-
Postów
225 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez alusia
-
Boje się że zrobie krzywdę sobie i bliskim....
alusia odpowiedział(a) na tigaraka temat w Nerwica natręctw
Dokładnie tak samo zawsze wydaje mi się że cierpię za grzechy. Nagle pojawia się coś wspaniałego w moim życiu jestem szczęsliwa i nagle te cholerne myśli. Za każdym razem gdy się z nimi spotykam mówię już nie dam rady, nie wytrzymam, nie mam siły na walke ale jakoś to znoszę. Teraz dopiero powoli staram się je zaakceptować i zrozumieć, przedtem to był dla mnie większy koszmar ponieważ je odpychałam na siłę a one wracały z większą siłą i tak wkółko. Teraz też powracają ale nie w takich ilościach jak przedtem. Ja również życzę Ci abyś zaakceptował je, miał baaaardzo dużo siły i myśl pozytywnie. Pisz kiedy masz ochotę ja z miłą chęcia posłucham i odpisze. :) -
Boje się że zrobie krzywdę sobie i bliskim....
alusia odpowiedział(a) na tigaraka temat w Nerwica natręctw
Witam Cię ja mam tak samo jak Ty. Przez przawie rok dręczą mnie te same myśli-ZRÓB SOBIE COŚ..... To jest okropne i takie przykre. Tak naprawdę nie chce tego a myśli pomimo tego nie dają za wygraną :( Najbardziej dopadają mnie gdy jestem sama a przede wszystkiem kiedy jest ciemno Mysli te wywołują lęki Słyszałam że bardzo ważne jest aby je zaakceptować, dać im swobode przepłynąć. To są tylko nasze myśli, my jesteśmy inni, one dotykają tego co jest najbardziej wrażliwe w nas-ja sobie tak to tłumaczę. A tak a propo mam też takie klimaty że jak dowiem się że np ktoś popełnił samobójstwo dostaje ataku lęku, myśli-oczywiście że ja skończe tak samo pomimo tego że tego nie chce no i wciąż takie błędne koło........... -
Boje się że zrobie krzywdę sobie i bliskim....
alusia odpowiedział(a) na tigaraka temat w Nerwica natręctw
Mała Mi a skąd wiesz że masz depresje??? Wiesz ja jak pierwszy raz poszłam do lekarza pierwszego kontaktu to od razu stwierdził depreche a ja sama jakoś tego nie czułam. I tak by mnie idioci wprowadzili dopiero w jakieś dziadostwo gdyby nie psychoterapeuta i jak się okazało mam nerwice lękową z natręctwami. Teraz zdaję sobie sprawe co to jest i jak ją znieść(czesto jest bardzo ciężko) ale gdy zaczęły się dziać cuda ze mną to wierzyłam we wszystko co mi powiedzili....... -
Boje się że zrobie krzywdę sobie i bliskim....
alusia odpowiedział(a) na tigaraka temat w Nerwica natręctw
No właściwie tak jest :( człowiek naprawdę boi się że zrobi sobie krzywdę a naprawde nie chce..... Ale gdy zdaje sobie sprawę że tak niewiele go dzieli od tego aby sobie coś zrobić to znów lęki....... -
Boje się że zrobie krzywdę sobie i bliskim....
alusia odpowiedział(a) na tigaraka temat w Nerwica natręctw
Kurcze ja też mam tak że z jednej strony myśle o tym żeby sobie coś zrobić a z drugiej widze jak rodzina płacze i chłopak. Wszystko mnie przeraża. Teraz gdy czuję że jestem silna wiem że to tylko moje natręty, wywołują te lęki ale gdy nadchodzi kryzys jestem prawie pewna że mogę sobie coś zrobić. Niestety przykre to wszystko ale prawdziwe, dlatego wiem i rozumiem każdą osóbkę która to przeżywa, wiem jak się wtedy człowiek czuje. Nie dośc że jesteśmy wrażliwymi osóbkami to jeszcze te mysli........ -
Boje się że zrobie krzywdę sobie i bliskim....
