Skocz do zawartości
Nerwica.com

Michał 1972

Użytkownik
  • Postów

    367
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Michał 1972

  1. Co prawda to prawda Przez poltora roku nie picia , nie mialem dnia slabosci. Kiedy pojawila sie chwila zawachania, wystarczylo zrobic bilans zyskow i strat , jakie niesie picie alko i to wystarczylo. Do dnia dzisiejszego place wysoka cene za swoje 20 lat pijanstwa, ale z kazdym dniem jest lepiej i nie wyobrazam sobie bym znow mial wrocic do nalogu. Zal mi ludzi ktorzy tego nie widza, staczajac sie kazdego dnia, coraz bardziej i bardziej, udaja , ze wszystko jest ok, ale wystarczy spojrzec im glebiej w oczy by zauwazyc strach i bezradnosc. Wiem jak to jest , bylem taki sam...
  2. freitag20, choroba postępuje i czyni spustoszenie w mózgu (niestety) , kiedyś jak zaczynałem pić wystarczyło na kaca napić się soczku, pospać dwie godzinki dłużej i po kacu nie było śladu, pod koniec swojej "przygody" z alkoholem potrzebowałem 5 dni żeby dojść do siebie. Teraz nie piję 15 miesiąc i ciągle dochodzę do siebie, widać i czuć efekty 20 lat katowania organizmu, pewne skutki są nieodwracalne, ale dziękuję Bogu ,że w końcu udało mi się wygrać z nałogiem i staram się każdy dzień przeżyć pełnią życia, by nadrobić choć w części stracony czas.
  3. Właśnie takie teksty zniechęciły mnie do terapii , za wszelką cenę próbowano odebrać mi radość z mojej abstynencji posługując się sloganami i wmawiając ,że życie każdego z nas toczy się według oklepanych schematów. Według niektórych z nich dawno powinienem już wrócić do picia, a według pozostałych na 100% do picia wrócę w najbliższym czasie. Niestety ( dla autorów tych teorii) GÓWNO prawda ! Tak być nie będzie ( jak mawia Ferdek) . Wystarczy spojrzeć na TEN wątek sprzed roku , jak przepowiadano mi, że bez terapii nie dam rady , że mając alkohol w domu na 100% zacznę pić itd. itp. Trzeźwość to przede wszystkim stan umysłu, świadomość tego czego się chce od życia, umiejętność wyciągania wniosków i przewidywania konsekwencji picia a nie unikanie sklepów z alkoholem i kompletne wyzbycie się życia towarzyskiego. Punktem kulminacyjnym było to jak terapeutka powiedziała mi ,że mam nie iść do swojej jedynej kuzynki na wesele jeśli będzie tam alkohol lub też, teraz UWAGA !!!....powiedzieć jej ,że ma zrobić wesele bez alkoholu , wtedy zrozumiałem , że nic tam po mnie, spakowałem ciuchy i pojechałem do domu i na tym zakończyłem temat terapii w moim życiu.
  4. elfrid, dokładnie tak, to właśnie lęki paraliżowały mnie na tyle skutecznie ,że z tego wszystkiego popadałem w depresję.Teraz sobie przypomniałem, że w okresie kiedy xanax mnie aktywizował też brałem fluo (bioxetin). Jeśli chodzi o mój "super zestaw" to z tego szczęścia które mnie spotkało, skomplikowałem sobie życie osobiste. Poczułem się na tyle mocny ,że odstawiłem wszystko z dnia na dzień. Na dzień dzisiejszy jestem stabilny, ale daleko mi do ideału, często czuję niepokój, rzadziej lęk a swoją aktywność oceniłbym tak na 60% tego co było . W poniedziałek idę do mojej pani doktor i albo kontynuacja albo nowy mix. Jeśli chodzi o terapię , to dałem sobie spokój po dwóch miesiącach, więcej dało mi to forum i kilka książek które przeczytałem, niż wizyty u pani psycholog.
  5. lubudubu, o xanax-sie to było ad vocem odnośnie dziwnych przypadków co kogo aktywizuje, reszta postu dotyczy wenli. W tej chwili wenli już nie biorę i jak mam dzień kiedy nic mi sie nie chce i siedzę gapiąc się w TV nie mogąc się do niczego zmobilizować biorę 0,5mg x-x i jest dobrze.
