A ja sie musze pochwalić,ze jeszcze 2 lata temu leżałam w szpitalu,z którego wychodzić nie chciałam bo życie na zewnątrz było zbyt trudne, nie wyobrażałam sobie że kiedykolwiek pójde do pracy itp nie miałam znajomych, nie wychodziłam z domu prawie nigdzie. A dziś? Dziś pracuje, chodze na imprezy mam znajomych, wśród których nawet za nieśmiałą nie jestm uważana,czyli jednym słowem zdrowije
depresja wraca, i różnie schizy też, ale coraz lepiej sobie radze z myślami samobójczymi i nie ulegam nim.