alusia odpowiedział(a) na tigaraka temat w Nerwica natręctw
wiesz ja natręty mam często tzn towarzyszą mi prawie codziennie. Boję się okropnie noży wyobrażając sobie że mogę sobie nim coś zrobić. Przeważnie jest wporządku nie przejmuje się tym bardzo, gorzej jak mam zły dzień to natręty się nasilają i wywołują lęki. Ja też mam lęki napadowe, nagle nie wiadomo skąd, myśli, nerwy się kumulują i wybucham, zreszta na takiej zasadzie działają lęki. To jest tak jakbym była bombą która nie wiadomo kiedy wybuchnie....... -
Boje się że zrobie krzywdę sobie i bliskim....
alusia odpowiedział(a) na tigaraka temat w Nerwica natręctw
sredniowieczna_panna dokładnie tak!!!!!! Przeraża mnie że tak łatwo można to zrobić :( zresztą mnie wszystko przeraża......... Wiesz nie wiem jak ja to znoszę bez leków, poprostu sobie nie mogę wytłumaczyć ale widocznie bardzo chce być na tym świecie :) A wogóle z tego co słyszałam, czytałam to natrętne myśli nigdy się nie realizuje(choć czasem jestem przekonana że mogłabym sobie coś zrobić a jednak nie robie). Kurcze dlaczego tak jest na tym świecie że ludzie mają dziwaczne choroby, słabą psychike itd. Chciałabym pewnie jak wszyscy tutaj żyć normalnie-jak dawniej. Tak łatwno to osiągnąć a jednak baaaaaaaaaaaaardzo trudno....... -
Boje się że zrobie krzywdę sobie i bliskim....
alusia odpowiedział(a) na tigaraka temat w Nerwica natręctw
Witam Cię Niteczko. Rozumiem Twój problem bo mnie to samo dręczy. Żyje z dnia na dzień walcząc z lękami. Boję się o siebie. Tak samo jak Ty boję się np raka itp a z drugiej strony mam wyobrażenia jak się zabijam, jak wygląda mój pogrzeb it. Wiem jakie to jest męczące i jak bardzo boli sprawiając przykrość. Czasem wydaje mi się że mnie nikt nie rozumie, ludzie są jacyś dziwni, świat mnie przeraża, nie mogę znaleźć sobie miejsca gdy nadchodzą złe dni i ostatnie 3 dni są takie ponieważ dowiedziałam się że mieszkaniec naszej miejscowości się powiesił. Nie mogę sypiać(biorę leki żeby coś pospać-bo chce być przytomna w pracy), czuje wewnetrzne napięcie. Cały czas utożsamiam się że ja mogę zrobić to samo :(:( tak bardzo chce być sobą ale nie potrafie, nie umiem. Było tak dobrze i znów się zaczęło. Są dni kiedy wiem że to tylko moje natręty skłaniają mnie do tego żebym się bała, chcą wywołać we mnie lęki ale się nie poddaje. Dziś niestety nie mam siły z tym walczyć, czasem mam dość tego cholernego życia i ciągle rycze, ale mimo wszystko nie poddaje się........ Tak samo jak Ty nienawidze słyszeć że ktoś popełnił samobójstwo-to słowo mnie PRZERAŻA!!!!!! Tak samo jak NÓŻ!!!! Tak wyglądają moje lęki, chce się ich pozbyć ale jak???????....... Niteczko jak masz ochotkę kiedyś porozmawiać na gg to napisz do mnie:4692487 Pozdrawiam -
Czyję sie odrzucona i niepotrzebna. Zostałam sama...
