-
Postów
225 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez alusia
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9
-
Nerwica Natręctw - Moja historia, objawy, co zrobić...
alusia odpowiedział(a) na madeline20 temat w Nerwica natręctw
No właśnie Polinko są tak jakby wątpliwości... Ale wiesz powiem Ci że mi się wydaje że to są lęki i natręty. Bo ona wpadają do mojej głowy nagle niespodziewanie, krzątają się po mojej głowie tylko mnie nakręcając żeby wywołać lęk Chyba ta choroba to powoduje że potem same mamy mętlik w głowie bo nie wiemy co jest prawdą a co nie :/ Choć w głębi serduszka wiemy że chcemy być szczęsliwe a mysli nam nie dają..... -
Nerwica Natręctw - Moja historia, objawy, co zrobić...
alusia odpowiedział(a) na madeline20 temat w Nerwica natręctw
Witam mam pytanko czy ktoś z Was miał natręty związane z tym że możecie sobie coś zrobić??? Te beznadziejne i dołujące wyobrażenia jak np sobie wbijam nóż itd u mnie na początku to były silne lęki a teraz są coraz mniej dzięki mojej psycholog, tylko niestety czasem jak mnie dopadnie silny lęk to sama nie wiem czy to są moje myśli ktore chce zrealizować czy ja się tego boję :( jedno wiem że mnie to przeraża :( -
Wiesz naprawdę staram się wyjść ale te cholerne myśli-natręty nie dają możliwości, miałam przerwą ze 2 miesiące i znów przy tym spotkaniu z koleżanki tatą zaczeło się ale staram się jakoś funkcjonować . Jutro do pracy więc troche się rozluźnie. Mówią żeby nie uciekać od takich mysli bo one atakują jeszcze mocniej i taka jest prawda..... Ale póki co mam ogromną nadzieję że powrócę do siebie :) Pozdrawiam
-
Kurcze no to nieźle :) ja nie wiem czy wierze tak szczerze pól na pół. Może jakbym miała styczność to bym coś więcej na ten temat powiedziała ale ciekawe to co piszesz że nawet wcale nie chciał kasy-tu się dziwię :) A tak a propo psychologów można nazwać ludźmi którzy leczą, poprostu przestawiają nam coś w psychice i wychodzimy z tego :) tak stwierdzam bo sama chodze :) i to za darmoche z czego jestem jeszcze bardziej zadowolona :):):):):):):):):):):):):):)
-
Majfu dziękuję Ci bardzo za odpowiedzi i za rady a także słowa otuchy. Dzis byłam na pogrzebie i powiem Ci że czułam się lekko jak odjechaniec bo jak ich zobaczyłam koleżanke z mamą zaczęłam płakać a ludzie wcale i sobie myśle cholera wyglądam jak świr........ Ta nocka na szczęście była przespana z czego ogromnie się cieszę i czuje że lęki powolutku ale bardzo powolutku słabną. Wiesz co jest najgorsze że jak zaczeły się lęki z jej tatą związane to bałam się że te ze zrobieniem sobie krzywdy powrócą i zaczełam się nakręcać i znów problem z tym nożem(że sobie coś nim zrobie).... Ale staram się uspokajać bo wiadomo że jedne leki wpadają w drugie(to cholerne wkręcanie sobie) Pojawiły się także myśli co zrobie jak ktoś umrze z mojej rodziny że nie wytrzymam że się poprostu zabije, skoro tu tak przeżywam to co będzie u mnie :(:( Oczywiście nie chcę tego ale te cholerne mysli tak mnie męczą!!!!!!
-
Dziękuję za odpowiedzi jakoś lżej wiecie rozmawiam o tym ciągle ze znajomymi i czuje jakby to dużo nie dawało może to normalne nie wiem. Na pewno porozmawiam o tym z psychologiem tylko mam się spotkać dopiero za tydzień-trochu długo ale co zrobić, wiem że teraz przydałoby mi się spotkanie ale niestety ona nie da rady:( Wydaje mi się że z czasem to napięcie i lęki osłabną bo strasznie męczą, dobrze że pracuje bo choć chwile mam odpoczynku od tego a jak wracam do domu to moment się pojawiają najgorsze jest to że jak zamknę oczy ciągle mam to przed oczami:(:( Jutro idę na pogrzeb czuje że też będzie nie miło zresztą jak na każdym pogrzebie
-
Nerwica Natręctw - Moja historia, objawy, co zrobić...
