 03 maja 2011, 14:38 -- weź mnie nawet nie strasz...bo ja po tym moim wygrzebaniu pencetą widzę coś biłgo jak patrze w lustro...o kurde może sie cos stac jak to kośc? -- 03 maja 2011, 14:43 -- teraz to sie juz cala trzese..to jest kosc na bank...i po co ja grzebalam ta penceta tam, po co wyciagalam to lekarstwo?! i co teraz? nie boli nic narazie bo zazylam przeciwbolowy...ale moze sie cos stac? moze lepiej jutro pojde do dentysty -- 03 maja 2011, 14:44 -- część lekarstwa została po bokach ,a na srodku widze cos bialego..o matko to jest kosc...co mam robic teraz?
  4. klebeknerwow dziś jak myłam zęby to lekarswto znów mi w kawałku wyleciało, ale jeszcze go tam zostało...jeszcze ja głupia wzięłam troszkę wyjęłam pencetką, bo mi przeszkadzało, bo łaskotało po dziąśle...i ni mogłam znieść tego dyskomfortu, więc coś tam wyjęłam. Ale jeszcze tam coś mam....nic się nie stanie o d tego, że coś wyjęłam? Spokojnie czekać do czwartku?
  5. joakar4 chodzę na terapię, ale za każdym razem jak mi się wydaje, że juz jest lepiej, to cos uderza, tj. teraz ten ząb. Jestem 4 dzień po łyżeczkowaniu rany w dziąśle i nadal boli....i juz się nakręcam, że to od tego lekarstwa, które zostało i że coś mi sie stanie i potworny ból wroci....czekam na czwartek na wizyte kontrolną u dentysty, bo juz cala chodze z nerwow
  6. joakar4 ja podczas miesiączki też się czuję gorzej, mam lęki nasilone, szczegolnie na kilka dni przed miesiączką. Częsciej płacze i trudniej mi się wziąć w garść...to normalne. Co do Twojego taty, skoro On wierzy lekarzom, to też musisz uwierzyć. Kochana, nie możesz się i przy okazji Jego nakręcać, bo to się dobrze nie skończy. Zapisz się na terapię, to na pewno pomorze, bo wiem sama po sobie, że tak dalej nie da się żyć. ja zauważyłam, że jak jestem przeziębiona, albo mam problemy jak teraz z zębem, wtedy psychicznie się już całkiem rozkładam. Cały czas płaczę, nie mam sil żyć, mam myśli samobójcze...mam 22 lata, a jak coś mi dolega czuje się jak 5cio letnia dziewczynka i staję się totalnie bezradna. Nie wiem co z tym zrobić... -- 02 maja 2011, 22:06 -- a i joakar4 Kochana nie czytaj forów internetowych portali medycznych, bo to się kończy bezsensownym nakręcaniem. Ja z tym skończyłam, musiałam też zrezygnować z oglądania dr Housea, Chirurgów, Na dobre i na złe...wszystkiego co wiąże się z chorobami, bo wkręcałam sobie już wszystko
  7. a to lekarstwo co zostalo to nic? nic sie od tego nie zrobi?
  8. Mi przeszły jak narazie schizy z szumem w uszch i uciskiem w głowie, bo mam coś innego. Otóż miesiąc temu miałam wyrwanego zęba, dolną szóstkę. Po wyrwaniu bolało, bolało, w końcu przeszło. I w ten czwartek dostałam potwronego bólu. W piątek poszłam na prześwietlenie i dentysta po oglądnięciu rtg zrobił mi łyżeczkowanie, dał antybiotyk i włożył do tej dziury jakies takie lekarstwo, co wygląda jak taka trawa, jest miękkie, brązowe i ma ziołowy zapach. Po zabiegu nie bolało mnie nic 2 dni. I wczoraj się zaczęło. Wypadła mi częśc lekarstwa, wystawała tam jakaś część i łaskotała i denerwowała wieć ją wyciągnęłam pencetą. Ale duza czesc lekarstwa została głęboko w zębodole i boje sie ,ze cos sie z tym moze stac....ze zarosnie albo sie zroib stan zapalny, albo sepsa i umre. Dodam ,ze od wczoraj pobolewa, juz mam dosc, zazywam srodki przeciwbolowe i wtedy na chwile przechodzi. Jestem zdolowana, bo juz sie czulam lepiej psychicznie, a teraz znow jestem udrecozna tym miejscem po wyrwaniu... Miał ktoś z Was kiedyś takie lekarstwo? Co mam z ty mzrobić? W czw mam kontrole, wiec czekac z tym do czwartku? Boje sie ,ze od tego sie zrobi zapalenie czy cos....doradźcie mi coś...proszę
  9. czy można kupić w aptece jakiś test czy coś, żeby sprawdzić czy ma się candidię? I co powinno mnie zaniepokoić? jakie mialyscie objawy?