alusia odpowiedział(a) na haloMItuSZARO temat w Nerwica natręctw
haloMItuSZARO bardzo poruszył mnie Twój post. Wiesz nie wiem co Ci powiedzieć....... Mnie w życiu też zraniła pwena osoba, która bardzo kochałam i w w pewnym stopniu rozumiem co czujesz. Wiem jak to bardzo boli gdy zawiedzie Cię ktoś kto był dla Ciebie całym światem. Były dni kiedy czułam że jestem wrakiem, niepotrzebnym poprostu już zużytym. Ale z czasem oswoiłam się z tym. Musiałam liczyć sama na siebie. Teraz gdy mam już drugą połówkę wiem że warto było walczyć o siebie. Teraz wiem że mam na kogo liczyć. UWIERZ że i Tobie w życiu się ułoży. Wiem że w te takie proste słowa powtarzane penwnie często trudno uwierzyć ale warto!!!!!! Bardzo dobrze że podjęłaś się wizyt u psychologa bo on Ci pomoże zrozumieć całą tą sytuacje. Pamiętaj że tylko od Ciebie zależy całe Twoje życie. Ja też chodzę do psychologa i dopiero po 4 miesiącach zaczynam widzieć wszystko inaczej-moje lęki, sens życia, choć i tak nie jest łatwo. Pozbycie się bólu, beznadziejności może trwać miesiącami ale wierz że się uda. Mi też było ciężko uwierzyć ale z czasem sama zauważysz. Trzymaj się cieplutko i pisz jak najwięcej! -
Magdalenko4 dokładnie mam tak samo jak Ty. Gdy pojawia się jakiś problem od razu wpadam w panikę i skupiam się na moich myślach i lękach. Zajmuje się w sumie tym co niepotrzebne w tym momencie. To mnie właśnie denerwuje ale muszę jakoś z tym walczyć tak jak i Wy. Czasami się zastanawiam jak ja to wszystko znoszę ale chyba jestem nawet silna choć czasami miałam konkretne doły ale na szczęście nie trwały długo. Często wtedy wmawiałam sobie że ten koszmar się nie skończy że będzie już tak zawsze. Ale na dzień dzisiejszy wiem że są jeszcze dobre dni, że zawsze zaświeci słońce, potrzeba tylko wiary(a u nas to tylko dużej wiary bo nam trudno w coś uwierzyć). Pozdrowionka dla Was!
-
Wiesz nie chcę się sprzeciwiać ale niestety moje zdanie jest inne. Im bardziej tłumisz w sobie lęki, nalegasz żeby odeszły to odejdą ale na ile????? U mnie było tak że taka swoboda trwała ze 3 dni i znowu. Taki ciąg natłoku myśli i lęków trwał około 4 miesięcy ale teraz widzę poprawę. Gdy nadchodzą lęki tak jak już pisałam staram się je oswajać i zawsze znaleźć pozytywne zakończenie. Czasem jest trudno ale te dni które są dla mnie spokojem nie trwają tylko 3 dni a już nawet miesiąc i to jest dla mnie sukces!!! Wiem że potrafie je zaakceptować i oswoić i dzięki temu wywołują mniej lęków. W sumie ta choroba jest jedną z trudniejszeych do wyleczenia jak i Depresja. To My sami musimy sobie z nią poradzić. Psycholodzy są potrzebni do tego aby w miarę swoich możliwości oswajać, żyć ze swoimi lękami prowadząc do ich wyciszenia. Natomiast psychiatrzy są po to aby przepisywać leki jakie się tylko da(oczywiście są wyjątki)-Takie jest moje zdanie.