alusia odpowiedział(a) na madeline20 temat w Nerwica natręctw
Patrycja chyba początki są najgorsze... Ja miałam podobnie myślałam że jestem świrem mając takie mysli, z dnia na dzień chodziłam coraz marniejsze, czułam się taka samotna, nie umiałam o tym rozmawiać:( Kochana jedno co warto zrobić to zgłosić się do specjalisty-psychologa, nie bagatelizuj tego bo problemy będą narastać i będzie Ci trudniej z tym sobie poradzić!!!! -
Witam mam pytanie czy widział ktoś kiedyś osobe nieżyjącą?? U mnie się to zdarzyło jak pojechałyśmy z koleżanką do niej na działkę zobaczyć dlaczego nie odbiera telefonów jej tato i nagle zobaczyłyśmy jak leży. Ona myślała że może coś mu się stało i upadł ale ja go dotknęłam i był sztywny Boże to był oktopny widok. Teraz 3 dni po zdarzeniue mam lęki, ciągle go widze, ciągle boję się w nocy że zaraz przyjdzie, cały czas mam widok jego jak leży..... Boże to jest okropne, a przy nerwicy natręct i lęków jeszcze gorzej:(:( Wcześniej bałam się że sobie mogę coś zrobić a teraz boję się o siebie, boję się duchów :( Nie wiem czemu dopiero po 2 dniach zaczynam odczuwać lęk i przerażenie. Na początku jak go zobaczyłam też się bałam ale teraz jest jeszcze gorzej :(
-
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
alusia odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
Super że powstalo to forum bo można spotkac wiele osób które cierpią na to samo i się od siebie samych uczyć. Pozdrawiam buźka -
Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?
alusia odpowiedział(a) na pikpokis temat w Nerwica natręctw
Witam Was serdecznie. Teraz do mnie przykleiło się to dziadostwo że zastanawiam się czy ja wogóle kocham swojego chłopaka:(:( Od półtora roku mam NN i różne miałam schizy a teraz to dziadostwo powiedzcie czy to jest normalne że jak np siedze u znajomych i nagle wpadnie mi myśl do głowy ciekawe jakby było gdybym była z jego kumplem??? I zaczynają się jazdy. Boże jak mnie to męczy ryczeć mi się chce, czuje się tak cholernie winna że mam takie myśli, mówię to mojemu chłopakowi ale szkoda mi go że coś takiego ode mnie słyszy. Teraz to nawet boję się przesiadywać ze znajomymi że zrobię jakiś głupi krok w stosunku do tego chłopaka. Boże koszmar...... Nie wiem czy mam jakieś schizy, a może nie potrafię kochać ? :( -
Nerwica Natręctw - Moja historia, objawy, co zrobić...
alusia odpowiedział(a) na madeline20 temat w Nerwica natręctw
Kochany przechodziłam to samo co Ty dosłownie. Na tym polega nerwica że co chwile sobie coś wkręcamy, wymyslamy i najgorsze przejmujemy się tymi naszymi myślami a potem dołujemy :( Wiem jak to cholernie boli, jak czuje się złość do całego świata(ja tak miałam) częsty płacz, to cholerne zmęczenie-czuje się jakbym przebiegła ze 20 km, i ta bezradność wtedy nie mam ochoty nawet gadać bo poprostu nie mam siły :( ale dzięki Bogu powoli zaczynam z tego wychodzić dzięki psychoterapii. Także polecam bo to najlepsze droga do wyleczenia. Oczywiście nadal mam lęki ale potrafię sobie z nimi [poradzić. Pozdrawiam -
Wydaje mi się że przeczytanie tej książki nie da Ci zadowalającego sukcesu. Nerwice leczy się miesiącami a nawet latami. A przeczytanie tej księżki nie wyleczy Cię od razu, tak samo jest na psychoterapii. Ja chodzę już rok na psychoterapie i często zdarzało mi się że chciałam zrezygnować, bo wydawało mi się ze ona mi nic nie daje, ale warto było iść dale bo po tych kilkunastu miesiącach dopiero zaczynam zauważać poprawę!ї!!!!!! Niektórzy widzą ją po kilku miesiącach a niektórzy po latach! A co do książeczki jest wporządku ona i daje do zrozumienia jak działa nasza podświadomość, jak ją przekierowywac na inny tor itd! Mi osobiście pomaga :)Fajne są też książkie Alice Miller:) pozdrawiam
-
Wiesz na początku brałam ale tylko na sen bo miałam tygodniową bezsenność a potem przeszło ale nie powiem że ze snem nie mam problemów bo mam cholerne i czasem sięgam po tabletkę nasenną. A na lęki nie biorę nic wiesz kiedyś poczłam do lekarz i mi pdzepisał że dwa razy wzięłam zapłaciłam 80 zł i w pracy miałam jazdy niezłe, wymiotowałam, trzęsawka, Boże nie wiedziałam co jest grane.... I przestałam. Obecnie chodzę tylko na psychoterapie i jest ok. Są dni kiedy mam dość ale są i dni kiedy jest spokojnie(i jest takich dni coraz więcej). Wiesz co bym Ci poleciła-przeczytaj sobie ksiązkę "potęga podświadomości" tylko czytaj z uwagą. Pisze w tej książce że powinniśmy ją przeczytać kilka razy w jakichś odstępach. Podobno bardzo dobre są afirmacje które zaczełam stosować :) BUZIAKI Aha a co do pogody to też jestem meteopatą i tu jest problem że gdy są piękne dni jest ok a gdy pogoda się zmienia i nagle pojawi się wiatr lęki dają czadu......