  10. a ja mam tak, że wszytsko jest ok i nagle zaczynam gorzej widzieć robi mi sie niedobrze, czuje sie tj. przy chorobie lokomocyjnej w aucie...mam takie dziwne uczucie w głowie...to też nerwica? ma ktoś tak? -- 22 kwi 2011, 20:26 -- a teraz sobie wymacałam jakby małego guzka na czole zaraz przy lewej brwi....to dokładnie to miejsce, gdzie mnie najczesciej pobolewa głowa i teraz sie boje ,ze wymacałam guza jakiegoś pani neurolog niby mi dotykala czola badala i nic nie wyczula, ale ja mam wrazenie, jakby to sie teraz pojawilo, powiekszylo...i ze to powiazane z tymi bolami glowy, bo to w tym miejscu boli gdzie guzek czuje......boje sie strasznie
  11. na tk głowy czekam do 22 czerwca, wiec na pewno mi cos sie stanie do tego czasu...zoladka nie badalam, bo boli mnie od niecalego tygodnia dopiero....mialam robiona miesaic temu morfologie i wszystko wyszlo ok, ale teraz sie boje, ze w ciagu miesiaca cos sie moglo stac i juz ta morfologia nie wazna....np. o dtabletek antykoncepcyjnych robi mi sie zakrzep cos jest nie tak i wtedy bylo ok wiec w morfologii nie wyszlo, ale teraz juz jest inaczej...
  12. ale ja nie wierzę w to, że może mnie tak boleć głowa, szumieć mi może w uszach, czuje uciski, mam bóle żołądka i mdłości, kłucia w plecach od psychiki, nie wierze,ze to jest możliwe...nie wierze, ze jestem fizycznie zdrowa...bo ja umieram, coś mi jest, tylko wszysy to ignoruja, bo maja mnie za wariatke ;(
  13. między mną a chłopakiem się zaczęło poprawiać jak troche mi nerwica dała luzu, ale wczoraj dostałam ataku wieczorem, przez co nie było planowanego współżycia i ja mam poczucie, że był zły dziś cały dzień na mnie, że rozczarowałam go, bo miało by lepiej, a znów atak...niby mówi, że tak ni jest, żebym nie wmawiała sobie głupot, bo tak nie jest, ale ja to tak odczuwam...ciągl czuje się pod presją, że musi być szybko ok, że juz musi wszystko wrocic do normy, a jak sie pojawi slabszy dzien, atak, to znow wszystkich rozczarowuje a rodzicie w ogole mnie nei rozumieja, boje sie przebywac w domu, bo boje sie ,ze jakmnie zacznie bolec strasznie zoladek, to nie zareaguja, tylko beda krzyczec, boje sie, ze cos mi sie bedzie dzialo, a oni nie zareaguja. Ojciec tylko na mnie wrzeszczy, a mama mowi, ze za bardzo skupiam się na sobie i powinnam przestań tak o tym myslec, ale jak chce pogadac i powtarzam ciagl ,ze sie zle czuje ,e sie boje ,ze cos mi jest, to zaczyna sie denerwowac i wkurza sie na mnie jestem z tym sama jak palec, nikt mi nie pomorze...
  14. pumcial chodzę do pani psycholog i zazywam velaxin er od psychiatry, ale z pania psycholog nie przerabialam nigdy zadnych sposobo na uspokajanie sie... ciagle tylko chce sluchac omoich emocjach, wyciaga ode mnie moje emocje, a ja chce mowic o moich objawach o tym ,ze umieram, chce zapewnien od niej ,ze nic mi sie nie dzieje, a ona tylko o tych emocjach i ignoruje moje bóle i cierpienia
  15. nie wiem co Ci odpowiedzieć. Zatkało mnie...nie wiem, moge tylko powiedzieć trzymaj sie i trzymam kciuki, żebyś sobie z tym poradziła.