-
Dokładnie każdy przypadek jest inny :) ale z tego co wiem tych myśli do końca nie dam rady powstrzymać dlatego na dzień dzisiejszy pozwalam im swobodnie przepływać po to abym mogła je w miarę możliwości oswoić oraz aby nie wywoływały takiego panicznego lęku. Staram się je zaakceptować i analizować. Zawsze staram się wyszukać w nich coś pozytywnego-tzn zakończyć je pozytywnym wydarzeniem. Np nadchodzą takie dni kiedy mam lęki przed ostrymi przedmiotami i boję się że mogę sobe nimi coś zrobić. Na samym początku kiedy taka myśl się pojawiła było tragicznie-ryczałam, tuliłam maskotki jak dziecko które ma zaledwie 5lat, nie sypiałam w nocy. Odrzucałam te myśli na siłę i niestety nie dawało żednego efektu dopóki powoli nie zaczęłam je oswajać. Teraz gdy pojawaiją się daje im swobode przepływu przez moją psychikę i w końcu dochodzę do wniosku że to tylko moja wyobraźnia że w rzeczywistości ja się tego boję, ja nie chcę nic sobie zrobić to są natręty które chcą wzbudzić we mnie poczucie zagrożenia. Wiesz nie zawsze czuję siły do walki tak jak pewnie większość z tych ludzików co tu odwiedza to forum. Czasem są dnoe kiedy naprawdę nie wiem czy dam radę, wtedy potrzebuje rozmowy z kimś. To bardzo ważne aby móc się wyżalić, wyrzucić ten brud który nas męczy. Wiem jedno że praca nad samym sobą nie jest łatwa i wymaga cierpliwości, wiary, zrozumienia-nigdy nic na siłę. Tego życzę Tobie, mi i innym stworkom :)
-
Witam serdecznie. Trochę mnie nie było ale znów powracam. Pisze właśnie o tym co wydaje mi się że jest ważne w naszych natręctwach, lękach. Powoli dochodzę do wniosku że warto zaakceptować swoje myśli, lęki. Nie powinno się z nimi walczyć na siłę bo to pogarsza jeszcze sprawę. Np gdy nadchodzą trudne dni, pojawiają się negatywne myśli dajmy im możliwość przepłynięcia przez nasz umysł nie odpychajmy ich bo to pogarsza naszą sytuacje w której się znajdujemy! Gdy je zaczynamy odpychać one powracają z większą siłą i coraz bardziej nas dołują. Powinniśmy jak najwięcej rozmawiać z innymi o tym co nas dręczy. Nigdy nie wmawiajcie sobie że to co się z nami dzieje zawsze będzie nam towarzyszyć, pamiętajcie że napewno nadejdzie taki dzień w którym lęki i myśli ucichną. Ostatnio na terapii psycholog kazała mi napisać na kartce jakieś słowa które przedstawiają mnie. Więc ja napisałam po kolei: lęk, strach, trudne myśli, nerwowość, miłość, przyjaźń, praca, spotkania, wspomnienia. Wywnioskowałam z tego że najbardziej znane mi są pierwsze trzy słowa a reszta.....??? Gdzie się podziała-jakby zanikła. No wiec trzeba coś z tym zrobić. Może lekka zamiana?? Lęk, strach, trudne myśli wrzucić na sam dół-byłoby pięknie tylko jak to zrobić???? hm...... Posatarajmy się zmienić to! Na samej górze postawmy sobie takie słowa którymi będziemy się kierować i ciągle myśleć o nich. Powracajmy do nich tak często jak tylko zaczyna się coś dziać w naszym życiu.
-
Moja rodzina nie rozumie mojej choroby.....
alusia odpowiedział(a) na mocarz temat w Nerwica natręctw
Witam wiecie mam podobnie. Rodzina wie co mi jest ale nie chcą, nie potrafią pomóc. Moja mama często powtarza że ja ciągle jedno i to samo ale gdy nadchodzą złe dni ja dokładnie wtedy potrzebuje wsparcia-pomocy. Niestety nik oprócz mojego chłopaka i psycholog nie potrafi mnie zrozumieć, czasem nawet zastanawiam się czy ktoś jeszcze wie że istnieje na tym świecie Nie wiem jak ja to znoszę ale sobie jakoś radzę. Jest trudno i wiem dobrze co człowiek przeżywa gdy nikt nie potrafi lub nie chce mu pomóc...... -
Próba samobójcza w rodzinie-jak to znieśliście????
alusia odpowiedział(a) na alusia temat w Nerwica natręctw
Oki jak najbardziej:) -
Próba samobójcza w rodzinie-jak to znieśliście????
alusia odpowiedział(a) na alusia temat w Nerwica natręctw
Cześć Rybciu przepraszam że dopiero odpisuje ale komputer mi padł. Bardzo Ci współczuję choć naprawdę nie wiem jak to jest ale staram się wczuć. U mnie jakoś leci nawet nieźle że tak powiem :) wiesz nie wiem czy to jest normalne ale przez ten czas jak nie wchodziłam na neta jakoś mnie te myśli nie męczą. Bo wiesz jak wchodzę to oczywiście szukam stron o nn, o depresji itd no i przez to się dołuję zobaczymy jak będzie teraz :) ale myśle pozytywnie i postaram się nie wchodzić na takie strony które wzbudzają we mne lęki-i to chyba znowu moje natręctwa :) Pozdrawiam całuski -
Próba samobójcza w rodzinie-jak to znieśliście????