-
Witam Cię a ja znalazłam takie coś :) Natrętne myśli Mogą być różnej treści, ale dla przeżywającej je osoby są niemal zawsze przykre. Najczęściej dotyczą: natrętnych impulsów do działań niebezpiecznych, np. uszkodzenia się ostrym przedmiotem, chęć skoku w dół (impulsy te nie są realizowane); A tak a propo polecam stronke : http://www.resmedica.pl/zdart9007.html POZDRAWIAM
-
Kochaniutka ja też tak czasem mam że wydaje mi się że już walczyć nie będę bo nie daje rady, nie wyrabiam. Ja obecnie mam taką nerwe że szok byle co powoduje u mnie nerwy. Najgorsze jest to że gdy mam lęki i nerwy to jestem tak tym zmęczona że nie mam siły na nic, czuje się jakbym przebiegła z 10 kilometrów i padam
-
Lena mam podobnie-dobrze powiedziane-CZARNOWIDZTWO
-
jaaa masz racje że leki dają wielką ulgę tu się zgadzam :) one pomagają nam zrozumieć to choróbsko. Ja gdy pracuje i ciągle jestem czymś zajęta to wogóle nic nie myśle oprócz oczywiście tego że często się przejmuje błachostkami, a gdy już mam wolne dni to od razu pojawiają się myśli, które tak bolą staram się ja zastępować czymś pozytywnym ale czasem się niestety nie da.
-
Wiesz powiem Ci że z tym księdzem to przesada jakieś egzorcyzmy...... To jest poprostu choroba. My nie możemy się od nich tak łatwo uwolnić. Ksiądz może pomyśleć że to grzech czy coś, ale to nie tak. Do jasnej cholerki przecież dużo ludzi ma tak że obraża Boga. Moja kumpela ma natręty związane z wyzywaniem w kościele Boga(oczywiście w myślach) ile razy chodzi do kościoła tyle razy ma lęki że znów będzie to samo i przestała nawet chodzić. Nie chce podać się terapii bo uważa że jej to nic nie da że przykro jej że ma takie mysli. To podobnie jak u mnie tylko ja miałam że komuś coś zrobie albo sobie. One działają na na tej samej zasadzie tylko wątek jest inny. A tak a propo ile zmagasz się z tą chorobą?? A co do leków-hm...... ja mam przeszło rok nerwice i narazie funkcjonuje bez leków i chce tak do końca bo to my samo musimy to zrozumieć leki tego za nas nie zrobią one wyciszą mysli i lęki nic więcej. To my sami musimy się sobą zaopiekować i zaakceptować nasze mysli. Wiem że bywa cholernie ciężko że życie wydaje się bez sensu ale zawsze przyjdą dni ukojenia :):) Pozdrawiam
-
Kochani witam w kubie :) Ja mam takie klimaty że jak się zdenerwuje od razu serce zaczyna mocniej bić, w głowie przelatuje mi tysiąc myśli na minute, kręci mi się w głowie i wiele innych objawów. Moja psychoterapeutka pow mi że każdy człowiek z nerwicą i lękami zatrzymuje swoje emocje w pewnym pkt(jest ich 3 albo 4). My np zatrzymujemy je w okolicy serca i dlatego serducho nasze jest mało odporne na stresy, inni mają np problemy z oddychaniem czują że się dławią, czyli zatrzymują je w gardle i ono jest bardzo osłabione(często łapie chrypka). Natomiast są też ludzie którzy na stres reagują bólem brzucha, częstym opróżnianiem się i wtedy emocje zatrzymują się w żołądku. Wiem tylko tyle że na nasze mało odporne serduszko dobre są głębokie oddechy, bo pozbywamy się tych prawidłowych. Pozdrawiam
-