  6. elfrid, to co powiesz na to ,że dla mnie najbardziej aktywizujący jest xanax ? sam nie wiem jak to wytłumaczyć W najgorszym okresie swojego życia , kiedy naprawdę byłem człowiekiem warzywkiem , dostałem od swojej nowej pani doktor na rano citalopram 20mg , chloroprothiksen 15mg i memotropil 200mg a na wieczór wenle 75mg , to co się ze mną stało przerosło moje najśmielsze oczekiwania !! Z typa nie wychodzącego z łóżka całymi tygodniami stałem się człowiekiem energicznym, zorganizowanym, wesołym i mega aktywnym, nie było dla mnie rzeczy nie do zrobienia. Tak jak Eddie Morra z "Jestem Bogiem" za pociągnięciem czarodziejskiej różdżki ( w/w mix) zamieniłem się w mentalnego cyborga, wirtuoza umysłu i kopalnię pomysłów w jednym ( to cytat z recenzji filmu ). Wstawałem o 5 rano, jogging, po drodze zakupy w piekarni, 12 godzin w pracy , i chęci do życia przez resztę dnia, jak sądzę to w głównej mierze zasługa wenli ale do końca nie wiem sam co było tego przyczyną. Na dzień dzisiejszy aktywizuję się modafinilem , tylko coś mi się wydaje ,że to co mi zostało (zamówiłem sample pack) to zwykłe miętówki , przynajmniej tak smakują i zdrowym trybem życia.
  7. jankowy, Coś Ci powiem, leki to indywidualna sprawa ( pewnie o tym wiesz) , ale jeśli już pytasz a możesz coś zasugerować lekarzowi, to mi przy podobnych dolegliwościach pomogło : rano citabax+chloroprothiksen a na wieczór velaxin . Ze skutków ubocznych miałem tylko suchość w ustach , natomiast wcześniej brałem FLUOKSETYNE ( właśnie bioxetin) i efekt był taki , że schudłem kilka kilo, o seksie nie było mowy, lekko podniósł się nastój ale kosztem motywacji i co drugi dzień bolała mnie głowa
  8. majcyk30, , zgadzam się z każdym jednym Twoim słowem i również nie mam zamiaru nikogo namawiać by z terapii zrezygnował. To , że mnie akurat nie pomogła a wręcz zaszkodziła , nie znaczy , że komuś innemu nie uratuje zdrowia czy życia. Na terapii wmawiano nam , że życie każdego z nas toczy się według pewnych schematów opisanych w ich książkach i podręcznikach , na całe szczęście tak się nie dzieje a przynajmniej nie zawsze.
  9. pisanka, to tak jak moja żona, codziennie boli ją kręgosłup i chodzi z kijkami bo to jedyne co jej pomaga kupiłem sobie opakowanie benzo i to sprawiło mi wieeeelką radość , 3 miesiące nie byłem w posiadaniu bo współdomownicy mi powyżerali, a nie posiadanie strasznie mnie niekiedy wnerwiało No i to , że wyjarałem co najwyżej 10 fajek i wypiłem tylko 3 kawy.
  10. depas, też mam kłopot z AA, nie mogę jakoś nabrać przekonania. Miałem zewsząd ciśnienie , żeby zrobić terapię, więc wybrałem się na stacjonarną , taką z prawdziwego zdarzenia i szczerze mówiąc niczego bardziej nie żałuję. Pobyt w ośrodku cofnął mnie o jakieś pół roku w leczeniu, wróciły lęki, depresja, pojawiły się suche kace , których nigdy wcześniej nie miałem i stałem się lżejszy o jakieś kilkadziesiąt tysięcy, bo wtedy kiedy inni korzystali z sezonu ( mam serwis opon) , ja siedziałem z zeszytem w ręku pisząc piciorysy. Dowiedziałem się też ,że jak przerwę terapię to do miesiąca zacznę pić mimo , iż nie piłem już od dziesięciu miesięcy. Terapię przerwałem 3 miesiące temu, nie muszę chyba mówić, że dalej nie piję ani nie mam takiego zamiaru. Po prostu się znam i wiem ,że żadna terapia nie będzie miała wpływu na to czy będę pił czy nie. Po pierwsze nie miewam już ochoty na alkohol a w momencie kiedy ta się pojawi , robię 35 sekundowy bilans zysków i strat i po problemie. Na terapii było nas pięciu , ja jako jedyny pierwszy raz, każdy z pozostałych w takich terapiach brał już wcześniej udział ( rekordzista 4 razy ) , wszyscy prócz mnie terapię skończyli, wszyscy prócz mnie piją znowu Trzeba po prostu chcieć ! To wszystko...