alusia odpowiedział(a) na alusia temat w Nerwica natręctw
Oj Rybciu czasami zastanawiam się jaki to ze mnie mądra dziwczyna przecież jestem ciemna jak but..... A na drugi dzień przy sprzeczce z chłopakiem oczywiście wiem lepiej niż On :) taka jużn niestety jestem ale jeszcze jednego Ci nie powiedziałam a bardzo chcę tylko dziwnie się czuję jak mam Ci to napisać. Wiesz kiedyś miałam taką sytuacje że dobierał się do mnie wujek(ma problemy psychiczne) wiesz nie nagle dostałam paniki i zaczęłam uciekać pomimo tego że on mnie czymał, nie wiem co by było dalej jak bym została :( ciągle mam ten widok przed oczami-oprócz ojca alkoholika który nami pomiatał, bił to jeszcze próby wykorzystywania seksualnego w rodzinie to jest okropne Ale jakoś się trzymam najgorsze było zaufanie chłopakowi, bycie razem na dobre i na złe. Ale poradziłam sobie choć nie raz pojawiły się łzy w oczach, smutek, lęk przed odrzuceniem, wykorzystaniem -
Dziewczyny baardzo Wam współczuję....:( poniekąd wiem co to znaczy w drobnym tego słowa znaczeniu :( też kiedyś miałam takie koszmary ale naszczęście nie doszlo do skutku chyba zadziałała tu moja odwaga i spryt-to był niestety mój wujek nie dość że mam ojca alkoholika to jeszcze w rodzinie osoba która mnie chciała zgw... to tak bardzo boli, tak bardzo się jej boję, takze w pewnym stopniu rozumiem ten ból..... Czymajcie się dziwczyny nie poddawajcie się proszę-walcze razem z Wami!!!!!!!!!!!!!
-
Boje się że zrobie krzywdę sobie i bliskim....
alusia odpowiedział(a) na tigaraka temat w Nerwica natręctw
Gratulacje Różyczko ja też na to czekam.... Gdy jest źle tracę wiarę w to :(:( ale na dzień dzisiejszy mam siłę do wiary i nadzieji. Pozdrawiam!!!! -
Próba samobójcza w rodzinie-jak to znieśliście????
alusia odpowiedział(a) na alusia temat w Nerwica natręctw
Witam Rybciu zapomniałam o tej psycholog :) wiesz po ostatniej wizycie jak już pisało było wporządku. Zagrałam taką scenkę że miałam sobie wyobrazić dziewczynkę która jest młodsza ode mnie i ma podobne problemy no i zagrałam. Po skończonej scence zapytała się czy poznaje tą dziewczynkę no a ja stwierdziłam od razu tak to "ja". Ona podsumowała że: jestem osobą która boi się wziąć od kogoś pomocy tak jakbym się bała, pytała się czy miałam kiedyś taką sytuacje że komuś zaufałam i ktoś mnie odtrącił a ja pow. że nie pamiętam ale raz miałam przyjaciółkę która mnie odtrąciła i bardzo źle to zniosłam i to może być tego przyczyna. Również powiedziała że w każdym z nas tkwi osobowośc dziecka i osoby dorosłej. Ja tą osobowośc dziecka mam dalej taką samą jak byłam mała-bezsilna, smutna, przygnębiona, zlęknięta ale bronie się dorosłością choć czasami mi nie wychodzi i wtedy znowu pojawia się to drugie ja-dziewczynka z przeszłości. Ale zauważyła że kiedyś wezmę tą pomoc tylko bardzo trudno mnie do niej przekonać-potrzeba czasu jak z tą chorobą. Wywnioskowała też że zaufanie kojarzy mi się z porażką(czyli z nieosiągnięciem czegoś)-czyli również jakieś odtrącenie, zawiedzenie się ale do końca jeszcze nie jest w stanie mi powiedzieć co takiego to spowodowało że trudno mi zaufać, uwierzyć w samą siebie, w moje siły. Wiesz no bo wsumie tak jest boję się że jak zaufam sobie że dam rady to i tak nadejdzie dzień kiedy znowu upadnę i wtedy tracę je coraz bardziej -
Boje się że zrobie krzywdę sobie i bliskim....