Kochaniutka ane23 Na początku powiem Ci że jesteś jak najbardziej normalną osobą!!!!!!!!!!!!! Uwierz mi że ja miałam podobne klimaty jak Ty! Też miałam różne wyobrażenia. Mam chłopaka i zastanawiam się czy go Kocham-Boże jak to boli gdy takie myśli się pojawiają. Albo lęząc z nim nagle wyobrażam sobie że to ktoś inny jakiś przystojniak kurwa(za przeproszeniem) czuje się jak typowy psychopata!!!!Są dni kiedy jest ok ale są i dni kiedy mam ochotę usiąść i ryczeć jak idiotka. Ja tak samo jak Ty jestem pesymistycznie nastawiona na świat, mam nerwice i lęki A jeśli chodzi o terapie to wiesz czemu nie skutkuje???? Może nie mówisz jej czy jemu wszystkiego tzn nie jesteś szczera!!!!!!!! Wiesz powiem Ci że ja o tych myślach seksualnych nie mówie psycholog bo mi wstyd chociaż bardzo bym chciała ale nie mogę się przełamać...... Koszmarem było dla mnie powiedzenie że mam wyobrażenia że zabijam mame, chłopaka a na końcu siebie ale powiedziałam i męczyło mnie to długo i nawet czasem są nawroty ale już rzadziej. Miałam podobnie do Ciebie że po opowiedzeniu mojej psychoterapeutce 2 dni był spokój i od nowa z tydzień się ciąneło i znów 2 dni przerwy i tak wkółko aż doszło do momentu że te myśli narazie odeszły, to teraz co innego. Wiesz wydaje mi się że więcej osób ma tego rodzaju mysli tylko wstydzą się o nich mówić. Pozdrawiam
-
Dziękuję Wam za szczere odpowiedzi :) bardzo mi pomogły :) a powiedzcie mi ile chodzicie na terapie i czy macie czasem wrażenie że ona wam nie pomaga? Ja chodze rok i jest wporządku ale jak mam złe dni to ryczeć mi się chce że nic mi się nie udaje, że wszystko jest bezsensu, że terapia mi za przeproszeniem g... daje-takie chwile zwątpienia :( ale po pewnym czasie znów jst ok. Nie wiem co to może oznaczać :/
-
Problemy ze snem ( senność, bezsenność, sny itd. itp...)
alusia odpowiedział(a) na Kachur temat w Pozostałe zaburzenia
Mma pytanko czy Wy tez miewacie problemy z uśnięciem??? Mi się to bardzo często zdarza gdy mam 1wszą zmianę i musze wstać o 5.00 Ciągle patrzę na zegarek która jest godzina. Im bliżej 5 tym bardziej się denerwuje i myśli Boże znów będę nieprzytomna w pracy znów będę się szybko męczyć i nie będę w stanie czegoś zrobić bo jestm niewyspana. I do tego lęki dochodzą no i pospane -
Bardzo możliwe że to początki schizofrenii, albo tak jak pisał ktoś na początku że może to specjalnie robi, kurcze nie wiadomo :/ najlepiej poradź się lekarza pozdrawiam
-
kiedy jakis problem staje sie mysla natretna...:(
alusia odpowiedział(a) na jaaa temat w Nerwica natręctw
Masz całkowitą racje trzeba zrobić krok i podjąć się psychoterapii. Na początku może być dziwnie i możesz mieć myśli o zrezygnowaniu z niej ale nie poddawaj się. Słyszałam że częste są takie początki i ze to normalne. Bardzo trudno mi było mówic o moich lękach, wstydziłam się że pomyśli że jestem wariatką do dziś się boję i niekiedy mam wątpliwości żeby o tym gadać ale staram się. Jest ciężko ale warto. POLECAM!!!!!! -
Hm.... Kurcze trudno poiwedzieć. Jeśli ona sama nie chce iść z tym do lekarza to powinniście poinformować go sami i przedstwaić im całą sytuacje może wtedy wspólnie coś wymyślicie bo sam napewno nic nie dokonasz. Pozdrawiam
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9