  16. juz myslalam, ze jest cos lepiej i dostalam wczoraj wieczorem ataku. Totalna derealizacja, zawroty głowy, zaburzenia wzroku, ból głowy i żołądka, mdłości, zaczełam płakać i czułam straszny niepokój w środku...w końcu usnęłam...zupełnie nie umiem sobie z tym radzić boje sie tych ataków, czuje sie jak bomba zegarowa, która w każdej chwili może wybuchnac ;( czasem boje sie sama siebie, boje sie ,ze kiedys nie wytrzymam i sobie cos zrobie, zeby sie od tego uwolnic...narazie za bardzo boje sie smierci, ale jak kiedys juz bede miala dosc, to nie wiem... chodze na psychoterapie, zazywam leki juz 12 lat....z przerwami. Czulam sie w lutym na tyle dobrze, zeby to odlozyc i zmniejszylam dawke i od tego czasu wszystko wariuje a psycholog i psychiatra mowia, ze jestem na najlepszej drodze zeby to pokonac, a ja sie czuje ciagle gorzej
  17. dziekuje Wam za dobre słowa....staram się walczyć z tym, nie myśleć, skupiać się na czymś innym, ale wtedy moje objawy się nasilają. Nie dość, że cały czas uciski, szumy, bóle głowy, to pobolewania żołądka, mdłości, kłucia w plecach...już nie wiem. Teraz wymyśliłam, że iść do lekarza z bólami żołądka...już nie wiem co robić. Wymyśliłam też, że może bóle głowy mam od tabletek koncepcyjnych, bo palę przy nich i może jakiś zakrzep się robi...i nie wiem mam przerwać te tabletki? Jak myślicie? Do tego wszystkiego boje sie, ze te bole zoladka spowodowane sa zbyt duza iloscia leków i że mi pęknie ściana żołądka albo że mam wrzody (chociaż wszyscy mówią, że jestem za młoda za wrzody)... proszę powiedźcie co myslicie o tym zoladku, o tabletkach i o moich wszystkich innych objawach...
  18. hej :) znów kilka dni przerwy od pisania, ale nie byłam w stanie... roslyn tylko moje objawy trwaja juz 2 miesiace i nie znikają nawet psychoterapia nie pomaga juz nie wiem co robic...jestem zalamana. Do tych ucisków i szumów doszły bóle głowy...i mdłości od tych bóli, teraz jestem pewna,ze neurolog coś przeoczyła i ja ... umieram albo na tętniaka albo wymyśliłam sobie, że to od tabletek antykoncepcyjnych ,b o na ulotce jest napisane ze jak wystapia bole glowy to nalezy przerwac bo to moze byc zakrzep. I nei wiem czy przerywac te tabltki czy nie...czy bole glowy to moja psychika...ja juz sama nie wiem co robic. Znow siedze i pisze to do Was i płaczę....wpadłam w histerię...boje sie ,ze jedynym wyjsciem jest juz tylko smierc, bo nigdy sie z tego nei wylecze
  19. jakubkowa tylko ja przy tych uciskach i szumach mam jeszcze mdłosci, tj. przy chorobie lokomocyjnej i zaburzenia wzroku, to też uważasz za nerwicowe objawy?
  20. no a ja właśnie mam inne zaburzenia, mdłości, zaburzenia widzenia ;( więc moja neurolog sie pomyliła jednak? pomocyyyyy
  21. pumcial jak na pewno czytałam mam dokładnie tak samo...czasem to już mam wrażenie ,że mi coś zaraz pęknie i rozsadzi głowę. I pomimo neurologa ja nadal nie wierze, że to tylko psychika. Ale dziś trzymało mnie dość mocno i przetrzymałam to i przeszło mi....i nic się nie stało. Tylko, że ja oczywiście stwierdziłam, że to jak z bólem głowy przy tetniaku, przechodzi co jakiś czas, a swoje i tak się tam dzieje ja też mam już dość i gydby nie to, że tak strasznie się boje śmierci, to już dawno bym sobie coś zrobiła
  22. na zmiane pogody fatalnie...jak jeszcze jakoś funckjonuje jak jest słońce, tak w pochmurny dzień to masakra. Totalna derealizacja, zawroty głowy, mdłości, niepokój, płaczliwość. A na zmiane np. z zimy na wiosnę, to już w ogóle porażka totalna. Jakbym zaczynała cały proces od nowa ;( a możliwe jest, że podświadomie produkuje te uciśki i do tego mam zawroty głowy, uczucie jak przy chorobie lkomocyjnej? bo ja nie moge uwierzyc, ze to tylko psychika, jak to tak mocno mnie łapie ;(
  23. michelv myślisz, że sobie sama wkręcam i to się pojawia? mogę to robić podświadomie? bo ja nawet się niczym nie zdenerwowałąm i się pojawiło...;(
  24. jakubkowa ale ja się tak strasznie boję ;( już miałam kilka dni spokoju i znów mnie złapało wczoraj...i dziś mam takie straszne uciski po bokach, że aż mi niedobrze i mam takie uczucie jakby od choroby lokomocyjnej...juz nie wiem co robi ;( a do tego tk tak daleko....ja nie wytrzymam...jestes pewna, ze to nerwica? nic innego?
×