  11. niewypowiedziana, to nie przypadek na forum a dla kardiologa Miałem podobnie , więc wybrałem się na badania. Za 100 zeta zrobiłem echo serca, ekg wysiłkowe i badania krwi bod kątem serca do tego konsultacja u pani profesor w gratisie i wiem wszystko
  12. Mightman, zanim zacząłem grać w squasha , postanowiłem sobie zrobić dokładne kardio badania , bo martwił mnie mój wysoki puls. Wszystkie wyniki wyszły ok, a pani doktor powiedziała , ze nie mam najmniejszych powodów do zmartwień.
  13. Kawa, internet,praca,nikotyna Odkąd przestałem pić alko, zacząłem pić kawę , początkowo 1-2 dziennie, na dzień dzisiejszy często kończę na 10-11. Przyszedł czas by zacząć ograniczać, bo jestem ciągle pobudzony i poddenerwowany co zaczyna być już powoli męczące. Od internetu byłem uzależniony od zawsze, mam wymówkę bo moja praca wiąże się właśnie z internetem. Przez okres 20lat picia wpędziłem się w depresję i nerwicę , praca była dla mnie przykrą koniecznością. Dzisiaj bez pracy nie wyobrażam sobie życia, pracuję kiedy to tylko możliwe, biorę robotę do domu, denerwują mnie niedziele, święta a długie weekendy doprowadzają mnie DOSŁOWNIE do szału. Palenie powoli ograniczam i jest raczej kwestią tygodni niż miesięcy kiedy pozbędę się tego pieprzonego i znienawidzonego nałogu.
  14. zakupy, spacer z synem, wizyta u rodziców.
  15. Mightman, podczas snu , po przebudzeniu się , w trakcie wysiłku, siedząc , leżąc
  16. Jeśli chodzi o mnie to niczego lepszego jeszcze nie brałem. W dzień idealnie mnie wyciszał ,nie otumaniał a na noc pięknie usypiał .
  17. Behemoth, Nie jestem ekspertem, ale według mnie WZOROWO. U mnie spoczynkowe po przebudzeniu około 80 Siedząc przed TV 95-100 Tyle, że podczas wzmożonego wysiłku utrzymuje się na prawidłowym poziomie bardzo długi czas, pomiędzy 125 a 150. Wręcz mam problem by przekroczyć 160 uderzeń na minutę. Odkąd przestałem pić tętno powoli spada, jeszcze muszę przestać palić i myślę , że będzie ok !
  18. Synuś pozwolił się wyspać do 7;10 , poranna kawka i szykowanie się do wyjazdu z dziećmi na basen.
  19. Ja tam bez xanaxu sobie nie wyobrażam, biorę trzeci rok w sytuacjach podbramkowych i zawsze pomaga. Nigdy nie biorę więcej niż 0,5mg i staram się nie częściej niż raz w tygodniu. Ogólnie dwa opakowania wystarczają mi spokojnie na rok.
  20. Shit !!! Dzisiaj sniło mi sie piwo !!!! To źle ? -- 11 maja 2012, 21:37 -- Sniło mi się, że wypiłem pół piwa i zorientowałem się, że jestem abstynentem, więc próbowałem je wyżygać ale nie umiałem.
  21. Michał 1972

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    chory, ja nie będę pił na 100%, nie sądzę też, by inni zalewali się w trupa na takim spotkaniu.
  22. Michał 1972

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    Mam wielką nadzieję, że tak.
  23. Michał 1972

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    Ufffff , jak od popołudnia to od razu mi lepiej
  24. Michał 1972

    FREAKZLOT 2012 - POGAWĘDKA

    Ja nie piję ale chyba znajdę sobie jakieś inne zajęcie jak pojadę ? Już wiem z racji na swój wiek zostanę Waszym opiekunem
×