alusia odpowiedział(a) na tigaraka temat w Nerwica natręctw
Marlena trzymaj się wiem że jest ciężko ale nie poddawaj się wiem że te słowa nie podtrzymają Cię na duchu ale uwierz że potrafi być jeszcze pięknie w życiu, a nam tak naprawdę potrzeba zaufania i wiary w siebie-przynajmniej mi tego brakuje..... -
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
alusia odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
hm... tak szczerze z tymi lekami to już sama nie wiem. Może jakbym brała od początku NL to nie pojawiłaby się NN....... Wszystko takie pokręcone -
Próba samobójcza w rodzinie-jak to znieśliście????
alusia odpowiedział(a) na alusia temat w Nerwica natręctw
Dziękuję Rybciu że masz wogóle ochotę słuchać moich problemów... Wiesz wczoraj wyszłam od niej jak zaczarowana zero stresów, myśli, lęków a dziś......-gorzej Wiesz może napiszę Ci coś o sobie. U mnie zaczęło się od nerwicy lękowej wiesz typowe objawy: kołatanie serca, zawroty głowy, duszności, drżenie ciała, parcie na pęcherz moczowy, oszołomienie itd. Trwało to około 2 miesięcy i stopniowo przechodziło. Wakacje spędziłam w górach. Było wporządku. Dostałam się na staż do przedszkola i znowu zaczął się koszmar, znów NL No i znów jakoś przeszło to nagle niewiadomo skąd pojawiła się NN-myśli związane z wyrządzeniem komuś krzywdy ostrym przedmiotem to było okropne, wiec chciałam żeby to przeszło na mnie i tak się niestety stało Teraz ja jestem tym kozłem ofiarnym ciągle walcze. Z jednego się cieszę bo już nie boję się noży czy ostrych narzędzi a wcześniej to był dla mnie koszmar zresztą wiem że to z dzieciństwa Obecnie moimi takimi głupimi myślami które pojawiają się często i wywołują lęki są że wszystko jest bezsensu, że nie daje rady itd. Wiesz wydaje mi się że to są moje natręctwa bo nawet gdy jest wporządku te myśli się pojawiają ale wtedy je poprostu niedopuszczam do siebie lub olewam, gorzej jak mam zły dzień wtedy te myśli się nawarstwiają i wywołują lęki. Czuję wtedy cały czas napięcie i wewnętrzny niepokój a co się z tym wiąże cały czas czuje się niebezpiecznie i to chyba podstawa lęków. Kiedyś taka dziewczyna napisała mi że to może być depresja i nie wiem co mam o tym myśleć ja ogólnie czuję ze to nie to ale....... A tak a propo jak słyszę to słowo to aż mnie mrozi tak jak kiedyś słowo"samobójstwo" -
Próba samobójcza w rodzinie-jak to znieśliście????
alusia odpowiedział(a) na alusia temat w Nerwica natręctw
Wiesz Rybciu powiem Ci szczerze że tych wskazówek i rad jest bardzo niewiele :( Czasami jak wychodzę od niej to wydaje mi się że nic mi nie pomogło to użalanie się nad sobą a są też takie dni kiedy mi się poprawia. Ale szczerze wydaje mi się że znam bardzo mało takich wskazówek co mam robić kiedy pojawiają się trudne dni. Dziś własnie idę do niej zobaczymy jak będzie :) Pozdrawiam -
Oj czuję że jest troszku lepiej :) uf a było ciężko ale to pewnie nie koniec a tak bardzo chciałabym skończyć z tym dziadostwem.....